Sea Adventure
2012-04-19 20:22:09 UTC
Witam serdecznie Grupowiczów,
Czy moglibyście podzielić się swoimi doświadczeniami?
Na rejsie wielkanocnym ćwiczyliśmy manewr monachijski na Kapitanie
Głowackim (wiatr 3B, 3 reje, sztaksle, grot), ale dryf (bieg wsteczny)
był tak duży, że dopiero użycie silnika (biegu pół naprzód) umożliwiło
nam podjęcie "człowieka". Jakie są Wasze doświadczenia z tym manewrem
na Głowackim?
A przy okazji mogę się pochwalić w imieniu kpt. Adama Sulewskiego i
załogi.
Od wielkotygodniowego piątku 0600 do poniedziałku wielkanocnego 1500
pokonaliśmy trasę 210 Mm w ciągu 48 h żeglugi. Rozpoczęliśmy rejs od
otaklowania rei i sztaksli (w czwartek do drugiej nocy). W Świnoujściu
przed wyjściem na Bałtyk miły Pan ze Straży Granicznej zaprosił nas do
kontroli dowodów, która trwała prawie 3 h. Potem Bornholm, gdzie ze
względu na warunki i "presję" załogi zatrzymaliśmy się na prawię dobę
w Ronne, skąd przy pięknej pogodzie w 11 godzin dopłynęliśmy do
Sassnitz. Z Rugii niestety już tylko na silniku z powodu braku wiatru :
( Rejs wyjątkowo udany, załoga zadowolona i plan maksimum
zrealizowany!
Trochę filmów i zdjęć znajdziecie na www.facebook.com/SeaAdv
Zostały nam 3 wolne koje w rejsie lipcowym, szczegóły: www.rejsymorskie.net
lub www.sea-adventure.eu
Zapraszam w imieniu kapitana,
Pozdrawiam,
Tomek
Czy moglibyście podzielić się swoimi doświadczeniami?
Na rejsie wielkanocnym ćwiczyliśmy manewr monachijski na Kapitanie
Głowackim (wiatr 3B, 3 reje, sztaksle, grot), ale dryf (bieg wsteczny)
był tak duży, że dopiero użycie silnika (biegu pół naprzód) umożliwiło
nam podjęcie "człowieka". Jakie są Wasze doświadczenia z tym manewrem
na Głowackim?
A przy okazji mogę się pochwalić w imieniu kpt. Adama Sulewskiego i
załogi.
Od wielkotygodniowego piątku 0600 do poniedziałku wielkanocnego 1500
pokonaliśmy trasę 210 Mm w ciągu 48 h żeglugi. Rozpoczęliśmy rejs od
otaklowania rei i sztaksli (w czwartek do drugiej nocy). W Świnoujściu
przed wyjściem na Bałtyk miły Pan ze Straży Granicznej zaprosił nas do
kontroli dowodów, która trwała prawie 3 h. Potem Bornholm, gdzie ze
względu na warunki i "presję" załogi zatrzymaliśmy się na prawię dobę
w Ronne, skąd przy pięknej pogodzie w 11 godzin dopłynęliśmy do
Sassnitz. Z Rugii niestety już tylko na silniku z powodu braku wiatru :
( Rejs wyjątkowo udany, załoga zadowolona i plan maksimum
zrealizowany!
Trochę filmów i zdjęć znajdziecie na www.facebook.com/SeaAdv
Zostały nam 3 wolne koje w rejsie lipcowym, szczegóły: www.rejsymorskie.net
lub www.sea-adventure.eu
Zapraszam w imieniu kapitana,
Pozdrawiam,
Tomek