Discussion:
rollfok
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Krzysztof K.
2004-10-03 10:39:09 UTC
Permalink
Jak to jest z rollfokiem na miekkim sztagu. Czy jest to nie możliwe, czy
trzeba sztag wymienić na sztywny? Moze ktoś ma z tym doświadczenia?
Pozdrawiam
Michal Grodecki
2004-10-03 11:20:26 UTC
Permalink
Post by Krzysztof K.
Jak to jest z rollfokiem na miekkim sztagu. Czy jest to nie możliwe, czy
trzeba sztag wymienić na sztywny? Moze ktoś ma z tym doświadczenia?
Można założyć rolfok na miękkim sztagu, ale IMO jest to rozwiązanie
mniej pewne - ma większą skłonność do zacięć - niż analogiczne ze
sztywnym sztagiem. Przy sztywnym sztagu tylko na jedno trzeba uważać -
żeby się nie zgiął. Powinien być cały czas napięty, również w trakcie
składania i stawiania masztu oraz przy położonym maszcie.
--
Michał Grodecki
Uwaga - w nagłówku adres antyspamowy
Maciej Kotas
2004-10-03 12:24:15 UTC
Permalink
Post by Michal Grodecki
Post by Krzysztof K.
Jak to jest z rollfokiem na miekkim sztagu. Czy jest to nie możliwe, czy
trzeba sztag wymienić na sztywny? Moze ktoś ma z tym doświadczenia?
Można założyć rolfok na miękkim sztagu, ale IMO jest to rozwiązanie
mniej pewne - ma większą skłonność do zacięć - niż analogiczne ze
sztywnym sztagiem. Przy sztywnym sztagu tylko na jedno trzeba uważać -
żeby się nie zgiął. Powinien być cały czas napięty, również w trakcie
składania i stawiania masztu oraz przy położonym maszcie.
ja mam rolfok na miękkim sztagu własnej konstrukcji, na miękkim, bo jak go
robiłem to o sztywnych sztagach chodziły tylko głuche wiesci zza żelaznej
kurtyny. działa jak najbardziej ok. jedyny problem jaki zdarza mi się, to
przepinanie raks na drugi sztag(mam dwa, jeden za drugim)przy pełnych
kursach, ale na nowej genule, gdzie uwzgledniłem ten problem wybierając raksy
problemów nie ma. Jak bedę płynął do Pucka na SIZ to bede miał cyrowy aparat,
to puknę parę fotek.

skipbulba
(Maciek Kotas)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Andrzej P³aza
2004-10-03 12:22:04 UTC
Permalink
Post by Krzysztof K.
Jak to jest z rollfokiem na miekkim sztagu. Czy jest to nie możliwe, czy
trzeba sztag wymienić na sztywny? Moze ktoś ma z tym doświadczenia?
Pozdrawiam
na łódce, na której pływałem rolfok na miękkim sztagu sprawdzał się idealnie -
nawet przy 5, czy 6 bez problemu można było zwinąć foka. wydaję mi sie, że
podstawowym warunkiem żeby to działało to bardzo mocne naciągnięcie liku
przedniego pomiędzy krętlikiem, a samym rolerem. my na sparku mieliśmy do tego
mini "talię" - 2 potrójne bloczki naciągające ten zestaw do takiego stopnia, że
w zasadzie maszt zamiast trzymać się na sztagu trzymał się na stalówce foka.
(sztag się skracało na ściągaczu, żeby się nie "dyndał")
z jednej strony jest to rozwiązanie dużo tańsze i dużo trudniej zepsuć. minusem
jest to że bardziej się wyciera i rozciąga fok przy liku przednim ponieważ
owija się dookoła własnej stalówki, a nie grubszego sztywnego sztagu - ale tez
bez przesady - nasz fok po 5 sezonach na rolerze spisywał się dalej całkiem
nieźle.

pozdrowienia. Andrzej Płaza
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
b***@op.pl
2004-10-03 13:10:03 UTC
Permalink
Post by Krzysztof K.
Jak to jest z rollfokiem na miekkim sztagu. Czy jest to nie możliwe, czy
trzeba sztag wymienić na sztywny? Moze ktoś ma z tym doświadczenia?
Pozdrawiam
Oczywiście wymieniać nie trzeba,ale warto bo sztywny sztag:1.Zazwyczaj działa
znacznie pewniej,szczególnie przy silnych wiatrach,albowiem górny krętlik
miękkiego sztagu zwija się tylko "siłą woli"często właśnie na silnym wietrze
rozwijając górę foka i robi się spory kłopot(są rolery skręcające górny
krętlik "aktywnie",ale stopień komplikacji tego patentu czyni go dla mnie mało
pewnym-"każda dalece zaawansowana technologia....magii")2.Sztywny sztag,choć
niedoskonale(zrokowany częściowo fok pracuje średnio-średniość proporcjonalna
do doskonałości twórcy foka),ale umożliwia zarefowanie foka,jednym
ruchem,pewnie,odpowiednio do potrzeb,jednak pozostawiająć przed masztem jakąś
powierzchnię dla wiatru,więc walka z nawietrznością jest milsza.Tak więc dla
mnie przewaga sztywnego sztagu jest oczywista-jedyna wada to chore ceny
elementów.Co do możliwości pogięcia sztywnego sztagu,to od paru lat stosuję
super prosty a skuteczny sposób w postaci węzła na tali bramki masztu
blokującej możliwość większego luzowania niż do pozycji gdy maszt się oprze na
podporze na rufie-sztywny sztag pozostaje napięty,wada to sytuacja gdy trzeba
bramkę złożyć,ale do tej pory mieściłem się pod wszystkimi mostami na Mazurach
i szlaku Jeziorak-Zatoka Gdańska-a tam gdzie za nisko(Orzysza) to trzeba by
urąbać kabinę.Pozdrawiam serdecznie.Paweł Leoniuk
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Sławomir sz
2004-10-03 14:15:22 UTC
Permalink
Krzysztof K. <***@ANTYSPAMpoczta.onet.pl> napisał(a):

To co koledzy poniżej napisali jest OK., ale odrobinkę trzeba by roziaśnić ;-)
Post by Krzysztof K.
Jak to jest z rollfokiem na miekkim sztagu.
A do jakiego pływania zamierzasz używać?
Post by Krzysztof K.
Czy jest to nie możliwe, czy
trzeba sztag wymienić na sztywny?
Nic nie trzeba, pasuje na Twój.
Post by Krzysztof K.
Moze ktoś ma z tym doświadczenia?
No cóż, używałem już chyba wszystko.
Problem polega, czy i jak zamierzasz żeglować w nieco trudniejszych warunkach.
Temat dotyczy klarowania foka do poszczególnych jego rozmiarów, czyli od max
do chusteczki do nosa ;-)

Na miękkim, praktycznie zrobisz coś fokopodobne.
Natomiast na sztywnym, masz zawsze fok i to w różnych rozmiarach.

To jest najmocniejszy argument za sztywnym sztagiem, ale cena powala, to fakt.

Pozdrawiam,
Sławek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Zbigniew Jatkowski
2004-10-03 14:33:11 UTC
Permalink
On Sun, 3 Oct 2004 12:39:09 +0200, "Krzysztof K."
Post by Krzysztof K.
Jak to jest z rollfokiem na miekkim sztagu. Czy jest to nie możliwe, czy
trzeba sztag wymienić na sztywny? Moze ktoś ma z tym doświadczenia?
Nie trzeba wymieniac. Zaleta miekiego sztagu jest niska cena natomiast
jego wada (moim zdaniem powazna) jest to, ze przy silnym szkwale (np.
bialym :) moze dojsc do rozrolowania foka i jego porwania lub w
skrajnym wypadku - wywrotki.

Zreszta wszystko zalezy od konstrukcji samego rolofka. Widzialem tez
taki patent, ze fok nawijal sie na 'miekki' sztag, ale nie bylbym
pewien takiego rozwiazania - balbym sie o wytrzymalosc.


Pozdrawiam
Zbigniew Jatkowski
http://mazury.info.pl
Sławomir sz
2004-10-04 15:46:40 UTC
Permalink
Post by Zbigniew Jatkowski
miekiego sztagu
jego wada (moim zdaniem powazna) jest to, ze przy silnym szkwale moze dojsc
do rozrolowania foka i jego porwania lub w
Post by Zbigniew Jatkowski
skrajnym wypadku - wywrotki.
No cóż, przyznam rację.
Jak robiłem swego czasu rufę, całe urządzenie sterowe zostało mi w ręku.
Żeby było mało, ten wynalazłem mało mnie nie utopił i nie poharatał o
szczątki rdzewiejącej barki.

Dokładnie się zaciął, a jak się prawie uporałem, to czort się tak zamotał
przy próbie rozkręcenia, że nijak nie mogłem sobie z tym poradzić.
Byłem sam na szybkiej regatowej łajbie.

A co się tyczy sztywnego sztagu, nigdy nic (od 5 lat) się nie stało ;-)
Czy to bajka czy nie, ważne jest, że jest to generalnie nie zawodne
urządzonko.
Post by Zbigniew Jatkowski
http://mazury.info.pl
Pozdrawiam,
Sławek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
z***@poczta.onet.pl
2004-10-04 19:38:06 UTC
Permalink
witam
gdy zakładałem sztywny sztag ( nie miałem zadnych doświadczeń z tym patentem )
to cieszyłem się że nie bedę musiał biegać po pokładzie do stawiania sztaksla.
Pływam gł. z rodziną, znaczy trzy dziewczyny + pies. Ale główna zaleta jak dla
mnie to była mozliwość szybkiego refowania, oraz to że jeden żagiel wystarczał
na kazde warunki. Poza tym można zagiel refować w bardzo szerokim zakresie.
Serdecznie polecam. A co do ceny to proponuje "polować". Ja swój pierwszy roler
kupiłem uzywany za małe pieniadze w niemczech. Teraz zmieniłem łódke i szukam,
póki co znalazłem u zaprzyjaźnionego takielarza nieco tańszy choć praktycznie nowy.

pozdrawiam
ziom
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Sławomir sz
2004-10-04 19:45:18 UTC
Permalink
Post by z***@poczta.onet.pl
Pływam gł. z rodziną, znaczy trzy dziewczyny + pies. Ale główna zaleta jak dla
mnie to była mozliwość szybkiego refowania, oraz to że jeden żagiel wystarczał
na kazde warunki.
Nic dodać nic ująć z całej wypowiedzi.
Tak jest.

Pozdrawiam,
Sławek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Micha³
2004-10-05 13:09:55 UTC
Permalink
Post by Krzysztof K.
Jak to jest z rollfokiem na miekkim sztagu. Czy jest to nie możliwe, czy
trzeba sztag wymienić na sztywny? Moze ktoś ma z tym doświadczenia?
Pozdrawiam
rolfok na miekkim sztagu , pi pierwsze aby wszystko działało poprawnie w
każdych warunkach niezbędny jest znaczny naciąg na sztagu (u nas 40kN) z tym że
taki naciąg był używany tylko podczas regat i pozwalał na bezproblemową prace
patentu. Jednak dołożenie takiej siły na łódkę turystyczną moze być z
oczywistych względów szkodliwe a im mniejszy naciąg tym więkasze
prawdopodobieństwo złego zrolowania żagla , problemów przy silnym wietrze itp.
U mnie maszt utrzymywała tylko stalówka w foku + awaryjny sztag z miękkiej liny
i fok miał tylko dwie pozycje całkiem rozwinięty i całkiem zwinięty w przypadku
cześciowego tylko ograniczenia jego powierzchni należy sie spodziewać znacznych
uszkodzeń głowicy rogu fałowego i samego żagla.
Tak więc na wyścigi duży naciąg duża ostrość ale bez opcji refa , na turystyka
szukałbym sztywnego sztagu.
pozdrawiam Michał
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Sławomir sz
2004-10-05 13:18:48 UTC
Permalink
Post by Micha³
Tak więc na wyścigi duży naciąg duża ostrość ale bez opcji refa , na turystyka
szukałbym sztywnego sztagu.
Ja potwierdzam, to co kolega napisał, oczywiście na podstawie praktyki a nie
dywagacji ;-)

Pozdrawiam,
Sławek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Marek Pianko----
2004-10-05 13:24:23 UTC
Permalink
Post by Krzysztof K.
Jak to jest z rollfokiem na miekkim sztagu. Czy jest to nie możliwe, czy
trzeba sztag wymienić na sztywny? Moze ktoś ma z tym doświadczenia?
Pozdrawiam
Najlepszy jaki miałem (a było ich ze 3 ) to rolfok z firmy REF (do
którego bez problemów dokupiłem potem rurę) zbudowany był tak że foka
wciągało się przez bloczek na krętliku a fał mocowało się potem do
rolera. Stalówka pomiędzy krętlikiem a rolerem robiła za sztag. Na dole
normalna talia do kładzenia masztu. Żagiel zapinałem na karabińczyki do
stalówki (sztagu) ta więc przy zwijaniu nawijało się to wszystko tak
jakby na 3 linkach. Niestety bez sztywnej rury niemożliwe było refowanie
żagla no i przy wymianie foków potrzebna była przedłużka do fału.
--
Marek Pianko
Maciej Kotas
2004-10-05 15:07:44 UTC
Permalink
u mnie jest tak ,że roler ma swój sztag(nie ma obawy o wytrzymałosć, bo jest
drugi sztag"główny" do sztagownika) na nim stawiam foka/genue. a więc
wybranie genuy nie ma wiekszego znaczenia. Obraca się cały sztag,a genua ma
przy rogu fałowym krętlik, który pozwala na obracanie wewnątrz niego sztagu,
ale trzyma róg halsowy w stałym miejscu. Roluje się bez problemów, aczkolwiek
refoweanie jest dosć enigmatyczne, to fakt. Napewno sztywny sztag jest
lepszy, szczególnie na łodkach gdzie maszt jest kładziony tylko na koniec
sezonu( tak jak u mnie), ale "miekki" roler, jesli jest dobrze zrobiony i
użytkowany, pozwala na znaczne ułatwienie operacji na pokładzie za znacznie
mniejsze pieniądze. ja narazie czekam na swój pierwszy "sztywny", bo narazie
to za droga zabawa, a na morze wolałbym jednak cos solidnego/markowego.

skipbulba
(Maciek Kotas)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Sławomir szczygielski
2004-10-05 17:33:05 UTC
Permalink
Jak to jest z rollfokiem na miekkim sztagu. >
Pozwolę sobie jeszcze na małą wzmiankę.
Jeżeli jesteś szerzej zainteresowany ta problematyką, to w nowym nr 10 Żagli
jest artykuł pt. Fok na sztagu czy rolowany? J. Pieśniewskiego str. 44.
Polecam, odrobinę znajdziesz również o trymowaniu.
Dodatkowo, ogólnie całe wydanie jest ciekawe.

Pozdrawiam,
Sławek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Jacek P.
2004-10-06 19:46:15 UTC
Permalink
Witam!
Mialem troche doswiadczen z rollfokiem na miekkim sztagu. Na poczatku bylo
ok. Plywalem z doswiadczona zaloga, przy wiatrach 3-4. Pozniej zabralem
kompletnie "zielonych" ludzi na poklad. Na poczatku wialo ok 4. Pozniej
rozwialo sie do 6. Wszyscy w panice, duzy przechyl wiec nie pozostalo nic,
tylko wydanie komendy rolowania foka. No i niestety. Po zrolowaniu przy tak
silnym wietrze na bajdewindzie zaczal sie rozwijac od gory. Sila
przechylajaca jacht wzrosla ogromnie, fok wygladal jak balon, a zaloga byla w
jeszcze wiekszym strachu. Tak wiec moj werdykt to tradycyjny fok na raksach i
fale lub rollfok na sztywnym "dla leniwych".
Pozdrawiam!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Maciej Kotas
2004-10-06 21:17:34 UTC
Permalink
Post by Jacek P.
Witam!
Mialem troche doswiadczen z rollfokiem na miekkim sztagu. Na poczatku bylo
ok. Plywalem z doswiadczona zaloga, przy wiatrach 3-4. Pozniej zabralem
kompletnie "zielonych" ludzi na poklad. Na poczatku wialo ok 4. Pozniej
rozwialo sie do 6. Wszyscy w panice, duzy przechyl wiec nie pozostalo nic,
tylko wydanie komendy rolowania foka. No i niestety. Po zrolowaniu przy tak
silnym wietrze na bajdewindzie zaczal sie rozwijac od gory. Sila
przechylajaca jacht wzrosla ogromnie, fok wygladal jak balon, a zaloga byla w
jeszcze wiekszym strachu. Tak wiec moj werdykt to tradycyjny fok na raksach i
nie mogę się z Tobą zgodzić. oczywistym jest, że roler na sztywnym jest
lepszy, a bez patentów(raksy i fał)skuteczny w swojej klasyczności, ale
dobrze wykonany i obsługiwany roler "miękki", poza możliwoscią refowania
(przy "sztywnym"), niczym im nie ustępuje. Ja w tym roku rolowałem genoę przy
8stB,a potem przetrwałem 11stB(30m/s wg. wskaźnika) i nic się nie działo.
Fakt, że nie jest to seryjna produkcja, tylko własny, dobrze przemyślany
patent.

skipbulba
(Maciek Kotas)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Sławomir sz
2004-10-07 09:55:12 UTC
Permalink
Post by Maciej Kotas
Post by Jacek P.
duzy przechyl wiec nie pozostalo nic,
tylko wydanie komendy rolowania foka. No i niestety. Po zrolowaniu przy tak
silnym wietrze na bajdewindzie zaczal sie rozwijac od gory. Sila
przechylajaca jacht wzrosla ogromnie, fok wygladal jak balon,
Z tym się zgadzam, podobnie i u mnie było.
Post by Maciej Kotas
Ja w tym roku rolowałem genoę przy
8stB,a potem przetrwałem 11stB(30m/s wg. wskaźnika) i nic się nie działo.
Fakt, że nie jest to seryjna produkcja, tylko własny, dobrze przemyślany
patent.
No cóż, to prawda i mój też później całkiem dobrze się sprawował, ale po
wprowadzonych usprawnieniach.
Wczoraj odwiedziłem zaprzyjaźniony sklep żeglarski. Obejrzałem to i tamto,
wpadłem do znanego producenta sztagów i powiem tak.
Nic się nie zmienia w ofercie. Dla zielonych jest to co było.
Więc, pozostaje przejście naszej drogi przez potencjalnego nabywcę taniego
rozwiązania ;-)
Ale czy Polak zawsze się musi uczyć na własnych błędach?

Pozdrawiam,
Sławek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Irek Grabowski
2004-10-07 15:32:22 UTC
Permalink
Jak to jest z rollfokiem na miekkim sztagu. Czy jest to nie mo¿liwe, czy
trzeba sztag wymieniæ na sztywny? Moze kto¶ ma z tym do¶wiadczenia?
Pozdrawiam
Koledzy juz praktycznbie wszystko napisali. A le dodam cos od siebie.
Jak plywalem na orionie (wiele sezonow), mialem roler na "miekkim
sztagu". Plywalem z malutkimi dziecmi i dla wygody i szczegolnie dla
bezpieczenstwa pierwszego dnia plywania demontowalem roller, czym
denerwowalem nastepna ekipe. Po prostu jesli cos moze Cie zawiesc i
temu nie dowierzasz, a nie masz sprawnej lub doswiadczionej zalogi,
kazdy patent dzialajacy tylko w dobrych warunkach ( po co wtedy to cos)
jest do kitu.
Nie mam doswiadczen ze sztywnym sztagie, ale w/g ludzi go uzywajacych
mozna mu duzo bardziej ufac, wiec dla mnie nie ma dyskusji, albo cos
dziala i temu wierzysz, albo odpuscic sobie mozna takie ulatwienia.
A naciaganie sztagu na maksa, za pomoca talii, to tylko zadziala na
niektorych lodkach a na reszcie, ..., ech lepiej nie myslec.
Posumowujac - szkoda wyrzucania kasy na cos takiego. Nie mowiac juz jak
pogarsza sie sprawnosc zagli po zastosowaniu takiego rollera.


Pozdr
Irek G.
Wlodek "Radwan" Radwaniecki
2004-10-07 15:50:51 UTC
Permalink
Post by Irek Grabowski
Post by Krzysztof K.
Jak to jest z rollfokiem na miekkim sztagu. Czy jest to nie możliwe, czy
trzeba sztag wymienić na sztywny? Moze ktoś ma z tym doświadczenia?
Pozdrawiam
Koledzy juz praktycznbie wszystko napisali. A le dodam cos od siebie.
Jak plywalem na orionie (wiele sezonow), mialem roler na "miekkim sztagu".
Plywalem z malutkimi dziecmi i dla wygody i szczegolnie dla bezpieczenstwa
pierwszego dnia plywania demontowalem roller, czym denerwowalem nastepna
ekipe. Po prostu jesli cos moze Cie zawiesc i temu nie dowierzasz, a nie
masz sprawnej lub doswiadczionej zalogi, kazdy patent dzialajacy tylko w
dobrych warunkach ( po co wtedy to cos) jest do kitu.
Nie mam doswiadczen ze sztywnym sztagie, ale w/g ludzi go uzywajacych
mozna mu duzo bardziej ufac, wiec dla mnie nie ma dyskusji, albo cos
dziala i temu wierzysz, albo odpuscic sobie mozna takie ulatwienia.
A naciaganie sztagu na maksa, za pomoca talii, to tylko zadziala na
niektorych lodkach a na reszcie, ..., ech lepiej nie myslec.
Posumowujac - szkoda wyrzucania kasy na cos takiego. Nie mowiac juz jak
pogarsza sie sprawnosc zagli po zastosowaniu takiego rollera.
Hmm Twoje postepowanie wydaje sie byc pozbawionym logiki. Skoro uwazales,
ze roler nie bedzie dzialal - po co go demontowac ? - jego obecnosc nic nie
zmieniala, jesli nie byl uzywany. A moze jednak by dzialal ? IMHO nic nie
traciles pozostawiajac go na jachcie....
No i druga kwestia : W ktorym miejscu i dlaczego pogarsza sie sprawnosc
zagli po zastosowaniu takiego rolera ? Badz laskaw wyjasnic.

pozdrawiam

Radwan
Michal Grodecki
2004-10-07 16:02:40 UTC
Permalink
Post by Wlodek "Radwan" Radwaniecki
Hmm Twoje postepowanie wydaje sie byc pozbawionym logiki. Skoro uwazales,
ze roler nie bedzie dzialal - po co go demontowac ? - jego obecnosc nic nie
zmieniala, jesli nie byl uzywany. A moze jednak by dzialal ? IMHO nic nie
traciles pozostawiajac go na jachcie....
Wydaje mi się że obecność niepewnego rolera jednak kusi żeby go użyć.
Człowiek jest z natury wygodny...
--
Michał Grodecki
Uwaga - w nagłówku adres antyspamowy
Maciej Kotas
2004-10-07 17:51:26 UTC
Permalink
Post by Michal Grodecki
Post by Wlodek "Radwan" Radwaniecki
Hmm Twoje postepowanie wydaje sie byc pozbawionym logiki. Skoro uwazales,
ze roler nie bedzie dzialal - po co go demontowac ? - jego obecnosc nic nie
zmieniala, jesli nie byl uzywany. A moze jednak by dzialal ? IMHO nic nie
traciles pozostawiajac go na jachcie....
Wydaje mi się że obecność niepewnego rolera jednak kusi żeby go użyć.
Człowiek jest z natury wygodny...
cokolwiek jest niepewne, na jachcie nie powinno się znaleźć. czy to
niepewny "miekki" roler,czy niepewny "sztywny" roler. Sztywny ma pewne
zalety, pozwala np. refować trójkąt przedni. Ale "pewność" i "niepewność"
rolerów niewiele ma wspólnego z tym czy są "miekkie" czy "sztywne", tylko od
pomysłu i jakości wykonania. Ja mam "miekki" roler i nie zawiódł mnie nigdy,a
jedyne czego mi w nim brakuje to możliwosci refowania, ale jak mam wydac
na "sztywny" 2kPLN, to wolę za to popłynąc w przyszłym roku w rejs, abo dwa:-)

skipbulba
(Maciek Kotas)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Sławomir sz
2004-10-07 17:57:26 UTC
Permalink
Post by Maciej Kotas
Ja mam "miekki" roler i nie zawiódł mnie nigdy,a
jedyne czego mi w nim brakuje to możliwosci refowania, ale jak mam wydac
na "sztywny" 2kPLN, to wolę za to popłynąc w przyszłym roku w rejs, abo dwa:-)
Oczywiście, nie można generalizować.
Gro jest w użyciu miękkich i ludzie używają i są zadowoleni.
Problem polega tylko na tym, żeby uświadomić sobie wady i zalety.
Następnie uzbrojony w to wszystko rozsądnie żeglować ;-)
Ja tak robiłem i inni też robią.
A kogo stać, to wymienia, ale to nie zwalnia dalej z myślenia ;-)

Maciek, jak zwykle takt i dyplomacja, gratuluję ;-)

Pozdrawiam,
Sławek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Irek Grabowski
2004-10-07 19:50:42 UTC
Permalink
Post by Maciej Kotas
cokolwiek jest niepewne, na jachcie nie powinno się znaleźć. czy to
niepewny "miekki" roler,czy niepewny "sztywny" roler. Sztywny ma pewne
zalety, pozwala np. refować trójkąt przedni. Ale "pewność" i "niepewność"
rolerów niewiele ma wspólnego z tym czy są "miekkie" czy "sztywne", tylko od
pomysłu i jakości wykonania. Ja mam "miekki" roler i nie zawiódł mnie nigdy,a
jedyne czego mi w nim brakuje to możliwosci refowania, ale jak mam wydac
na "sztywny" 2kPLN, to wolę za to popłynąc w przyszłym roku w rejs, abo dwa:-)
No coz, ja na razie nie mam rolera i jedyny klopot jaki sie tym wiaze,
to niemozliwosc rolowania i ew. niszczenie zagli ktore podwieszane sa
do kosza po zrzuceniu, ale poniewaz zmieniamy w tym roku zagle,
postanowilismy zamontowac sztywny sztag. Mam nadzieje, ze to sluszna
decyzja, choc osobiscie zastanawialem sie nad dodatkowym fokiem. A co do
kosztow - u nas "zrzucamy sie" w kilku, wiec nie wychodzi to najgorzej.
Ale za to po dyskusji na grupie zrezygnowalismy z lazy Jacka.
Pozdr
Irek G
Sławomir sz
2004-10-08 05:24:51 UTC
Permalink
Post by Irek Grabowski
Ale za to po dyskusji na grupie zrezygnowalismy z lazy Jacka.
Ja na waszym miejscu, mocno bym to jeszcze przemyślał
To co grupa mówiła, to masa domniemanych problemów.
Większość wypowiadających się nie używała tego i tylko mądrze pod teorię i
poklask pisze.

A ci co używali, to z opisu było widać, że nie umieli się tym posługiwać.
Z doświadczenia na szlaku widać, że większość czarterowców nie wie, jak to
używać.
Sami właściciele jachtów uczą się dopiero wówczas, kiedy po sezonie trzeba
wymieniać sznurki i zszywać pokrowiec.
A dlaczego?
No cóż, to już inny temat.

Pozdrawiam,
Sławek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Maciej Kotas
2004-10-08 06:12:18 UTC
Permalink
Post by Irek Grabowski
No coz, ja na razie nie mam rolera i jedyny klopot jaki sie tym wiaze,
to niemozliwosc rolowania i ew. niszczenie zagli ktore podwieszane sa
do kosza po zrzuceniu, ale poniewaz zmieniamy w tym roku zagle,
postanowilismy zamontowac sztywny sztag.Mam nadzieje, ze to sluszna
decyzja, choc osobiscie zastanawialem sie nad dodatkowym fokiem. A co do
kosztow - u nas "zrzucamy sie" w kilku, wiec nie wychodzi to najgorzej.
jak was stać to pewnie, sztywny ma swoje zalety i wady, ale generalnie jest
lepszy niż miekki.
Post by Irek Grabowski
Ale za to po dyskusji na grupie zrezygnowalismy z lazy Jacka.
nie używam, więc się nie wypowiem, ja mam refpatent w postaci rolowania na
bomie.

skipbulba
(Maciek Kotas)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Irek Grabowski
2004-10-08 06:54:12 UTC
Permalink
Post by Maciej Kotas
jak was stać to pewnie, sztywny ma swoje zalety i wady, ale generalnie jest
lepszy niż miekki.
tez mi sie tak wydaje.
Post by Maciej Kotas
Post by Irek Grabowski
Ale za to po dyskusji na grupie zrezygnowalismy z lazy Jacka.
nie używam, więc się nie wypowiem, ja mam refpatent w postaci rolowania na
bomie.
A my reflinki i dziala. Tyle ze lazy jack raczej w refowaniu nie pomaga,
choc ponoc tez nie utrudnia.

Pozdr
Irek G
Irek Grabowski
2004-10-07 19:40:43 UTC
Permalink
Post by Wlodek "Radwan" Radwaniecki
Post by Irek Grabowski
A naciaganie sztagu na maksa, za pomoca talii, to tylko zadziala na
niektorych lodkach a na reszcie, ..., ech lepiej nie myslec.
Posumowujac - szkoda wyrzucania kasy na cos takiego. Nie mowiac juz jak
pogarsza sie sprawnosc zagli po zastosowaniu takiego rollera.
Hmm Twoje postepowanie wydaje sie byc pozbawionym logiki. Skoro uwazales,
ze roler nie bedzie dzialal - po co go demontowac ? - jego obecnosc nic nie
zmieniala, jesli nie byl uzywany. A moze jednak by dzialal ? IMHO nic nie
traciles pozostawiajac go na jachcie....
Otoz nie. Po pierwsze zagle trzeba czasem zrzucic. A taki fok z rollerem
to dodatkowy kretlik u gory i szpula to nawijania na dole, do tego linka
do zwijania i rozwijania, orion to niezbyt duza lodka a paletajace sie
badziewie do niczego nie potrzebne tylko przeszkadza. (bez obrazy, dla
uzywajacych takiego rolera - tylko ja bylem taki upierdliwy z calej
ekimpy, ale tylko ja w tym czasie plywalem sam lub z malutkimi
dzieciakami- wiec moglem liczyc tylko na siebie)
Oczywiscie sprawdzilem wczesniej czy roler dziala czy nie, sami kiedys
podjelismy decyzaje o jego zamontowaniu, ale niestety kilka razy mnie
zawiodl - po prostu nie zadzialal wtedy kiedy mial zadzialac.
Stad moja decyzja. Wierz mi, nie demontowalem go dla przyjemnosci.
Post by Wlodek "Radwan" Radwaniecki
No i druga kwestia : W ktorym miejscu i dlaczego pogarsza sie sprawnosc
zagli po zastosowaniu takiego rolera ? Badz laskaw wyjasnic.
Otoz lik przedni nie byl zapiety na sztagu na karabinkach a fok nie dal
sie wystarczajaco wybrac na fale (nie uzywalem ani talii, ani zbyt duzej
sily, bo maszt mi sie za bardzo nienaturalnie wyginal). W zwiazku z tym
na kursach ostrych, lodka nie szla ostro do wiatru, tak jak z fokiem
wpietym na sztagu.

Pozdr
Irek G
Wlodek "Radwan" Radwaniecki
2004-10-07 19:49:36 UTC
Permalink
Post by Irek Grabowski
Oczywiscie sprawdzilem wczesniej czy roler dziala czy nie, sami kiedys
podjelismy decyzaje o jego zamontowaniu, ale niestety kilka razy mnie
zawiodl - po prostu nie zadzialal wtedy kiedy mial zadzialac.
Stad moja decyzja. Wierz mi, nie demontowalem go dla przyjemnosci.
I to jest dopiero adekwatne wyjasnienie :))
Post by Irek Grabowski
Post by Wlodek "Radwan" Radwaniecki
No i druga kwestia : W ktorym miejscu i dlaczego pogarsza sie sprawnosc
zagli po zastosowaniu takiego rolera ? Badz laskaw wyjasnic.
Otoz lik przedni nie byl zapiety na sztagu na karabinkach a fok nie dal
sie wystarczajaco wybrac na fale (nie uzywalem ani talii, ani zbyt duzej
sily, bo maszt mi sie za bardzo nienaturalnie wyginal). W zwiazku z tym na
kursach ostrych, lodka nie szla ostro do wiatru, tak jak z fokiem wpietym
na sztagu.
Aaaaaaa!!!:)) i tu Cie mam :))) to nie wina rolera, tylko zle strymowanego
masztu :)) ( jak w wiekszosci Orionow) :)))

pozdrawiam

Radwan
Irek Grabowski
2004-10-07 20:04:00 UTC
Permalink
Post by Wlodek "Radwan" Radwaniecki
Post by Irek Grabowski
Otoz lik przedni nie byl zapiety na sztagu na karabinkach a fok nie dal
sie wystarczajaco wybrac na fale (nie uzywalem ani talii, ani zbyt duzej
sily, bo maszt mi sie za bardzo nienaturalnie wyginal). W zwiazku z tym na
kursach ostrych, lodka nie szla ostro do wiatru, tak jak z fokiem wpietym
na sztagu.
Aaaaaaa!!!:)) i tu Cie mam :))) to nie wina rolera, tylko zle strymowanego
masztu :)) ( jak w wiekszosci Orionow) :)))
Pewnie tak, co nie zmienia faktu, ze bez rolera chodzil lepiej.
Poza tym nie oszukujmy sie. W standardowym orionie, przy amatorskim,
turystycznym plywaniu nie zajmowalo mi zbyt duzo czasu trymowanie
masztu, nie mowiac o tym, ze mam niewielkie (zerowe w porownaniu ze
scigantami) w tym doswiadczenie.
Teraz na orionie plywam juz bardzo rzadko, bo przsiadlem sie na
sportinke 620 - masztu niestety tez za bardzo nie trymuje, bo nie wiem
jak, ale wydaje mi sie, ze nie jest najgorzej bo plywa bardzo ladnie.

Pozdr
Irek G
Wlodek "Radwan" Radwaniecki
2004-10-08 06:15:48 UTC
Permalink
Post by Irek Grabowski
Post by Wlodek "Radwan" Radwaniecki
Post by Irek Grabowski
Otoz lik przedni nie byl zapiety na sztagu na karabinkach a fok nie dal
sie wystarczajaco wybrac na fale (nie uzywalem ani talii, ani zbyt duzej
sily, bo maszt mi sie za bardzo nienaturalnie wyginal). W zwiazku z tym
na kursach ostrych, lodka nie szla ostro do wiatru, tak jak z fokiem
wpietym na sztagu.
Aaaaaaa!!!:)) i tu Cie mam :))) to nie wina rolera, tylko zle
strymowanego masztu :)) ( jak w wiekszosci Orionow) :)))
Pewnie tak, co nie zmienia faktu, ze bez rolera chodzil lepiej.
Poza tym nie oszukujmy sie. W standardowym orionie, przy amatorskim,
turystycznym plywaniu nie zajmowalo mi zbyt duzo czasu trymowanie masztu,
nie mowiac o tym, ze mam niewielkie (zerowe w porownaniu ze scigantami) w
tym doswiadczenie.
Teraz na orionie plywam juz bardzo rzadko, bo przsiadlem sie na sportinke
620 - masztu niestety tez za bardzo nie trymuje, bo nie wiem jak, ale
wydaje mi sie, ze nie jest najgorzej bo plywa bardzo ladnie.
W dlugie, zimowe wieczory czytaj "Zagle" - szykuje cykl artykulow o Omedze,
bedzie tam tez o trymowaniu masztu ( autoreklama) :))))))))). Niedawno
zreszta pisal o tym Jurek Piesniewski. Rzecz jest nieskomplikowana.

pozdrawiam

Radwan
Irek Grabowski
2004-10-08 07:05:20 UTC
Permalink
Post by Wlodek "Radwan" Radwaniecki
W dlugie, zimowe wieczory czytaj "Zagle" - szykuje cykl artykulow o Omedze,
bedzie tam tez o trymowaniu masztu ( autoreklama) :))))))))). Niedawno
zreszta pisal o tym Jurek Piesniewski. Rzecz jest nieskomplikowana.
Moze znow zaczne czytac zagle, choc obawiam sie, ze to moze byc bardziej
pod omege, ale z przyjemnoscia zajrze.

Pozdr
Irek G
Sławomir sz
2004-10-07 21:51:01 UTC
Permalink
Uzytkownik "Irek Grabowski"
Post by Irek Grabowski
Uzytkownik "Irek Grabowski" wiadomosci
Wierz mi, nie demontowalem go dla przyjemnosci.
I to jest dopiero adekwatne wyjasnienie :))
Proszę, innych umie ocenić, ale że sam nie pisze jasno, to już tego nie wie ;-
)
Post by Irek Grabowski
na
kursach ostrych, lodka nie szla ostro do wiatru, tak jak z fokiem wpietym
na sztagu.
Aaaaaaa!!!:)) i tu Cie mam :))) to nie wina rolera, tylko zle strymowanego
masztu :)) ( jak w wiekszosci Orionow) :)))
Czyżby był jasnowidzemmmm ? ;-)

Pozdrawiam,
Sławek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Tomek Janiszewski
2004-10-08 06:23:14 UTC
Permalink
Post by Irek Grabowski
Otoz nie. Po pierwsze zagle trzeba czasem zrzucic. A taki fok z rollerem
to dodatkowy kretlik u gory
Faktycznie taki "odważnik" dyndający na luźnym fale podczas zrzucania foka
budziły i mój respekt. A w obliczu nadciągającej burzy ("białego szkwału"?)
nie chciałbym mieć pozostawionego na maszcie foka skręconego w "marchewkę"
która w krytycznym momencie ma poważne szanse się rozrolować.
Post by Irek Grabowski
Post by Wlodek "Radwan" Radwaniecki
No i druga kwestia : W ktorym miejscu i dlaczego pogarsza sie sprawnosc
zagli po zastosowaniu takiego rolera ? Badz laskaw wyjasnic.
Otoz lik przedni nie byl zapiety na sztagu na karabinkach a fok nie dal
sie wystarczajaco wybrac na fale (nie uzywalem ani talii, ani zbyt duzej
sily, bo maszt mi sie za bardzo nienaturalnie wyginal).
Mógłbym prosić o doprecyzowanie, na czym polegało to "nienaturalne" wyginanie
się masztu? I w jakiej kolejności miałeś zapięte wanty?

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Irek Grabowski
2004-10-08 07:03:25 UTC
Permalink
Post by Tomek Janiszewski
Faktycznie taki "odważnik" dyndający na luźnym fale podczas
zrzucania foka
Post by Tomek Janiszewski
budziły i mój respekt.
To nie tylko odwaznik u gory, a le cala reszta (szpula) na dole tez
oprzeszkadza.
Post by Tomek Janiszewski
A w obliczu nadciągającej burzy ("białego szkwału"?)
nie chciałbym mieć pozostawionego na maszcie foka skręconego w "marchewkę"
która w krytycznym momencie ma poważne szanse się rozrolować.
Dla mnie raczej problemem bylo to, ze przy silnym wietrze zle sie
rolowal. Upprzedzam tez tych co powiedza ze mozliwe, ze cos robilem zle,
albo mialem kiepski roler, bo u nich dziala dobrze. Ten etap rolowania
mam juz za soba na jakis czas, poza tym nie jestem tutaj autorytetem -
to Mackowi dziala taki roler dobrze, wiec do niego proponuje kierowac
zapytania, co robic, zeby dzialal dobrze.
Post by Tomek Janiszewski
Post by Irek Grabowski
Otoz lik przedni nie byl zapiety na sztagu na karabinkach a fok nie dal
sie wystarczajaco wybrac na fale (nie uzywalem ani talii, ani zbyt duzej
sily, bo maszt mi sie za bardzo nienaturalnie wyginal).
Mógłbym prosić o doprecyzowanie, na czym polegało to "nienaturalne" wyginanie
się masztu? I w jakiej kolejności miałeś zapięte wanty?
Zdaje sie, ze standardowo, ale jak to juz nie pamietam. Tak jak nie
pamietam co mnie niepokoilo w neinaturalnie wyginajacym sie maszcie -
ale cos na pewno bylo nie tak. Ale sam Tomek mozesz sprobowac - zaloz
mocniejszy bloczek, talie i pociagnij. Orion nie mial pewnie
projektowanego foka bez raks, czy karabinczykow. Ale teraz to tylko
gdybanie.

Pozdr
Irek G
Tomek Janiszewski
2004-10-08 07:20:53 UTC
Permalink
Post by Irek Grabowski
Post by Tomek Janiszewski
Mógłbym prosić o doprecyzowanie, na czym polegało to "nienaturalne"
wyginanie się masztu? I w jakiej kolejności miałeś zapięte wanty?
Zdaje sie, ze standardowo, ale jak to juz nie pamietam.
"Standartowo" to znaczy stenwanty bliżej rufy - na pierwszych trzech
modelach, z pisuarem do przykręcania silnika na rufie. Poprawnie, aczkolwiek
z powodu nienatutalnie daleko cofniętych podwięzi stenwant (niecelowym przy
obecności achtersztagu) mogło to powodować silne wyginanie się masztu do
przodu na wysokości salingów.
Odwrotnie: stenwanty bliżej dziobu - na modelu "czwartym", pozbawionym
już "pisuaru". Zrobiono tak zapewne dlatego aby można było nieco bardziej
wyluzować bom na pełnych kursach, ale efektem takiego odstępstwa było
wyginanie się masztu w kształt litery "S": na wysokości salingów - do tyłu,
na wysokości sztagu - do przodu, top - znów do tyłu.
Post by Irek Grabowski
Tak jak nie pamietam co mnie niepokoilo w neinaturalnie wyginajacym sie
maszcie - ale cos na pewno bylo nie tak. Ale sam Tomek mozesz sprobowac -
zaloz mocniejszy bloczek, talie i pociagnij.
Też niepokoiło mnie wyginanie się masztu, choćby podczas kładzenia jachtu na
burcie. Mam "standartowo" zapięte wanty, jednakże podwięzi stenwant
przesunąłem w kierunku dziobu, mniej więcej o połowę dotychczasowej
odległości od podwięzi want kolumnowych. Ale profil mam cienki: 73X56mm i
cienkościenny (2mm), do tego zastosowałem być może niepotrzebnie długie
salingi (chcąc jak najlepiej usztywnić maszt na boki). W dalszej więc
kolejności przemieściłem nieco do tyłu podwięzi kolumnówek (ale nadal są
przed podwięziami stenwant) Trochę pomogło, choć wyginanie masztu do przodu
jest nadal zauważalne. Ale już trochę przetrwał...
Post by Irek Grabowski
Orion nie mial pewnie projektowanego foka bez raks, czy karabinczykow.
Pewnie że nie miał. Ale odnoszę wrażenie że miał projektowany takielunek bez
achtersztagu, za to z "francuskim" podłużnym profilem, sztywnym w kierunku
osi symetrii jachtu.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Loading...