Sebastian Orliñski
2010-02-18 16:58:07 UTC
Ponieważ s ...o przeszło już swoje granice:
http://groups.google.pl/group/pl.rec.zeglarstwo/browse_thread/thread/1f8e45c59f
ebe906#
Pozwalam sobie opublikować:
Jacek Kijewski chcąc ratować własną d... i widząc, że pali mu się grunt pod
nogami wystąpił w niniejszym wątku z jeszcze większą bezczelnością, szkalując
mnie i moją firmę (wierząc, że ktoś uwierzy w jego podłe kłamstwa). Ponieważ
może przeczytać to osoba, która nie zna jeszcze jacka Kijewskiego i jego metod
działania w niniejszym miejscu przedstawię jego działalność.
Jacek Kijewski jak sam o sobie mówi jest naczelnym portalu Sail-ho.pl .
Właścicielem tego serwisu jest firma Sail-ho. Właścicielem firmy jest Mariola
Kijewska. Firma prowadzi internetowy sklep żeglarski oraz sklep w marinie
jachtowej w Gdyni, który znajduje się obok Yacht Klubu Stal Gdynia(może nawet
na jego terenie?). Serwis sail-ho.pl składa się z żeglarskiego sklepu
internetowego oraz z żeglarskiego serwisu, gdzie są publikowane artykuły o
tematyce żeglarskiej. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że jest to serwis
opiniotwórczy, zwłaszcza dla żeglarzy młodych, którzy wierzą w wszystko co
taki serwis pisze i wierzą w prawdomówność jego naczelnego oraz uważają, że
jest to osoba obiektywna, rzetelna, prawdomówna i o wysokim morale (zwłaszcza,
że to serwis żeglarski, a bycie żeglarzem zobowiązuje do czegoś). Dodatkowo
Jacek Kijewski jest członkiem zarządu Yacht Klubu Stal z Gdyni. Pech chciał,
że na jeden z rejsów wyczarterowaliśmy jacht żaglowy o nazwie Orkan. Najkrócej
mówiąc był to największy błąd naszego życia. Na ten temat nie będę się
rozpisywał, gdyż są oddzielne wątki na grupie dyskusyjnej pl.rec.zeglarstwo ,
które ten temat zgłębiają (choć oczywiście z pewnymi problemami zawsze znajdą
się „obrońcy uciśnionych”, którzy będą chcieli zdezorientować opinie
publiczną). Wystąpienie Jacka Kijewskiego jest wynikiem jego paniki, że ludzie
w końcu poznali całą prawdę a on u wielu stracił twarz. Do tej pory z uwagi,
że prowadzi portal żeglarski przez wielu był uznawany za bożka a jego słowa
były uważane za święte. Na szczęście świat idzie z postępem, ludzie nie są już
łatwowierni, zwykły człowiek nie raz może mówić prawdę za miast księdza, co
rusz czytamy/słyszymy, że na jakimś dystyngowanym stanowisku pojawiła
się „czarna owca”.
Jacht Klub Stal cała prawda o pamiętnym rejsie:
http://groups.google.pl/group/pl.rec.zeglarstwo/browse_thread/thread/97912064a3
28276f#
Jacht Orkan:
http://groups.google.pl/group/pl.rec.zeglarstwo/browse_thread/thread/735d80eb97
bf457c#
Dziwnym zbiegiem okoliczności klub poszukuje nowego kierownika:
http://groups.google.pl/group/pl.rec.zeglarstwo/browse_thread/thread/4aa4d28a59
eeffb9#
Ale pozwolę sobie prześledzić przebieg wypadków. Po tym jak odbyłem rejs życia
Orkanem, włożyłem dużo wysiłku w ratowanie jachtu i dokończenia rejsu (mogłem
zadzwonić do armatora i powiedzieć rób sobie co chcesz z tym struclem i
zakończyć sprawę w Sądzie) klub zamiast załogantów do pomocy przysłał mi
ludzi, którzy mieli przejąć dowodzenie nad jachtem, mimo, że za jacht według
umowy odpowiadałem ja, a Pan Kierownik Yacht Klubu Stal Gdynia Piotr Lesiak
zapomniał poinformować mnie o tym fakcie w rozmowie telefonicznej okazało
się, ze to dopiero początek przygód. W Gdyni zostałem powitany „bardzo
chłodno”, na dzień dobry zaczeli mnie straszyć Sądem nie zamieniając z mną
słowa wcześniej. Już na samo to przeładowuje się sam pistolet . Przy
przekazaniu jachtu nie miał, kto zamontować tratwy na jachcie, natomiast na
oddaniu jachtu pojawił się chyba cały klub. Pan Kierownik Piotr Lesiak miał
używanie „zareklamował mnie” wśród innych klubów jako wandala i sternika,
który wczoraj dostał patent(zresztą Kijewski twierdził to samo)
Jacht zdałem Stali cierpliwie mimo tych okoliczności, przeprosiłem za
uszkodzenia jachtu (w końcu burty jachtu były całe przy przekazaniu jachtu),
zobowiązałem się niezwłocznie pokryć wszystkie szkody, których nie pokryje
ubezpieczenie. Pan kierownik miał mi przesłać wycenę uszkodzeń. Nie długo
później Jacek Kijewski, nie podpisując się nawet tylko kryjąc się po Nikiem:
jkijewski napisał w portalu Sail-ho:
„ Pewnego razu pewien sternik morski (jeżeli komuś potrzeba wiedzieć,
to "lipcowy") postanowił zrobić rejs, odpłatnie. W związku z tym dał w sieci
ogłoszenie: "Od tej pory naszym domem jest jacht a Twoją rodziną załoga.
Przeżyjesz chwile tak piękne o jakich zwykli ludzie nie mają nawet pojęcia,
zostaną one w Twojej pamięci na całe życie. Stajesz się wilkiem morskim,
jesteś tylko Ty, Twoi koledzy i morze." - czy jakoś tak. Cenę wyznaczył,
chętnych zebrał, jacht (ongiś w stanie doskonałym) wyczarterował. W rejs
wyruszył i żeglował.
Jacht z rejsu musiała sprowadzić wynajęta ekipa. Zdjęcia jachtu po powrocie
zobaczycie po klinięciu "więcej"
W chwili publikacji jest pod adresem: http://www.sail-ho.pl/article.php?
sid=2729&mode=nested&order=0
Wszystko ubarwił zdjęciami. Mimo, pozornej drobiazgowości nie sfotografował
wszystkiego-np. fotografując kibel tak nieszczęśliwie biedak ustawił aparat,
że wszystkiego nie ujął. Ale na szczęście ja to zrobiłem 
Wielki Pan naczelny SAIL-HO Jacek kijewski wpadł na genialny pomysł na miarę
tej marki a mianowicie w tekście zacytował moją stronę internetową, jako, że
żyjemy w dobie wyszukiwarek jak ktoś napisał średnio rozgarnięty debil w
minute znajdzie o kogo chodzi. Dodatkowo na liście dyskusyjne pojawił się
wątek Demolka. Dbano by wątek szybko nie spadł i zobaczyło go jak najwięcej
osób. Oprócz wyjątkowego stylu i osobowości pana naczelnego chciałem zauważyć,
że Jacek Kijewski jest związany z klubem stal i jako zainteresowany nie
powinien zajmować się w sprawę w której nie może być obiektywny/rzetelny, gdyż
jego ona dotyczy. Aby efekt był lepszy pracownik Sail-ho na grupie dyskusyjnej
ujawnił moje dane.
Po drugie dzisiejsze standardy mediów głoszą, że publikując coś należy zrobić
to obiektywnie (w tym całościowo )przedstawić stanowisko drugiej strony i
obowiązek taki leży po stronie piszącego.
Po trzecie chciałem zauważyć jeden istotny fakt, moje dane zostały ujawnione
czy jako Klienci Sail-ho lub Yacht Klubu Stal możemy być pewni, że się to nie
powtórzy w przyszłości? Ja bym nie zaryzykował ! Kijewski coś tam pieprzył o
ważnym interesie „prywatnym” ów interes może być odmienny od interesu klienta!
Po czwarte Sail-ho uwikłało się w jakąś podejrzaną jazdę podjazdową,
szkalowanie osób i firm. Gratuluje nie ma jak dbać o swoją markę.
Do pewnego momentu siedzieliśmy cicho nie schodząc poniżej pewnego poziomu.
Jednak ktoś miał już dosyć tego dziadostwa i ujawnił sprawę całościowo i
szydło wyszło z worka. Dodatkowo Kierownik Yacht Klubu Stal dzwonił po
armatorach twierdząc, że zniszczyłem jacht i nie zapłaciłem za szkody.
Jak przeczytacie mam nadzieje w załączony wątkach stwierdzam stanowczo, że
Jacek Kijewski naczelny Sail-Ho, członek zarządu Yacht Klubu Stal bezczelnie i
z premedytacją kłamie, co stanowczo podtrzymuje, nie tylko podaje nieprawdziwe
informacje opinii publicznej, przedstawia wydarzenia w fragmencie, zmienia
kontekst mojej osoby oraz manipuluje faktami. Jako członek zarządu klubu miał
informacje z pierwszej ręki! Czyli mamy tutaj do czynienia z działaniem
celowym! Należność za szkody wpłaciłem klubowi niezwłocznie mimo, że miałem
poważne zastrzeżenia co do kosztów wykonania poszczególnych usług. Oprócz tego
(abstrahując, że drogo) Yacht Klub Stal próbował uzyskać od mnie kwotę sporo
wyższą od należnej. Na szczęście zorientowałem się w porę! Pisma, rzeczywiście
były śmieszne, ale te klubowe. Rejsy organizuje nie od dzisiaj, widziałem
różne rzeczy, ale czegoś takiego nie.
Sprawę ciężko komentować, bo aż cisną się na klawiaturę inwektywy pod adresem
takiego człowieka (wszyscy wiedzą jak należy określić taką osobę) po drugie
ile czasu zejdzie na dementowanie wszystkich kłamstw i niedomówień skoro aż
się od nich roi. W końcu też Jacek Kijewski nie wie o czym dokładnie pisze.
Potraktujmy go zatem jak na to zasługuje!
Aby rozluźnić atmosferę mam zagadkę, co to jest ? Jest duże, grube,
zarośnięte, śmierdzące, głupie i sra pod siebie ?
Sebastian Orliński
http://www.centrumprzygodyiturystyki.pl
http://groups.google.pl/group/pl.rec.zeglarstwo/browse_thread/thread/1f8e45c59f
ebe906#
Pozwalam sobie opublikować:
Jacek Kijewski chcąc ratować własną d... i widząc, że pali mu się grunt pod
nogami wystąpił w niniejszym wątku z jeszcze większą bezczelnością, szkalując
mnie i moją firmę (wierząc, że ktoś uwierzy w jego podłe kłamstwa). Ponieważ
może przeczytać to osoba, która nie zna jeszcze jacka Kijewskiego i jego metod
działania w niniejszym miejscu przedstawię jego działalność.
Jacek Kijewski jak sam o sobie mówi jest naczelnym portalu Sail-ho.pl .
Właścicielem tego serwisu jest firma Sail-ho. Właścicielem firmy jest Mariola
Kijewska. Firma prowadzi internetowy sklep żeglarski oraz sklep w marinie
jachtowej w Gdyni, który znajduje się obok Yacht Klubu Stal Gdynia(może nawet
na jego terenie?). Serwis sail-ho.pl składa się z żeglarskiego sklepu
internetowego oraz z żeglarskiego serwisu, gdzie są publikowane artykuły o
tematyce żeglarskiej. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że jest to serwis
opiniotwórczy, zwłaszcza dla żeglarzy młodych, którzy wierzą w wszystko co
taki serwis pisze i wierzą w prawdomówność jego naczelnego oraz uważają, że
jest to osoba obiektywna, rzetelna, prawdomówna i o wysokim morale (zwłaszcza,
że to serwis żeglarski, a bycie żeglarzem zobowiązuje do czegoś). Dodatkowo
Jacek Kijewski jest członkiem zarządu Yacht Klubu Stal z Gdyni. Pech chciał,
że na jeden z rejsów wyczarterowaliśmy jacht żaglowy o nazwie Orkan. Najkrócej
mówiąc był to największy błąd naszego życia. Na ten temat nie będę się
rozpisywał, gdyż są oddzielne wątki na grupie dyskusyjnej pl.rec.zeglarstwo ,
które ten temat zgłębiają (choć oczywiście z pewnymi problemami zawsze znajdą
się „obrońcy uciśnionych”, którzy będą chcieli zdezorientować opinie
publiczną). Wystąpienie Jacka Kijewskiego jest wynikiem jego paniki, że ludzie
w końcu poznali całą prawdę a on u wielu stracił twarz. Do tej pory z uwagi,
że prowadzi portal żeglarski przez wielu był uznawany za bożka a jego słowa
były uważane za święte. Na szczęście świat idzie z postępem, ludzie nie są już
łatwowierni, zwykły człowiek nie raz może mówić prawdę za miast księdza, co
rusz czytamy/słyszymy, że na jakimś dystyngowanym stanowisku pojawiła
się „czarna owca”.
Jacht Klub Stal cała prawda o pamiętnym rejsie:
http://groups.google.pl/group/pl.rec.zeglarstwo/browse_thread/thread/97912064a3
28276f#
Jacht Orkan:
http://groups.google.pl/group/pl.rec.zeglarstwo/browse_thread/thread/735d80eb97
bf457c#
Dziwnym zbiegiem okoliczności klub poszukuje nowego kierownika:
http://groups.google.pl/group/pl.rec.zeglarstwo/browse_thread/thread/4aa4d28a59
eeffb9#
Ale pozwolę sobie prześledzić przebieg wypadków. Po tym jak odbyłem rejs życia
Orkanem, włożyłem dużo wysiłku w ratowanie jachtu i dokończenia rejsu (mogłem
zadzwonić do armatora i powiedzieć rób sobie co chcesz z tym struclem i
zakończyć sprawę w Sądzie) klub zamiast załogantów do pomocy przysłał mi
ludzi, którzy mieli przejąć dowodzenie nad jachtem, mimo, że za jacht według
umowy odpowiadałem ja, a Pan Kierownik Yacht Klubu Stal Gdynia Piotr Lesiak
zapomniał poinformować mnie o tym fakcie w rozmowie telefonicznej okazało
się, ze to dopiero początek przygód. W Gdyni zostałem powitany „bardzo
chłodno”, na dzień dobry zaczeli mnie straszyć Sądem nie zamieniając z mną
słowa wcześniej. Już na samo to przeładowuje się sam pistolet . Przy
przekazaniu jachtu nie miał, kto zamontować tratwy na jachcie, natomiast na
oddaniu jachtu pojawił się chyba cały klub. Pan Kierownik Piotr Lesiak miał
używanie „zareklamował mnie” wśród innych klubów jako wandala i sternika,
który wczoraj dostał patent(zresztą Kijewski twierdził to samo)
Jacht zdałem Stali cierpliwie mimo tych okoliczności, przeprosiłem za
uszkodzenia jachtu (w końcu burty jachtu były całe przy przekazaniu jachtu),
zobowiązałem się niezwłocznie pokryć wszystkie szkody, których nie pokryje
ubezpieczenie. Pan kierownik miał mi przesłać wycenę uszkodzeń. Nie długo
później Jacek Kijewski, nie podpisując się nawet tylko kryjąc się po Nikiem:
jkijewski napisał w portalu Sail-ho:
„ Pewnego razu pewien sternik morski (jeżeli komuś potrzeba wiedzieć,
to "lipcowy") postanowił zrobić rejs, odpłatnie. W związku z tym dał w sieci
ogłoszenie: "Od tej pory naszym domem jest jacht a Twoją rodziną załoga.
Przeżyjesz chwile tak piękne o jakich zwykli ludzie nie mają nawet pojęcia,
zostaną one w Twojej pamięci na całe życie. Stajesz się wilkiem morskim,
jesteś tylko Ty, Twoi koledzy i morze." - czy jakoś tak. Cenę wyznaczył,
chętnych zebrał, jacht (ongiś w stanie doskonałym) wyczarterował. W rejs
wyruszył i żeglował.
Jacht z rejsu musiała sprowadzić wynajęta ekipa. Zdjęcia jachtu po powrocie
zobaczycie po klinięciu "więcej"
W chwili publikacji jest pod adresem: http://www.sail-ho.pl/article.php?
sid=2729&mode=nested&order=0
Wszystko ubarwił zdjęciami. Mimo, pozornej drobiazgowości nie sfotografował
wszystkiego-np. fotografując kibel tak nieszczęśliwie biedak ustawił aparat,
że wszystkiego nie ujął. Ale na szczęście ja to zrobiłem 
Wielki Pan naczelny SAIL-HO Jacek kijewski wpadł na genialny pomysł na miarę
tej marki a mianowicie w tekście zacytował moją stronę internetową, jako, że
żyjemy w dobie wyszukiwarek jak ktoś napisał średnio rozgarnięty debil w
minute znajdzie o kogo chodzi. Dodatkowo na liście dyskusyjne pojawił się
wątek Demolka. Dbano by wątek szybko nie spadł i zobaczyło go jak najwięcej
osób. Oprócz wyjątkowego stylu i osobowości pana naczelnego chciałem zauważyć,
że Jacek Kijewski jest związany z klubem stal i jako zainteresowany nie
powinien zajmować się w sprawę w której nie może być obiektywny/rzetelny, gdyż
jego ona dotyczy. Aby efekt był lepszy pracownik Sail-ho na grupie dyskusyjnej
ujawnił moje dane.
Po drugie dzisiejsze standardy mediów głoszą, że publikując coś należy zrobić
to obiektywnie (w tym całościowo )przedstawić stanowisko drugiej strony i
obowiązek taki leży po stronie piszącego.
Po trzecie chciałem zauważyć jeden istotny fakt, moje dane zostały ujawnione
czy jako Klienci Sail-ho lub Yacht Klubu Stal możemy być pewni, że się to nie
powtórzy w przyszłości? Ja bym nie zaryzykował ! Kijewski coś tam pieprzył o
ważnym interesie „prywatnym” ów interes może być odmienny od interesu klienta!
Po czwarte Sail-ho uwikłało się w jakąś podejrzaną jazdę podjazdową,
szkalowanie osób i firm. Gratuluje nie ma jak dbać o swoją markę.
Do pewnego momentu siedzieliśmy cicho nie schodząc poniżej pewnego poziomu.
Jednak ktoś miał już dosyć tego dziadostwa i ujawnił sprawę całościowo i
szydło wyszło z worka. Dodatkowo Kierownik Yacht Klubu Stal dzwonił po
armatorach twierdząc, że zniszczyłem jacht i nie zapłaciłem za szkody.
Jak przeczytacie mam nadzieje w załączony wątkach stwierdzam stanowczo, że
Jacek Kijewski naczelny Sail-Ho, członek zarządu Yacht Klubu Stal bezczelnie i
z premedytacją kłamie, co stanowczo podtrzymuje, nie tylko podaje nieprawdziwe
informacje opinii publicznej, przedstawia wydarzenia w fragmencie, zmienia
kontekst mojej osoby oraz manipuluje faktami. Jako członek zarządu klubu miał
informacje z pierwszej ręki! Czyli mamy tutaj do czynienia z działaniem
celowym! Należność za szkody wpłaciłem klubowi niezwłocznie mimo, że miałem
poważne zastrzeżenia co do kosztów wykonania poszczególnych usług. Oprócz tego
(abstrahując, że drogo) Yacht Klub Stal próbował uzyskać od mnie kwotę sporo
wyższą od należnej. Na szczęście zorientowałem się w porę! Pisma, rzeczywiście
były śmieszne, ale te klubowe. Rejsy organizuje nie od dzisiaj, widziałem
różne rzeczy, ale czegoś takiego nie.
Sprawę ciężko komentować, bo aż cisną się na klawiaturę inwektywy pod adresem
takiego człowieka (wszyscy wiedzą jak należy określić taką osobę) po drugie
ile czasu zejdzie na dementowanie wszystkich kłamstw i niedomówień skoro aż
się od nich roi. W końcu też Jacek Kijewski nie wie o czym dokładnie pisze.
Potraktujmy go zatem jak na to zasługuje!
Aby rozluźnić atmosferę mam zagadkę, co to jest ? Jest duże, grube,
zarośnięte, śmierdzące, głupie i sra pod siebie ?
Sebastian Orliński
http://www.centrumprzygodyiturystyki.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl