s***@gmail.com
2014-03-25 12:08:57 UTC
Wolę coś takiego jak jest na przykład na http://graj2.pl
Dużo lepszy wybór i można bawić się ze znajomymi na jednym kompie.
Dużo lepszy wybór i można bawić się ze znajomymi na jednym kompie.
Na pewno kazdy was co plywali po morzu, zatoce czy pewnie na jeziorach
rownierz uczestniczyl w tak zwanych grach sieciowych.
Szczegolnie na zatoce poziom intelektualny zagadek jest bardzo wysoki a i
stawka o ktora sie gra duza (to ostanie nie tylko na zatoce).
A wiec Gracz 1 wyplywa swoim prykajacym kutrem na wode i zastawia sieci.
Kazda siec na poczatku i na koncu ma choragiewki. Do tego jezeli siec jest
dluga to chyba co jakies 150m rownierz znajduje sie choragiewka.
Zadaniem Gracza 2 plynacego jachtem jest rozpoznanie gdzie znajduja sie
sieci i przeplyniecie miedzy nimi tak zeby nie wladowac sie jak jakas ryba
w srodek sieci.
Zadanie proste nie jest.
Dobrze jezeli siec jest jedna. Gorzej jezeli przez pol zatoki ciagna sie
linie choragiewek. Gdzies tam jedna sie konczy i druga zaczyna na nastepnej
choragiewce. Tylko skad sie dowiedziec gdzie to jest jezeli plynac widze
tylko co jakis czas choragiewke?
Ale to jeszcze nic. Sieci poustawiane rownolege, prostopadle do siebie czy
jeszcze jakos inaczej powoduja ze po wplynieciu na "zaminowany" teren
wszedzie na okolo widac choragiewki i badz tu madry i wymysl miedzy krorymi
choragiewkami siec jest, a miedzy ktorymi nie ma.
Do tego kolorystyka... Czarne sieci sa glebinowe, a czerwone
powierzchniowe. Jednak mam wrazenie ze czesto rybak stawia sieci glebinowe
a wystawia im czerwona choragiewke.
Siec powierzchniowa ma rozpiete styropianowe "koraliki" co kilka metrow
utrzymujace siec na gorze, ktore przy jako takim stanie morza nawet widac
jak sie juz jest blisko i mozna ominac. Wiele :"czerwonych" sieci jednak
koralikow nie ma, ale i tak strach plynac.
Mam tu pytania 2 - czy mozliwe jest zeby siec znajdowala sie na przyklad 1m
pod woda i nie miala czesci plywajacych? Bo chyba nie bardzo. Wydaje mie
sie ze siec musi sie trzymac albo dna albo powierzchni.
I czy moze sa sieci plywajace ktore nie posiadaja koralikow? Jakies
plywajace liny, czy cos.
Do tego jeszcze czesto na tyczkach spotyka sie jakies dodatkowe "kolory".
Sa to chyba jakies indywidualne znaki rybaka po ktorych poznaja ktora siec
czyja, ale widuje sie dluzsze sieci ktora maja na skrajnych tyczkach cos
dowieszone. Mozliwe zeby byly jakies oznaczenia poczatku i konca sieci?
Chociaz nawet jak sa to chyba nie sa zbyt powszechnie stosowane, a to co
widac to znaki rybakow.
No i jeszcze na koniec zagadka - co oznaczaly tyczki z niebieskimi (nie byl
to wyblakly czarny, a piekny czysty niebieski kolor) choragiewkami widziane
6.05 kolo Helu? Na tyczce nie bylo nic poza niebieska choragiewka. Tyczki
byly dwie oddalone od siebie o jakies 100m.
rownierz uczestniczyl w tak zwanych grach sieciowych.
Szczegolnie na zatoce poziom intelektualny zagadek jest bardzo wysoki a i
stawka o ktora sie gra duza (to ostanie nie tylko na zatoce).
A wiec Gracz 1 wyplywa swoim prykajacym kutrem na wode i zastawia sieci.
Kazda siec na poczatku i na koncu ma choragiewki. Do tego jezeli siec jest
dluga to chyba co jakies 150m rownierz znajduje sie choragiewka.
Zadaniem Gracza 2 plynacego jachtem jest rozpoznanie gdzie znajduja sie
sieci i przeplyniecie miedzy nimi tak zeby nie wladowac sie jak jakas ryba
w srodek sieci.
Zadanie proste nie jest.
Dobrze jezeli siec jest jedna. Gorzej jezeli przez pol zatoki ciagna sie
linie choragiewek. Gdzies tam jedna sie konczy i druga zaczyna na nastepnej
choragiewce. Tylko skad sie dowiedziec gdzie to jest jezeli plynac widze
tylko co jakis czas choragiewke?
Ale to jeszcze nic. Sieci poustawiane rownolege, prostopadle do siebie czy
jeszcze jakos inaczej powoduja ze po wplynieciu na "zaminowany" teren
wszedzie na okolo widac choragiewki i badz tu madry i wymysl miedzy krorymi
choragiewkami siec jest, a miedzy ktorymi nie ma.
Do tego kolorystyka... Czarne sieci sa glebinowe, a czerwone
powierzchniowe. Jednak mam wrazenie ze czesto rybak stawia sieci glebinowe
a wystawia im czerwona choragiewke.
Siec powierzchniowa ma rozpiete styropianowe "koraliki" co kilka metrow
utrzymujace siec na gorze, ktore przy jako takim stanie morza nawet widac
jak sie juz jest blisko i mozna ominac. Wiele :"czerwonych" sieci jednak
koralikow nie ma, ale i tak strach plynac.
Mam tu pytania 2 - czy mozliwe jest zeby siec znajdowala sie na przyklad 1m
pod woda i nie miala czesci plywajacych? Bo chyba nie bardzo. Wydaje mie
sie ze siec musi sie trzymac albo dna albo powierzchni.
I czy moze sa sieci plywajace ktore nie posiadaja koralikow? Jakies
plywajace liny, czy cos.
Do tego jeszcze czesto na tyczkach spotyka sie jakies dodatkowe "kolory".
Sa to chyba jakies indywidualne znaki rybaka po ktorych poznaja ktora siec
czyja, ale widuje sie dluzsze sieci ktora maja na skrajnych tyczkach cos
dowieszone. Mozliwe zeby byly jakies oznaczenia poczatku i konca sieci?
Chociaz nawet jak sa to chyba nie sa zbyt powszechnie stosowane, a to co
widac to znaki rybakow.
No i jeszcze na koniec zagadka - co oznaczaly tyczki z niebieskimi (nie byl
to wyblakly czarny, a piekny czysty niebieski kolor) choragiewkami widziane
6.05 kolo Helu? Na tyczce nie bylo nic poza niebieska choragiewka. Tyczki
byly dwie oddalone od siebie o jakies 100m.