Discussion:
Jacht ze Szwecji
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
RadekNet
2004-10-31 17:58:18 UTC
Permalink
Zapadla decyzja w rodzinie, ze sprowadzimy jacht ze Szwecji - w
Polsce za bardzo nic w przedziale do 8 metrow nie ma (za rozsadne
pieniadze), a mazurskie jachty (tango 720?) to nie jest to co
tygrysy lubia.

Jesli ma ktos doswiadczenie w tej materii i chcialby praktycznie i
teoretycznie pomoc - zapraszam na priv. Tam wytlumacze blizej o co
chodzi :)

Radek Wrodarczyk
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.zeglarstwo
Jacek Kijewski
2004-11-01 10:36:57 UTC
Permalink
Post by RadekNet
Zapadla decyzja w rodzinie, ze sprowadzimy jacht ze Szwecji - w
Polsce za bardzo nic w przedziale do 8 metrow nie ma (za rozsadne
pieniadze), a mazurskie jachty (tango 720?) to nie jest to co
tygrysy lubia.
Jesli ma ktos doswiadczenie w tej materii i chcialby praktycznie i
teoretycznie pomoc - zapraszam na priv. Tam wytlumacze blizej o co
chodzi :)
O, to jedziemy razem. Może się opłacać zrobić zrzutę na samochód, żeby
kobyłki przywieźć :)
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
RadekNet
2004-11-01 10:44:32 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Post by RadekNet
Jesli ma ktos doswiadczenie w tej materii i chcialby praktycznie i
teoretycznie pomoc - zapraszam na priv. Tam wytlumacze blizej o co
chodzi :)
O, to jedziemy razem. Może się opłacać zrobić zrzutę na samochód, żeby
kobyłki przywieźć :)
Masz cos na oku do 20 tys zl? Albin Viggen by mi pasowal, ale Jurek
Szuchut mowi, ze one takie sobie sa.. na Baltyk niezbyt sie nadaja.
Zastanawiam sie tez nad tym Tangiem 720. Wygodne, nowoczesniejsze i
wogole... na Zalew wystarczy.

Radek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.zeglarstwo
Jacek Kijewski
2004-11-01 14:06:28 UTC
Permalink
Post by RadekNet
Post by Jacek Kijewski
Post by RadekNet
Jesli ma ktos doswiadczenie w tej materii i chcialby praktycznie
i
Post by Jacek Kijewski
Post by RadekNet
teoretycznie pomoc - zapraszam na priv. Tam wytlumacze blizej o
co
Post by Jacek Kijewski
Post by RadekNet
chodzi :)
O, to jedziemy razem. Może się opłacać zrobić zrzutę na samochód,
żeby
Post by Jacek Kijewski
kobyłki przywieźć :)
Masz cos na oku do 20 tys zl? Albin Viggen by mi pasowal, ale Jurek
Szuchut mowi, ze one takie sobie sa.. na Baltyk niezbyt sie nadaja.
Zastanawiam sie tez nad tym Tangiem 720. Wygodne, nowoczesniejsze i
wogole... na Zalew wystarczy.
Szukam tak do 15 tysięcy i ogłoszeń jest trochę - trzeba by w
spokojniejszej chwili pojechać i obejrzeć. Na razie wróciłem z Hanseboot z
Hamburga, tego, co tam pokazują, to nie kupimy i za 50 lat...

Na Zalew szukam właśnie Viggena albo Midgeta, oba typy da się kupić za
12-15 tysięcy. Viggen (Karlskrona Viggen) ma klasyczny kil, co daje małe
zanurzenie i pewnie mniejszą stabilność - ja jednak uważam, że i tak
większą, niż Tango. Skoro Ejsmontowie dopłynęli tym aż do Hornu... (a
utopili się dopiero tam) to na Zalew będzie w sam raz. Albin Viggen ma
nowszy kil i większe zanurzenie.

Midget jest bardzo podobny do Albin Viggena.

O szwedzkich łódkach można poczytać na:
http://www.sailguide.com/fakta.htm
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Jacek Trojanowski
2004-11-01 17:25:30 UTC
Permalink
Można spróbować coś znaleźć na:
www.blocket.se

wybierz:
rejon w Szwecji,
kategoria Batar (łodzie), teraz możesz obok zmienić obszar na Hela Sverige
(cala Szwecja)
możesz doprecyzować wpisując 'segel', można też wybrać zakres cenowy

Są różne fajne łudeczki i myślę, że coś sobie znajdziesz.

JacekT
RadekNet
2004-11-03 16:14:12 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Post by RadekNet
Masz cos na oku do 20 tys zl? Albin Viggen by mi pasowal, ale
Jurek
Post by Jacek Kijewski
Post by RadekNet
Szuchut mowi, ze one takie sobie sa.. na Baltyk niezbyt sie
nadaja.
Post by Jacek Kijewski
Post by RadekNet
Zastanawiam sie tez nad tym Tangiem 720. Wygodne, nowoczesniejsze i
wogole... na Zalew wystarczy.
Powyzsze mialo isc na priv, ale skoro juz sie stalo...
Post by Jacek Kijewski
Na Zalew szukam właśnie Viggena albo Midgeta, oba typy da się kupić za
12-15 tysięcy. Viggen (Karlskrona Viggen) ma klasyczny kil, co daje małe
zanurzenie i pewnie mniejszą stabilność - ja jednak uważam, że i tak
większą, niż Tango. Skoro Ejsmontowie dopłynęli tym aż do Hornu... (a
utopili się dopiero tam) to na Zalew będzie w sam raz. Albin Viggen ma
nowszy kil i większe zanurzenie.
A jak sie ma Viggen do Venuski jesli chodzi o mieszkalnosc? Moze
ktos to widzial obie lodki cos powiedziec na ten temat?

Radek Wrodarczyk
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.zeglarstwo
Jacek Kijewski
2004-11-03 18:21:28 UTC
Permalink
Post by RadekNet
A jak sie ma Viggen do Venuski jesli chodzi o mieszkalnosc? Moze
ktos to widzial obie lodki cos powiedziec na ten temat?
Viggen jest bardziej "nefrytowaty". Z rozkładu wnętrza: dość wygodne
bytowanie 4 osób, ale upchanie piątej dość trudne. Choć możliwe.
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
ccynkin
2004-11-03 21:38:58 UTC
Permalink
A moze takie cos Ci pasuje, znalazlem przypadkiem, jest w Nacka pos
Sztokholmem. Kiedys na takim plywalem, jest OK.
http://www.blocket.se/view/3224796.htm?caller=shl_s&l=0&c=1&city=0
Post by Jacek Kijewski
Post by RadekNet
A jak sie ma Viggen do Venuski jesli chodzi o mieszkalnosc? Moze
ktos to widzial obie lodki cos powiedziec na ten temat?
Viggen jest bardziej "nefrytowaty". Z rozkładu wnętrza: dość wygodne
bytowanie 4 osób, ale upchanie piątej dość trudne. Choć możliwe.
--
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
http://www.sail-ho.pl
http://www.rwo.pl *
Jacek Maria Jackowski
2004-11-03 22:01:10 UTC
Permalink
Post by ccynkin
A moze takie cos Ci pasuje, znalazlem przypadkiem, jest w Nacka pos
Sztokholmem. Kiedys na takim plywalem, jest OK.
http://www.blocket.se/view/3224796.htm?caller=shl_s&l=0&c=1&city=0
A co to to jest bo asj tego ich pieknego języka nie jestem w stanie
rozgryźć, poza tym, że sprzedają toto z silnikiem yamaha 5KM to nie
umeim nic więcej o tej łódce się dowiedzieć z opisu.

JMJ
MKN
2004-11-03 22:11:16 UTC
Permalink
Taki jachcik kosztuje 25 000 SEK to jakieś 12 000zł.
Jakie będą koszty ostateczne cła, akcyzy, haracze, wziątki itd... Ktoś to
cwiczył?

Pozdrawiam
MK Naparty
SyKmie
2004-11-03 22:53:43 UTC
Permalink
Czy ta cena (25 000 SEK) to nie zart ?
http://www.blocket.se/view/3502952.htm?caller=shl_s&l=0&c=1&city=0



--
Pozdrawiam
Sylwek Kmiecik
**Na świecie nie brakuje dwóch rzeczy:
wodoru i głupoty.**
Jacek Kijewski
2004-11-03 23:42:56 UTC
Permalink
Post by SyKmie
Czy ta cena (25 000 SEK) to nie zart ?
http://www.blocket.se/view/3502952.htm?caller=shl_s&l=0&c=1&city=0
Za Folkbota? Zupełnie normalna, może nawet dość wysoka. Zależy, w jakim
stanie.
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Jacek Kijewski
2004-11-03 23:09:37 UTC
Permalink
Post by MKN
Taki jachcik kosztuje 25 000 SEK to jakieś 12 000zł.
Jakie będą koszty ostateczne cła, akcyzy, haracze, wziątki itd... Ktoś to
cwiczył?
Cła, akcyz nie ma. Z innych haraczy to opłata karno-skarbowa czy inne PCC
- 2%. Ewentualnie nawet nie. Tłumaczenie umowy na polski (chyba, że Szwed
podpisze polską, co zresztą się zdarza).

No i rejestracja, przegląd, ubezpieczenie... często dostosowanie czegoś do
polskich norm (wysokość relingu na przykład).
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Tadeusz/Szczepan
2004-11-04 15:40:37 UTC
Permalink
Użytkownik "Jacek Kijewski"
Post by Jacek Kijewski
Post by MKN
Taki jachcik kosztuje 25 000 SEK to jakieś 12 000zł.
Jakie będą koszty ostateczne cła, akcyzy, haracze, wziątki itd... Ktoś to
cwiczył?
Cła, akcyz nie ma.
Witam
Hmmmmmm - cla?
Przy transakcji na terenie UE?
Watpie - granice dla handlu sa otwarte,
bariery zniesione.
Post by Jacek Kijewski
No i rejestracja, przegląd, ubezpieczenie... często dostosowanie czegoś do
polskich norm (wysokość relingu na przykład).
Jezeli kupujacy bardzo chce plywac pod polska bandera...

Pozdrowienia
--
Tadeusz W. 'Szczepan' Kopec'
'Ona zawsze byla krowa, ale jak urodzila
dziecko - to zrobila sie taka... mleczna!'
(c) Sir Ryszard z Czyżyn, o jednej prezenterce TV
Jacek Kijewski
2004-11-04 18:26:17 UTC
Permalink
Post by Tadeusz/Szczepan
Post by Jacek Kijewski
Post by MKN
Taki jachcik kosztuje 25 000 SEK to jakieś 12 000zł.
Jakie będą koszty ostateczne cła, akcyzy, haracze, wziątki itd... Ktoś
to
Post by Jacek Kijewski
Post by MKN
cwiczył?
Cła, akcyz nie ma.
Witam
Hmmmmmm - cla?
nie ma.
Post by Tadeusz/Szczepan
Post by Jacek Kijewski
No i rejestracja, przegląd, ubezpieczenie... często dostosowanie czegoś do
polskich norm (wysokość relingu na przykład).
Jezeli kupujacy bardzo chce plywac pod polska bandera...
z reguły chce. Z różnych przyczyn.
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Jacek Maria Jackowski
2004-11-04 18:29:30 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Post by Tadeusz/Szczepan
Jezeli kupujacy bardzo chce plywac pod polska bandera...
z reguły chce. Z różnych przyczyn.
Ja mam więcej powodów przemawiających za obcą banderą, np. szwedzką,
choć juz słyszałem nawet o bahamskiej.

JMJ
Jacek Kijewski
2004-11-04 21:48:15 UTC
Permalink
Post by Jacek Maria Jackowski
Post by Jacek Kijewski
Post by Tadeusz/Szczepan
Jezeli kupujacy bardzo chce plywac pod polska bandera...
z reguły chce. Z różnych przyczyn.
Ja mam więcej powodów przemawiających za obcą banderą, np. szwedzką,
choć juz słyszałem nawet o bahamskiej.
Przy jachcie wartości 20 tys. pln, a nie 2 mln pln koszty przekroczą
korzyści. Ale oczywiście można próbować. Myślę, że jeszcze 2-3 lata
(Schengen, międzynarodowe ubezpieczenia itede).
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Jacek Maria Jackowski
2004-11-04 22:21:46 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Przy jachcie wartości 20 tys. pln, a nie 2 mln pln koszty przekroczą
korzyści. Ale oczywiście można próbować. Myślę, że jeszcze 2-3 lata
(Schengen, międzynarodowe ubezpieczenia itede).
Hmmm, tylko ja to widze tak, rejestruję jacht pod obca banderą tam gdzie
nie ma restrykcji co do rejonu pływania (mojego mi łódki) i tam też się
ubezpieczam - ubezpieczyciel ma ofertę przygotowana pod kątem lokalnego
prawa. W Polsce - cóż jak brałem jacht i wypłynąłem nim poza P20, mimo,
że jacht miał w KB żegluge Bałtycką, to gdyby cos się stało to
ubezpieczyciel nie zwrócił by ani złotówki bo przecież wypłynąłem poza
rejon dopuszczony w przepisach, bo ubezpieczyciel ubezpiecza jacht
korzystając z tego jakie durne restrykcje nam Związunio narzuca. W tym
widzę sens rejestracji jachtu poza krajem, szczególnie jeśli nie mamy
st. morskiego a chcemy sobie bez problemu z Gdańska na Gotlandię
najkrótszą droga popłynąć, więdząc, że jeśli nie daj Bóg cos się zdarzy
to dostaniemy pieniadze od ubezpieczyciela.

JMJ
Jacek Kijewski
2004-11-04 22:51:37 UTC
Permalink
Post by Jacek Maria Jackowski
Post by Jacek Kijewski
Przy jachcie wartości 20 tys. pln, a nie 2 mln pln koszty przekroczą
korzyści. Ale oczywiście można próbować. Myślę, że jeszcze 2-3 lata
(Schengen, międzynarodowe ubezpieczenia itede).
Hmmm, tylko ja to widze tak, rejestruję jacht pod obca banderą tam gdzie
nie ma restrykcji co do rejonu pływania (mojego mi łódki) i tam też się
ubezpieczam - ubezpieczyciel ma ofertę przygotowana pod kątem lokalnego
prawa. W Polsce - cóż jak brałem jacht i wypłynąłem nim poza P20, mimo,
Gorzej będzie, jak do złamanego masztu ubezpieczyciel będzie kazał ów
maszt dostarczyć, a polisę dostaniesz po estońsku. Pionierów poznaje się
po strzałach w plecach, ja po prostu nie spieszę się do płacenia frycowego
:)
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Andrzej Mazurek "Hasip"
2004-11-04 06:27:41 UTC
Permalink
Post by MKN
Taki jachcik kosztuje 25 000 SEK to jakieś 12 000zł.
Jakie będą koszty ostateczne cła, akcyzy, haracze, wziątki itd... Ktoś to
cwiczył?
Pozdrawiam
MK Naparty
jeśli powyżej 7m i chcesz gdzieś rejestrować, to tylko 150 zł.


Hasip
Jacek Kijewski
2004-11-03 23:06:26 UTC
Permalink
Post by Jacek Maria Jackowski
Post by ccynkin
A moze takie cos Ci pasuje, znalazlem przypadkiem, jest w Nacka pos
Sztokholmem. Kiedys na takim plywalem, jest OK.
http://www.blocket.se/view/3224796.htm?caller=shl_s&l=0&c=1&city=0
A co to to jest bo asj tego ich pieknego języka nie jestem w stanie
rozgryźć, poza tym, że sprzedają toto z silnikiem yamaha 5KM to nie
umeim nic więcej o tej łódce się dowiedzieć z opisu.
Nie znam tego pogańskiego języka, ale dostajesz grota, dwie genuy, foka,
spinaker, spinagerbom, radio z CD/RDS, coś tam teakowego. Nowy akumulator,
dwie kotwice.

Potem jakiś tekst reklamowy, że to fajne na 2-3 osoby, 4 platsen to są 4
miejsca (ale czego to dotyczy, to nie wiem, kojeplatsen to są koje...), że
zbudowali tego 300 sztuk i że na sailguide przeczytasz więcej.
A, i że miejsce na zimowanie jest do załatwienia.

Tak na oko.
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Przemyslaw Brojewski
2004-11-04 10:33:41 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Post by Jacek Maria Jackowski
Post by ccynkin
A moze takie cos Ci pasuje, znalazlem przypadkiem, jest w Nacka pos
Sztokholmem. Kiedys na takim plywalem, jest OK.
http://www.blocket.se/view/3224796.htm?caller=shl_s&l=0&c=1&city=0
A co to to jest bo asj tego ich pieknego języka nie jestem w stanie
rozgryźć, poza tym, że sprzedają toto z silnikiem yamaha 5KM to nie
umeim nic więcej o tej łódce się dowiedzieć z opisu.
Nie znam tego pogańskiego języka, ale dostajesz grota, dwie genuy, foka,
spinaker, spinagerbom, radio z CD/RDS, coś tam teakowego. Nowy akumulator,
dwie kotwice.
kill oblaminowany epoxydem w 2004, grot (przeszyty w 2003) 2 genuy
itd..., radio z 2004 roku, coś tam tekowego to klapy do zejściówki,
wymienione obicia i materace w 1999, drabinka kąpielowa :),
gaśnica, dwie kotwice.

słownik http://lexikon.nada.kth.se/cgi-bin/swe-eng twoim przyjacielem jest.

Jeśli jakiegoś słowa w słowniku nie ma, trzeba dzielić na kwałki
jedno- i dwu-sylabowe, zwłaszcza jak te kawałki z angielska brzmią,
i sprawdzać po kolei. Szwedzi kleją słowa, może nie tak na maxa,
jak Niemcy z ich drzewomaremeladaskrzynkami, ale zawsze.

Przemek.
Jacek Kijewski
2004-11-03 23:02:08 UTC
Permalink
Post by ccynkin
A moze takie cos Ci pasuje, znalazlem przypadkiem, jest w Nacka pos
Sztokholmem. Kiedys na takim plywalem, jest OK.
Längd överallt: 6,00 m Storsegel: 7,5 kvm
Längd i vattenlinjen: 5,40 m Genua I: 15,0 kvm
Bredd: 2,00 m Genua II: 11,0 kvm
Djupg?ende: 1,00 m Kryssfock: 7,6 kvm
Deplacement: 0,8 ton Självsl?ende fock: -
Fenköl (järn): 0,4 ton Spinnaker: 30,0 kvm

Dziękuję, mam już jedną Carinę swoją, drugą Radka :) Szukamy czegoś
większego, przynajmniej ja coś koło 7 metrów. No, jak do wiosny w totka
wygram, to może 8-9 :)
Post by ccynkin
http://www.blocket.se/view/3224796.htm?caller=shl_s&l=0&c=1&city=0
Cena strasznie wywindowana. Ale może stan to usprawiedliwa :)

Viggen:
http://www.sailguide.com/albin_viggen.htm

Midget:
http://www.sailguide.com/Magnifik_M.htm

a może:
http://www.sailguide.com/Bellona_23.htm
http://www.sailguide.com/Primvent_23.htm
http://www.sailguide.com/Norina.htm
http://www.sailguide.com/maxi_77.htm

Roczniki 70-74 bywają do 30 tys. koron. Trzeba się wybrać i pooglądać, bo
na zdjęciu wszystko ładnie wygląda.

A, czytając opisy tryck cośtam bild oznacza: zdjęcia: kliknij :)

(jeszcze wiem, co to jest enveska, flikka, kwinna i czym się różni od
gammalkwinna* i w ogóle żona (ex) skandynawistka by się przydała... ;) ).

*) i umiem to wymówić z dwoma akcentami :)
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
TaMa22
2004-11-04 07:41:26 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
http://www.sailguide.com/albin_viggen.htm
http://www.sailguide.com/Magnifik_M.htm
http://www.sailguide.com/Bellona_23.htm
http://www.sailguide.com/Primvent_23.htm
http://www.sailguide.com/Norina.htm
http://www.sailguide.com/maxi_77.htm
Ooooo bulwa a ja głupi szukam w naszym pięknym kraju.
Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Jacek Kijewski
2004-11-04 09:17:29 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
http://www.sailguide.com/albin_viggen.htm
http://www.sailguide.com/Magnifik_M.htm
http://www.sailguide.com/Bellona_23.htm
http://www.sailguide.com/Primvent_23.htm
http://www.sailguide.com/Norina.htm
http://www.sailguide.com/maxi_77.htm
Ooooo bulwa a ja głupi szukam w naszym pięknym kraju.
To są opisy jachtów i w ogóle www.sailguide.com -> batfakta jest bardzo
przydatne w czytaniu ogłoszeń (wiemy, co autor miał na myśli, bo
przeciętny Szwed jest absolutnie pewien, że wszyscy na świecie wiedzą, ile
np. Havsfidra ma długości i koi, więc wiedziony skandynawską oszczędnością
tego w ogłoszeniu nie napisze).

Pod linkiem batmarknad masz ogłoszenia. To nie jest najlepszy serwis
ogłoszeniowy, ale pozwala się rozejrzeć w cenach co do rzędu wielkości.
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Jacek Maria Jackowski
2004-11-03 22:01:54 UTC
Permalink
Widzę, że koledzy tu w temacie, może ktoś wie w jakich cenach wahają się
albin vega ??

JMJ
Wies³aw Cybulski
2004-11-03 22:36:22 UTC
Permalink
Post by Jacek Maria Jackowski
Widzę, że koledzy tu w temacie, może ktoś wie w jakich cenach wahają się
albin vega ??
JMJ
Albin Vega w zalezności od rocznika i stanu kosztuje od 65000 SEK do 100000 SEK.
Przy okazjii. Zakup używanego jachtu nie podlega cłu, akcyzie ani opłacie
skarbowej(gdy "akt kupna" zawarty był w Szwecji)

Pozdrawiam,
Wiesiek Cybulski
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Jacek Kijewski
2004-11-03 23:07:51 UTC
Permalink
Post by Jacek Maria Jackowski
Widzę, że koledzy tu w temacie, może ktoś wie w jakich cenach wahają się
albin vega ??
Ogłoszenia widuję koło 50-60 tys. SEK. Jerzy Sychut twierdził, że to za
dużo, ale w ogłoszeniu zawsze jest cena wywoławcza.
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
beny
2004-11-04 07:57:05 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Post by Jacek Maria Jackowski
Widzę, że koledzy tu w temacie, może ktoś wie w jakich cenach wahają się
albin vega ??
Ogłoszenia widuję koło 50-60 tys. SEK. Jerzy Sychut twierdził, że to za
dużo, ale w ogłoszeniu zawsze jest cena wywoławcza.
--
Zachęcające ceny!
Obiecałem sobie, że o jachcie na Bałtyk zacznę myśleć (czytaj: szukać)
jak uzbieram na ten cel 15 tys.$.
A tu widzę , że 1/2-2/3 tego wystarczy ;-))

pozdr.
robert'beny'banek
Jacek Maria Jackowski
2004-11-04 08:29:22 UTC
Permalink
Post by beny
Zachęcające ceny!
Obiecałem sobie, że o jachcie na Bałtyk zacznę myśleć (czytaj: szukać)
jak uzbieram na ten cel 15 tys.$.
A tu widzę , że 1/2-2/3 tego wystarczy ;-))
E... mi slinka tak pociekła jak tu chłopaki podali ceny, ze stwierdziłem
- mam gdzieś remont mieszkania, wszystko pakuję w lokatę, pozbieram
jeszcze by stać się szczęśliwym armatorem. Pozostaje tylko pytanie czy
to ma sens - człowiek ma 2 tygodnie urlopu w roku, mieszkam w Warszawie.
Zastanawia mnie to, czy byłbym w stanie znaleźć sobie grono
czarterujacych co by dali łódce zarobić na samą siebie - czytaj
ubezpieczenie, stałe miejsce w porcie, naprawy - tylko tyle, na swoje
zycie zarabiam sam z żoną. A dlaczego pytam - bo posiadanie jachtu jest
moim dzieciecym marzeniem, które mimo wszystko jest przez wielu
niezeglarzy uznawane za pomysł utopijny. Jeżeli to jest utopia to prosze
o kubeł zimnej wody.

JMJ
Andrzej Kap³an
2004-11-04 08:55:37 UTC
Permalink
JMJ wrote:

czy
Post by Jacek Maria Jackowski
to ma sens - człowiek ma 2 tygodnie urlopu w roku, mieszkam w Warszawie.
Zastanawia mnie to, czy byłbym w stanie znaleźć sobie grono
czarterujacych co by dali łódce zarobić na samą siebie - czytaj
ubezpieczenie, stałe miejsce w porcie, naprawy - tylko tyle, na swoje
zycie zarabiam sam z żoną. A dlaczego pytam - bo posiadanie jachtu jest
moim dzieciecym marzeniem, które mimo wszystko jest przez wielu
niezeglarzy uznawane za pomysł utopijny. Jeżeli to jest utopia to prosze
o kubeł zimnej wody.
Ja też mieszkam w Warszawie, mam Nefryta balastowo mieczowego, którym można
śmiało pływać po naszym Oceanie Zegrzyńskim. W przypadku jachtu ze Szwecji
limituje szerokość - nie więcej niż 2,55 m. Przyczepę można wypożyczyć za 150
PLN - razem 300 (tam-Zatoka w maju i powrót we wrześniu)- sprawdzałem cenę:-).
Ten wariant chcę przećwiczyć w 2005 roku (w tym roku nie dałem rady przez
ściganctwo z córką), ale najpierw potrzebne jest prawo jazdy min. B+E. Jak jest
B to dorobienie E kosztuje w granicach 1500PLN.
Jak widzisz takie rozwiązanie jest niezbyt skomplikowane i nie nadto kosztowne
(prawko E zostaje przecież:-)

Jak widać ode mnie wiadra wody nie załapiesz :-)

pozdrawiam

AIKI
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Andrzej Mazurek "Hasip"
2004-11-04 09:00:54 UTC
Permalink
Post by Andrzej Kap³an
W przypadku jachtu ze Szwecji
limituje szerokość - nie więcej niż 2,55 m. Przyczepę można wypożyczyć za 150
PLN - razem 300 (tam-Zatoka w maju i powrót we wrześniu)- sprawdzałem cenę:-).
Tam raczej są jednostki balastowe... łatwiej przepłynąć Bałtyk (i taniej)

Hasip
beny
2004-11-04 09:07:46 UTC
Permalink
Użytkownik "Andrzej Mazurek "Hasip""
Post by Andrzej Kap³an
Post by Andrzej Kap³an
W przypadku jachtu ze Szwecji
limituje szerokość - nie więcej niż 2,55 m. Przyczepę można
wypożyczyć za
150
Post by Andrzej Kap³an
PLN - razem 300 (tam-Zatoka w maju i powrót we wrześniu)- sprawdzałem
cenę:-).
Tam raczej są jednostki balastowe... łatwiej przepłynąć Bałtyk (i taniej)
Hasip
To chyba chodziło o koszt transportu wiosną z Zegrza nad zatokę i powrót
jesienią (na Zegrze).

pozdr.
robert'beny'banek
Andrzej Mazurek "Hasip"
2004-11-04 09:12:46 UTC
Permalink
Post by beny
Użytkownik "Andrzej Mazurek "Hasip""
Post by Andrzej Kap³an
Post by Andrzej Kap³an
W przypadku jachtu ze Szwecji
limituje szerokość - nie więcej niż 2,55 m. Przyczepę można
wypożyczyć za
150
Post by Andrzej Kap³an
PLN - razem 300 (tam-Zatoka w maju i powrót we wrześniu)- sprawdzałem
cenę:-).
Tam raczej są jednostki balastowe... łatwiej przepłynąć Bałtyk (i taniej)
Hasip
To chyba chodziło o koszt transportu wiosną z Zegrza nad zatokę i powrót
jesienią (na Zegrze).
rzeczywiście.
można także rozważyć pozostawienie łódki na zimę nad morzem, bo do ceny
lawety należy doliczyć ekstra 2x dźwig.
ale to wyłącznie sugestia
btw. łódki szwedzkie są raczej ciężkie - łódka 7m może ważyć 2.5T - nie
każde auto takie monstrum poholuje.

Hasip
Jacek Kijewski
2004-11-04 09:34:38 UTC
Permalink
Post by Andrzej Kap³an
Ja też mieszkam w Warszawie, mam Nefryta balastowo mieczowego, którym można
śmiało pływać po naszym Oceanie Zegrzyńskim. W przypadku jachtu ze Szwecji
limituje szerokość - nie więcej niż 2,55 m. Przyczepę można wypożyczyć za 150
PLN - razem 300 (tam-Zatoka w maju i powrót we wrześniu)- sprawdzałem cenę:-).
Ten wariant chcę przećwiczyć w 2005 roku (w tym roku nie dałem rady przez
ściganctwo z córką), ale najpierw potrzebne jest prawo jazdy min. B+E. Jak jest
B to dorobienie E kosztuje w granicach 1500PLN.
Jak widzisz takie rozwiązanie jest niezbyt skomplikowane i nie nadto kosztowne
(prawko E zostaje przecież:-)
Nie znalazłem w szwedzkich ogłoszeniach konstrukcji balastowo-mieczowej.
Owszem, są płytko zanurzone, 90 cm, 110 cm, 130 cm przy większych - z
uwagi na np. klasyczny kil, ale nie da się zejść poniżej 90 cm. Taki
rodzaj akwenu (każdy kraj ma swoje, śródlądowe jachty trafiają się w
Holandii, oni tam mają Ijsllmeer, czy jak tam...).

Ponadto policz, że oprócz przyczepy musisz mieć mocniejszy samochód -
nawet volvo 740/940 czy audi 100 cc (jedyne osobowe, które mogą dostać
rozsądny atest na hak, czyli z 1800 kg) oberwie po tyłku od ciągłego
wożenia jachtu. Dalej: przyczepę należy mieć własną na dłuższą metę.
Zwłaszcza do jachtu balastowego. Dźwig kosztuje. I tak dalej.

Wożenie jachtu tu i tam jest średnio sensowne :)
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Jacek Kijewski
2004-11-04 09:26:01 UTC
Permalink
Post by Jacek Maria Jackowski
ubezpieczenie, stałe miejsce w porcie, naprawy - tylko tyle, na swoje
zycie zarabiam sam z żoną. A dlaczego pytam - bo posiadanie jachtu jest
moim dzieciecym marzeniem, które mimo wszystko jest przez wielu
niezeglarzy uznawane za pomysł utopijny. Jeżeli to jest utopia to prosze
o kubeł zimnej wody.
Zazwyczaj utopia. "Współużytkownicy" najczęściej prędzej czy później
wystawią do wiatru. Żeby zarabiać na czarterach trzeba siedzieć w rynku i
po prostu się tym zawodowo zajmować, bo tak to zawsze więcej problemów,
niż korzyści.

Kwestia jest: czy chcesz mieć _własny_ jacht. Tj. czy _własność_ tego
jachtu (swoje naczynia, sztormiak, można wpaść o dowolnej porze dnia i
nocy, "mój ci on jest") jest dla Ciebie na tyle istotna, że możesz za to
zapłacić.

Utrzymanie takiego jachtu w 3mieście to jakieś 3000 zł rocznie. Czy
własność jest warta tyle + cenę jachtu.

Dla niektórych tak, dla niektórych nie :)
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Andrzej Mazurek "Hasip"
2004-11-04 09:22:23 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Utrzymanie takiego jachtu w 3mieście to jakieś 3000 zł rocznie. Czy
własność jest warta tyle + cenę jachtu.
Dla niektórych tak, dla niektórych nie :)
Tak jak z pieskiem, koniem, itp....

Hasip
Jacek Kijewski
2004-11-04 09:19:57 UTC
Permalink
Post by beny
Post by Jacek Kijewski
Ogłoszenia widuję koło 50-60 tys. SEK. Jerzy Sychut twierdził, że to za
dużo, ale w ogłoszeniu zawsze jest cena wywoławcza.
Zachęcające ceny!
Obiecałem sobie, że o jachcie na Bałtyk zacznę myśleć (czytaj: szukać)
jak uzbieram na ten cel 15 tys.$.
A tu widzę , że 1/2-2/3 tego wystarczy ;-))
Nie bądź takim optymistą - te ceny to ceny jachtów starych. One są
zazwyczaj w lepszym stanie, niż polskie dobite klubowością i czarterami,
ale najczęściej i tak wymagają sporo roboty. Generalnie jednak jachty
stare opłaca się kupować tam. Za 15 tysięcy zł tam można kupić żeglującą
fajną łódkę, u nas za to nefryta w stanie do utylizacji.
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Andrzej Mazurek "Hasip"
2004-11-04 09:17:05 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Generalnie jednak jachty
stare opłaca się kupować tam. Za 15 tysięcy zł tam można kupić żeglującą
fajną łódkę, u nas za to nefryta w stanie do utylizacji.
Jednak nie wszystkie tzw. okazje da się znaleźć w necie. W każdym niemal
klubie widać ogłoszenia o sprzedaży, może warto zrobić sobie wycieczką po
klubach w maju (łódki jeszcze na kobyłkach, a jakby co to i na wodzie już
można sprawdzać, a i właściciela zaczynają się kręcić)

Hasip
Jacek Kijewski
2004-11-04 10:20:26 UTC
Permalink
Post by Andrzej Mazurek "Hasip"
Post by Jacek Kijewski
Generalnie jednak jachty
stare opłaca się kupować tam. Za 15 tysięcy zł tam można kupić żeglującą
fajną łódkę, u nas za to nefryta w stanie do utylizacji.
Jednak nie wszystkie tzw. okazje da się znaleźć w necie. W każdym niemal
klubie widać ogłoszenia o sprzedaży, może warto zrobić sobie wycieczką po
klubach w maju (łódki jeszcze na kobyłkach, a jakby co to i na wodzie już
można sprawdzać, a i właściciela zaczynają się kręcić)
Tak właśnie planuję. Volvo 940 ma tą zaletę, że po złożeniu tylnych
siedzeń są 2 metry bagażnika. W sam raz, żeby wstawić materac i objazdowo
zwiedzić to i tamto :)
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Andrzej Mazurek "Hasip"
2004-11-04 10:18:25 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Post by Andrzej Mazurek "Hasip"
Post by Jacek Kijewski
Generalnie jednak jachty
stare opłaca się kupować tam. Za 15 tysięcy zł tam można kupić żeglującą
fajną łódkę, u nas za to nefryta w stanie do utylizacji.
Jednak nie wszystkie tzw. okazje da się znaleźć w necie. W każdym niemal
klubie widać ogłoszenia o sprzedaży, może warto zrobić sobie wycieczką po
klubach w maju (łódki jeszcze na kobyłkach, a jakby co to i na wodzie już
można sprawdzać, a i właściciela zaczynają się kręcić)
Tak właśnie planuję. Volvo 940 ma tą zaletę, że po złożeniu tylnych
siedzeń są 2 metry bagażnika. W sam raz, żeby wstawić materac i objazdowo
zwiedzić to i tamto :)
U mnie się rozkładają siedzenia 'na łóżko'. Trochę niewygodne, ale 2 osoby
mogą spać (najwyżej jedna będzie trąbić)
:)

Hasip
Andrzej Kapłan
2004-11-04 09:41:46 UTC
Permalink
Jacek Kijewski <***@sail-ho.pl> napisał(a):
Generalnie jednak jachty
Post by Jacek Kijewski
stare opłaca się kupować tam. Za 15 tysięcy zł tam można kupić żeglującą
fajną łódkę, u nas za to nefryta w stanie do utylizacji.
Nie zawsze do utylizacji :-)
Swojego Nefryta kupiłem za 10 kPLN i dotychczas dołożyłem jeszcze 5,
wliczając remont diesla i kilka dodatkowych żagli (używanych), ale bez
uwzględnienia wkładu własnej pracy. Aby doprowadzić go do stanu na zatoke
(według moich, nie PZŻ-owskich wymagań) dołożę jeszcze do 5 kPLN.
Ale generalnie z zagranicy można korzystnie sprowadzić jacht. Oprócz Szwecji
również z Holandii (http://www.botenbank.nl/, lub http://www.botentekoop.nl)
Niemiec (http://www.best-boats24.net/werftenliste/) lub z Danii
(http://www.scanboat.dk/de/BoatSaleSearch.asp?nMenuID=1). Jest jeszcze parę
stron www, ale nie mam czasu więcej szukać.

pozdrawiam

AIKI
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Jacek Maria Jackowski
2004-11-04 10:14:11 UTC
Permalink
Post by Andrzej Kapłan
(http://www.scanboat.dk/de/BoatSaleSearch.asp?nMenuID=1)
A tu widzę, ze dużo łódek z Polski sprzedają, a mówią, ze w Polsce mało
jachtów morskich jest.

JMJ
Andrzej Mazurek "Hasip"
2004-11-04 10:15:46 UTC
Permalink
Post by Jacek Maria Jackowski
Post by Andrzej Kapłan
(http://www.scanboat.dk/de/BoatSaleSearch.asp?nMenuID=1)
A tu widzę, ze dużo łódek z Polski sprzedają, a mówią, ze w Polsce mało
jachtów morskich jest.
95% produkcji - eksport

Hasip
Jacek Kijewski
2004-11-04 10:22:22 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Generalnie jednak jachty
Post by Jacek Kijewski
stare opłaca się kupować tam. Za 15 tysięcy zł tam można kupić żeglującą
fajną łódkę, u nas za to nefryta w stanie do utylizacji.
Nie zawsze do utylizacji :-)
Swojego Nefryta kupiłem za 10 kPLN i dotychczas dołożyłem jeszcze 5,
wliczając remont diesla i kilka dodatkowych żagli (używanych), ale bez
uwzględnienia wkładu własnej pracy. Aby doprowadzić go do stanu na zatoke
(według moich, nie PZŻ-owskich wymagań) dołożę jeszcze do 5 kPLN.
Za jednego z YKPowskich chcieli 16-17, a to złom był moim zdaniem
niesamowity. Pozostałe oferty, jakie widziałem, raczej też. Zasadniczo
jeżeli Nefryt 20 lat ze swojego życia nie przestał w szopie, to w ogóle
nie ma się co nim interesować...
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
beny
2004-11-04 10:14:40 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Post by beny
Post by Jacek Kijewski
Ogłoszenia widuję koło 50-60 tys. SEK. Jerzy Sychut twierdził, że
to
za
dużo, ale w ogłoszeniu zawsze jest cena wywoławcza.
Zachęcające ceny!
Obiecałem sobie, że o jachcie na Bałtyk zacznę myśleć (czytaj: szukać)
jak uzbieram na ten cel 15 tys.$.
A tu widzę , że 1/2-2/3 tego wystarczy ;-))
Nie bądź takim optymistą - te ceny to ceny jachtów starych. One są
zazwyczaj w lepszym stanie, niż polskie dobite klubowością i czarterami,
ale najczęściej i tak wymagają sporo roboty. Generalnie jednak jachty
stare opłaca się kupować tam. Za 15 tysięcy zł tam można kupić żeglującą
fajną łódkę, u nas za to nefryta w stanie do utylizacji.
--
Pojawia się szansa kilka lat wcześniej nabyć łodkę niż myślałem.
Zacznę szukać gdy będę miał uskładane na to 10 tys. $=USD (czyli ok. 35
tys. PLN), a nie 15 tys.$ , zawsze to o ileś tam lat wcześniej...
(wiadomo wciąż są "priorytety": rodzina, mieszkanie, samochód...)

Ale nawet dysponując taką sumą, to w kraju nie bardzo co jest kupić.
W takiej Szwecji jest w czym przynajmniej wybierać.

pozdr.
robert'beny'banek
Andrzej Kapłan
2004-11-04 10:45:37 UTC
Permalink
Post by beny
Pojawia się szansa kilka lat wcześniej nabyć łodkę niż myślałem.
Zacznę szukać gdy będę miał uskładane na to 10 tys. $=USD (czyli ok. 35
tys. PLN), a nie 15 tys.$ , zawsze to o ileś tam lat wcześniej...
(wiadomo wciąż są "priorytety": rodzina, mieszkanie, samochód...)
A nie myślałeś poszukać wspólnika? Koszty na połowę, wykorzystanie łódki też
większe, a we dwóch według mnie można się jeszcze dogadać, jak trafisz na
sensownego delikwenta :-). Już nie mówiąc o tym, że i okręt mógłby być
większy !
I pewnie opłacałoby się zostawiać go na zimę nad Zatoką (na brzegu, albo
czasem jakiś rejsik np sylwestrowy :-)

pozdrawiam

AIKI
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
beny
2004-11-04 16:02:28 UTC
Permalink
Post by Andrzej Kapłan
Post by beny
Pojawia się szansa kilka lat wcześniej nabyć łodkę niż myślałem.
Zacznę szukać gdy będę miał uskładane na to 10 tys. $=USD (czyli ok. 35
tys. PLN), a nie 15 tys.$ , zawsze to o ileś tam lat wcześniej...
(wiadomo wciąż są "priorytety": rodzina, mieszkanie, samochód...)
A nie myślałeś poszukać wspólnika? Koszty na połowę, wykorzystanie łódki też
większe, a we dwóch według mnie można się jeszcze dogadać, jak trafisz na
sensownego delikwenta :-). Już nie mówiąc o tym, że i okręt mógłby być
większy !
I pewnie opłacałoby się zostawiać go na zimę nad Zatoką (na brzegu, albo
czasem jakiś rejsik np sylwestrowy :-)
pozdrawiam
AIKI
Bez urazy, ale widziałem już różne spółki...nie zawsze kończyło się to
dobrze.
Poza tym jestem zbyt dużym indywidualistą by wchodzić z kimś w spółkę.

Tak bardzo mi się nie śpieszy do własnego jachtu - młody jestem, mam
czas.
Jak zacznę zbierać na niego od 30-tki (niecały rok mi został) po 3-4
tys. zł rocznie, to może sobie kupię na 40-te urodziny , na prezent ;-))
Ktoś tu wspomniał , że tyle wynosi roczny koszt utrzymania niewielkiego
jachtu - jak się przyzwyczaję odkładać to prawie nie zauważę kosztów
utrzymania ;-)
Ewentualnie, może za 6-7 lat zacznę coś powoli budować, aby sie nie
nudzić gdy mam wolne, ale do tego trzeba mieć gdzie - pod blokiem
budować przecież nie będę.

pozdr.
robert'beny'banek
Jacek Kijewski
2004-11-04 18:27:31 UTC
Permalink
Post by beny
Tak bardzo mi się nie śpieszy do własnego jachtu - młody jestem, mam
czas.
Jak zacznę zbierać na niego od 30-tki (niecały rok mi został) po 3-4
tys. zł rocznie, to może sobie kupię na 40-te urodziny , na prezent ;-))
A potem trafi Cię reumatyzm i niewydolność nerek i tyle sobie popływasz...
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
beny
2004-11-04 21:03:31 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Post by beny
Tak bardzo mi się nie śpieszy do własnego jachtu - młody jestem, mam
czas.
Jak zacznę zbierać na niego od 30-tki (niecały rok mi został) po 3-4
tys. zł rocznie, to może sobie kupię na 40-te urodziny , na prezent ;-))
A potem trafi Cię reumatyzm i niewydolność nerek i tyle sobie popływasz...
--
Po 40-tce będę pływał na własnej ,a do tego czasu niestety będę płacił
za żeglowanie (tak jak to teraz robię) - chyba ,że załatwię sobie robotę
na jakimś luksusowym jachcie (ale one za wiele nie pływają).
A pomysł jest niegłupi, jak nie odłoże znaczy ,że nie utrzymam łódki.
A jak odłoże znaczy, że mogę sobie na jej utrzymanie pozwolić ;-))

pozdr.
robert'beny'banek
ccynkin
2004-11-04 18:20:37 UTC
Permalink
Jacht 15 m do wziecia ZA DARMO. Ogloszenie po angielsku
http://www.blocket.se/view/3700318.htm?caller=shl_s&l=0&c=1&city=0
Warto poszukac wiecej w tej szwedzkiej witrynie. Powodzenia!
Post by Jacek Kijewski
Post by beny
Post by Jacek Kijewski
Ogłoszenia widuję koło 50-60 tys. SEK. Jerzy Sychut twierdził, że to za
dużo, ale w ogłoszeniu zawsze jest cena wywoławcza.
Zachęcające ceny!
Obiecałem sobie, że o jachcie na Bałtyk zacznę myśleć (czytaj: szukać)
jak uzbieram na ten cel 15 tys.$.
A tu widzę , że 1/2-2/3 tego wystarczy ;-))
Nie bądź takim optymistą - te ceny to ceny jachtów starych. One są
zazwyczaj w lepszym stanie, niż polskie dobite klubowością i czarterami,
ale najczęściej i tak wymagają sporo roboty. Generalnie jednak jachty
stare opłaca się kupować tam. Za 15 tysięcy zł tam można kupić żeglującą
fajną łódkę, u nas za to nefryta w stanie do utylizacji.
--
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
http://www.sail-ho.pl
http://www.rwo.pl *
Jacek Maria Jackowski
2004-11-04 18:37:33 UTC
Permalink
Post by ccynkin
Jacht 15 m do wziecia ZA DARMO. Ogloszenie po angielsku
http://www.blocket.se/view/3700318.htm?caller=shl_s&l=0&c=1&city=0
Warto poszukac wiecej w tej szwedzkiej witrynie. Powodzenia!
Ładna łódeczka ale nie mam czym przywieźć :( i niestety przy moich
uprawnieniach to by przez kilka lat w szopie stała.

JMJ

Hmm, szkoda, że wPolsce nie oddaja za darmo, a mamy przecież wiele
jachtów w dużo gorszym stanie.
Jacek Maria Jackowski
2004-11-04 18:43:13 UTC
Permalink
szczególnie, że z checią bym wziął cos małego rozpadajacego się pod
opiekę...czytaj stara próchniejacą omkę czy kadeta - tyle, ze w naszym
kraju jachty prędzej się rozsypią lub zgnija niż ktoś je odda za darmo a
niestety dookoła zegrza w róznych ośrodkach mozna zobaczyć wiele
umierających małych łódek.

JMJ
Jacek Maria Jackowski
2004-11-04 08:24:12 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Ogłoszenia widuję koło 50-60 tys. SEK. Jerzy Sychut twierdził, że to za
dużo, ale w ogłoszeniu zawsze jest cena wywoławcza.
Nie jest to już taka łatwa do przełknięcia kwota ale i tak moim zdaniem
bardzo przystępna, zwłaszcza za jacht takiej wielkości i z tego co
słyszałem - bardzo dzielny. Biorąc pod uwagę ceny jakie czasem są za tak
samo stare wiekowo Cartery to moim zdaniem cena 50-60tys sek jest
prawie, ze okazjonalna. Mogę się mylić nie znam realiów rynku jachtów
uzywanych na świecie - a wnioskuję tak bo mi się Vega bardzo podoba no i
jesdt to juz takie większe cóś niż nefrycina.

JMJ
Jacek Kijewski
2004-11-04 09:22:23 UTC
Permalink
Post by Jacek Maria Jackowski
Post by Jacek Kijewski
Ogłoszenia widuję koło 50-60 tys. SEK. Jerzy Sychut twierdził, że to za
dużo, ale w ogłoszeniu zawsze jest cena wywoławcza.
Nie jest to już taka łatwa do przełknięcia kwota ale i tak moim zdaniem
bardzo przystępna, zwłaszcza za jacht takiej wielkości i z tego co
słyszałem - bardzo dzielny. Biorąc pod uwagę ceny jakie czasem są za tak
samo stare wiekowo Cartery to moim zdaniem cena 50-60tys sek jest
prawie, ze okazjonalna. Mogę się mylić nie znam realiów rynku jachtów
No, Vega jest od cartera jakby mniejsza. Jednak za 30 tys. pln kupisz u
nas może Conrada 760, w takim sobie stanie. Jachtu powyżej 8 metrów nie.
Post by Jacek Maria Jackowski
uzywanych na świecie - a wnioskuję tak bo mi się Vega bardzo podoba no i
jesdt to juz takie większe cóś niż nefrycina.
Vega ma śliczną sylwetkę. I jednak ten metr więcej, niż Nefryt. 6 osób nie
upchasz, jak na Carterze, więc na czarterach majątku nie zrobisz, ale żeby
sobie fajnie pożeglować w 3-4 osoby...
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Jacek Maria Jackowski
2004-11-04 08:55:51 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Ogłoszenia widuję koło 50-60 tys. SEK. Jerzy Sychut twierdził, że to za
dużo, ale w ogłoszeniu zawsze jest cena wywoławcza.
Pytanie jeszcze, czego mozna sie spodziewać w tej cenie, stary laminat
to stary i laminat i pozostaje kwestia jakie pieniądze do tej okazyjnej
ceny trzeba by włozyć by łódeczk lsniła "jak psu jajca na wielkano albo
moje :)" (Niewybredne okreslenie ale wiadomo o co chodzi ??)

JMJ
Jacek Kijewski
2004-11-04 09:29:21 UTC
Permalink
Post by Jacek Maria Jackowski
Post by Jacek Kijewski
Ogłoszenia widuję koło 50-60 tys. SEK. Jerzy Sychut twierdził, że to za
dużo, ale w ogłoszeniu zawsze jest cena wywoławcza.
Pytanie jeszcze, czego mozna sie spodziewać w tej cenie, stary laminat
to stary i laminat i pozostaje kwestia jakie pieniądze do tej okazyjnej
ceny trzeba by włozyć by łódeczk lsniła "jak psu jajca na wielkano albo
moje :)" (Niewybredne okreslenie ale wiadomo o co chodzi ??)
30-letnia łódka nigdy nie będzie lśniła jak psu jajca (no chyba, że
30-letniego psa). Myślę, że można przyjąć spokojnie założenie, że w
Szwecji jachty są eksploatowane jakoś tak 30% tego, co u nas (krótszy
sezon, brak pływań klubowych itede).

Czyli jeżeli rozważałeś zakup czegoś w podobnym wieku w Polsce - to tam
może się opłacać. Jeżeli oczekujesz psich jajec, no to za te pieniądze się
nie da.

(mówię o łódkach laminatowych. Drewniaków jest spory wybór i dużym
nakładem pracy można zrobić prawdziwe cacuszko).
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Jacek Maria Jackowski
2004-11-04 11:13:10 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
(mówię o łódkach laminatowych. Drewniaków jest spory wybór i dużym
nakładem pracy można zrobić prawdziwe cacuszko).
I tu chyba mnie przerobiłeś :) Własciwie jak się patrzę na folkboty, to
mi się łza w oku kręci. Owszem drewniany jacht wymaga więcej pracy ale i
tak jest to praca duzo przyjemniejsza niz z żywicą i matą. W zyciu
grzebałem trochę w drewnianych maleństwach - głównie omegi słomkowe.
Wiem nie można takiej omegi przyrównać do okrętu typu folkboat ale jedno
co moge powiedzieć - do zabawy z tymi omegami zawsze mogłem bez problemu
znaleźć pomocnika bo robota była ciężka ale taka, że część jej moze
wykonac spokojnie człowiek, który miał z drewnem nawet tyle wspólnego,
że budował drewniany dom. W laminacie nie lubię się babrać i tu niestety
wolałbym polecic taka zabawę komus innemu, wiec koszty by poszły jeszcze
w górę. Poza tym nie ma przyjemniejszych łodzi od drewna, są ciepłe, nie
śmierdzą, no chyba, że znalazłbys jakiś naprawdę wyczesany lakier, który
po nagrzaniu "zasuwałby" jak w rozgrzanym kadłubie laminatowego pływadełka.

Pozdrawiam i zyczę wszystkim aby spełniły się ich marzenia o własnym
jachcie, a potem o wokółziemskich rejsach :)
========================================================================
"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą w nocy
ciemnymi zakątkami swojej świadomości, budzą się w dzień, aby
stwierdzić, że to była marność; ale ci, którzy marzą w dzień, są ludźmi
niebezpiecznymi, gdyż mogą oglądać swoje marzenia otwartymi oczami, by
je potem urzeczywistnić."(T.E. Lawrence "Siedem słupów mądrości")

JMJ
Jacek Kijewski
2004-11-04 18:11:55 UTC
Permalink
Post by Jacek Maria Jackowski
znaleźć pomocnika bo robota była ciężka ale taka, że część jej moze
wykonac spokojnie człowiek, który miał z drewnem nawet tyle wspólnego,
że budował drewniany dom. W laminacie nie lubię się babrać i tu niestety
wolałbym polecic taka zabawę komus innemu, wiec koszty by poszły jeszcze
W laminacie się nie babrzesz, robi się szybko i zapomina o problemie.
Laminatu, który wymaga większego babrania, się po prostu nie kupuje ;)

A jak już naprawdę musisz, to mogę polecić Tomka Fica, w Kątach Rybackich.
Zimą nie mają za dużo roboty i dłubią różne fajne rzeczy. A ostatnio
wydłubali jakąś motorówkę, cameo czy malibu, przed dłubaniem trup, a
teraz, z nowymi nierdzewkami... ;)
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Tomasz Gąska
2004-11-05 09:15:51 UTC
Permalink
Post by RadekNet
Zastanawiam sie tez nad tym Tangiem 720. Wygodne, nowoczesniejsze i
wogole... na Zalew wystarczy.
Pływałeś kiedyś Tangiem po Zalewie? Ja w tym sezonie pływałem 780T i
wg mnie ta łódka na Zalewie zachowuje się *beznadziejnie*. Popłynięcie
bajdewindem przy 30-40cm fali jest praktycznie niemożliwe. Łódka płynie
z grubsza w takim trybie: wchodzi na falę, lekko rozpędza się zchodząc z
fali, wpada w dołek, dostaje kopniaka od fali w pięknie odsłonięte
zupełnie płaskie dno i prawie staje w miejscu (dodatkowo od razu zaczyna
ją pięknie nieść bokiem za nim nie nabierze prędkości), następnie powoli
wchodzi na falę...
Trasa Piaski-Elbląg pod wiatr przy góra 4B zajęła mi cały dzień
(jeszcze musiałem za browar most otwierać, bo nie zdążyłem na 21:00).
Nie wyobrażam sobie tego jachtu w trudniejszych warunkach (czyt. przy
większej fali) i nie chodzi mi o to, że jest niebezpiecznie - bo nie
jest, łódka przy w miarę stałym wietrze idzie w równym przechyle i
spokojnie utrzymuje kurs - jednak prędkość na wiatr jest beznadziejnie
beznadziejna...

Moja propozycja: zanim kupisz, wyczarteruj Tango na Zalewie i oceń
sam (być może 720 sprawdzi się lepiej).
--
Pozdrawiam
Tomasz Gąska
Andrzej Mazurek "Hasip"
2004-11-05 08:14:20 UTC
Permalink
Post by Tomasz Gąska
Moja propozycja: zanim kupisz, wyczarteruj Tango na Zalewie i oceń
sam (być może 720 sprawdzi się lepiej).
Ludzie Tangiem pływali via Bałtyk. Na Zalewie jest szczególnie krótka fala,
na Zatoce i Bałtyku jest dłuższa i tam łódka się inaczej zachowuje.
Co nie zmienia faktu, że to raczej proteza.
Hasip co lubi łódki balastowe i ciężkie (o co z Konradem wiecznie boje przy
piwku toczymy) :))))))
Tomasz Gąska
2004-11-05 10:39:36 UTC
Permalink
Post by Andrzej Mazurek "Hasip"
Ludzie Tangiem pływali via Bałtyk. Na Zalewie jest szczególnie krótka fala,
na Zatoce i Bałtyku jest dłuższa i tam łódka się inaczej zachowuje.
Co nie zmienia faktu, że to raczej proteza.
Ja też nie twierdzę, że się nie da - da się, jest sucho, bezpiecznie
i baaardo powoli. Krótko mówiąc zdecydowanie wolę łódki które potrafią
zrobić to samo 2 razy szybciej i z 2 razy mniejszym dryfem.
Post by Andrzej Mazurek "Hasip"
Hasip co lubi łódki balastowe i ciężkie (o co z Konradem wiecznie boje przy
piwku toczymy) :))))))
Wg mnie na Zalew ciężka i balastowa też nie jest idealna -
zdecydowanie łatwiej zejść z miela lub sieci (czego tam pod dostatkiem),
jak można podnieść te wszystkie blachy spod spodu.

A może po prostu... nie ma idealnej?
--
Pozdrawiam
Tomasz Gąska
Andrzej Mazurek "Hasip"
2004-11-05 09:37:13 UTC
Permalink
Post by Tomasz Gąska
A może po prostu... nie ma idealnej?
Jest.
Moja, dopóki nie zmienię na inną :D :D

Hasip
Piotrek Berliński
2004-11-05 12:04:03 UTC
Permalink
Użytkownik "Andrzej Mazurek "Hasip"" <***@USUN_TO_hasip.com.pl>
napisał w wiadomości
Post by Andrzej Mazurek "Hasip"
Post by Tomasz Gąska
A może po prostu... nie ma idealnej?
Jest.
Moja, dopóki nie zmienię na inną :D :D
Dobra, dobra, mowimy o jachtach czy zonach?

:)))

BPANSP.
--
Piotr Berliński
------------------------------------------
e-mail: ***@ee.pw.edu.pl
Mój klub: http://www.skz.pw.edu.pl
GG# 1444580
"Gdy zeglarstwo w studiach szkodzi - cisnij studia, o coz chodzi!"

A.Urbanczyk
myszek
2004-11-08 14:10:35 UTC
Permalink
Post by Tomasz Gąska
Wg mnie na Zalew ciężka i balastowa też nie jest idealna -
zdecydowanie łatwiej zejść z miela lub sieci (czego tam pod dostatkiem),
jak można podnieść te wszystkie blachy spod spodu.
A może po prostu... nie ma idealnej?
Wielokadlubowiec :-)

A przyklad Tanga pokazuje, ze wcale nie trzeba od razu robic Folkbota
zeby skutecznie plywac po zalewie ;-) Na zalewowa fale ma ewidentnie za
szerokie, za plaskie dno (zwlaszcza w czesci dziobowej).
Gdyby bylo bardziej wypukle, z ostrzejszymi przekrojami w czesci
dziobowej, efekt zatrzymywania przez fale bylby mniejszy.
Dalej: troszke zwiekszyloby sie zanurzenie, wiec przy tej samej
wysokosci w srodku mozna byloby obnizyc wolna burte, czyli zmalalby
opor powietra. Dzieki temu mozna byloby odrobinke skrocic maszt,
bez specjalnej utraty sprawnosci ozaglowania. To wazne, bo lodka
oczywiscie zrobilaby sie duzo 'mieksza' - aczkolwiek w glebszym
przechyle moglaby byc stateczniejsza z powodu nieco nizej umieszczonego
balastu. Znaczy, w srodku trzeba byloby przewidziec kuchenke na
kardanie :-) a w ogole byloby troszke weziej na wysokosci koi.
To akurat niewiele przeszkadza, bo Tango jest dosc rozlozysta kobyla...

Ciekawe kiedy doczekamy takich lodek; wydaje sie (tak sadzac po
grupowych postach) ze wlasnie zaczyna sie zapotrzebowanie...

pozdrowienia

krzys
--
_^..^_)_
\ /
\____/
Jacek Kijewski
2004-11-08 15:08:09 UTC
Permalink
Post by myszek
Post by Tomasz Gąska
Wg mnie na Zalew ciężka i balastowa też nie jest idealna -
zdecydowanie łatwiej zejść z miela lub sieci (czego tam pod dostatkiem),
jak można podnieść te wszystkie blachy spod spodu.
A może po prostu... nie ma idealnej?
Wielokadlubowiec :-)
Też nie, bo możesz się do Tolkmicka nie zmieścić na szerokość :)
Post by myszek
A przyklad Tanga pokazuje, ze wcale nie trzeba od razu robic Folkbota
zeby skutecznie plywac po zalewie ;-) Na zalewowa fale ma ewidentnie za
szerokie, za plaskie dno (zwlaszcza w czesci dziobowej).
Gdyby bylo bardziej wypukle, z ostrzejszymi przekrojami w czesci
dziobowej, efekt zatrzymywania przez fale bylby mniejszy.
Wiesz, Venuska mimo krowiastości daje sobie radę lepiej. I są inne łódki o
lepszym kształcie dna: choćby ów Janmor 28.

Natomiast po firmach szkoleniowych krąży tu i tam idea zbudowania łódki
specjalnie do rejsoobozów ze szkoleniami. Tj. mniej komfortowej, ale z
możliwością upchania 6 osób, o dużej stateczności (w sensie: niewywrotnej
i niełapiącej od razu dużego przechyłu, żeby silniejszy wiatr nie
przeszkadzał w szkoleniu), w miarę zwrotnej. Żadne ze współczesnych
koromyseł śródlądowych nie jest dobre, głównie z uwagi albo na zbytnie
rozbudowanie góry (wysoka wolna burta utrudnia manewry i powoduje dryf),
albo zbyt sportowy charakter wymagający balastowania, albo zbyt mały
kokpit.

Hm, inna sprawa, czy firmy szkoleniowe za taką łódkę by zapłaciły, czy
nie, i ile...
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Rudek
2004-11-08 18:53:34 UTC
Permalink
Idealnym kadłubem wyjściowym może być pomeranka. Dość chybotliwa dla małych
kątów,bardzo dzielna- także na przyboju, doskonale pracująca na fali. Widzę
problem mentalności- kto prócz grona koneserów zaakceptuje wąską rufę i
maksymalną szerokość przesuniętą przed śródokręcie. Przy zatosowaniu
laminatów istniejąca bryła "może zmieścić" ciężar pokładu i kokpitu.
Dlaczego pomeranka? Istniejące łódki inspirowane liniami Colin-Archera
bardziej przypominają kutry pławnicowe -dzielne na morzu -niebezpieczne w
strefie przyboju i płycizn. Może warto narysować coś inspirowanego liniami
pomeranek ?
PEZETDEER_Rudek
Post by Jacek Kijewski
Post by myszek
Post by Tomasz Gąska
Wg mnie na Zalew ciężka i balastowa też nie jest idealna -
zdecydowanie łatwiej zejść z miela lub sieci (czego tam pod dostatkiem),
jak można podnieść te wszystkie blachy spod spodu.
A może po prostu... nie ma idealnej?
Wielokadlubowiec :-)
Też nie, bo możesz się do Tolkmicka nie zmieścić na szerokość :)
Post by myszek
A przyklad Tanga pokazuje, ze wcale nie trzeba od razu robic Folkbota
zeby skutecznie plywac po zalewie ;-) Na zalewowa fale ma ewidentnie za
szerokie, za plaskie dno (zwlaszcza w czesci dziobowej).
Gdyby bylo bardziej wypukle, z ostrzejszymi przekrojami w czesci
dziobowej, efekt zatrzymywania przez fale bylby mniejszy.
Wiesz, Venuska mimo krowiastości daje sobie radę lepiej. I są inne łódki o
lepszym kształcie dna: choćby ów Janmor 28.
Natomiast po firmach szkoleniowych krąży tu i tam idea zbudowania łódki
specjalnie do rejsoobozów ze szkoleniami. Tj. mniej komfortowej, ale z
możliwością upchania 6 osób, o dużej stateczności (w sensie: niewywrotnej
i niełapiącej od razu dużego przechyłu, żeby silniejszy wiatr nie
przeszkadzał w szkoleniu), w miarę zwrotnej. Żadne ze współczesnych
koromyseł śródlądowych nie jest dobre, głównie z uwagi albo na zbytnie
rozbudowanie góry (wysoka wolna burta utrudnia manewry i powoduje dryf),
albo zbyt sportowy charakter wymagający balastowania, albo zbyt mały
kokpit.
Hm, inna sprawa, czy firmy szkoleniowe za taką łódkę by zapłaciły, czy
nie, i ile...
--
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
http://www.sail-ho.pl
http://www.rwo.pl *
Jacek Kijewski
2004-11-08 21:46:07 UTC
Permalink
Post by Rudek
Idealnym kadłubem wyjściowym może być pomeranka. Dość chybotliwa dla małych
kątów,bardzo dzielna- także na przyboju, doskonale pracująca na fali. Widzę
problem mentalności- kto prócz grona koneserów zaakceptuje wąską rufę i
maksymalną szerokość przesuniętą przed śródokręcie. Przy zatosowaniu
laminatów istniejąca bryła "może zmieścić" ciężar pokładu i kokpitu.
Dlaczego pomeranka? Istniejące łódki inspirowane liniami Colin-Archera
bardziej przypominają kutry pławnicowe -dzielne na morzu -niebezpieczne w
strefie przyboju i płycizn. Może warto narysować coś inspirowanego liniami
pomeranek ?
Chyba nie. Nikomu nic nie ujmując, wąska rufa* jest do niczego, a przyboju
na Zalewie i Mazurach (bo głównie tam powinny owe jachty żeglować) jak
dotąd nie stwierdzono. No chyba, że o "zabujczy przybuj" chodzi.

*) ciekawe, jak pomieścisz 5 kursantów + instruktor na mieszkalnym jachcie
długości, powiedzmy 7-7.5 metra z wąską rufą...
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Rudek
2004-11-08 23:22:18 UTC
Permalink
Pomeranka wielkości Pucka mieści podobną jak on załogę (oczywiście nie na
rufie) będąc łódką lekko licząc dwukrotnie cięższą. Nic nie ujmując Puckowi
w kursach na wiatr, na krótkiej stromej fali zatokowej ta nie tłucze dziobem
i kadłubem o falę. Napewno nie wejdzie ślizg, ale dla takiej łódki nie jest
to zbytnia ułomność. Problem nie leży w braku wyporności, ale zgrabnym
ukształtowaniu bryły jachtu. Może Stefan Ekner by coś fajnego wydumał....
...Nic nikomu nie ujmując...
PEZETDEER-Rudek
Konrad Fiuk
2004-11-09 06:01:43 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Post by Rudek
Idealnym kadłubem wyjściowym może być pomeranka. Dość chybotliwa dla
małych kątów,bardzo dzielna- także na przyboju, doskonale pracująca
na fali. Widzę problem mentalności- kto prócz grona koneserów
zaakceptuje wąską rufę i maksymalną szerokość przesuniętą przed
śródokręcie. Przy zatosowaniu laminatów istniejąca bryła "może
zmieścić" ciężar pokładu i kokpitu. Dlaczego pomeranka? Istniejące
łódki inspirowane liniami Colin-Archera bardziej przypominają kutry
pławnicowe -dzielne na morzu -niebezpieczne w strefie przyboju i
płycizn. Może warto narysować coś inspirowanego liniami pomeranek ?
Chyba nie. Nikomu nic nie ujmując, wąska rufa* jest do niczego, a
przyboju na Zalewie i Mazurach (bo głównie tam powinny owe jachty
żeglować) jak dotąd nie stwierdzono. No chyba, że o "zabujczy
przybuj" chodzi.
*) ciekawe, jak pomieścisz 5 kursantów + instruktor na mieszkalnym
jachcie długości, powiedzmy 7-7.5 metra z wąską rufą...
Idealna jest 730 z bulbem z 400kg
gorzej z mieszkalnoscia ale dla 4-5 osob spoko

pozdr
Konrad
Jacek Kijewski
2004-11-09 10:33:57 UTC
Permalink
Post by Konrad Fiuk
Post by Jacek Kijewski
Chyba nie. Nikomu nic nie ujmując, wąska rufa* jest do niczego, a
przyboju na Zalewie i Mazurach (bo głównie tam powinny owe jachty
żeglować) jak dotąd nie stwierdzono. No chyba, że o "zabujczy
przybuj" chodzi.
*) ciekawe, jak pomieścisz 5 kursantów + instruktor na mieszkalnym
jachcie długości, powiedzmy 7-7.5 metra z wąską rufą...
Idealna jest 730 z bulbem z 400kg
gorzej z mieszkalnoscia ale dla 4-5 osob spoko
Mała buda - to towarzystwo musi mieszkać, a przynajmniej nocować w środku,
bo kursoobóz wędrowny, bo nawet, jak nie, to koszty osobnego
kwaterowania...

A mieszkać musi 6 osób, bo opłacalność zaczyna się od 5 kursantów na
instruktora (hm, bywają firmy, co pakują na dezetę i 10, ale nie o to
chodzi).

No i zanurzenie. Akweny: tam, gdzie się szkoli, czyli Mazury, Zatoka
Gdańska, Zalew Szczeciński, mam nadzieję, że i Wiślany... Teretycznie i
Zegrze, ale tam są weekendówki, można machnąć ręką...
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Konrad Fiuk
2004-11-09 10:43:36 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Post by Konrad Fiuk
Idealna jest 730 z bulbem z 400kg
gorzej z mieszkalnoscia ale dla 4-5 osob spoko
Mała buda - to towarzystwo musi mieszkać, a przynajmniej nocować w
środku, bo kursoobóz wędrowny, bo nawet, jak nie, to koszty osobnego
kwaterowania...
A mieszkać musi 6 osób, bo opłacalność zaczyna się od 5 kursantów na
instruktora (hm, bywają firmy, co pakują na dezetę i 10, ale nie o to
chodzi).
No i zanurzenie. Akweny: tam, gdzie się szkoli, czyli Mazury, Zatoka
Gdańska, Zalew Szczeciński, mam nadzieję, że i Wiślany... Teretycznie
i Zegrze, ale tam są weekendówki, można machnąć ręką...
Buda mala, ale ta sa jedyne lodki, w ktorych 6 osob siedzi w kokpicie
i moze cos robic. Zabiera to ponad 3m dlugosci liczac od rufy.
Jak chcesz przed takim kokpitem miec spanie dla 6 osob to trzeba z 5-6m
do tego kopitu dolozyc. Cus za cus.
IHO kokpit wazniejszy, ale u nas raczej weekendowki jak pisales.

Najlepsze wyjscie, brac wiecej kasy za kursorejs i plywac w 5 osob
z instruktorem. IMHO lepiej jak instruktor nie spi na tej lajbie.
Czyli 4 koje w ginie czy gemini to jest to.

Chrzanic zanurzenie, znaczy plywac tam gdzie wody starczy,
do plytkiego potu i tak wejdziesz.
safety first

pozdr
Konrad
Jacek Kijewski
2004-11-09 12:33:27 UTC
Permalink
Post by Konrad Fiuk
Post by Jacek Kijewski
A mieszkać musi 6 osób, bo opłacalność zaczyna się od 5 kursantów na
instruktora (hm, bywają firmy, co pakują na dezetę i 10, ale nie o to
chodzi).
No i zanurzenie. Akweny: tam, gdzie się szkoli, czyli Mazury, Zatoka
Gdańska, Zalew Szczeciński, mam nadzieję, że i Wiślany... Teretycznie
i Zegrze, ale tam są weekendówki, można machnąć ręką...
Buda mala, ale ta sa jedyne lodki, w ktorych 6 osob siedzi w kokpicie
i moze cos robic. Zabiera to ponad 3m dlugosci liczac od rufy.
Jak chcesz przed takim kokpitem miec spanie dla 6 osob to trzeba z 5-6m
do tego kopitu dolozyc. Cus za cus.
IHO kokpit wazniejszy, ale u nas raczej weekendowki jak pisales.
Najlepsze wyjscie, brac wiecej kasy za kursorejs i plywac w 5 osob
z instruktorem. IMHO lepiej jak instruktor nie spi na tej lajbie.
Czyli 4 koje w ginie czy gemini to jest to.
Chrzanic zanurzenie, znaczy plywac tam gdzie wody starczy,
do plytkiego potu i tak wejdziesz.
safety first
Hm. No ja tylko przekazałem to, co z różnych rozmów przy piwie wynikło.
Nie mnie decydować, co taka firma chce oferować i jak. A mi by pasował
taki typ jachtu na obozy i rejsy. Ale to perspektywa dobrych kilku lat,
teraz i tak mnie nie stać.
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
myszek
2004-11-09 14:43:25 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
A mieszkać musi 6 osób, bo opłacalność zaczyna się od 5 kursantów na
instruktora (hm, bywają firmy, co pakują na dezetę i 10, ale nie o to
chodzi).
No, zalezy co to znaczy 'mieszkac'. Gniezdzenie sie 6 osob
z bambetlami na 7-metrowej lodce to niezly hardcore...
Jak jeszcze zazyczymy sobie kambuz i WC to klopoty ze zmieszczeniem
rosna... ale sie da. Np. 2x2 koje pod kokpitem, 2 koje w mesie,
WC w dziobie, kambuz gdzies obok. Daje sie zmiescic nawet na 2.5m
szerokosci, tyle ze wychodzi co najmniej 80cm wolnej burty w czesci
rufowej. A pewnie wiecej. No, taka specyfika tych kabin pod kokpitem...

W sumie jednak nawet dosc zgrabna lodka wyszla :-)

pozdrowienia

krzys
--
_^..^_)_
\ /
\____/
Jacek Kijewski
2004-11-09 16:24:34 UTC
Permalink
Post by myszek
Post by Jacek Kijewski
A mieszkać musi 6 osób, bo opłacalność zaczyna się od 5 kursantów na
instruktora (hm, bywają firmy, co pakują na dezetę i 10, ale nie o to
chodzi).
No, zalezy co to znaczy 'mieszkac'. Gniezdzenie sie 6 osob
z bambetlami na 7-metrowej lodce to niezly hardcore...
Jak jeszcze zazyczymy sobie kambuz i WC to klopoty ze zmieszczeniem
rosna... ale sie da. Np. 2x2 koje pod kokpitem, 2 koje w mesie,
WC w dziobie, kambuz gdzies obok. Daje sie zmiescic nawet na 2.5m
szerokosci, tyle ze wychodzi co najmniej 80cm wolnej burty w czesci
rufowej. A pewnie wiecej. No, taka specyfika tych kabin pod kokpitem...
W sumie jednak nawet dosc zgrabna lodka wyszla :-)
No wiesz, jak się nie da na 7 metrach, to można spróbować 7.30, 7,50, 7.80
czy nawet 8. Przy czym na Borze 789 (urżnięta 830) spokojnie może mieszkać
w warunkach rozpustnych (zostaje jeszcze bardzo dużo niewykorzystanej
przestrzeni pod kokpitem) 6 osób. A w warunkach "obozowych" upchałbym i 8.
Tyle, że wysokość wolnej burty poraża, do manewrówki się to nie nadaje, a
manewry portowe to lepiej na silniku, bo naprawdę nie jest fajnie, jak
podniesiesz miecz i dostaniesz wiatr z boku.
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Rudek
2004-11-09 07:52:49 UTC
Permalink
wąska rufa* jest do niczego,

Pominąłem jokoś to stwierdzenie, które należało szerzej wyjaśnić * :-)
Pomeranka z wąską, nisko "siedzącą" w wodzie rufa przy maksymalnej
szerokości przesuniętej do przodu to wiele zalet:
Nic niczemu nie ujmując :-)) ustawianie rufą do fali nawet na wypłyceniach,
niewielki wzrost sił na sterze w przechyle, skuteczność steru w przechyle i
na fali. Stateczność kursowa mimo niewielkiego zanurzenia ...
PEZETDEER_Rudek

*napewno celem Twojej wypowiedzi nie było pominięcie tych bezdyskusyjnych
zalet niezwykle przydatnych w żeglowaniu z zółtodziobami po płytkich wodach
:-))
Jacek Kijewski
2004-11-09 10:35:36 UTC
Permalink
Post by Rudek
Pominąłem jokoś to stwierdzenie, które należało szerzej wyjaśnić * :-)
Pomeranka z wąską, nisko "siedzącą" w wodzie rufa przy maksymalnej
Nic niczemu nie ujmując :-)) ustawianie rufą do fali nawet na wypłyceniach,
niewielki wzrost sił na sterze w przechyle, skuteczność steru w przechyle i
na fali. Stateczność kursowa mimo niewielkiego zanurzenia ...
PEZETDEER_Rudek
*napewno celem Twojej wypowiedzi nie było pominięcie tych bezdyskusyjnych
zalet niezwykle przydatnych w żeglowaniu z zółtodziobami po płytkich wodach
:-))
Ale póki warunek konieczny (6 osób w kokpicie) niespełniony, to nad czym
tu myśleć...
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Rudek
2004-11-09 16:29:42 UTC
Permalink
W 6 osób szkolenie na slupie to... problem. Przy manewrach portowych
conajmniej dwie bezrobotne. Na Slupie do 50 m2 bez baksztagów i spinakera 4
osoby to pełna obsada z bezrobotnym prowadzącym.Oczywiście mówię o sytuacji,
gdzie wszyscy pracują, bo inaczej bezrobotni zasypiają i wyłączają się. I
to trudno przeskoczyć...
Dla 6-ciu osób -to chyba conajmniej DZ.
PEZETDEER-Rudek
Post by Jacek Kijewski
Post by Rudek
Pominąłem jokoś to stwierdzenie, które należało szerzej wyjaśnić * :-)
Pomeranka z wąską, nisko "siedzącą" w wodzie rufa przy maksymalnej
Nic niczemu nie ujmując :-)) ustawianie rufą do fali nawet na wypłyceniach,
niewielki wzrost sił na sterze w przechyle, skuteczność steru w przechyle i
na fali. Stateczność kursowa mimo niewielkiego zanurzenia ...
PEZETDEER_Rudek
*napewno celem Twojej wypowiedzi nie było pominięcie tych
bezdyskusyjnych
Post by Jacek Kijewski
Post by Rudek
zalet niezwykle przydatnych w żeglowaniu z zółtodziobami po płytkich wodach
:-))
Ale póki warunek konieczny (6 osób w kokpicie) niespełniony, to nad czym
tu myśleć...
--
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
http://www.sail-ho.pl
http://www.rwo.pl *
Tadeusz/Szczepan
2004-11-09 16:48:08 UTC
Permalink
Post by Rudek
W 6 osób szkolenie na slupie to... problem. Przy manewrach portowych
conajmniej dwie bezrobotne. Na Slupie do 50 m2 bez baksztagów i spinakera 4
osoby to pełna obsada z bezrobotnym prowadzącym.Oczywiście mówię o sytuacji,
gdzie wszyscy pracują, bo inaczej bezrobotni zasypiają i wyłączają się. I
to trudno przeskoczyć...
Dla 6-ciu osób -to chyba conajmniej DZ.
PEZETDEER-Rudek
Witam
Z czasow, kiedy jeszcze aktywnie szkolilem
w ramach programu PZZ, najmilej wspominam
sobie sytuacje, kiedy na omedze plywalem
z _dwojka_ - maloletnich zreszta - kursantow.
Po tygodniu owego szkolenia te 'lebki' zakasowali
caly weekendowy kurs zeglarski, z ktorym razem
zdawali egzamin (no nie powiem ze mi nie bylo
wtedy milo :) Niemniej _obydwaj_ przez caly
czas musieli miec wlaczona uwage. I to dziala.
A ze kurs byl 'prywatny'...
Pozdrawiam - moze moglbys odpisywac pod
cytatem? No i ten pkt 10 netykiety, zeby nie
bylo trzeba cytowac adresu - do tego
chyba niezabezpieczonego antyspamowo
--
Tadeusz W. 'Szczepan' Kopec'
'Ona zawsze byla krowa, ale jak urodzila
dziecko - to zrobila sie taka... mleczna!'
(c) Sir Ryszard z Czyżyn, o jednej prezenterce TV
Jacek Kijewski
2004-11-09 17:20:49 UTC
Permalink
Post by Tadeusz/Szczepan
Z czasow, kiedy jeszcze aktywnie szkolilem
w ramach programu PZZ, najmilej wspominam
sobie sytuacje, kiedy na omedze plywalem
z _dwojka_ - maloletnich zreszta - kursantow.
Po tygodniu owego szkolenia te 'lebki' zakasowali
caly weekendowy kurs zeglarski, z ktorym razem
zdawali egzamin (no nie powiem ze mi nie bylo
wtedy milo :) Niemniej _obydwaj_ przez caly
czas musieli miec wlaczona uwage. I to dziala.
A ze kurs byl 'prywatny'...
O ile dobrze się orientuję w realiach firm szkoleniowych, to trzeba przy
zapłaceniu za jacht, wyżywienie, ubezpieczenie, sternika i czort wie, co
jeszcze - zaproponować taką cenę, za jaką się znajdzie ktokolwiek chętny
na taki kurs. Jeżeli przy tym da się utrzymać wysoki poziom kształcenia,
to jest to dodatek miły, ale przez (zbyt) wiele firm traktowany jako
niekonieczny. Jednak nawet te pozostałe firmy nie mają wielkiego wyboru i
muszą zmieścić się w jakiś kosztach. Zwłaszcza, gdyby miały inwestować w
nowy sprzęt, a nie dorzynać stuletnie venuski.

Co do szkoleń i kursów prywatnych, na Hanseboot wystawiało się kilka
szkół, najczęściej pod nazwą "kapitan jakiśtam". Szkolenia na ślicznych
Bavariach, grupy nieduże, pełen luksus. Ceny adekwatne (800 euro to takie
z niższych). Warto zwrócić uwagę, że owe kursy (i stopnie morskie) są w
reichu nieobowiązkowe i były to szkolenia skierowane raczej na tych, co
właśnie jacht za 80 tys. euro kupili, to i nie pożałują jeszcze 1000 euro,
żeby jachtu nie rozbić.

W Polsce jest jak jest i ekipa: 5 kursantów + instruktor zdecydowanie jest
obsadą minimalną dla masowego szkolenia.

W dodatku Rudek się myli mówiąc, że 6 osób nie ma co robić. Otóż ma. Po
pierwsze, odliczmy instruktora, który sobie stoi w zejściówce czy na
rufie, gada i patrzy. Następnie osoba do wydawania komend. Sternik. Szoty
grota. Prawy foka szot. Lewy foka szot. 6 osób, jak w mordę strzelił.
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Tadeusz/Szczepan
2004-11-09 17:40:18 UTC
Permalink
Użytkownik "Jacek Kijewski"

(...)
Post by Jacek Kijewski
jeszcze - zaproponować taką cenę, za jaką się znajdzie ktokolwiek chętny
na taki kurs. Jeżeli przy tym da się utrzymać wysoki poziom kształcenia,
to jest to dodatek miły, ale przez (zbyt) wiele firm traktowany jako
niekonieczny. Jednak nawet te pozostałe firmy nie mają wielkiego wyboru i
muszą zmieścić się w jakiś kosztach. Zwłaszcza, gdyby miały inwestować w
nowy sprzęt, a nie dorzynać stuletnie venuski.
Co prawda kursantow dwoch a nie szesciu,
ale i czas 3 razy krotszy ;)))))))

Zwlaszcza w konteksie tego co ponizej :)
Post by Jacek Kijewski
W Polsce jest jak jest i ekipa: 5 kursantów + instruktor zdecydowanie jest
obsadą minimalną dla masowego szkolenia.
W dodatku Rudek się myli mówiąc, że 6 osób nie ma co robić. Otóż ma. Po
pierwsze, odliczmy instruktora, który sobie stoi w zejściówce czy na
rufie, gada i patrzy. Następnie osoba do wydawania komend. Sternik. Szoty
grota. Prawy foka szot. Lewy foka szot. 6 osób, jak w mordę strzelił.
Ja juz nie wierze ze Ty w to wierzysz :)

Zreszta, to bylo jakby moje pierwsze zwatpienie
w system PZZ-towski :)))

Pozdrawiam
--
Tadeusz W. 'Szczepan' Kopec'
'Ona zawsze byla krowa, ale jak urodzila
dziecko - to zrobila sie taka... mleczna!'
(c) Sir Ryszard z Czyżyn, o jednej prezenterce TV
Jacek Kijewski
2004-11-09 19:35:41 UTC
Permalink
Post by Tadeusz/Szczepan
Użytkownik "Jacek Kijewski"
(...)
Post by Jacek Kijewski
jeszcze - zaproponować taką cenę, za jaką się znajdzie ktokolwiek chętny
na taki kurs. Jeżeli przy tym da się utrzymać wysoki poziom kształcenia,
to jest to dodatek miły, ale przez (zbyt) wiele firm traktowany jako
niekonieczny. Jednak nawet te pozostałe firmy nie mają wielkiego wyboru i
muszą zmieścić się w jakiś kosztach. Zwłaszcza, gdyby miały inwestować w
nowy sprzęt, a nie dorzynać stuletnie venuski.
Co prawda kursantow dwoch a nie szesciu,
ale i czas 3 razy krotszy ;)))))))
Czas sobie może być 3 razy krótszy - ale masz psi obowiązek przesiedzieć
na wodzie 100 godzin, dostając reumatyzmu.
Post by Tadeusz/Szczepan
Zwlaszcza w konteksie tego co ponizej :)
Post by Jacek Kijewski
W Polsce jest jak jest i ekipa: 5 kursantów + instruktor zdecydowanie jest
obsadą minimalną dla masowego szkolenia.
W dodatku Rudek się myli mówiąc, że 6 osób nie ma co robić. Otóż ma. Po
pierwsze, odliczmy instruktora, który sobie stoi w zejściówce czy na
rufie, gada i patrzy. Następnie osoba do wydawania komend. Sternik. Szoty
grota. Prawy foka szot. Lewy foka szot. 6 osób, jak w mordę strzelił.
Ja juz nie wierze ze Ty w to wierzysz :)
Zreszta, to bylo jakby moje pierwsze zwatpienie
w system PZZ-towski :)))
Ja nie wierzę, że to jest potrzebne. Ale ja _wiem_, że to jest zgodne z
systemami szkoleniowymi PZŻ.
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Rudek
2004-11-09 20:22:14 UTC
Permalink
A może prościej:

Pływasz połowę czasu z 3-ką kursantów na zmiany i jest super -padasz na
pysk, ale kursanci są skupieni, wypoczęci i zadowoleni z życia:-))
ŚP Darek Mikołajczyk zrobił w tydzień sesję manewrową dla morsów dla 14
chłopa. Padaliśmy na pysk na te "pół etatu", a jego trzymał na nogach koniak
podpijany w małych dawkach przez 18 godzin dziennie.
PEZETDEER_Rudek
Jacek Kijewski
2004-11-09 22:19:08 UTC
Permalink
Post by Rudek
Pływasz połowę czasu z 3-ką kursantów na zmiany i jest super -padasz na
pysk, ale kursanci są skupieni, wypoczęci i zadowoleni z życia:-))
Nie "Ty padasz na pysk", tylko "pada na pysk osobnik zatrudniony przez
Ciebie", bo w przemyśle szkoleniowym niekoniecznie chodzi o to, jak
szkolić dobrze, tylko masowo i tanio.

PZŻ wymaga 100 godzin na żeglarza. Oznacza to 2 tygodnie codziennego
ćwiczenia po 8-10 godzin. Oznacza to, że musisz zapłacić komuś za dwa
tygodnie X zł. Albo 2 x X zł, gdybyś robił grupy po 3 osoby. I oczywiście
podnieść sporo cenę kursów. Patrząc, jak klientów przechwytują firmy
szkolące po 300-400 zł i przestawiając się na hodowlę pietruszki, bo nie
nadajesz się do żeglarskiego biznesu.

Ja rozumiem, idee, dążenie do doskonałości i takie tam. Tyle, że nikt nie
szkoli w grupach 3 kursantów + instruktor. A na pewno nie tyle masowo,
żeby kupował nowe jachty do tego celu...
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Rudek
2004-11-10 08:17:23 UTC
Permalink
Nie piszę o PZŻ, a o swoich doświadczeniach i obserwacjach, skutecznych
rozwiązaniach. Każde uczciwie prowadzone szkolenie -było porządne na miarę
posiadanego sprzętu. Zadaniem było wyszkolić- nauczyć bezpiecznie żeglować i
przy okazji przygotować do egzaminu... Rynek to zweryfikował, ale na
szczęście nie wszędzie...
PEZETDEER-Rudek
Post by Jacek Kijewski
Post by Rudek
Pływasz połowę czasu z 3-ką kursantów na zmiany i jest super -padasz na
pysk, ale kursanci są skupieni, wypoczęci i zadowoleni z życia:-))
Nie "Ty padasz na pysk", tylko "pada na pysk osobnik zatrudniony przez
Ciebie", bo w przemyśle szkoleniowym niekoniecznie chodzi o to, jak
szkolić dobrze, tylko masowo i tanio.
PZŻ wymaga 100 godzin na żeglarza. Oznacza to 2 tygodnie codziennego
ćwiczenia po 8-10 godzin. Oznacza to, że musisz zapłacić komuś za dwa
tygodnie X zł. Albo 2 x X zł, gdybyś robił grupy po 3 osoby. I oczywiście
podnieść sporo cenę kursów. Patrząc, jak klientów przechwytują firmy
szkolące po 300-400 zł i przestawiając się na hodowlę pietruszki, bo nie
nadajesz się do żeglarskiego biznesu.
Ja rozumiem, idee, dążenie do doskonałości i takie tam. Tyle, że nikt nie
szkoli w grupach 3 kursantów + instruktor. A na pewno nie tyle masowo,
żeby kupował nowe jachty do tego celu...
--
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
http://www.sail-ho.pl
http://www.rwo.pl *
Wojtek Kasprzak
2004-11-10 02:14:47 UTC
Permalink
Post by Rudek
Idealnym kadłubem wyjściowym może być pomeranka. Dość chybotliwa dla małych
kątów,bardzo dzielna- także na przyboju, doskonale pracująca na fali. Widzę
problem mentalności- kto prócz grona koneserów zaakceptuje wąską rufę i
maksymalną szerokość przesuniętą przed śródokręcie.
Tzn gdzie jest ta max. szerokosc ?
Pomeranki ktore ogladalem wydaje mi sie ze wygladaly inaczej.
Post by Rudek
.........Istniejące łódki inspirowane liniami Colin-Archera
bardziej przypominają kutry pławnicowe -dzielne na morzu -niebezpieczne w
strefie przyboju i płycizn.
Coliny byly to kutry pilotowe, bardzo czesto byly to tez lodzie
rotownicze startujace ze stacji brzegowych. Zarowno pilotowki jak i
lodzie ratownicze musialy i plywaly z powodzeniem w strefie brzegowej.
Post by Rudek
Może warto narysować coś inspirowanego liniami
pomeranek ?
Zobacz
http://www.maderskiyachts.alpha.pl/pomerank.htm
Zwroc uwage gdzie jest max szerokosc.


Pozdrawiam, Wojtek
***@post.pl
http://www.zeglarstwo.3miasto.pl/ http://www.zeglarstwo.org/
http://83.16.181.154/prz/ (mirror)
Rudek
2004-11-10 08:02:51 UTC
Permalink
Post by Wojtek Kasprzak
Tzn gdzie jest ta max. szerokosc ?
Pomeranki ktore ogladalem wydaje mi sie ze wygladaly inaczej.
Tak jak pisałem, ale najwyraźniej ten szczegół umknął Twojej uwadze...
Post by Wojtek Kasprzak
Coliny byly to kutry pilotowe, bardzo czesto byly to tez lodzie
rotownicze startujace ze stacji brzegowych. Zarowno pilotowki jak i
lodzie ratownicze musialy i plywaly z powodzeniem w strefie brzegowej.
NA REWACH południowego wybrzeża Bałyku kutry pławnicowe cieszyły się złą
sławą (w stosunku do pomeranek)-Ponownie polecam lekturę "Łodzie
Kaszubskie" Aleksandra Celarka i wizytę na półwyspie (muzea i zbiory
Chałupy, Kuźnica, Jastarnia, Hel)
Post by Wojtek Kasprzak
Post by Rudek
Może warto narysować coś inspirowanego liniami
pomeranek ?
Zobacz
http://www.maderskiyachts.alpha.pl/pomerank.htm
Zwroc uwage gdzie jest max szerokosc.
Bardzo zgrabna i ciekawa łódeczka- chętnie bym pomierzył co to cudo
potrafi...
Zwróciłem uwagę na maksymalną szerokość - i widzę, że łódka jest inspirowana
proporcjami kadłubów budowanych w latach 60-tych i 70-tych (XXw) ze
świadomie zwiększoną wypornością z tyłu. Przyczyna prosta i oczywista-
zmaina napędu z żagli na ciężkiego stacjonarnego diesela. Stąd przesunięta
do tyłu maksymalna szerokość w stosunku do klasycznej pomeranki.
Colinopodobny 8 m jacht z colinową stałą budą ma podstawową wadę pod kątem
obozów w standarcie studenckim . Jeśli elementy użytkowe są wygodne (stół
nawigacyjny, zdublowanie sterowania ) do turystycznej żeglugi łódka mieści
6 osób). Rozwiązaniem pod kątem obozów i zwiększenia mieszkalności może być
rezygnacja ze sterowania ze środka i dużego stołu nawigacyjnego, a może
nawet ze setrówki...
PEZETDEER-Rudek
Post by Wojtek Kasprzak
Pozdrawiam, Wojtek
http://www.zeglarstwo.3miasto.pl/ http://www.zeglarstwo.org/
http://83.16.181.154/prz/ (mirror)
Wojtek Kasprzak
2004-11-10 02:00:01 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Natomiast po firmach szkoleniowych krąży tu i tam idea zbudowania łódki
specjalnie do rejsoobozów ze szkoleniami. ..............
Pisalem do 3 firm, zero zainteresowania.


Pozdrawiam, Wojtek
***@post.pl
http://www.zeglarstwo.3miasto.pl/ http://www.zeglarstwo.org/
http://83.16.181.154/prz/ (mirror)
myszek
2004-11-10 13:45:52 UTC
Permalink
Post by Wojtek Kasprzak
Post by Jacek Kijewski
Natomiast po firmach szkoleniowych krąży tu i tam idea zbudowania łódki
specjalnie do rejsoobozów ze szkoleniami. ..............
Pisalem do 3 firm, zero zainteresowania.
'Moj jacht' chciales zaadaptowac? :-)

pozdrowienia

krzys
--
_^..^_)_
\ /
\____/
Wojtek Kasprzak
2004-11-10 15:03:55 UTC
Permalink
Post by myszek
Post by Wojtek Kasprzak
Post by Jacek Kijewski
Natomiast po firmach szkoleniowych krąży tu i tam idea zbudowania łódki
specjalnie do rejsoobozów ze szkoleniami. ..............
Pisalem do 3 firm, zero zainteresowania.
'Moj jacht' chciales zaadaptowac? :-)
pozdrowienia
krzys
Pozdrawiam, Wojtek
***@post.pl
http://www.zeglarstwo.3miasto.pl/ http://www.zeglarstwo.org/
http://83.16.181.154/prz/ (mirror)
Wojtek Kasprzak
2004-11-10 15:24:35 UTC
Permalink
Post by myszek
'Moj jacht' chciales zaadaptowac? :-)
Nie, bylaby to lodka od nowa projektowana.
Przeplywalem i przegadalem pare tygodni temu sobote i niedziele z
ludzmi "zawodowo" zajmujacymi sie szkoleniem. Troche piwa tez mnie to
kosztowalo ale wiem jakie maja wymagania.

Ciekawostka jest to ze miz'e i iz'e wypowiadaja sie negatywnie o
programach szkoleniowych ktore musza realizowac.
Wymagane 100 godz to co najmniej 4 razy za duzo. 100 godz w wiekszosci
jest fikcja i jest to 100 godzine wozenie dupy. Zdecydowanie wiecej
daje 20-25 godz aktywnego plywania. Kursant zaplacil bo 100 godz jest
w kalkulacji to trzeba sie z tego wywiazac i go powozic.


Pozdrawiam, Wojtek
***@post.pl
http://www.zeglarstwo.3miasto.pl/ http://www.zeglarstwo.org/
http://83.16.181.154/prz/ (mirror)
Rudek
2004-11-10 16:34:04 UTC
Permalink
Post by Wojtek Kasprzak
Wymagane 100 godz to co najmniej 4 razy za duzo. 100 godz w wiekszosci
jest fikcja i jest to 100 godzine wozenie dupy. Zdecydowanie wiecej
daje 20-25 godz aktywnego plywania. Kursant zaplacil bo 100 godz jest
w kalkulacji to trzeba sie z tego wywiazac i go powozic.
Jest to zbyt optymistyczne, albo sie bardzo zestarzalem :-))) Zalozenie:
startujemy od ZERA.
Opanowanie nawyków ELEMENTARNIE prawidlowej pracy zaglami t o kilka dni na
lekkiej mieczówce w róznych warunkach pod okiem instruktora. Im mniejsza tym
lepiej (wymusza reakcje i wpaja odruchy). Aktywne plywanie powyzej 6-ciu
godzin dziennie ludzi zielonych jest bez sensu - "zmeczenie materialu"
Potem mozna mówic o szczególach -wieksza i ciezsza lódka, szczególy manewrów
prostych, budowanie z podstawowych klocków manewrów zlozonych... I to
wszystko mozna opanowac w 100 godzin (OD ZERA)...
Wariant "oszczedny": Nauka na duzych lódkach od razu . Z reguly sa stateczne
i duzo wybaczaja -nie wyksztalcaja nawyków pracy zaglami, nie zmuszaja do
szukania wiatru. Pacjent opanowuje trzymanie kursu i zwroty w okreslonych
warunkach. Gdy spelni podstawowe kryteria idzie sie z programem dalej NIE
UTRWALAJAC elementu podstawowego w róznych warunkach. Na dodatek z reguly
cwiczy sie na konkretnej lódce, nie weryfikujac swych umiejetnosci na
innych. Opanowuje sie pewien algorytm manewrów , bez nauki myslenia
kategoriami startegii na wodzie... Ale to wylazi i wokolo na wodzie
widac...
PEZETDEER-Rudek
Jacek Kijewski
2004-11-10 16:34:51 UTC
Permalink
Post by myszek
Post by Wojtek Kasprzak
Post by Jacek Kijewski
Natomiast po firmach szkoleniowych krąży tu i tam idea zbudowania łódki
specjalnie do rejsoobozów ze szkoleniami. ..............
Pisalem do 3 firm, zero zainteresowania.
'Moj jacht' chciales zaadaptowac? :-)
Podpuszczałem Wojtka. Tyle, że trzeba by pogadać z tymi, z którymi ja. Na
Boatshow powinno się towarzystwo pewnie zebrać :)
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Jacek Kijewski
2004-11-05 17:34:05 UTC
Permalink
Post by Andrzej Mazurek "Hasip"
Post by Tomasz Gąska
Moja propozycja: zanim kupisz, wyczarteruj Tango na Zalewie i oceń
sam (być może 720 sprawdzi się lepiej).
Ludzie Tangiem pływali via Bałtyk. Na Zalewie jest szczególnie krótka fala,
na Zatoce i Bałtyku jest dłuższa i tam łódka się inaczej zachowuje.
Co nie zmienia faktu, że to raczej proteza.
Tangiem po Zalewie pływa Academia Nautica i radzą sobie nieźle. No, oprócz
samego pływania trzeba jeszcze listwy w grocie mieć, umieć pływać, żagle
ustawić, przy krótkiej fali płynąć ciut pełniej...

No, Tango zachowuje się gorzej, niż tradycyjnniejsze kształty i w ogóle
jest tak średnio "na zalew", ale od biedy pływać się da. Ja chcę tam mieć
taką klasyczniejszą łódkę, bo to dla klientów bezpieczniej, nie ma
strachu, że byle 6B zamuruje w porcie na 2 dni i tak dalej. Dla ludzi, co
wolą wygodną krowę z wysokością stania i pojemnym wnętrzem będą 2 Bory
789.
--
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
Tomasz Gąska
2004-11-05 19:07:11 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Tangiem po Zalewie pływa Academia Nautica i radzą sobie nieźle. No, oprócz
samego pływania trzeba jeszcze listwy w grocie mieć, umieć pływać, żagle
ustawić, przy krótkiej fali płynąć ciut pełniej...
Co nasunęło mi kilka pytań:

Czy Tango zwykle nie posiada listew na grocie??? Wszystkie moje jakoś
miały, ale może były już stiuningowane na Zalew?
Czy Tango generalnie wymaga jakiegoś specjalnego "umieć pływać", bądź
nadzwyczajnego trymu żagli czy tylko na Zalewie??? Podziel się tą
wiedzą, może kogoś zainteresuje.
I jakbyś jeszcze zdefiniował to "ciut pełniej", jeśli można z
uwzględnieniem tego, że fala często gęsto układa się w nieco innym
kierunku niż akurat wiatr wieje.
--
Pozdrawiam
Tomasz Gąska
n***@gmail.com
2016-04-29 15:36:33 UTC
Permalink
Witam
Ja swoje cudeńko kupiłem za pośrednictwem www.jachtyzeszwecji.blogspot.com - polecam i do zobaczenia na wodzie !
Jasiek
2016-05-09 12:18:08 UTC
Permalink
Post by n***@gmail.com
Ja swoje cudeńko kupiłem za pośrednictwem www.jachtyzeszwecji.blogspot.com - polecam i do zobaczenia na wodzie !
A nie lepiej napisać: "Jesteśmy fajne chłopaki i za drobną opłatą
pomożemy Ci ogarnąć temat" ???
Uczciwe postawienie sprawy zawsze lepiej wygląda, niż szyty grubymi
nićmi spam. Jestem pewien (choć dowodów żadnych nie mam), że 95%
czytających od razu zorientowało się, że to tania reklama. Chyba, że
bardzo zależy wam na dotarciu do tych pozostałych 5%.

J.

n***@gmail.com
2016-04-29 15:37:04 UTC
Permalink
Witam
Ja swoje cudeńko kupiłem za pośrednictwem www.jachtyzeszwecji.blogspot.com - polecam i do zobaczenia na wodzie !
masti
2016-04-29 21:12:30 UTC
Permalink
Post by n***@gmail.com
Witam
Ja swoje cudeńko kupiłem za pośrednictwem
spamera
--
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett
Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...