Post by Roman RumpelA masz ograniczenie, co do ilości wody? Możesz 5 litrów, możesz 250.
Tego Ci nikt nie liczy.
Znaczy mam płacić za 250 litrów wody niezależnie od tego czy mi tyle
potrzeba, czy też nie, i czy w ogóle mam możliwośc gdzieś tyle zmieścić,
chyba że w komorach wypornościowych po wywaleniu flaszek. A więc "usługa" z
gatunku "Kup pan cegłę!"?
Post by Roman RumpelI podaje cenę łącznie z wodą, której w innych portach przy kei nie ma.
Patrz wyżej.
Post by Roman RumpelPost by Tomek JaniszewskiTo już taniej byłoby mi je wyrzucić, i kupić w Biedronce nowe, pełne.
Oczywiście, że byłoby taniej, ale płacisz za to, że nie musisz tego
robić.
Czyli płacę również za to że chcąc oszczędzić środowisko naturalne
wykorzystuję stare baniaki?
Post by Roman RumpelA najtaniej byłoby w ogóle siedzieć w domu.
Przynajmniej doputy, dopóki nie stanie się obowiązkowe korzystanie ze
wszystkich ofert akwizytorów - wtedy pozostanie już tylko zmienić dom na
położony w takim miejscu, do którego oni jeszcze nie dotarli.
Post by Roman RumpelPost by Tomek JaniszewskiMoże w następnym kroku doprowadzą rurociągiem na keję... piwo,
i oczywiście znów podniosą cenę?
Wiem, ze jesteś niepijący, ale to nie uzasadnia manipulacji dyskusja
przez reductio ad absurdum.
A kto się mógl jeszcze parę lat temu spodziewać klymy na mazuranckich
koromysłach (Phila 780) ? To też mogło wydawać się absurdem.
Post by Roman RumpelPost by Tomek JaniszewskiZa taki drogi prąd łaskawie dziękuję, czerpię go za darmo ze Słońca.
Nie każdy odbiornik da sie zasilić bateriami słonecznymi. Ja prądu,
zwłaszcza w porcie potrzebuje więcej. Na rejsie też.
Jak się ma "odbiorniki" przejęte żywcem z chałupy lub fury, to i nie dziwota
że się tyle prądu co w chałupie lub furze potrzebuje, i Slońce nie nadąża
nastarczyć :-P
Post by Roman RumpelJak Ty nie potrzebujesz ani prądu, ani wody, to o czym w ogóle rozmowa?
A jednak potrzebuję prądu, bo gdybym nie potrzebował to bym przyświecał sobie
świeczką przysmarkaną do stolika jak to przez dziesięciolecia robiło się na
takich jachtach. Tyle że umiem nim oszczędnie gospodarować, więc gniazdko na
kei potrzebne mi nie jest, a już tym bardziej nie mam ochoty płacić za to że
w ogóle tam jest. Na insatalację wodną pomyłsłu na razie nie mam, więc dulczę
wodę z kiblowego kranu do baniaków, i nie narzekam. Narzekam dopiero wtedy
gdy każą mi płacić za wodę którą ktoś leje sobie z węża na kei do j e g o
jachtu.
Post by Roman RumpelPo co stajesz w portach, które zainwestowały w taka właśnie infrastrukturę
Bo innych potrtów w pobliżu nie ma, albo tak jak to było w przypadku Rosia w
ub. roku, zostałem zaskoczony taką eskalacją cenową, a na zmianę miejsca
postoju było już za późno. Gdybym wiedział o tym z góry, nie pchał bym się o
zmierzchu na sam początek Pisy tylko stanął nieco wcześniej, w MOS-ie którego
wcześniej nie znałem co do warunków jakie ma do zaoferowania. Albo nie
traciłbym czasu na klarowanie masztu ze zdemontowanymi na Pisie salingami,
tylko popłynął na silniku jeszcze ten nic nie znaczący kawałeczek dalej, do
CAMPa.
Post by Roman Rumpeli normalnie teraz chcą na tym zarabiać?
Oni chcą zarabiać NIENORMALNIE. Normalnie - to by zarabiali gdyby wyznaczyli
i w sposób widoczny oznakowali: "Keja z wodą/prądem/piwem/szambem etc. cena
25zł/doba" oraz "Keja bez niczego cena 5zł/doba". Tam natomiast nie spełnili
żadnego z tych warunków: ani nie wydzielili kei dla jachtów którym to w co
zainwestowali zdatne jest psu na budę, ani nie postawili w widocznym miejscu
tablicy z ceną, mimo że przy takiej jej wysokości elementarna przyzwoitość by
tego wymagała. Postąpili niewiele lepiej niż oprych wyskakujący z krzaczorów
i domagający się że pięc złoty mu się należy.
Post by Roman RumpelA co to znaczy lanserska? Znowu jakieś fobie i tyle.
To takie miejsce które odwiedza się nie dlatego aby bylo szczególnie
atrakcyjne, lecz dlatego że w pewnych kręgach tak WYPADA. Jaskrawym
przykładem może być Wierzba, ulubiony port żeglarskich "elyt", na czele z
redaktorzyną Iwaszkiewiczem. Można też lansować się po Mikołajkach, bez
względu na pogodę w najnowszym sztormiaku "od Lloyda". Spoza dziedziny
żeglarskiej - to mogą być Krupówki, po których wypada przechadzać się z
najkosztowniejszym sprzętem narciarskim na plecach. W zasadzie można by to
robić w pełni sezonu... letniego, bo przecież nie chodzi o to aby na tych
nartach jeździć.
Post by Roman RumpelAleż oczywiście, że dostrzegam. Od początku przyznaje, ze Ros nie jest
najtańszy, natomiast reaguje na Twoje stwierdzenie, ze jest najdroższy.
Nooo dobra, przyjmijmy że wyraziłem się nieprecyzyjne, zakładając że Waldi na
tyle orientuje się w sytuacji że wie że w Wierzbie czy Letnim Ogrodzie go
złupią, więc jeśli mu to nie odpowiada, jedno i drugie miejsce ominie.
Zresztą stosując Twoje kryteria można by dokonać stosownego przeliczenia, i
stwierdzić że Wioska Żeglarska Mikołajki jest relatywnie tańsza od Rosia, bo
w niej placi się za lokalizację w samym sercu JACHTOSTRADY.
Post by Roman RumpelA co do Pod Dębem, to opisz proszę stan i ceny sanitariatów i
pryszniców. ja mam wiadomości z tego roku z drugiej reki, wiec nie chcę
sie an nich opierać, ale z tego co wiem są płatne i to drogo.
Znaczy się coś drastycznie zmieniło od roku ubiegłego? Płaciło się 1zl za WC
i 5zł z ileś tam minut pod prysznic. Pewnie to sam sprawdzę.
Post by Roman RumpelPost by Tomek JaniszewskiBorowo 12zł od RYA za dobę.
Czyli, jeśli dobrze rozumiem użyte przez Ciebie słowa, 12 zł za osobę?
Tak jest. Za to nie placisz już za WC, ani za cumowanie jachtu, ani za
cokolwiek innego. Chyba że autem przyjedziesz.
Post by Roman RumpelNo to rzeczywiście darmmocha - pływam z żoną i czwórka dzieci wychodzi
72 złote. Pobiłeś mnnie tym argumentem ;)
To policz cenę w Rosiu, mimo że tam opłata od RYA nie obowiązuje. 25zł za
jacht, 48 zł za prysznic dla wszystkich - to już wychodzi o całą złotówkę
drożej. A kibel po jakieś 4 razy dziennie po złotówce/os, a umywalnia rano i
wieczorem po 3zł/os? Być może zadowolilibyście się rodzinną kąpielą pod
jednym prysznicem za jedyne 8zł ale obawiam się że takie rzeczy to tylko w
szwedzkich marinach z polskimi załogami. A w Borowie zapłaciłbyś
najprawdopodobniej wyraźnie mniej (nawet płacąc dodatkowo 9zł za prąd), bo
dzieciom do 16 lat przysluguje ulgowa opłata 7zł. Zobacz zresztą sam:
http://borowo.prv.pl/
I co właśnie stwierdziłem z nieklamaną ulgą - NADAL nie wpadli na pomysł aby
zedrzeć jescze więcej kasy za postój jachtów. Mogą zatem być już w tej chwili
pewni mojej wizyty, być może kilkukrotnej.
Post by Roman RumpelJasne - po to stoję w porcie, żeby łazić i szukać, gdzie tu w prywatnej
posesji mnie wpuszczą taniej pod prysznic? Żenada.
Nie: stajesz przy miejskiej betonce (nic strasznego, robię to w pojedynkę z
reguły na żaglach, byleby MBS nie zaskoczył jak w 2007 roku, ale wtedy to i
przy pomostach Wioski jachty pogruchotało :-( ), po czym idąc na zakupy
bulwarem bardzo prędko natrafisz na jedną czy drugą furtkę z napisem że tu
jest ogólnodostępny sanitariat. Gorzej jak masz pecha i zanim zdążysz odejśc
od jachtu, skasują Cię na 4zł za 2h czy 7zł na dłużej jacyś podejrzani młodzi
ludzie z kolczykiem i kucykiem oraz... bloczkami opłat opatrzonymi pieczęcią
Urzędu Miejskiego. Ale to już wina pazernych włodarzy, a nie
przedsiębiorczych gospodarzy.
Post by Roman RumpelPisałem, ze jest porządny sanitariat w porządnym porcie. Tańszy niż w
innych, nie pisałem, ze tańszy niż wszędzie. I tyle.
Gdzieś tam na stronie kajakarskiej napisano (oprócz tego że na Ublik Mały
plynie się przez "Szamborurę" - widać czytali moje wypociny) że Mazury dzielą
się na Mazury Właściwe i Mazury Pazerne, w skrócie Pazury. Przystań przy
Hotelu Roś zaliczylbym do tych pazurskich.
Post by Roman RumpelAni to wynaturzenia, ani nikt nie pisał, ze nie można liczyc. Toczysz
wojnę z kolejnym nielubianym przez Ciebie portem.
Nic straconego, jak mi podpadnie jakiś inny, też będę toczył z nim wojnę. Nie
dlatego że nie lubię właściciela, tylko za to co ma do zaoferowania, i za
jaką cenę.
Post by Roman RumpelTo znaczy? Porównywałem gdzieś pastę do zębów z gównem?
Nie, to ja porównałem. Wolalbym siąść na kawałku trawy nad którym ktoś przed
chwilą umył zęby przy pomocy odrobiny pasty niż na takim gdzie poprzedniego
wieczora ktoś zwalił qpę. Za umycie zębów przy użyciu około litra wody kasują
3zł, za zwalenie qpy spłukanej litrami wody kilkunastoma - tylko złotówkę.
Gdzie tu jakakolwiek logika, poza rzecz jasna taką aby kasować pod byle
pretextem? Ciekawe kiedy przypomną sobie że jeszcze i za umycie naczyń można
by kasować, ale może mimo wszystko tego nie zrobią, zdając sobie sprawę z
tego że w takim wypadku niejeden umyłby naczynia w jachtowym zlewozmywaku.
Post by Roman RumpelJa napisałem tylko, ze jest cennik i jak się decyduję korzystać to
winienem zapłacić. jeśli dla Ciebie to głupota, to sorry, nie mam pytań.
Ja nie będę miał więcej pytan z chwilą gdy cennik zawiśnie na kei, a nie
tylko w hotelowej recepcji.
Post by Roman RumpelPost by Tomek JaniszewskiI wszędzie gdzie widzisz Y-bomy wyczuwasz też nurt?
Podaj listę portów z ukośnymi bomami na nurcie, będziemy mieli konkrety.
To po grzyba w ogole lokalizowali port na nurcie, skoro mieli do dyspozycji
tyle miejsca bez nurtu? A jak chcieli koniecznie tam, to na grzyba Y-bomy?
Post by Roman RumpelNie stwierdziłem w tym roku. Inna sprawa, że stawałem longside.
Ja tak praktycznie nigdy nie robię, bo liczę się z tym że zająłbym
niepotrzebnie miejsce komuś kto móglby go potrzebować. No stawaanie byle
tangiem w sposób jakiego i Dar Młodzieży by się nie powstydził to takie
mazuranckie się robi :-P
Post by Roman RumpelPost by Tomek JaniszewskiStandard hotelu mi zwisa i powiewa.
Nie pisałem o standradzie hotelu, a o standardzie portu. Nie manipuluj,
bo nie umiesz.
Ja tam widzę że porownywalny standart mam za nieporównanie mniejsze pieniądze
choćby w przywoływanym tu wielokrotnie Borowie. Tyle że tam jest murowany
budynek recepcji mieszczący symboliczny pod względem pojemności hotelik, nie
ma natomiast takiego mastodonta jak w Piszu. I wyciągam stosowne wnioski.
Post by Roman RumpelNo i? Ich sprawa. Wątkowtórca pytał o Roś
Patrz wyżej. Pisz to przy Mikołajach głeboka prowincja. Jak rozumiem,
prowincjonalność jest w cenie?
Post by Roman RumpelPost by Tomek JaniszewskiW "Rosiu" za tę przyjemność (ale tylko na max 5
godzin) liczą sobie 5zł.
Czyli można taniej niż 25 zł.
No nie wiem czy przesedlby taki numer że zgłaszam postoj od 21 do 2 w nocy,
płacę 5zl, korzystam w tym czasie za stosowną opłatą z tego po co w ogóle
odwiedziłem przystań, robię jeszcze zakpuy w nocnych delikatesach o ile nie
zrobiłem tego jeszcze płynąc Pisą, i o przyrzeczonej porze odcumowuję,
odpływam i rzucam kotwicę choćby obok trzcin po drugiej stronie rzeki. Gdybym
wyrobil się z Warszawy powiedzmy na godzinę 16, na pewno byłoby tak można.
Post by Roman RumpelPost by Tomek JaniszewskiPost by Roman Rumpelwłaściciel hotelu chciałby dać żeglarzom "delikatnie" do zrozumienia
że nie są tu bardzo pożądanymi gośćmi,
to sa Twoje insynuacje i tyle.
Mazurski "Guru" ;-) sam zasugerował mi to w dyskusji na swoim Forum, a ja nie
widzę powodów aby się z nim nie zgodzić.
Post by Roman RumpelPost by Tomek JaniszewskiSkoro podniesienie ceny z sezonu na sezon z 16zł na 25zł nie poskutkuje,
to może niebawem zaśpiewają sobie 50zł...
Jeszcze dalej brniesz w insynuacje
Pażyjom, uwidzim... Skok z 16 na 25zł w latach 2007/2008 to był fakt, a nie
insynuacje.
Post by Roman RumpelPost by Tomek JaniszewskiJa się tylko pytam o język, stawianie i kładzenie masztu to już nie jest
pomoc w obsłudze sprzętu?
Ale co Ci to przeszkadza?
Niechlujstwo w wysławianiu się (pisemnym!) też mi może przeszkadzać,
zwłaszcza gdy jest wiele innych przeszkadzających mi rzeczy
Post by Roman RumpelPost by Tomek JaniszewskiPost by Roman RumpelBrałem tydzień temu łódkę z portu w hotelu Roś, tamże oddawałem.
To wszystko tłumaczy... :->
Post by Roman RumpelOdniosłem wrażenie, że żeglarze, są miło widziani.
A już zwłaszcza ci co korzystają z miejscowego sprzętu zamiast przyplywać
na wlasnym.
Nie był to ich sprzęt akurat, więc kolejne pudło i puste insynuacje.
To pisz na przyszlość wyraźnie osso chodzi. Każden jeden zrozumiałby że łódka
brana z portu w hotelu Roś była łódką należącą do portu przy hotelu Roś,
nawet gdyby miało się okazać że była to prywatna łódka pożyczana od
właściciela z którym umówiło się akurat w porcie przy hotelu Roś.
Post by Roman RumpelPost by Tomek JaniszewskiPost by Roman RumpelNo to jeszcze pozostałe warunki - toalety - iście campingowe.
W sensie Toj-tojki??? Bo jeżeli są toalety takie jak na wspomnianym
Campingu Borowo, to czego chcieć więcej?
No to Borowo, czy Camp Pisz? Zdecyduj się o czym piszesz?
Piszę chyba jasno: toalety na Campingu Borowo są jak sama nazwa wskazuje,
campingowe, i taki standart w zupełności mi odpowiada, nie odbiwegając bardzo
od "hotelowego" standartu w porcie przy hotelu Roś. Jeżeli w tym samy
sensie "campingowe" są toalety w CAMPie, to nie widzę powodów do narzekania.
Zresztą sam zobaczę, i przy pierwszej okazji opiszę.
Post by Roman RumpelJa pewnie wydaję więcej. Jak pisałem pływam w sześc osób.
No to "osobodni" wychodzi tylko półtora raza więcej niż w moim wypadku. Za to
źródło finanswania rejsu jest w Twoim wypadku podwojne.
Post by Roman Rumpela tu akurat uważam, że oferta jest warta swojej ceny, więc
korzystałem i polecam pytającemu.
Ja uważam że wprost przeciwnie, i też podzieliłem się swoją opinią z
pytającym. Zatem właściwie po co było żryć tę żabę?
Post by Roman RumpelZ drugiej strony - keje były cały czas pełne, więc skoro jest zbyt,
to nie ma najmniejszego powodu obniżać ceny.
Weź poprawkę na lokalizację - to swego rodzaju "pułapka" na obce jachty.
Przystań sokonale widoczna z jeziora, i to zdecydowanie położona blizej
miasta niż CAMP (ale po lądzie nie wychodzi aż tak duża różnica; sam teren
portu od kei do bramy jest ogromny), a dalej jakieś rybacze budy, druty
energetyczne i dopiero za nimi coś nie bardzo wiadomo co, które to coś
okazuje się przystanią MOS-u - kto będzie się pchał w jakąś rzekę aby
sprawdić co tam dalej jeszcze jest? Dla tych co zaczynają mazurskie rejsy
gdzieś przy jachtostradzie z Węgorzewa na Ruciane a nie w Warszawie czy
Zegrzu - Pisz stanowi ciemną magię, nie dziwota zatem że wybierają przystań
najbarziej rzucającą się w oczy. Najwyżej pomstują potem, że portfel załogi
zrobił się lżejszy o blisko 100zł w ciągu jednego dnia, no ale przecież i tak
nieprędko zdecydują się ponownie przemierzyć całe groźne Śniardwy, i do tego
jeszcze jedną śluzę jakby z Guzianką nie było dosyć utrapień. A na ich
miejsce przyjdą inni, co jeszcze Rosiowego zdzierstwa zaznać nie zdązyli. I
tak to interes będzie się kręcił.
Post by Roman Rumpelgdybyś napisał, ze Twoim zdaniem jest drogo, to byłoby ok. Ale Ty
napisałeś nieprawdę, ze "złupią tam jak nigdzie na Mazurach",
Jak wyżej: móglbym istotnie napisać "Złupią jak nigdzie na Mazurach, nie
licząc rzecz jasna takich miejsc jak Wierzba czy Letni Ogród, z których
korzystają tylko ci którzy chcą się pokazać innym, na jakie to wydatki ich
stać". Ty za to nie przestrzegłeś Waldie'go że ceny jakie tam obowiązują
rażąco odbiegają od tych do jakich zdążył się przyzwyczaić w swoim porcie Pod
macierzystym Dębem.
Post by Roman Rumpelco w połączeniu z dalsza częscią wypowiedzi oznacza, że toczysz po prostu
swoja kolejną prywatną wojnę
A wyobraź sobie że tą razą nie. Korzystałem z tego portu systematycznie we
wszystkich poprzednich latach, włącznie z tymi gdy po WJM plywalem jeszcze
klubowym "Pantaleonem" a nie własnym "Leśnym Dziadkiem". Jeszcze wiosną ub.
roku broniłem Rosia przed zarzutami na Sailforum, że pod pomostami czają
się... zmutowane pająki (czyli pospolite krzyżaki). Bardzo nie lubię jednak
gdy nadużywa się mojego zaufania, a coś takiego nastąpiło w ub. roku, kiedy
do rażąco podniesiono cenę. Więc korzystać więcej nie będę, a skoro nie będę,
to z jakiej racji miałbym namawiać innych do tego co jest mi niemiłe?
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/