Discussion:
Dopasowanie łoża pod jacht
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
wacław
2007-11-01 17:06:19 UTC
Permalink
Czy ktoś ma jakiś sprytny pomysł na dopasowanie łoża pod jacht?

Generalnie chodzi o "zdjęcie" formy z dna jachtu.

Zatem jakiego materiału ogólnie dostępnego użyć, żeby taką formę zrobić
(odrysować), a następnie wykonać, na tej podstawie, łoże właściwe?

Może ktoś z okolic Wa-wy praktycznie by pomógł?
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
w***@WYTNIJ.gazeta.pl
2007-11-01 21:37:48 UTC
Permalink
Post by wacław
Czy ktoś ma jakiś sprytny pomysł na dopasowanie łoża pod jacht?
Generalnie chodzi o "zdjęcie" formy z dna jachtu.
Zatem jakiego materiału ogólnie dostępnego użyć, żeby taką formę zrobić
(odrysować), a następnie wykonać, na tej podstawie, łoże właściwe?
Wpadł mi do głowy sprytny pomysł. Może lód byłby najlepszy? Jest
ogólnodostępny i już sprawdzony.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Seweryn Dyron
2007-11-02 10:01:17 UTC
Permalink
Post by w***@WYTNIJ.gazeta.pl
Post by wacław
Czy ktoś ma jakiś sprytny pomysł na dopasowanie łoża pod jacht?
Generalnie chodzi o "zdjęcie" formy z dna jachtu.
Zatem jakiego materiału ogólnie dostępnego użyć, żeby taką formę zrobić
(odrysować), a następnie wykonać, na tej podstawie, łoże właściwe?
Wpadł mi do głowy sprytny pomysł. Może lód byłby najlepszy? Jest
ogólnodostępny i już sprawdzony.
znowu sie probujesz przez filtry poprzeciskac ?
Henryk S
2007-11-01 23:00:30 UTC
Permalink
Post by wacław
Czy ktoś ma jakiś sprytny pomysł na dopasowanie łoża pod jacht?
Generalnie chodzi o "zdjęcie" formy z dna jachtu.
Nie mow ze juz nie bedziesz trzymal jachtu w lodzie! Nie chcial sie
sprzedac zrujnowany "Sejwal"? Judziles chwaliles i radziles ludziom
zeby trzymali swoje jachty w lodzie a teraz sam wyciagasz. Dziwne taki
zwolennik trzymania w lodzie szuka loza do swojego jachtu. Zmieniles
lekarza czy tabletki?

Henryk
Ryszard Bizantyjski
2007-11-02 14:57:01 UTC
Permalink
Jak sie czlowiek konkretnie pyta to odpowiadajcie na temat albo zamknijcie
swoje zarosniete pyski. Offtopic. Jest takie madre przyslowie: Chcesz
powiedziec slowo glupie, lepiej jezyk trzymaj w dupie !!!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Seweryn Dyron
2007-11-02 15:46:36 UTC
Permalink
Jest takie madre przyslowie: Chcesz
Post by Ryszard Bizantyjski
powiedziec slowo glupie, lepiej jezyk trzymaj w dupie !!!
jest tez takie o kloceniu sie z idiota,
dlatego pewnie nikt ci nie odpisze
zeglownik
2007-11-02 17:59:21 UTC
Permalink
Post by wacław
Czy ktoś ma jakiś sprytny pomysł na dopasowanie łoża pod jacht?
Generalnie chodzi o "zdjęcie" formy z dna jachtu.
co masz na mysli piszac loze ?
czy chodzi ci o zdjecie negatywowej formy z kadluba lodki - calego , czy tylko
jego czesci ?
czy tez chodzi ci o cos takiego na czym mozna bezpiecznie postawic lodke ?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
wac³aw
2007-11-02 18:13:45 UTC
Permalink
Post by zeglownik
czy chodzi ci o zdjecie negatywowej formy z kadluba lodki - calego , czy tylko
jego czesci ?
czy tez chodzi ci o cos takiego na czym mozna bezpiecznie postawic lodke ?
Ogólnie, chodzi o zdjęcie formy z części dna.

Posłuży owa forma do wykonania podpory, czyli np odrysowania i wycięcia w
drzewie czy wylaminowania lub wykonania w innej technologii, bezpiecznego łoża
do zimowania jachtu.

Warto zaznaczyć, że ma to być na tyle "mocne", żeby spełniało warunk
bezpieczeństwa do pracy pod jachtem.
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
zeglownik
2007-11-02 19:25:21 UTC
Permalink
Post by wac³aw
Post by zeglownik
czy chodzi ci o zdjecie negatywowej formy z kadluba lodki - calego , czy tylko
jego czesci ?
czy tez chodzi ci o cos takiego na czym mozna bezpiecznie postawic lodke ?
Ogólnie, chodzi o zdjęcie formy z części dna.
Posłuży owa forma do wykonania podpory, czyli np odrysowania i wycięcia w
drzewie czy wylaminowania lub wykonania w innej technologii, bezpiecznego łoża
do zimowania jachtu.
Warto zaznaczyć, że ma to być na tyle "mocne", żeby spełniało warunk
bezpieczeństwa do pracy pod jachtem.
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
moj kolega ma firme robiaca b dokladne formy z rzezb niekiedy wielkich.
te odciski robi najpierw z wosku a pozniej z gipsu , ale nie bedzie to metoda
odpowiednia dla lodki laminatowej -
sadze ze tutaj nie jest az taka dokladnosc odwzorowania potrzebna - co innego
gdybys chcial skopiowac lodke mistrza swiata ;-)

sadze ze zwykly pomiar odleglosci od bazy z dokladnoscia rzedu mm i nastepnie
usrednianie bedzie najwygodniejsze.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
wac³aw
2007-11-02 20:50:47 UTC
Permalink
Post by zeglownik
sadze ze zwykly pomiar odleglosci od bazy z dokladnoscia rzedu mm i nastepnie
usrednianie bedzie najwygodniejsze.
Obecnie, wydaje się to rozsądną metodą.

Pozostanie odrysowanie i zebranie zbędnego materiału z podpór.

Tu mam pomysły, niestety na razie tylko teoretyczne:
1 = nawiercanie i zcinanie dłutem
2 = wyżynarka
3 = zcinanie przyrządem do korowania drewna
4 = może inny sposób ktoś zaproponuje?

Pozdrawiam,
Post by zeglownik
Post by wacław
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Pawel Pawlicki
2007-11-02 19:35:11 UTC
Permalink
Post by wacław
Czy ktoś ma jakiś sprytny pomysł na dopasowanie łoża pod jacht?
Generalnie chodzi o "zdjęcie" formy z dna jachtu.
Zatem jakiego materiału ogólnie dostępnego użyć, żeby taką formę zrobić
(odrysować), a następnie wykonać, na tej podstawie, łoże właściwe?
Może ktoś z okolic Wa-wy praktycznie by pomógł?
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
Widziałem twój nowy jacht na zdjęciach (o ile to ty byłes)
i cieszę się, że doszedłes juz do tego że trzymanie w lodzie łódki to
zbędny hardcore
najprostrzy sposób na obrysowanie kadłuba z zewnątrz jest taki sam jak
obrysowanie kadłuba od wewnątrz jak sie robi zabudowę
potrzebny będzie kawał płyty pilśniowej, w ostateczności tektury z dużych
pudeł, bądź 3 deski szalunkowe ponad metr długości każda.
i z 7-10 listewek drewnianych o długości pond 1 m (może być więcej), jeśli
tektura czy płyta, to mocna szara taśma klejąca (mcGyver) a jeśli deski to
młotek i gwoździe.
jedna osoba do pomocy.
Z płyty pilśniowej, wzmocnionej listwą tektury z pudeł po telewizorach bądź
z 3 desek robisz prowizoryczny szablon przecięcia kadłuba - tak żeby
obejmował połówkę kadłuba
ustawiony prostopadle do osi symetri. Szablon nie musi przylegać do kadłuba,
może mieć kształt niedokładny (odstawać na 50 i więcej centymetrów). Do tego
szablonu przymocowujesz listewki, które swoim jednym końcem dotykają
kadłuba. Im więcej listewek tym bardziej dokładny będziesz mieć przekrój.
Potem od tego odrysowujesz kształt połówki na przyzwoitym równym i płaskim
podłożu - na podłodze kredą, na płycie pilśniowej. Bądź na durzum arkuszu
papieru lub tektury.

Finito.
narysowałem obrazek jak to mniej więcej wygląda:
http://battello.wrzuta.pl/obraz/2Mnskqa03a/
po angielsku ta metoda nazywa się "tick stick" jakbyś chciał szukać w
googlach: "fitting with tick stick"

powodzenia na nowej drodze przechowywania łódki
paweł pawlicki
z***@onet.eu
2007-11-02 19:48:44 UTC
Permalink
Post by Pawel Pawlicki
Finito.
http://battello.wrzuta.pl/obraz/2Mnskqa03a/
po angielsku ta metoda nazywa się "tick stick" jakbyś chciał szukać w
googlach: "fitting with tick stick"
powodzenia na nowej drodze przechowywania łódki
paweł pawlicki
ciekawe
ale moznaby chyba prosciej

wystarczy odpowiednio gruby drut aluminiowy ( fi ok 10 -15 mm) docinac recznie
do dna tak by sie wygial dokldnie na jego ksztalt .
jest na tyle sztywny ze zachowa forme i obrys dna lodki gotowy.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Pawel Pawlicki
2007-11-02 19:58:44 UTC
Permalink
Post by z***@onet.eu
Post by Pawel Pawlicki
Finito.
http://battello.wrzuta.pl/obraz/2Mnskqa03a/
po angielsku ta metoda nazywa się "tick stick" jakbyś chciał szukać w
googlach: "fitting with tick stick"
powodzenia na nowej drodze przechowywania łódki
paweł pawlicki
ciekawe
ale moznaby chyba prosciej
wystarczy odpowiednio gruby drut aluminiowy ( fi ok 10 -15 mm) docinac recznie
do dna tak by sie wygial dokldnie na jego ksztalt .
jest na tyle sztywny ze zachowa forme i obrys dna lodki gotowy.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
O tak!
Poleć ta metodę Wacławowi
niech kupi kilka metrów bierzących alumiowego pręta grubości 1,5 cm
a potem niech oklepuje go na swoim kadłubie, "docina ręcznie tak by wygiął
się dokładnie na jego kształt"
a potem niech od tego odrysuje kształt łoża na zimę, z tego na tyle
sztywnego wzoru
na pewno będzie cię błogosławił
a my bedziemy mieli kolejny ubaw.

paweł pawlicki
z***@onet.eu
2007-11-02 21:05:57 UTC
Permalink
Post by Pawel Pawlicki
Post by z***@onet.eu
Post by Pawel Pawlicki
Finito.
http://battello.wrzuta.pl/obraz/2Mnskqa03a/
po angielsku ta metoda nazywa się "tick stick" jakbyś chciał szukać w
googlach: "fitting with tick stick"
powodzenia na nowej drodze przechowywania łódki
paweł pawlicki
ciekawe
ale moznaby chyba prosciej
wystarczy odpowiednio gruby drut aluminiowy ( fi ok 10 -15 mm) docinac recznie
do dna tak by sie wygial dokldnie na jego ksztalt .
jest na tyle sztywny ze zachowa forme i obrys dna lodki gotowy.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
O tak!
Poleć ta metodę Wacławowi
niech kupi kilka metrów bierzących alumiowego pręta grubości 1,5 cm
a potem niech oklepuje go na swoim kadłubie, "docina ręcznie tak by wygiął
się dokładnie na jego kształt"
a potem niech od tego odrysuje kształt łoża na zimę, z tego na tyle
sztywnego wzoru
na pewno będzie cię błogosławił
a my bedziemy mieli kolejny ubaw.
paweł pawlicki
glupia literowka
nie docinac a doginac dopasowac na ksztalt dna - to chyba jest zrozumiale tak
iz dokladniej opisywac nie musze.
sadze ze obywatel Niesmialy domyslil sie.

zeglownik
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
wac³aw
2007-11-02 21:14:12 UTC
Permalink
Post by z***@onet.eu
nie docinac a doginac dopasowac na ksztalt dna - to chyba jest zrozumiale tak
iz dokladniej opisywac nie musze.
sadze ze obywatel Niesmialy domyslil sie.
Domyślił...się.
Jak rozmawiałem ze sprzedawcami od "miękkich metali", to oczywiście przytakiwali
przydatność do zdejmowania formy z niedużych kształtów.
Natomiast, mina ..., kiedy przedstawiałem "problem = gabaryty"
Oczywiście sprzedadzą wszystko, ale na tyle byli uczciwi, że odradzali eksperyment.
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Włodzimierz Ring
2007-11-04 19:09:32 UTC
Permalink
Post by Pawel Pawlicki
O tak!
Poleć ta metodę Wacławowi
(...)
Post by Pawel Pawlicki
na pewno będzie cię błogosławił
a my bedziemy mieli kolejny ubaw.
Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł dla Wacława - bierzemy płaskownik -
o długości ok. 3 mb.
Kładziemy pod jachtem w poprzek i wyginamy do dna jachtu.
I żeby gięcie szło nam szybko podgrzewamy całość palnikiem - materiał staje
sie plastyczny - daje sie prawie w rekach giąć.
Robota szybka, łatwa i przyjemna.
Pzdr Pawełku
Kocur
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
wacław
2007-11-04 19:36:28 UTC
Permalink
Post by Włodzimierz Ring
Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł dla Wacława - bierzemy płaskownik -
o długości ok. 3 mb.
O tym już pisaliśmy ;-(
Post by Włodzimierz Ring
Kładziemy pod jachtem w poprzek i wyginamy do dna jachtu.
Chodzi od odwzorowanie w poprzek.
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Adam Kłoskowski [www.hobbystyl.pl]
2007-11-04 23:02:06 UTC
Permalink
Włodzimierz Ring pisze:
/..../
Post by Włodzimierz Ring
Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł dla Wacława - bierzemy płaskownik -
o długości ok. 3 mb.
Kładziemy pod jachtem w poprzek i wyginamy do dna jachtu.
I żeby gięcie szło nam szybko podgrzewamy całość palnikiem - materiał staje
sie plastyczny - daje sie prawie w rekach giąć.
Robota szybka, łatwa i przyjemna.
Kocur - zupełnie bez sensu ten Twój sposób
- trzeba jacht odwrócić do góry dnem i wtedy będzie znacznie łatwiej ten
płaskownik doginać :-)
--
Pozdrawiam serdecznie
Adam Kłoskowski tel.kom. +48 512 131 656
sztormiaki, osprzęt, prezenty i różne "przydasie" e-sklep www.hobbystyl.pl
Remont jachtu Rambler
http://miniurl.pl/rambler-remont
wac³aw
2007-11-02 21:04:48 UTC
Permalink
paweł pawlicki
żeglownik
Post by z***@onet.eu
Post by Pawel Pawlicki
http://battello.wrzuta.pl/obraz/2Mnskqa03a/
Ja akurat potrzebuję wykonać to wzdłuż kadłuba.
Pomysł bardzo dobry i jutro postaram się ocenić możliwość jego zastosowania.

Tu zatem rodzi się pytanie, jak wygodniej, praktyczniej i "zdrowiej" dla jachtu
jest go podeprzeć = położyć?

Czyli dać podpory: poprzeczne czy wzdłużne?

Oczywiście mówimy o jachcie ok 4 t.
Post by z***@onet.eu
Post by Pawel Pawlicki
powodzenia na nowej drodze przechowywania łódki
Niestety, to tylko jedna jednostka i w dodatku musi tak być przechowywana z
uwagi na kilka uwarunkowań, które nie pozwalają na przechowywanie w lodzie.

Chociaż już mało nie została.
Post by z***@onet.eu
wystarczy odpowiednio gruby drut aluminiowy ( fi ok 10 -15 mm) docinac recznie
do dna tak by sie wygial dokldnie na jego ksztalt .
jest na tyle sztywny ze zachowa forme i obrys dna lodki gotowy.
Też nad tym myślałem, nawet nad płaskownikiem.
Problem w tym, że wielkość jednostki trochę to komplikuje.

Czy ktoś ma doświadczenia praktyczne w podnoszeniu jachtu?
Chodzi mi np o wykorzystanie podnośnika hydraulicznego?
Zatem rodzą się pytania: w którym miejscu przyłożyć siłę, jak dodatkowo
zabezpieczyć jednostkę przed osunięciem się itp?
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
zeglownik
2007-11-02 21:47:35 UTC
Permalink
Post by wac³aw
Też nad tym myślałem, nawet nad płaskownikiem.
Problem w tym, że wielkość jednostki trochę to komplikuje.
no tak to zmienia postac rzeczy zdjecie ksztaltu na dlugosci ok 10 - 12 m tu
juz drut czy plaskownik beda malo sztywne.
Post by wac³aw
Czy ktoś ma doświadczenia praktyczne w podnoszeniu jachtu?
Chodzi mi np o wykorzystanie podnośnika hydraulicznego?
Zatem rodzą się pytania: w którym miejscu przyłożyć siłę, jak dodatkowo
zabezpieczyć jednostkę przed osunięciem się itp?
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
szukalbym inspiracji w konstrukcji przyczep / wozkow na ktorych wozi sie takie
jachty.
na mojej przystani akurat wyciagnieto takie 2 lodki ok 32 stopy czyli ok 4
ton .
stoja na wozkach na kolach mozna ciagnac traktorem
same jchty sa podparte w 4 punktych symetrycznie.
tak mniej wiecej na 1/4 dlugosci liczac od przodu i od tylu , niestety nie mam
zdjec w kazdym razie nie sa podparte na calej dlugosci.

zeglownik
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
wacław
2007-11-02 22:26:58 UTC
Permalink
Post by zeglownik
na mojej przystani akurat wyciagnieto takie 2 lodki ok 32 stopy czyli ok 4
ton .
stoja na wozkach na kolach mozna ciagnac traktorem
same jchty sa podparte w 4 punktych symetrycznie.
tak mniej wiecej na 1/4 dlugosci liczac od przodu i od tylu , niestety nie mam
zdjec w kazdym razie nie sa podparte na calej dlugosci.
Jacht długie i ciężkie są dość specyficzne do "położenia"

Ja, przyjąłem punkty podparcia na głównej płaszczyźnie rozłożenia balastu.
Wprawdzie, nie zajmuje on znaczącej powierzchni (1 t), ale jest zalaminowany
całościowo w podłodze.
Podpory umieściłem nie na pustym laminacje, lecz w obrębie balasu.
To powoduje, że nie ma żadnych odkształceń (znaczących).
Jednak z uwagi, że dno ma jakiś tam kształt, wskazane jest w części środkowej
podpór zrobić wgłębienia.
I właśnie o te wgłębienia mi chodzi.

Wózków, o których piszesz, oczywiście używam, ale wszystko zależy od miejsca
jakim dysponujemy i środkami do obsługi jachtów, czyli przetransportowania w
miejsce "odpoczynku"

Ja biorą pod uwagę nie "tyle dużą konstrukcję", lecz dużą ale i zarazem
mobilną (rozbieralną).
Oczywiście ma ona służyć, jako łoże na bardzo dalekie podróże (np: Włochy,
Francja, Hiszpania).
Stąd dbałość o profil.

-- Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
wac³aw
2007-11-02 21:39:33 UTC
Permalink
Post by Pawel Pawlicki
Widziałem twój nowy jacht na zdjęciach (o ile to ty byłes)
Prawdopodobnie masz zdjęcia jednego z trzech lub co najmniej dwóch (bo można
było ich wspólnie zobaczyć na pełnych żaglach, przez krótki okres na jednym
zbiorniku).
Obecnie, bliźniaki, na kiepskie oko, nie różnią się, trzeci różni się zdecydowanie.

Podeślij na prywa owe zdjęcia, to ocenię, o którym ewentualnie piszesz.

-- Pozdrawiam,
Post by Pawel Pawlicki
Post by wacław
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Mieczys³aw Kucharski
2007-11-03 13:37:11 UTC
Permalink
Miałem kiedys taki pomysł, choć nigdy go nie zrealizowałem , a mianowicie:

1) dno jachtu owijam folią spożywczą ( w miejscach gdzie przewiduję
podpory )
2) pod jachtem układam deskę, na desce układam styropianowe elementy, aż do
momentu kiedy pomiędzy styropianem a jachtem pozostanie około 5 cm.
( można styropian okleić jakąś taśmą aby się nie ,,rozjechał "
3) przestrzeń pomiędzy styropianem a jachtem wypełniam pianką poliuretanową.
4) po zastygnięciu pianki unoszę jacht, np. dwoma samochodowymi lewarkami i
wyciągam formę.
Co sądzicie o tym pomyśle ?
M. Kucharski
Post by wacław
Czy ktoś ma jakiś sprytny pomysł na dopasowanie łoża pod jacht?
Generalnie chodzi o "zdjęcie" formy z dna jachtu.
Zatem jakiego materiału ogólnie dostępnego użyć, żeby taką formę zrobić
(odrysować), a następnie wykonać, na tej podstawie, łoże właściwe?
Może ktoś z okolic Wa-wy praktycznie by pomógł?
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
Marek MAAR Grzywa
2007-11-03 14:58:26 UTC
Permalink
[CUT]
Post by Mieczys³aw Kucharski
Co sądzicie o tym pomyśle ?
Jak to powiadają, potrzeba jest matką wynalazków.
Twój pomysł jest świetny tylko nie potrafię znaleźć korelacji z potrzebą:-)

Po co Ci taka forma? Niedokładna forma zdjęta z kawałka dna. Poza tym po
co ten styropian - deski nie mogą być?

A tak całkiem off topicznie, to:
1) Pomysł możesz sprzedać na Allegro! Wrodzona kultura zabrania
podpowiedzieć Ci, żebyś go umieścił w dziale: "pomysły absurdalne i
całkiem odjechane"
2) Pisz - jeśli łaska - *pod* a nie *nad* tekstem do którego się odnosisz.
--
Pozdrawiam
Marek Grzywa
m***@vp.pl
2007-11-03 15:38:55 UTC
Permalink
Post by Marek MAAR Grzywa
Po co Ci taka forma? Niedokładna forma zdjęta z kawałka dna. Poza tym po
co ten styropian -  deski nie mogą być?
1) Pomysł możesz sprzedać na Allegro! Wrodzona kultura zabrania
podpowiedzieć Ci, żebyś go umieścił w dziale: "pomysły absurdalne i
całkiem odjechane"
2) Pisz - jeśli łaska - *pod* a nie *nad* tekstem do którego się odnosisz.
--
Pozdrawiam
Marek Grzywa
Po pierwsze, nie kultura tylko perfidia. No bo jak koleś piszesz, że zabrania
ci powiedzieć ale przcież za chwilę precyzyjnie piszesz, to o czym piszesz, że
ci zabrania, to sie po ludzku nazywa perfidia, prawda? Zgodzisz się ze mną?

Kultura jest rzeczą nabytą nie wrodzoną, perfidia cechą charakterologiczną,
może być rzeczywiście wrodzona.

Nie dość, że paskudnie, podkreślam, paskudnie atakujesz Bogu ducha winnego
człowieka, zamiast ustosunkować się merytorycznie do problemu, to jeszcze
zupełnie nie kumasz o czym pisze.

Znajomy parę lat temu wykonał podpory z użyciem mniej więcej podanego sposobu z
pianką. Czego ty się czepiasz? Jakie znowu niedokładne fragmenty,podpory są
różne, poprzeczne są właśnie na fragmenty kadłuba, a pianka dokładnie
odwzorowała znajomemu kształt kadłuba.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Marek MAAR Grzywa
2007-11-03 16:58:54 UTC
Permalink
Post by m***@vp.pl
Po pierwsze, nie kultura tylko perfidia. No bo jak koleś piszesz, że zabrania
ci powiedzieć ale przcież za chwilę precyzyjnie piszesz, to o czym piszesz, że
ci zabrania, to sie po ludzku nazywa perfidia, prawda? Zgodzisz się ze mną?
Nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz.
Post by m***@vp.pl
Nie dość, że paskudnie, podkreślam, paskudnie atakujesz Bogu ducha winnego
człowieka, zamiast ustosunkować się merytorycznie do problemu, to jeszcze
zupełnie nie kumasz o czym pisze.
Jakiego problemu? Popatrz na topic. Popatrz też na autora pierwszego
artykułu w tym wątku - kilka tysięcy linii tekstu wysłanego do p.r.z. na
temat wyższości jego łódki nad innymi łódkami, na temat wyższości jego
wiedzy żeglarskiej, wyższości rozsądku, zaradności i olbrzymiego
doświadczenia żeglarskiego (vide: od babcinej balii do całkiem pokaźnej
floty chyba czarterowej).

I ten posiadacz takiej doskonałej, wspaniałej, niezwykle drogiej i
niepowszechnej (cokolwiek to ostatnie miałoby znaczyć) jednostki nie
wie, że może zadzwonić do stoczni i kupić śliczne, mocne i stabilne,
pokryte grubym filcem laminatowe podpory pod swój ponadprzeciętnie
cudowny jacht?!

Jeżeli chociaż dziesiąta część tego co pisze Sejwal/Wacław (czy jak go
tam zwał) byłaby prawdą, to miałby podstawową wiedzę na temat prac przy
jachcie i jakieś doświadczenie.
Wziąłby trochę rozdzielacza, tkaniny, żywicy i by sobie bezpośrednio na
kadłubie wylaminował podpory takie, jakie dusza zapragnie, ale... ten
wątek nie jest o podporach, on jest o tym, że Szczygielski będzie teraz
swoją dłuższą, szybszą, droższą, lepszą, wyższą, nowszą, cięższą, etc.
jednostkę z bezsensownym w warunkach śródlądzia urządzeniem sterowym
trzymał na brzegu.

Po prostu - Szczygielski chciał oznajmić, że jego łódka będzie w tym
roku wyciągana i... już. Oznajmił, dla mnie EOT.
Post by m***@vp.pl
Znajomy parę lat temu wykonał podpory z użyciem mniej więcej podanego sposobu z
pianką. Czego ty się czepiasz? Jakie znowu niedokładne fragmenty,podpory są
różne, poprzeczne są właśnie na fragmenty kadłuba, a pianka dokładnie
odwzorowała znajomemu kształt kadłuba.
To opisz to niespotykanie (brak mi adekwatnego przymiotnika - wstaw
sobie coś) przedsięwzięcie inżynieryjne. W szczególności ciekawi mnie po
co tak robił.

ps. Są teraz takie obrabiarki sterowane numerycznie, które potrafią
odwzorować dowolny przedmiot zeskanowany specjalnym laserem. Trzy
wymiary, krótkie terminy, niskie ceny.
--
Pozdrawiam (przedpiśćcę w sposób perfidny)
Marek Grzywa
Jaromir Rowinski
2007-11-03 17:32:16 UTC
Permalink
Post by Marek MAAR Grzywa
ps. Są teraz takie obrabiarki sterowane numerycznie, które potrafią
odwzorować dowolny przedmiot zeskanowany specjalnym laserem. Trzy
wymiary, krótkie terminy, niskie ceny.
Moja obrabiarka nazywała się "pan Andrzej". Nie był to model sterowany
numerycznie, chociaż może należy za takie sterowanie uznać moje częste
kontrolne dzwonienie do niego.
W końcu wybierałem numer jego telefonu...

Pan Andrzej 'obrabiarka' podszedł do łódki, przeskanował ją lewym i
prawym okiem, wprowadził porównawczo dane z bliźniaczej jednostki,
odwzorował w układzie współrzędnych noszonym we własnej głowie - a
następnie w krótkim terminie i w przystępnej cenie wykonał...
Wykonał wszystko w trzech wymiarach, wyspecjalizowaną piłą łańcuchową,
poprawił wyrzynarką, strugiem, raszplem, wiertarką elektryczną i zapewne
innymi, równie wyrafinowanymi narzędziami. Wszystko w belkach
sosnowych1800x250x60mm wykonał, skręcił śrubami M12 do własnoręcznie
pospawanych stalowych podpór a ja to na koniec filcem sam sobie obiłem.

No i po problemie. Pasuje idealnie, przynajmniej do tych nędznych 9
metrów i 4 ton jakie trzeba przez zimę ze stojącym masztem, podczas
wybrzeżowych sztormów na otwartym placu w pionie utrzymać.
--
Ahoj
Jaromir Rowiński
http://galeria.makiela.pl/album175/P7141015?full=1
Jaromir Rowinski
2007-11-03 17:35:01 UTC
Permalink
Wszystko w belkach sosnowych1800x250x60mm wykonał, skręcił śrubami
M12 do własnoręcznie pospawanych stalowych podpór a ja to na koniec
filcem sam sobie obiłem. No i po problemie. Pasuje idealnie,
przynajmniej do tych nędznych 9 metrów i 4 ton jakie trzeba przez
zimę ze stojącym masztem, podczas wybrzeżowych sztormów na otwartym
placu w pionie utrzymać.
O właśnie:
http://galeria.makiela.pl/album220/PB031744
--
Jaromir Rowiński
http://www.zeglarstwo.sail-ho.pl/grupowic/grupowic.htm#129
wacław
2007-11-03 18:04:04 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
http://galeria.makiela.pl/album220/PB031744
Jak piszę, podaj na normalnej stronie, a nie zablokowanej
Czytamy:
"Odnalezienie galeria.makiela.pl było niemożliwe. Sprawdź poprawność nazwy, a
następnie spróbuj ponownie"
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
wac³aw
2007-11-03 18:00:00 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
No i po problemie. Pasuje idealnie, przynajmniej do tych nędznych 9
metrów i 4 ton jakie trzeba przez zimę ze stojącym masztem, podczas
wybrzeżowych sztormów na otwartym placu w pionie utrzymać.
Podaj jakieś fotki, jak nie na stronie, to chociaż na prywatny adres.
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Marek MAAR Grzywa
2007-11-03 18:38:49 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
Moja obrabiarka nazywała się "pan Andrzej". Nie był to model sterowany
numerycznie, chociaż może należy za takie sterowanie uznać moje częste
kontrolne dzwonienie do niego.
W końcu wybierałem numer jego telefonu...
Numerycznie sterowany to jest pan Henio.
Po *trzecim* winie zabiera się do roboty a przed *piątym* kończy. Za
dwie kraty wina przytrzymałby Ci tę łódkę "na rencach przez cało zime".

ps. Wino powinno być minimum klasy "Sen sołtysa" lub "Cycatka" .

:-)
--
Pozdrawiam (numerycznie)
Marek Grzywa
Tomek £angowski
2007-11-03 22:16:26 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
No i po problemie. Pasuje idealnie, przynajmniej do tych nędznych 9
metrów i 4 ton jakie trzeba przez zimę ze stojącym masztem, podczas
wybrzeżowych sztormów na otwartym placu w pionie utrzymać.
Potwierdzam. Łódeczka dziś osiadła jak na puchowej poduszeczce. mięciutko i
bez bólu.
--
A.S.T.
wacław
2007-11-04 13:05:08 UTC
Permalink
Post by Tomek £angowski
Łódeczka dziś osiadła jak na puchowej poduszeczce. mięciutko i
bez bólu.
OK, bo tak ma być i tego się oczekuje.

Ale czy jakiś pomysł na "domowe" wykonanie?

Chociażby dla nabrania doświadczenia i własnej satysfakcji?
Zdaje się, że Grzywa tego nie pochwala, niemniej postaram się zrobić to
własnoręcznie i prosto ;-)
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
wac³aw
2007-11-03 17:54:32 UTC
Permalink
Post by Marek MAAR Grzywa
Popatrz też na autora pierwszego
artykułu w tym wątku
Zapraszam do lektury "praw wszelakich na grupie", tam odnajdujemy punkt w którym
czytamy:

"swoim frustracjom dawaj upust,,," czy jakoś tam.
Post by Marek MAAR Grzywa
temat wyższości jego łódki nad innymi łódkami
Patrząc na całość wypowiedzi autora, to zastanawiam się, jak owe filtry działają?

Tyle danych i detali autor podaje, że aż dziw bierze, można wręcz zapytać, czy
to czasem nie jest "wiedza telepatyczna?
Post by Marek MAAR Grzywa
wie, że może zadzwonić do stoczni i kupić śliczne, mocne i stabilne,
pokryte grubym filcem laminatowe podpory pod swój ponadprzeciętnie
cudowny jacht?!
Owszem można, tylko trzeba zdawać też sobie sprawę, że stocznie, te "nr jeden"
na takie "pierdoły nie mają czasu"
Z drugiej strony, takie "drobiazgi" samemu można wykonać, ale po co się męczyć,
skoro można wcześniej zapytać na grupie?

Przez ostatnie lata, chyba tylko raz była wzmianka na temat łoża i to w dodatku
dla jednostki kilowej.

Dlatego też, m,in, zaproponowałem ten temat do rozważań, chociażby na jego
aktualność.

Będąc nieco złośliwym, można by zapytać autora, czy go satysfakcionują dywagacje
w stylu

http://groups.google.pl/group/free.pl.rec.rejs/topics?hl=pl


Zatem czy już jest "przestępstwem" grupowym pisanie o rzeczowych sprawach
żeglarskich?

Przecież można poczytać "banialuki" Prezesa Hasipa = Bryfok
http://groups.google.pl/group/free.pl.rec.rejs/browse_frm/thread/bc2f1b0942cda356/99dd600d5bb366ee?hl=pl#99dd600d5bb366ee
Post by Marek MAAR Grzywa
Jeżeli chociaż dziesiąta część tego co pisze Sejwal/Wacław (czy jak go
tam zwał) byłaby prawdą, to miałby podstawową wiedzę na temat prac przy
jachcie i jakieś doświadczenie.
Drogi autorze, nie wiem co ty wyczytałeś dotychczas, ale ja poprosiłem o pomysł
na bardzo łatwe odwzorowanie dna.

Dotychczasowe podpowiedzi (płaskownik, tektura, pianka), jak nie mnie, to
zapewne innym czytelnikom się przydadzą.

Myślę, że jak popatrzymy na wystawione już jachty, to sami bez problemu
stwierdzimy, że z ciekawymi pomysłami, w tej dziedzinie, jest bardzo krucho.

Oczywiście uprzejmie Cię informuję, że wykonałem całkiem solidne łoże, ale mam
swego rodzaju niedosyt, dlatego pozwoliłem zapytać się o jakiś tam detal.

Czy to naprawdę jest "przestępstwo"?

Co ma wspólnego wiedza z doświadczeniami praktycznymi naszych grupowiczów?

Ja osobiście nie uważam, że zjadłem wszystkie pomysły.

Jakby tak było, to mój świat byłby bardzo nudny ;-(
Post by Marek MAAR Grzywa
Wziąłby trochę rozdzielacza, tkaniny, żywicy i by sobie bezpośrednio na
kadłubie wylaminował podpory takie, jakie dusza zapragnie
O tym wiem, to mi również zaproponowano.

Ale,,, jak pisałem, chodzi o doświadczenia ludzi, którzy mają wiedzę praktyczną
w przechowywaniu długich i zarazem ciężkich jachtów.

Czy znasz takich?

Ja tylko kilku i większość z nich też ma wątpliwości.

Nasze jachty są po prostu nowe na rynku i dlatego nie mamy jeszcze wiarygodnych
doświadczeń.

Myślę, że po sezonie będę i ja miał już całkiem poważne, i w dodatku praktyczne.
Post by Marek MAAR Grzywa
jednostkę z bezsensownym w warunkach śródlądzia urządzeniem sterowym
trzymał na brzegu.
Drogi autorze, swoje jednostki różnie +parkuję+ na zimę.
W tym roku będą m,in,: w wodzie, na lądzie i w hangarze.

Ale co to ma wspólnego z wątkiem?
Post by Marek MAAR Grzywa
Po prostu, że jego łódka będzie w tym
roku wyciągana i... już. Oznajmił, dla mnie EOT.
Nie wiem dlaczego miałbym cokolwiek oznajmiać i kogo miałoby to interesować, za
wyjątkiem TWA (Tomka Janiszewskiego)?
Post by Marek MAAR Grzywa
To opisz to niespotykanie (brak mi adekwatnego przymiotnika - wstaw
sobie coś) przedsięwzięcie inżynieryjne. W szczególności ciekawi mnie po
co tak robił.
Ja z tak zaproponowanym rozwiązaniem spotykam się pierwszy raz (w żeglarstwie)
Jest ono rozsądne, ale myślę, że biorąc pod uwagę parametry jednostki, byłoby
chyba dość drogie.

Chociaż, pianka jest wydajna.

Myślę, że wykorzystam ten pomysł, ale w odwzorowaniu elementów wewnętrznych, bo
też mam jakiś tam problem.
Post by Marek MAAR Grzywa
ps. Są teraz takie obrabiarki sterowane numerycznie, które potrafią
odwzorować dowolny przedmiot zeskanowany specjalnym laserem. Trzy
wymiary, krótkie terminy, niskie ceny.
Podaj adres, podzielę się spostrzeżeniami.

I tak mi się nie śpieszy, bo owe dzisiejsze (przedmiotowe) przedsięwzięcie
przygotowuję pod jacht na sezon 2008
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Radwan
2007-11-04 15:44:46 UTC
Permalink
Marek MAAR Grzywa napisał(a):
Ciach przeginanie.
Maar, daj sobie na wstrzymanie. Kwestia grupowego głupka to jedno a
kwestia techniczna to drugie. Gość podał całkiem niezły sposób na
przygotowanie sobie negatywu do wylaminowania porządnego łoża pod jacht.
Co najwazniejsze - prosty jak konstrukcja cepa, tani i ogólnie dostepny.
Post by Marek MAAR Grzywa
ps. Są teraz takie obrabiarki sterowane numerycznie, które potrafią
odwzorować dowolny przedmiot zeskanowany specjalnym laserem. Trzy
wymiary, krótkie terminy, niskie ceny.
Yhmm.. zrobisz coś poniżej 20 tys PLN ?:))) Obstukiwałem takie firmy,
kiedy chciałem zrobić forme do Omegi. Zyczę powodzenia w wykonaniu formy
pod łoże. I wygranej w totka po drodze ::)))


Radwan
Marek MAAR Grzywa
2007-11-04 18:58:35 UTC
Permalink
Post by Radwan
Maar, daj sobie na wstrzymanie. Kwestia grupowego głupka to jedno a
kwestia techniczna to drugie. Gość podał całkiem niezły sposób na
przygotowanie sobie negatywu do wylaminowania porządnego łoża pod jacht.
Co najwazniejsze - prosty jak konstrukcja cepa, tani i ogólnie dostepny.
Za "rzeczonym" zdaniem miał być smile, Mateusza za brak owego
przeprosiłem na priv, to jedno.
A drugie, [całkiem poważnie pytam] jak Ty widzisz zrobienie łoża z
negatywowej formy? Pas sobie z tej formy wytniesz czy łódkę wstawisz
niczym mydło w mydelniczkę? Takie łoże bez dostępu do dna to IMHO jakiś
absurd - ale może się mylę, poważnie pytam.

Jeden z grupowiczów na priv przysłał mi subiektywną ocenę "produktu"
sprzedawanego jako łoże pod Borę (cyt. z zachowaniem pisowni :-))

"tak dopasowane formy robi(ła) stocznia jawajachts pod Bory (na pewno
model 789, nie wiem jak nowsze). Wyjątkowe gówno, nie zdaje egzaminu,
choć pomysł wydaje się przedni i wszyscy którzy widzieli kobyłki przed
postawieniem na nich jachtów się nimi zachwycali. Jak położyliśmy na
tych wydmuszkach kilkutonowe jachty, to miny wszystkim zrzedły... ;->
Pomysł ma więcej wad niż zalet"
- nie bardzo wiem czy grupowicz ten pisze o tym samym o czym my mówimy
ale... :-)
--
Pozdrawiam
Marek Grzywa
Jerzy Makieła
2007-11-04 19:04:41 UTC
Permalink
Post by Marek MAAR Grzywa
A drugie, [całkiem poważnie pytam] jak Ty widzisz zrobienie łoża z
negatywowej formy? Pas sobie z tej formy wytniesz
Ooooo właśnie, pas szerokości ok. 30 cm. Coś takiego widziałem w AZS,
przy najbliższej okazji zrobię parę zdjęć.
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl
http://galeria.makiela.pl
GSM 601-938-951
Marek MAAR Grzywa
2007-11-04 20:27:59 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by Marek MAAR Grzywa
A drugie, [całkiem poważnie pytam] jak Ty widzisz zrobienie łoża z
negatywowej formy? Pas sobie z tej formy wytniesz
Ooooo właśnie, pas szerokości ok. 30 cm. Coś takiego widziałem w AZS,
przy najbliższej okazji zrobię parę zdjęć.
To po co robić całą formę? Nie prościej jest zrobić pas - chociażby
bezpośrednio na kadłubie laminować.

Poza tym do takiej piankowo-styropianowej formy dochodzi masa pracy z
oblaminowaniem/wzmocnieniem.

Jakoś pomysł nie wydaje mi się (akurat w tym momencie, znaczy się jako
prefabrykat do podpór) najszczęśliwszy.
--
Pozdrawiam
Marek Grzywa
Jerzy Makieła
2007-11-04 20:32:43 UTC
Permalink
Post by Marek MAAR Grzywa
To po co robić całą formę?
A tego też nie rozumiem...
Post by Marek MAAR Grzywa
Nie prościej jest zrobić pas - chociażby
bezpośrednio na kadłubie laminować.
Dokładnie...
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl
http://galeria.makiela.pl
GSM 601-938-951
wac³aw
2007-11-04 21:20:32 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by Marek MAAR Grzywa
To po co robić całą formę?
A tego też nie rozumiem...
Post by Marek MAAR Grzywa
Nie prościej jest zrobić pas - chociażby
bezpośrednio na kadłubie laminować.
Dokładnie...
Niestety.
Proszę zauważmy, że nie rozmawiamy hipotetycznie, lecz na przykładzie konkretnej
jednostki.

Owa jednostka już sobie spokojnie spoczywa na przedmiotowych podporach.

Pozostał niedosyt, dotyczący ukształtowania środkowych części podpór.

Propozycje dot,:
1 = zrobienia pasa,
2 = pianki,
3 = płaskownika,
4 = inne

są bardzo cenne, ale ja muszę dokonać odwzorowania, mając jacht nad głową.
Po drugie, miejsca na ową czynność, przynajmniej z jednej strony, jest mało, bo
właśnie jest (są) podpora(y).

Obecnie, co zamierzam, to tylko położyć deskę pionowo, spoziomować ją i
zwyczajnie przenosić odległości.
Jak jacht zejdzie na wodę, przyłożyć do obecnych podpór, odrysować, wyciąć i
podziękować za podpowiedzi.

Myślałem, żeby zrobić to jeszcze, kiedy jacht będzie na obecnych podporach.

Jest to wykonalne, pod warunkiem bezpiecznego jego podniesienia, chociażby tylko
z jednej strony.

Niemnie, przewidując jednak problemy (bo pierwszy raz pod taki jacht to robię),
obecne podpory dałem ciut szerzej (o ok 7 - 8 cm każda), niż być powinny.

Wrócą na planowane miejsce, kiedy zostaną dodatkowo wyprofilowane.

Podyktowane to jest rozłożeniem balastu i dennym szkieletem.
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
wac³aw
2007-11-04 21:04:21 UTC
Permalink
Post by Marek MAAR Grzywa
To po co robić całą formę?
Jacht dla klienta musi wyglądać ładnie, nie tylko skorupa, ale i otoczenie.
Jak byś go ocenił, kiedy firma postawiłaby ci go na oponach podczas odbioru?
Patrz, jak śmieją się oczy klientowi, kiedy czasami dostaje taką podporę gratis?

Za zwyczaj jest za dopłatą.
Post by Marek MAAR Grzywa
Nie prościej jest zrobić pas - chociażby
bezpośrednio na kadłubie laminować.
Prościej, ale po co?

Co z pasem samym zrobisz?

Oczywiście zdejmuje się pas, następnie dopasowuje się od spodu formę metalową,
dalej podpory (jak w przyczepie) i mamy produkt gotowy np: na przyczepę czy na
kobyłkę.

Niemniej proszę zauważyć, że to jest dość pracochłonne.
Z drugiej strony, dotychczas owe wynalazki były stosowane na dość mizernych
jednostkach.

Co do ciężkich i długich jeszcze nie zebrano przekonujących doświadczeń.

Przypomnę tylko, że podpory wzdłużne, to ponad 3 m.
Pozostaje nam jeszcze do zagospodarowania znaczna długość przed i za jachtem
(przy całkowitej długości dobre ponad 12 m),
która będzie zwisała.
Te części, na pewno będą się odkształcały, zatem wszystko tak naprawdę
uzależnione jest od dokładnego wyprofilowania podpór, które będą mogły przenosić
(rozprowadzać) zasadnicze obciążenie.
Oczywiście nie obędzie się (obyło się) od podpór skrajnych.
Tu należy pamiętać, że w bardzo krótkim odcinku czasu, może na jacht spaść
ogromna ilość śniegu (powierzchnia ok 30 m kwadrat).
W moim akurat przepadku, pochylenie "dachu" nie jest optymalne, i zapewne będzie
znacząca część śniegu osiadała, szczególnie, podczas opadów, kiedy nie będzie
wiatru, który skutecznie by zwiewał.

Dlatego też, m,in, pytam o rodzaj podpór (wzdłużne = poprzeczne)
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
wacław
2007-11-04 20:02:32 UTC
Permalink
Post by Marek MAAR Grzywa
A drugie, [całkiem poważnie pytam] jak Ty widzisz zrobienie łoża z
negatywowej formy? Pas sobie z tej formy wytniesz czy łódkę wstawisz
niczym mydło w mydelniczkę?
Odpowiem, bo dokładnie wiem co autor ma na myśli.

Tak, robi się takie odwzorowania, część floty ścigantów takie posiada i nie
tylko.
Jest to bardzo bezpieczne dla transportu, nawet po wertepach.
Natomiast, nie bardzo wygodne do przechowywania jachtów w zimie.
1 = trudności z dostępem do części dna, np podczas mycia, konserwacji, napraw.
2 = potencjalne "odleżyny", brak dobrego odpływu wody (lód)
3 = ...
Post by Marek MAAR Grzywa
Takie łoże bez dostępu do dna to IMHO jakiś
absurd - ale może się mylę, poważnie pytam.
Częściowo autor ma rację.
Jeżeli to jest stosowane, to podkłada się kratki.
Po drugie, należy do celów konserwacyjnych posiadać dodatkowe podnośniki.
Też o to pytałem, czyli w którym miejscu np przyłożyć siłę i czy jeden czy np
2 podnośniki samochodowe.
O ile problemu nie ma z lekkimi i zarazem krótkimi jednostkami, to przy
długości przekraczającej 12 m (łącznej) rozkład sił punktowy jest już poważny.
Nie trudno, o wręcz, katastrofę.
Post by Marek MAAR Grzywa
Jeden z grupowiczów na priv przysłał mi subiektywną ocenę "produktu"
sprzedawanego jako łoże pod Borę (cyt. z zachowaniem pisowni :-))
Znam, podobne robią inne stocznie.

Niemniej produkt nadaje się, ale jak byłby wykonany z (co najmniej) podwójnym
naliczeniem.
Generalnie tego typu podpory, powinny być montowane do podłoża (np deska),
natomiast ustawia się je (zazwyczaj) bezpośrednio na ziemi.
Po 2 czy 3 sezonach, całość się rozjeżdża.
Niemniej, też należy zwrócić uwagę, że nie wszystkie jachty mają dno, jak jako.
W moim przypadku, jest trochę przeszkód technicznych, a raczej konstrukcyjnych.
Post by Marek MAAR Grzywa
"tak dopasowane formy robi(ła) stocznia jawajachts pod Bory (na pewno
model 789, nie wiem jak nowsze). Wyjątkowe gówno, nie zdaje egzaminu,
Zdaje egzamin w stoczni, kiedy klient odbiera jednostkę.
Praktycznie to był pomysł na inna okazję, ale zaczął się rozpowszechniać,
niemniej, faktem jest, że wymaga pewnych usprawnień, typu dodatkowe
wypełnienie przestrzeni i solidna podstawa.
Post by Marek MAAR Grzywa
choć pomysł wydaje się przedni i wszyscy którzy widzieli kobyłki przed
postawieniem na nich jachtów się nimi zachwycali.
np pod jachty typu Solina.

Moje obecne łoże, wydawało się, że zostało dość solidnie wyliczone, niemniej,
oczy mi wyskoczyły, jak się ugieło.
Dlatego też, na przyszły sezon, podpory będą, od dołu, wzmacniane ceownikiem.

Pytam (pytałem) praktyków, jak najlepiej jest jacht położyć na:
1 = poprzecznych
czy
2 = podłużnych
podporach?

Tu też istotny jest (przy długich i ciężkich jachtach) rozstaw owych wsporników.

Reasumując, pozwolę sobie tylko nadmienić, że moje zasadnicze pytanie brzmi,
"jak odwzorować część dna jachtu"?
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Radwan
2007-11-05 06:41:15 UTC
Permalink
Post by Marek MAAR Grzywa
A drugie, [całkiem poważnie pytam] jak Ty widzisz zrobienie łoża z
negatywowej formy? Pas sobie z tej formy wytniesz czy łódkę wstawisz
niczym mydło w mydelniczkę? Takie łoże bez dostępu do dna to IMHO jakiś
absurd - ale może się mylę, poważnie pytam.
Takie łoże jest bezproblemowe IMHO. Masz negatywową formę - laminujesz
na niej ( nawet grubo) kształt. łoże wzmacniasz bądź drewnem, badź
orurowaniem stalowym, przecinasz w polowie tak, aby można było kil
wsuwać a nie tylko wkładać od góry, montujesz podpory i masz całkiem
dobrą konstrukcję, a co najważniejsze - dopasowaną do dna na długim
odcinku. Widziałem mnustwo jachtów z powgniatanymi dnami od róznych
podpór i "sanek" robionych tradycyjnie.

Radwan
Jerzy Sychut
2007-11-05 07:18:11 UTC
Permalink
Post by Radwan
Widziałem mnustwo jachtów z powgniatanymi dnami od róznych
podpór i "sanek" robionych tradycyjnie.
Toś mi zaimponował! Poważnie! Widziałem mnóstwo łodek lecz nigdy takiej
z wgniecionym dnem. Może po mojej stronie Bałtyku dna robią mocniejsze.
Podpory też tu chłopaki wymyślają cudaczne. Najczęściej starają się jak
najmniej podpierać, ot, tylko żeby balast na lada deseczce się stał.
Burty przyczepiaja paskami parcianymi do tej deseczki. Wyobraź sobie że
to trzyma. Bez żadnych odlewów, kilka dolidnych deseczk zwykle
wystarcza. Meping przekonał się w ubiegłej zimy. On wie, bo jest ekspert!

Wczoraj przepatrywałem jak to łódki chyboczą się na przystani po
sąsiedzku, ledwo podparte lada pospawanymi rurkami, gdy zgrzytnęło i
ciemna chmura przesłoniła horyzont. Okazało się że 20 metrowa motorówka
wjechała na ląd. Zapalił się silnik i w desperacji chłopaki ratowali
mienie sztrandowaniem na skałach. Strażaki zaraz przyjechał i ugasiły
płonący statek. Wow! Szkoda że nie pomyślałem aby fotografować, ale taki
ze mnie reporter.
--
Killfile http://www.sychut.com/pl.rec.zeglarstwo.html
Dochody z reklam sa przekazywane na cele charytatywne
Jerzy Makieła
2007-11-05 07:32:09 UTC
Permalink
Post by Jerzy Sychut
Podpory też tu chłopaki wymyślają cudaczne. Najczęściej starają się jak
najmniej podpierać, ot, tylko żeby balast na lada deseczce się stał.
Burty przyczepiaja paskami parcianymi do tej deseczki.
Z całym szacunkiem ale po tamtej stronie Bałtyku widocznie słabsze
wiatry wieją:-))) Po tej stronie, już parę łódek zrzuconych przez wiatr
widziałem, jedną nie tak dawno, zresztą.
Post by Jerzy Sychut
Meping przekonał się w ubiegłej zimy. On wie, bo jest ekspert!
Teraz już tak:-))))
Post by Jerzy Sychut
Wczoraj przepatrywałem jak to łódki chyboczą się na przystani po
sąsiedzku, ledwo podparte lada pospawanymi rurkami,
Zaraz jadę do Klubu i pstryknę parę zdjęć łódek na brzegu...
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl
http://galeria.makiela.pl
GSM 601-938-951
Jerzy Makieła
2007-11-05 13:11:54 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Zaraz jadę do Klubu i pstryknę parę zdjęć łódek na brzegu...
No i byłem:-)) http://galeria.makiela.pl/album221

Przy okazji, wyjaśnienie dlaczego nocą po Gdańsku lepiej jeździć
wolno... http://galeria.makiela.pl/album221/PB051794?full=1
http://galeria.makiela.pl/album221/PB051795?full=1
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl
http://galeria.makiela.pl
GSM 601-938-951
Jacek WoŒniak
2007-11-05 15:08:01 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by Jerzy Makieła
Zaraz jadę do Klubu i pstryknę parę zdjęć łódek na brzegu...
No i byłem:-)) http://galeria.makiela.pl/album221
Są też i takie sposoby:
Loading Image...
Loading Image...
Loading Image...
--
* _/) Pozdrawiam Jacek Woźniak :-))
Z prawdziwym przyjacielem można swobodnie pomilczeć na każdy temat.
http://wikimapia.org/#lat=50.849598&lon=20.552765&z=18&l=28&m=a&v=2
Long : 20.5531 E (20° 33' 11'' E) Lat : 50.8494 N (50° 50' 58'' N) QTH
locator : KO00GU
Jerzy Sychut
2007-11-05 17:04:33 UTC
Permalink
Post by Jacek WoŒniak
http--www.rj85.nu-images-bilder-t176.jpg
http--www.rj85.nu-images-bilder-t177.jpg
http--www.rj85.nu-images-bilder-t178.jpg
Czy coś się zmieniło w Internecie? Jeżeli nie to przetłumacz proszę te
adresy na powszechnie używany język TCP/IP.
Zgaduję że powinny wyglądać jakoś tak:
Loading Image...
Jednak obrazek wyszedł rozmiaru parszywego więc chyba to nie to?
--
Killfile http://www.sychut.com/pl.rec.zeglarstwo.html
Dochody z reklam sa przekazywane na cele charytatywne
Jerzy Sychut
2007-11-05 17:19:18 UTC
Permalink
Post by Jacek WoŒniak
http--www.rj85.nu-images-bilder-t176.jpg
http--www.rj85.nu-images-bilder-t177.jpg
http--www.rj85.nu-images-bilder-t178.jpg
Ufff! Chyba rozszyfrowałem o co Ci chodzi:

Loading Image...
Loading Image...
Loading Image...

Nie rób tego więcej! Człowiek wraca zmęczony z roboty i zamiast
delektować się pyfkiem to wymagasz aby szyfry rozwiązywał.
--
Killfile http://www.sychut.com/pl.rec.zeglarstwo.html
Dochody z reklam sa przekazywane na cele charytatywne
Jerzy Sychut
2007-11-05 17:46:46 UTC
Permalink
Post by Jacek WoŒniak
http--www.rj85.nu-images-bilder-t176.jpg
http--www.rj85.nu-images-bilder-t177.jpg
http--www.rj85.nu-images-bilder-t178.jpg
Jeszcze kilka fotografi z których chyba druga najlepiej wyjaśnia o co
chodzi:

Loading Image...
Loading Image...
Loading Image...

Spotykam wiele łódek zostawionych na zimę w taki sposób i nie słyszałem
żeby się któraś przewróciła. Nawet gdy zamiast łańcuchów użyte są
jedynie poliestrowe taśmy. Sposób prosty i tani. I nie trzeba masywnych
sań jak na fotografiach JurMaka. Pewnie kosztowały majątek.

Na podobnych podporach stawiałem kiedyś Havsfidrę która teraz buja się
po Zatoce. Zamiast pasków zmontowałem podpory z rurek które po
rozłożeniu podpierały łódkę. Stała kilka metrów od bałtyckiego brzegu i
nie przewróciła się mimo że porywiste wiatry nieźle ją targały. Widać to
było po mocno nadwątlonej grubej płachcie którą przykrywałem łódkę.
--
Killfile http://www.sychut.com/pl.rec.zeglarstwo.html
Dochody z reklam sa przekazywane na cele charytatywne
Jaromir Rowinski
2007-11-05 19:32:43 UTC
Permalink
Post by Jerzy Sychut
Post by Jacek WoŒniak
http--www.rj85.nu-images-bilder-t176.jpg
http--www.rj85.nu-images-bilder-t177.jpg
http--www.rj85.nu-images-bilder-t178.jpg
Jeszcze kilka fotografi z których chyba druga najlepiej wyjaśnia o co
http://www.rj85.nu/images/bilder/254_194/112.jpg
http://www.rj85.nu/images/bilder/254_194/88.jpg
http://www.rj85.nu/images/bilder/254_194/87.jpg
Spotykam wiele łódek zostawionych na zimę w taki sposób i nie
słyszałem żeby się któraś przewróciła. Nawet gdy zamiast łańcuchów
użyte są jedynie poliestrowe taśmy. Sposób prosty i tani. I nie
trzeba masywnych sań jak na fotografiach JurMaka. Pewnie kosztowały
majątek. Na podobnych podporach stawiałem kiedyś Havsfidrę która
teraz buja się po Zatoce. Zamiast pasków zmontowałem podpory z
rurek które po rozłożeniu podpierały łódkę. Stała kilka metrów od
bałtyckiego brzegu i nie przewróciła się mimo że porywiste wiatry
nieźle ją targały. Widać to było po mocno nadwątlonej grubej
płachcie którą przykrywałem łódkę.
Ładnie i ptrosto - ale niestety nie każdy jacht można pozostawić na zimę
oparty całym ciężarem na płetwie balastu... Nie każdy bowiem jacht ma
balast w długiej, integralnej płetwie...
W każdym razie przy mocowanych na szpilki balastach Nefrytów, Carterów
czy Beckerów, o większych i cięższych łódkach nawet nie wspominając -
szczerze odradzałbym...
--
Jaromir Rowiński

-----------------------------------
Ze swobodą żeglowania jest trochę jak z ciążą -
- nie można być trochę w ciąży. Albo się jest - albo nie.
-----------------------------------
Krzysztof Chajęcki
2007-11-05 20:02:30 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
Ładnie i ptrosto - ale niestety nie każdy jacht można pozostawić na zimę
oparty całym ciężarem na płetwie balastu... Nie każdy bowiem jacht ma
balast w długiej, integralnej płetwie...
W każdym razie przy mocowanych na szpilki balastach Nefrytów, Carterów
czy Beckerów, o większych i cięższych łódkach nawet nie wspominając -
szczerze odradzałbym...
Tequilla stoi na balaście.... Rana ma balast na szpilkach i też stanie
na płetwie jej nie przeszkadza.
--
pzdr
meping
Jaromir Rowinski
2007-11-05 21:46:30 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Chajęcki
Post by Jaromir Rowinski
Ładnie i ptrosto - ale niestety nie każdy jacht można pozostawić
na zimę oparty całym ciężarem na płetwie balastu... Nie każdy
bowiem jacht ma balast w długiej, integralnej płetwie...
W każdym razie przy mocowanych na szpilki balastach Nefrytów,
Carterów czy Beckerów, o większych i cięższych łódkach nawet nie
wspominając - szczerze odradzałbym...
Tequilla stoi na balaście....
No właśnie...
Trochę to nie do końca na samym tylko balaście, ale i tak
zdecydowanie za bardzo na nim się opiera.
IMHO rzecz jasna.
Jak widać:
http://galeria.makiela.pl/album140/P4280253
http://galeria.makiela.pl/album73/PICT0009?full=1
Post by Krzysztof Chajęcki
Rana ma balast na szpilkach i też
stanie na płetwie jej nie przeszkadza.
Rana oparta na balaście wykopyrtnęła się zdaje się koncertowo.
I Morka, i Eol, i Castor, i Britvig, etc, etc..

Ale mniejsza z tym...
Wierzę, że niewielka waga samej Rany (bez płetwy) i solidność
wykonania mocowania płetwy jej balastu pozwala na oparcie
ciężaru kadłuba z osprzetem na stosunkowo długim w tej konstrukcji
fundamencie płetwy. Ale to i tak gorzej niż porządne łoże, no taki
"craddle" znaczy ;-))

Problem zaczyna się z ciut większymi i lżej zaprojektowanymi
konstrukcjami, mającymi konstrukcyjnie osobny kadłub i osobną
płetwę balastu.
Mocowanie takiej "osobnej" płetwy świetnie z reguły przenosi
obciążenie "w doł" i "na boki", ale do przenoszenia ciężaru całej
(prócz balastu) łódki na niewielką powierzchnię mocowania płetwy
do kadłuba - nie powinno się IMHO dopuszczać.
A już zwłaszcza statycznie przez kilka miesięcy...

I problem tu rośnie gwałtownie wraz z ciężarem kadłuba i osprzętu
jachtu. Pamiętaj, że już np. dla Cartera masa samej łódki "nabijana"
z góry na opartą o podłoże płetwę balastu to ponad 2t...
Przy tej akurat, skądinnąd dość pancernie wykonanej łódce, w sytuacji
"stania na balaście" wbija się te ponad 2t w powierzchnię niewielkiego
ułamka m2 dna... Owsyem, to dno solidnie wzmocnione. Tyle że
wymocnione dla przenoszenia ciężarów "w dół" i na boki jedynie.

Teraz wyobraź sobie "nabijającego się" na płetwę balastu Cetusa,
dla którego to jachtu kadłub z osprzętem waży ponad 5t...
A Cetus to wciąż całkiem lekki i niewielki jacht.
--
Ahoj
Jaromir

Nie umrzesz za mnie, więc nie mów mi jak mam żyć...
RadekNet
2007-11-05 22:31:21 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
Post by Krzysztof Chajęcki
Post by Jaromir Rowinski
W każdym razie przy mocowanych na szpilki balastach Nefrytów,
Carterów czy Beckerów, o większych i cięższych łódkach nawet nie
wspominając - szczerze odradzałbym...
Tequilla stoi na balaście....
No właśnie...
Trochę to nie do końca na samym tylko balaście, ale i tak
zdecydowanie za bardzo na nim się opiera.
Helen tez stoi na balascie. Karlik (C28) tez stoi na balascie. Itd itp ...
Kurcze, wiekszosc znanych mi jachtow tak wlasnie jest zimowana, podpierana
na boki dosc delikatnymi podporami.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com
Wojtek Zientara
2007-11-05 22:48:31 UTC
Permalink
Post by RadekNet
Post by Jaromir Rowinski
Trochę to nie do końca na samym tylko balaście, ale i tak
zdecydowanie za bardzo na nim się opiera.
Helen tez stoi na balascie. Karlik (C28) tez stoi na balascie. Itd
itp ... Kurcze, wiekszosc znanych mi jachtow tak wlasnie jest
zimowana, podpierana na boki dosc delikatnymi podporami.
Musi tak być, bo w przeciwnym przypadku każde nieco mocniejsze wejście na
mieliznę groziłoby zatopieniem jachtu.
--
--
Pozdrawiam
Wojtek
http://strony.aster.pl/zientara/
Żeglarz ma interes (własny) pływać bezpiecznie. Statek ma interes
pływać tanio. Dlatego jedni nie rozumieją drugich. (c) J. Kijewski
Jaromir Rowinski
2007-11-05 22:58:09 UTC
Permalink
Post by Wojtek Zientara
Post by RadekNet
Post by Jaromir Rowinski
Trochę to nie do końca na samym tylko balaście, ale i tak
zdecydowanie za bardzo na nim się opiera.
Helen tez stoi na balascie. Karlik (C28) tez stoi na balascie. Itd
itp ... Kurcze, wiekszosc znanych mi jachtow tak wlasnie jest
zimowana, podpierana na boki dosc delikatnymi podporami.
Musi tak być, bo w przeciwnym przypadku każde nieco mocniejsze
wejście na mieliznę groziłoby zatopieniem jachtu.
Nikt nie zostawia jachtu na mieliźnie na 5-6 miesięcy, nieprawdaż?
--
Jaromir Rowiński

-----------------------------------
Ze swobodą żeglowania jest trochę jak z ciążą -
- nie można być trochę w ciąży. Albo się jest - albo nie.
-----------------------------------
Jaromir Rowinski
2007-11-05 23:13:50 UTC
Permalink
Post by Wojtek Zientara
Post by RadekNet
Post by Jaromir Rowinski
Trochę to nie do końca na samym tylko balaście, ale i tak
zdecydowanie za bardzo na nim się opiera.
Helen tez stoi na balascie. Karlik (C28) tez stoi na balascie. Itd
itp ... Kurcze, wiekszosc znanych mi jachtow tak wlasnie jest
zimowana, podpierana na boki dosc delikatnymi podporami.
Musi tak być, bo w przeciwnym przypadku każde nieco mocniejsze
wejście na mieliznę groziłoby zatopieniem jachtu.
Może nie każde ale...:
http://tiny.pl/jgzn
http://galeria.makiela.pl/album28
--
Ahoj
Jaromir Rowiński
http://galeria.makiela.pl/album57/PICT0065?full=1
Tomasz Konnak
2007-11-06 06:29:27 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
Post by Wojtek Zientara
Musi tak być, bo w przeciwnym przypadku każde nieco mocniejsze
wejście na mieliznę groziłoby zatopieniem jachtu.
http://galeria.makiela.pl/album28
No, akurat Duży Ptak stracił balast bez wchodzenia na mieliznę, o ile
wiem. Po prostu odpadła.
--
Pozdrawiam
T.K.
Jaromir Rowinski
2007-11-05 22:57:03 UTC
Permalink
Post by RadekNet
Post by Jaromir Rowinski
Post by Krzysztof Chajęcki
Post by Jaromir Rowinski
W każdym razie przy mocowanych na szpilki balastach Nefrytów,
Carterów czy Beckerów, o większych i cięższych łódkach nawet nie
wspominając - szczerze odradzałbym...
Tequilla stoi na balaście....
No właśnie...
Trochę to nie do końca na samym tylko balaście, ale i tak
zdecydowanie za bardzo na nim się opiera.
Helen tez stoi na balascie. Karlik (C28) tez stoi na balascie. Itd
itp ... Kurcze, wiekszosc znanych mi jachtow tak wlasnie jest
zimowana, podpierana na boki dosc delikatnymi podporami.
Hmmm, może lubicie grzebać przy cieknących szpilkach balastu....
A może to ja jestem przeczulony ;-)
Ale wyobraźnia i znajomość szczegółów mocowania płetw balastowych
podpowiadają mi że lepiej jak taka płetwa "zwisa" niż "wbija się" w dno
przez całą zimę...Bo w wodzie - do czego jacht jest projektowany płetwa
"zwisa" za nie "wbija się", nieprawdaż?

Anyway - nawet wśród jachtów niewielkich znajdziesz przykłady takich,
które zdecydowanie można przechowywaniem w stanie "stoi na balaście"
zimą popsuć. Od lżej wykonanych Nefrytów do łódek, których kształt i
mocowanie płetw w ogóle na "stawianie" na nich bardzo średnio pozwalają
(Peterson, Diefour, wogóle QT wszelkie).

O tym, że mając łódkę w łożu śpię spokojniej niż ci co swój jachcik
tylko podparli - nie wspominam nawet ;-))
--
Jaromir Rowiński

*****************************************************************
Usenet to usenet - albo umiesz się zachować albo nie.
*****************************************************************
Jacek WoŒniak
2007-11-06 07:19:08 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
Hmmm, może lubicie grzebać przy cieknących szpilkach balastu....
A może to ja jestem przeczulony ;-)
Lepiej być przeczulonym. :->
Post by Jaromir Rowinski
Ale wyobraźnia i znajomość szczegółów mocowania płetw balastowych
podpowiadają mi że lepiej jak taka płetwa "zwisa" niż "wbija się" w dno
przez całą zimę...Bo w wodzie - do czego jacht jest projektowany płetwa
"zwisa" za nie "wbija się", nieprawdaż?
To nie płetwa się wbija w kadłub ale kadłub się NAbija na balast
--
* _/) Pozdrawiam Jacek Woźniak :-))
Z prawdziwym przyjacielem można swobodnie pomilczeć na każdy temat.
http://wikimapia.org/#lat=50.849598&lon=20.552765&z=18&l=28&m=a&v=2
Long : 20.5531 E (20° 33' 11'' E) Lat : 50.8494 N (50° 50' 58'' N) QTH
locator : KO00GU
Wojtek Kasprzak
2007-11-06 09:20:16 UTC
Permalink
On Mon, 5 Nov 2007 23:57:03 +0100, "Jaromir Rowinski"
Post by Jaromir Rowinski
Post by RadekNet
Helen tez stoi na balascie. Karlik (C28) tez stoi na balascie. Itd
itp ... Kurcze, wiekszosc znanych mi jachtow tak wlasnie jest
zimowana, podpierana na boki dosc delikatnymi podporami.
Hmmm, może lubicie grzebać przy cieknących szpilkach balastu....
A może to ja jestem przeczulony ;-)
Ale wyobraźnia i znajomość szczegółów mocowania płetw balastowych
podpowiadają mi że lepiej jak taka płetwa "zwisa" niż "wbija się" w dno
przez całą zimę...Bo w wodzie - do czego jacht jest projektowany płetwa
"zwisa" za nie "wbija się", nieprawdaż?
Masz calkowita racje.
Projektujac jacht liczy sie wytrzymalosc bolcow balastowych jak i
calego "rusztu" na wiszenie kila a nie na trzymanie jachtu na kilu.
Chociaz przy podobnej dyskusji jakis czas temu jeden z powaznych
dyskutantow doszedl do wniosku ze to kil utrzymuje caly jacht podczas
plywania.
Obliczenia wytrzymalosciowe kila i jego mocowania w kadlubie sa
robione z b.duzym zapasem wytrzymalosci i praktycznie stawianie jachtu
na kilu nie konczy sie jego natychmiastowym "wbiciem" w skorupe dna.
Jedno jest pewne, stawiania duzej lodki na kilu na okres zimowania nie
jest dla lodki dobre i nie powinno sie tego robic.

To co powyzej napisalem nie dotyczy lodek w ktorych kil stanowi
integralna czesc kadluba.
Post by Jaromir Rowinski
O tym, że mając łódkę w łożu śpię spokojniej niż ci co swój jachcik
tylko podparli - nie wspominam nawet ;-))
W porzadnym lozu porzadnie sie wyspisz, a bedac tylko podparty i
spiac na stojaco raczej o dobry sen trudno:-))
--
Pozdrawiam, Wojtek
http://www.siz.org.pl/
***@post.pl
Wojtek Zientara
2007-11-06 10:46:59 UTC
Permalink
Post by Wojtek Kasprzak
Obliczenia wytrzymalosciowe kila i jego mocowania w kadlubie sa
robione z b.duzym zapasem wytrzymalosci i praktycznie stawianie jachtu
na kilu nie konczy sie jego natychmiastowym "wbiciem" w skorupe dna.
Jedno jest pewne, stawiania duzej lodki na kilu na okres zimowania nie
jest dla lodki dobre i nie powinno sie tego robic.
Łódka, na której pływam, waży pusta 9 ton, a co rok stoi na kilu. No może
nie całkiem. Po postawieniu obsługa podbija jacht kilkunastoma belkami
(zbitymi również między sobą). W ten sposób w Grecji zimuje parę setek
jachtów. Właściciel robił w tym roku zdjęcia, jak uda mi się od niego
wyciągnąć, to powieszę w necie.
--
--
Pozdrawiam
Wojtek
http://strony.aster.pl/zientara/
Żeglarz ma interes (własny) pływać bezpiecznie. Statek ma interes
pływać tanio. Dlatego jedni nie rozumieją drugich. (c) J. Kijewski
Wojtek Kasprzak
2007-11-06 14:27:04 UTC
Permalink
On Tue, 6 Nov 2007 11:46:59 +0100, "Wojtek Zientara"
Post by Wojtek Zientara
Łódka, na której pływam, waży pusta 9 ton, a co rok stoi na kilu. No może
nie całkiem. Po postawieniu obsługa podbija jacht kilkunastoma belkami
(zbitymi również między sobą). W ten sposób w Grecji zimuje parę setek
jachtów. Właściciel robił w tym roku zdjęcia, jak uda mi się od niego
wyciągnąć, to powieszę w necie.
No wlasnie chodzi o to "nie calkiem".
To nie jest tak ze lodka "stojac" na kilu stoi calym swoim ciezarem.
Przewaznie jest tak ze ciezar rozklada sie dosyc rownomiernie miedzy
podpory a kil. Oczywiscie za wyjatkiem kiedy "podporami" sa lancuchy,
ktore przy napieciu obciazaja kil mocniej niz by to wynikalo z
ciezaru.
Wezmy dla przykladu podpory do ktorych link dal Jurek. Gdyby mialy
zabezpieczac jacht aby nie polecial na bok a caly ciezar mial
spoczywac na kilu, mialyby inna konstrukcje. Ich producent jednak
wykonal je tak aby przenosily pionowo ciezar lodki co zreszt podaje
jako ich parametr techniczny. Sa w stanie przenosic dosyc duze
obciazenie typ LCM 2500 kg a LCM 1250 kg.
Z takimi podporami jest powazny problem ze musza podpierac kadlub w
odpowiednio mocnych miejscach. To tak jak w samochodzie jest tylko
kilka miejsc pod ktore mozna podstawic podnosnik.
--
Pozdrawiam, Wojtek
http://www.siz.org.pl/
***@post.pl
meping
2007-11-06 09:34:26 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
Hmmm, może lubicie grzebać przy cieknących szpilkach balastu....
A może to ja jestem przeczulony ;-)
chyba tak. W przypadku Albin Indygena nawet stocznia zaleca stawianie na
płetwie. Poza tym masz rację co do tego, że jacht jest projektowany do
tego, aby płetwa zwisała, ale weź pod uwagę jakie obciążenia dynamiczne
musi takie mocowanie znieść podczas żeglugi w cięższych warunkach. Moim
zdaniem są one o wiele większe niż wynikające z oparcia jachtu na
płetwie, nawet na kilka miesięcy...
--
pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"
Maciek Kotas
2007-11-07 15:47:53 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
Post by Krzysztof Chajęcki
Tequilla stoi na balaście....
No właśnie...
Trochę to nie do końca na samym tylko balaście, ale i tak
zdecydowanie za bardzo na nim się opiera.
IMHO rzecz jasna.
http://galeria.makiela.pl/album140/P4280253
http://galeria.makiela.pl/album73/PICT0009?full=1
Skad wnosisz ze za bardzo? Pozatym Tequila nie ma balastu na szpilkach.

MAciek"S"Kotas

Jerzy Sychut
2007-11-05 20:55:08 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
W każdym razie przy mocowanych na szpilki balastach Nefrytów, Carterów
czy Beckerów, o większych i cięższych łódkach nawet nie wspominając -
szczerze odradzałbym...
Interesujące spostrzeżenie. Wynika z niego że po obu stronach Bałtyku są
różne łódki. Nie zauważyłem na żadnej z odwiedzanych przystani aby
jakakolwiek jacht żaglowy opierał się inaczej niż na balaście. Tylko
kadłuby motorówek opierają się na łożach. Spora część jachtów
balastowych jest podpierana wolnostojącymi podporami*. Zwłaszcza te
najcięższe. Producent rekomenduje do 18 metrów długości. Łoża produkuje
się coraz lżejsze bo praktyka wykazała że nie ma potrzeby podpierać
konstrukcją która zamiennie może służyć jako zapora przeciwczołgowa.

* http://www.tyresovaggan.se/page9.html

Doskonałym przykładem lekkiej konstrukcji jest Svinningevaggan**, którą
można obejrzeć pod Mepingową Vegą. Widywałem Vegi "podparte" paskami.

** http://tinyurl.com/2vv73v

Każdy właściciel jachtu ma swój rozum tak że nie moją rzeczą jest
"odradzać" lecz "szczerze" informować o możliwych rozwiązaniach.
--
Killfile http://www.sychut.com/pl.rec.zeglarstwo.html
Dochody z reklam sa przekazywane na cele charytatywne
Jerzy Sychut
2007-11-05 20:59:37 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
Ładnie i ptrosto - ale niestety nie każdy jacht można pozostawić na zimę
oparty całym ciężarem na płetwie balastu... Nie każdy bowiem jacht ma
balast w długiej, integralnej płetwie...
W każdym razie przy mocowanych na szpilki balastach Nefrytów, Carterów
czy Beckerów, o większych i cięższych łódkach nawet nie wspominając -
szczerze odradzałbym...
Interesujące spostrzeżenie. Wynika z niego że po obu stronach Bałtyku są
różne łódki. Nie zauważyłem na żadnej z odwiedzanych przystani aby
jachty żaglowe opierał się inaczej niż na balaście. Tylko kadłuby
motorówek opierają się na łożach dopasowanych do przekroju kadłuba.
Spora część jachtów balastowych jest podpierana wolnostojącymi
podporami*. Zwłaszcza te najcięższe. Producent rekomenduje do 18 metrów
długości. Podpory produkuje się coraz lżejsze bo praktyka wykazała że
nie ma potrzeby podpierać konstrukcją która zamiennie może służyć jako
zapora przeciwczołgowa.

* http://www.tyresovaggan.se/page9.html

Doskonałym przykładem lekkiej konstrukcji jest Svinningevaggan**, którą
można obejrzeć pod Mepingową Vegą. Widywałem Vegi "podparte" paskami.

** http://tinyurl.com/2vv73v

Każdy właściciel jachtu ma swój rozum tak że nie moją rzeczą jest
"odradzać" lecz "szczerze" informować o możliwych rozwiązaniach.
--
Killfile http://www.sychut.com/pl.rec.zeglarstwo.html
Dochody z reklam sa przekazywane na cele charytatywne
Jerzy Makieła
2007-11-05 21:19:07 UTC
Permalink
Post by Jerzy Sychut
Spora część jachtów balastowych jest podpierana wolnostojącymi
podporami*. Zwłaszcza te najcięższe.
Ja tylko nieśmiało zwrócę uwagę na jedną drobnostkę. W polskich przystaniach
łoże służy jednocześnie do transportu jachtu na dystansie kilkunastu metrów i
to ma też wpływ na jego budowę. Te kółka które widać na zdjęciach w mojej
galerii to nie są dla ozdoby...

Pozdrowienia Jurek M z fabryki
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Jerzy Sychut
2007-11-05 21:56:42 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Ja tylko nieśmiało zwrócę uwagę na jedną drobnostkę. W polskich przystaniach
łoże służy jednocześnie do transportu jachtu na dystansie kilkunastu metrów i
to ma też wpływ na jego budowę. Te kółka które widać na zdjęciach w mojej
galerii to nie są dla ozdoby...
Lokalne warunki wymuszają takie czy inne rozwiązanie co wcale nie znaczy
że nie należy wiedzieć jak to robią sąsiedzi.

W klubie do którego przeniosłem się pół roku temu jachty są wyciągane
pochylnią wpadającą do wody i trzeba mieć specjalne łoża. Bardzo
solidne! Jak któreś nie ma kółek podkłada się specjalne rolki na
łożyskach. Jachty opierają się na kwadratowych sztywnych ramach o
wymiarach około 2x2 metry. Owe ramy podpierają również najdłuższe jachty
(bodaj 16 metrów) z długimi i krótkimi balastami. Niektóre podpory są
wydłużone, zwłaszcza te które podtrzymują kilkunastometrowe jachty, lecz
ze względy na rozstaw szyn i zwrotnicy niezmienny jest podstawowy wymiar
na którym opiera się jacht.

Robota łatwa i przyjemna przy tym koszty są znikome porównując z
wynajęciem dźwigu. Rozwiązanie bardzo interesujące i rzadko spotykane.
Hasip miał o tym pisać tak że wstrzymywałem się żeby mu nie robić
konkurencji :)
--
Killfile http://www.sychut.com/pl.rec.zeglarstwo.html
Dochody z reklam sa przekazywane na cele charytatywne
Jaromir Rowinski
2007-11-05 23:24:58 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by Jerzy Sychut
Spora część jachtów balastowych jest podpierana wolnostojącymi
podporami*. Zwłaszcza te najcięższe.
Ja tylko nieśmiało zwrócę uwagę na jedną drobnostkę. W polskich
przystaniach łoże służy jednocześnie do transportu jachtu na
dystansie kilkunastu metrów i to ma też wpływ na jego budowę. Te
kółka które widać na zdjęciach w mojej galerii to nie są dla ozdoby...
Hmmm, ja tam oceniam, że tych metrów dla "MM" i "W3" było w ostatnią
sobotę tak raczej z 50...
A gdyby użyć żurawika w NCŻ to doszłoby jeszcze z 30...
Zdecydowana większość jednostek z AKM/AZS/NCŻ używa różnych modeli łoża
do zimowego postoju.
Pewnie się wszyscy nie znamy na rzeczy....

Ahoj
--
Jaromir Rowiński
*******************************
Odp: Bo każe czytać odwrotnie niż ludzie normalnie czytają.
Pyt: Dlaczego odpowiadanie nad cytatem jest złe?
Odp: Odpowiadanie nad cytatem.
Pyt: Co jest najbardziej denerwujące w usenecie?
Marcin Palacz
2007-11-06 00:33:04 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by Jerzy Sychut
Spora część jachtów balastowych jest podpierana wolnostojącymi
podporami*. Zwłaszcza te najcięższe.
Ja tylko nieśmiało zwrócę uwagę na jedną drobnostkę. W polskich przystaniach
łoże służy jednocześnie do transportu jachtu na dystansie kilkunastu metrów i
to ma też wpływ na jego budowę. Te kółka które widać na zdjęciach w mojej
galerii to nie są dla ozdoby...
Ale rowniez w przypadku lodek, ktore nie sa przesuwane na wozkach,
i swietnie nadaja sie do stania na kilu,
pozornie delikatne loza budza u nas zdumienie...
Wezmy na przyklad Long Martina
http://galeria.makiela.pl/album221/PB051785
i nasze sobotnie sceptyczne uwagi o tym lozu....

A patent z lancuchami zamiast podpor bocznych jest u nas zupelnie
niestosowany.

Cos w tym jest o czym pisze Jurek S.

Mam tez inne spostrzezenie:
Czy prawda jest, ze w Szwecji rzadko widuje sie lodki zimujace
na brzegu z postawionym masztem? U nas jest wrecz przeciwnie.
Dlaczego?

Marcin
Jerzy Sychut
2007-11-06 06:28:31 UTC
Permalink
Post by Marcin Palacz
Czy prawda jest, ze w Szwecji rzadko widuje sie lodki zimujace
na brzegu z postawionym masztem? U nas jest wrecz przeciwnie.
Dlaczego?
Może najwięcej zależy od umiejętności majstra wyciągającego łódki i
lokalne możliwości. Korzystam z 3 przystani i tylko na jednej zostawia
się maszty:

- w Brommie jest slip i obawiam się czy maszt nie zachwiałby balansu
podczas szarpania łódką na pochyłości. W każdym razie na żadnej łódce
nie zostawia się masztu, aczkolwiek latem widziałem łódkę z masztem
wyciągniętą do naprawy.

- w Finkarudd łódki stoją między bałtyckim brzegiem a stromym stokiem.
Podczas manewrowania dźwigiem można zaczepić o gałęzie (zresztą zwalone
przez sztormu - całe zbocze zostało wówczas ogołocone), tam nie zostawia
się masztów chyba ze względu na ryzyko silnych wiatrów.

- w Rastaholm masowo stawia się łódki z masztami, do czego namawia
majster wirtuoz, który manewruje łodkami w powietrzu jakby były
zabawkami, nia ma czemu się dziwić bo gość od lat stawia 1200 łódek więc
nabrał wprawy.

Masztu drewnianego nie zostawiłbym na pokładzie nawet w najbardziej
dogodnych warunkach. Taki maszt trzeba chronić przed rżnięciem bolcami
przeborowanymi na wylot i nie można nie konserwować przed każdym sezonem.

Na polskich przystaniach gdzie ciąga się jachty po kilkadziesiąt metrów
można masywne sanie do każdej łódki zastąpić niewielkim wózkiem który
łatwo dostosować do każdej łódki. Po przyjechaniu na miejsce
podnośnikiem (istnieją specjalne podośniki używane przez kolejarzy)
usuwa się wózek i podkłada beleczkę czy co trzeba.

Przerabiałem opisane rozwiązanie na jednej z przystani w której
zimowałem przed laty Tyresö). Łódki ciągało się wózkiem nie
kilkadziesiąt metrów, a kilkaset i podładało różnorodne podpory. Na
jeszcze innej przystani wyciagają łódki wózkiem widłowym. Ogromne widły
i łódki też spore, po 20 metrów i więcej.

Wiem jak wygląda obsługa łódek na polskich przystaniach i moje uwagi nie
mają celu ani wymądrzania, ani chwalenia, lecz podzielenia odmiennymi
doświadczeniami. Gdym chciał się wymądrzać pochwaliłbym się ogromną
suwnicą bramową służącą do obsługi łódek na przystani kilometr od domu,
ale co mi tam, proszę bardzo http://www.pampas.se/
--
Killfile http://www.sychut.com/pl.rec.zeglarstwo.html
Dochody z reklam sa przekazywane na cele charytatywne
meping
2007-11-06 09:28:45 UTC
Permalink
Post by Jerzy Sychut
- w Rastaholm masowo stawia się łódki z masztami, do czego namawia
majster wirtuoz, który manewruje łodkami w powietrzu jakby były
zabawkami, nia ma czemu się dziwić bo gość od lat stawia 1200 łódek więc
nabrał wprawy.
wygląda to tak:

Loading Image...

Facet zasuwa tym dźwigiem z dyndającą łódką do 200 metrów niezależnie od
jej wielkości. Zwrot "podpory boczne należy koniecznie rozłożyć podczas
pracy dźwigu" jest dla niego równie abstrakcyjny jak spacer po Marsie
albo i bardziej. W ten sposób woduje i przestawia nie tylko takie
kruszynki jak 2,5 tonowa Albin Vega, ale również np. 40 stopową bawarkę
którą widać w tle przed dźwigiem i to razem z masztem (dzień wcześniej
stała w innym miejscu). Nota bene owa bawarka stoi właśnie na balaście
jedynie podparta podporami.
--
pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"
meping
2007-11-06 09:44:52 UTC
Permalink
Post by meping
http://www.komp-druk.pl/dscf2830m.jpg
Facet zasuwa tym dźwigiem z dyndającą łódką do 200 metrów niezależnie od
jej wielkości. Zwrot "podpory boczne należy koniecznie rozłożyć podczas
[...]

np. takie coś: przywieźli na lawecie zdaje się do testów na wodzie.
Kadłub alu, jeszcze nie do końca wykończony. Zrzucili, popływała trochę,
potem wyjęli i położyli na brzegu, zdaje się na jakichś oponkach.

Loading Image...
--
pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"
Jerzy Sychut
2007-11-06 09:57:30 UTC
Permalink
Post by meping
np. takie coś: przywieźli na lawecie zdaje się do testów na wodzie.
Kadłub alu, jeszcze nie do końca wykończony. Zrzucili, popływała trochę,
potem wyjęli i położyli na brzegu, zdaje się na jakichś oponkach.
http://www.komp-druk.pl/dscf2874m.jpg
Tę łódkę gość pospawał nieopodal, jakieś 50 metrów od miejsca wodowania.
Projekt zgrabny lecz zbudował jak umiał bez odrobiny fantazji. Łódka nie
jest tak piękna jak na fotografii, ale pływa i ma się całkiem dobrze.
Oczywiście zbudowana bez żadnych certyfikatów, przeglądów, nadzorów i
podobnych wynalazków. No bo co komu do tego co se gościu pospawa. Chciał
mieć "domek letniskowy", to ma.

Acha, wcześniej nigdy nie pływał i oczywiście nie posiada żadnych
uprawnień, ale zdaje się że przekonałem aby zrobił SRC.
--
Killfile http://www.sychut.com/pl.rec.zeglarstwo.html
Dochody z reklam sa przekazywane na cele charytatywne
Wojtek Kasprzak
2007-11-06 10:17:06 UTC
Permalink
On Tue, 06 Nov 2007 10:28:45 +0100, meping
Post by meping
http://www.komp-druk.pl/dscf2830m.jpg
Facet zasuwa tym dźwigiem z dyndającą łódką do 200 metrów niezależnie od
jej wielkości. Zwrot "podpory boczne należy koniecznie rozłożyć podczas
pracy dźwigu" jest dla niego równie abstrakcyjny jak spacer po Marsie
albo i bardziej.
"Nosil wilk razy kilka, poniesli i wilka".
Wczesniej czy pozniej sie przewiezie.
Post by meping
W ten sposób woduje i przestawia nie tylko takie
kruszynki jak 2,5 tonowa Albin Vega, ale również np. 40 stopową bawarkę
którą widać w tle przed dźwigiem i to razem z masztem (dzień wcześniej
stała w innym miejscu). Nota bene owa bawarka stoi właśnie na balaście
jedynie podparta podporami.
A pozniej po paru(nastu) latach takiego zimowania mozemy uslyszec "W
Bawarkach balasty sie urywaja".

Jezeli producent dopuszcza dla lodki taki sposob zimowania to znaczy
ze konstrukcja zostala do tego przewidziana.
--
Pozdrawiam, Wojtek
http://www.siz.org.pl/
***@post.pl
Jerzy Makieła
2007-11-06 06:42:35 UTC
Permalink
Post by Marcin Palacz
Wezmy na przyklad Long Martina
http://galeria.makiela.pl/album221/PB051785
i nasze sobotnie sceptyczne uwagi o tym lozu....
Dla mnie to jest mistrzostwo świata:-(((
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl
http://galeria.makiela.pl
GSM 601-938-951
Marcin Palacz
2007-11-06 06:52:00 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Dla mnie to jest mistrzostwo świata:-(((
Ja sie zastanawiam. Gdyby nie te drewniane podpory,
to bym uznal, ze wlasciciel wiec czego potrzebuje jego jacht.
Szeroki dlugi i bardzo masywny kil...
W zeszlym roku chyba stal bez drewnianych podpor.

Tak naprawde, watpliwosc budza nie podpory
(spokojnie moznaby je zastapic lancuchami),
a szerokosc podstawy loza. Ale moze ktos to policzyl i jednak
wie co robi.

Marcin
Wojtek Kasprzak
2007-11-06 08:55:51 UTC
Permalink
Post by Marcin Palacz
Post by Jerzy Makieła
Post by Marcin Palacz
Wezmy na przyklad Long Martina
http://galeria.makiela.pl/album221/PB051785
i nasze sobotnie sceptyczne uwagi o tym lozu....
Dla mnie to jest mistrzostwo świata:-(((
...
Tak naprawde, watpliwosc budza nie podpory
(spokojnie moznaby je zastapic lancuchami),
a szerokosc podstawy loza. Ale moze ktos to policzyl i jednak
wie co robi.
Wlasciciel ma najwyrazniej tez watpliwosci co do szerokosci podstawy
loza i wolal szerokosc zwiekszyc poprzez danie tych prymitywnych
podpor.
--
Pozdrawiam, Wojtek
http://www.siz.org.pl/
***@post.pl
meping
2007-11-06 09:21:08 UTC
Permalink
Post by Marcin Palacz
Czy prawda jest, ze w Szwecji rzadko widuje sie lodki zimujace
na brzegu z postawionym masztem? U nas jest wrecz przeciwnie.
Dlaczego?
może dlatego, że mając do dyspozycji popularne na tamtejszych
przystaniach dźwigi masztowe, stawianie i zdejmowanie masztu jest proste
i bezstresowe... Jak mam zdejmować maszt dźwigiem którego zblocze z
hakiem waży 700kg to mnie ciarki przechodzą... :-/
--
pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"
Jerzy Sychut
2007-11-06 09:34:11 UTC
Permalink
Post by meping
może dlatego, że mając do dyspozycji popularne na tamtejszych
przystaniach dźwigi masztowe, stawianie i zdejmowanie masztu jest proste
i bezstresowe... Jak mam zdejmować maszt dźwigiem którego zblocze z
hakiem waży 700kg to mnie ciarki przechodzą... :-/
Nie narzekaj! Przecież jest jeden dźwig masztowy. Pewnie chciałbyś żeby
był na każdej przystani. W głowie Ci się poprzewracało. Malkontent!

:)
--
Killfile http://www.sychut.com/pl.rec.zeglarstwo.html
Dochody z reklam sa przekazywane na cele charytatywne
Marcin Palacz
2007-11-06 11:24:56 UTC
Permalink
Post by meping
może dlatego, że mając do dyspozycji popularne na tamtejszych
przystaniach dźwigi masztowe, stawianie i zdejmowanie masztu jest
proste i bezstresowe... Jak mam zdejmować maszt dźwigiem którego
zblocze z hakiem waży 700kg to mnie ciarki przechodzą... :-/
Jesli chodzi o precyzje ruchow dzwigu, to
zdejmowanie masztu 30 tonowym dzwigiem p.Wojtka jest bezstresowe,
podobnie jak wyciaganie tym dzwigiem lodek z wody,
czy wyciaganie 100 kilogramowego fantu z lodki. ;-)

Juz bardziej warunki przechowywania masztu maja znaczenie.
Na naszych przystan miejsca gdzie bezpiecznie mozna ulozyc
maszt na zime najczesciej po prostu brak.

Marcin
meping
2007-11-06 11:35:45 UTC
Permalink
Post by Marcin Palacz
Juz bardziej warunki przechowywania masztu maja znaczenie.
Na naszych przystan miejsca gdzie bezpiecznie mozna ulozyc
maszt na zime najczesciej po prostu brak.
u nas jest... ;-D
--
pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"
Tomasz Konnak
2007-11-06 06:23:28 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by Jerzy Sychut
Spora część jachtów balastowych jest podpierana wolnostojącymi
podporami*. Zwłaszcza te najcięższe.
Ja tylko nieśmiało zwrócę uwagę na jedną drobnostkę. W polskich przystaniach
łoże służy jednocześnie do transportu jachtu na dystansie kilkunastu metrów i
to ma też wpływ na jego budowę. Te kółka które widać na zdjęciach w mojej
galerii to nie są dla ozdoby...
Wszystkie jachty naszego klubu, łacznie z Alcorem, mają od tego roku
łoża na kołach. Koła wygodne, skrętne, z prowadzeniem. Baaardzo to
ułatwiło wyjmowanie jachtów z wody i potem transport pod hangar albo do
hangaru. I ułatwi wymianę jachtów w hangarze co jakiś czas. Pallasa 4
osoby przepchną bez problemu w dowolne miejsce w hangarze albo na placu.
Do cięzszych jachtów służy elektryczna wyciągarka i system haków na
całym placu, do których to haków można dowolnie montować bloki (bo na
bloczki nie wyglądają) zwrotne.
Oczywiście, gdy jacht cały czas stoi w tym samym miejscu, to takie wózki
nie mają sensu. Ale w naszym przypadku mają jak najbardziej sens - życie
stało się prostsze :)
--
Pozdrawiam
T.K.
Jerzy Makieła
2007-11-06 06:34:01 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowinski
Ładnie i ptrosto - ale niestety nie każdy jacht można pozostawić na zimę
oparty całym ciężarem na płetwie balastu...
Przy robieniu zdjęć skupiłem się na łożach dlatego mało jest ujęć
jachtów "stojących" na balastach ale...
http://galeria.makiela.pl/album221/PB051788
i parę innych największych jachtów stoi podobnie.
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl
http://galeria.makiela.pl
GSM 601-938-951
Tomasz Chodnik
2007-11-06 12:21:45 UTC
Permalink
mało jest ujęć jachtów "stojących" na balastach ale...
Czasem nie ma innego wyjścia, jak postawienie dźwigiem łódki
balastem na desce leżącej na ziemi, a następnie szybkie
obudowanie jej rusztowaniem, by móc usunąć dzwig, i
dokończyć spokojnie kolebkę. To najprostszy sposób, prostszy
niż robienie łożyska gdy łódz jest jeszcze w wodzie. Nie zawsze
mamy bliżniaczy kadłub, by wziąć wzór. Tak właśnie MM
podróżowała statkiem. Szkoda, że nie zachowałem zdjęć.

Teoretycznie, laminat w pewnych warunkach zachowuje się
jak bardzo gęsta ciecz. Gdy zostawić łódkę balastową długo,
zarówno na łożu z nie-opartym, zwisającym swobodnie
balastem, jak i opartą ciężarem na balaście i tylko podpartą
z boków, by się nie wywróciła - dno moze się odkształcić.
Denniki mogą się odlaminować, mocowanie balastu osłabić.
Później taka łódka (znów teoretycznie jedynie) może wytrzymać
ciut mniej i gdy o jeden raz za bardzo walnie od dno - może
stracić balast. Oczywiście kadłuby turystyczne są robione
z duzym nadmiarem wytrzymałości, więc nie da się powiezieć
o ile osłabiamy łódkę, źle ją zimując. Ale po co ryzykować,
kiedy nie musimy?

Dlatego najwłaściwsze wydaje się, o ile to możliwe, rozłożyć
ciężar w miarę proporcjonalnie. Na łożu ze zwisającym balastem
- podeprzeć, podklinować balast od spodu, by choć część
ciężaru balastu nie odkształcało jego mocowania i punktów
styku podpór z kadłubem. Tak właśnie zawsze robiłem na MM,
gdy zimowała na lądzie. A na łożu gdzie jest kontakt balastu
z ziemią, a podpory sa liche, wzmacnianie podparć wydaje
się mieć sens, choć osiąga się to trudniej.

Na MM razem z moimi ruskimi dokerami podłożyliśmy pod
pokład i burty - suche jak wiór kliny sosnowe. Po montażu,
polałem je parę razy wodą, by spuchły i odciążyły trochę
dno. Całkiem proporcjonalnie i tak się nie da tego zrobić,
tak na oko. Ale dlaczego nie próbować zmniejszyć potencjalne
ryzyko? Przecież to żaden wysiłek.

Tomek
Jacek WoŒniak
2007-11-06 07:15:40 UTC
Permalink
Post by Jerzy Sychut
Post by Jacek WoŒniak
http--www.rj85.nu-images-bilder-t176.jpg
http--www.rj85.nu-images-bilder-t177.jpg
http--www.rj85.nu-images-bilder-t178.jpg
http://www.rj85.nu/images/bilder/254_194/176.jpg
http://www.rj85.nu/images/bilder/254_194/177.jpg
http://www.rj85.nu/images/bilder/254_194/178.jpg
Nie rób tego więcej! Człowiek wraca zmęczony z roboty i zamiast delektować
się pyfkiem to wymagasz aby szyfry rozwiązywał.
Trzeba nieustannie ćwiczyć intelekt ;->
Ale się poprawię, musiałem odejść od komputera.
--
* _/) Pozdrawiam Jacek Woźniak :-))
Z prawdziwym przyjacielem można swobodnie pomilczeć na każdy temat.
http://wikimapia.org/#lat=50.849598&lon=20.552765&z=18&l=28&m=a&v=2
Long : 20.5531 E (20° 33' 11'' E) Lat : 50.8494 N (50° 50' 58'' N) QTH
locator : KO00GU
wacław
2007-11-05 15:51:37 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by Jerzy Makieła
Zaraz jadę do Klubu i pstryknę parę zdjęć łódek na brzegu...
No i byłem:-)) http://galeria.makiela.pl/album221
Szkoda tylko, że po drodze nie zmądrzałeś ;-(

Czytamy na Twojej stronie
"Odnalezienie galeria.makiela.pl było niemożliwe. Sprawdź poprawność nazwy, a
następnie spróbuj ponownie"
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
wacław
2007-11-05 16:05:01 UTC
Permalink
Post by Radwan
Takie łoże jest bezproblemowe IMHO. Masz negatywową formę - laminujesz
na niej ( nawet grubo) kształt. łoże wzmacniasz bądź drewnem, badź
orurowaniem stalowym, przecinasz w polowie tak, aby można było kil
wsuwać a nie tylko wkładać od góry, montujesz podpory i masz całkiem
dobrą konstrukcję, a co najważniejsze - dopasowaną do dna na długim
odcinku.
Jak ktoś jest zainteresowany zdjęciami takich konstrukcji, służę na prywa.

Praktycznie wszystkie wersje,(dotychczas omawiane w wątku, ale zasadniczo pod
małe jachty (omega, solina, micro, trim itp).

Z uwagi na ciężar oraz gabaryty, przykładowe "wynalazki" należałoby znacznie
wzmocnić pod ciężkie jachty.
Koszt byłby dużo większy (sporo spawania, cięcia itp), niż tradycyjne łoże,
wykonane z podstawowego materiału, jakim jest drzewo.
Post by Radwan
Widziałem mnustwo jachtów z powgniatanymi dnami od róznych
podpór i "sanek" robionych tradycyjnie.
Ja widziałem natomiast bliźniacze jachty mojego (dwa), które eksperymentów
niestety nie przetrwały ;-(
Skończyło się wgnieceniami (złamania laminatu) i naruszeniem konstrukcji
wewnętrznej.
Dlaczego?

źle dobrane miejsca podpór, ich kształt i za słaba konstrukcja "łoża"
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
z***@onet.eu
2007-11-03 19:21:28 UTC
Permalink
Post by m***@vp.pl
Post by Marek MAAR Grzywa
Po co Ci taka forma? Niedokładna forma zdjęta z kawałka dna. Poza tym po
co ten styropian - deski nie mogą być?
1) Pomysł możesz sprzedać na Allegro! Wrodzona kultura zabrania
podpowiedzieć Ci, żebyś go umieścił w dziale: "pomysły absurdalne i
całkiem odjechane"
2) Pisz - jeśli łaska - *pod* a nie *nad* tekstem do którego się odnosisz.
--
Pozdrawiam
Marek Grzywa
Po pierwsze, nie kultura tylko perfidia. No bo jak koleś piszesz, że zabrania
ci powiedzieć ale przcież za chwilę precyzyjnie piszesz, to o czym piszesz, że
ci zabrania, to sie po ludzku nazywa perfidia, prawda? Zgodzisz się ze mną?
Kultura jest rzeczą nabytą nie wrodzoną, perfidia cechą charakterologiczną,
może być rzeczywiście wrodzona.
Nie dość, że paskudnie, podkreślam, paskudnie atakujesz Bogu ducha winnego
człowieka, zamiast ustosunkować się merytorycznie do problemu, to jeszcze
zupełnie nie kumasz o czym pisze.
Znajomy parę lat temu wykonał podpory z użyciem mniej więcej podanego sposobu z
pianką. Czego ty się czepiasz? Jakie znowu niedokładne fragmenty,podpory są
różne, poprzeczne są właśnie na fragmenty kadłuba, a pianka dokładnie
odwzorowała znajomemu kształt kadłuba.
brawo - gratuluje celnej riposty i trafnego spostrzezenia.
niestety masz racje.
jest tutaj paru matolow ( sorry jesli ktos czuje sie urazony ) , ktorym wydaje
sie , ze jesli sie podpisza to tym samym nadaja postingowi szczegolna wartosc
merytoryczna i dowodzi to jedynie slusznej wiedzy , ktora jakoby ich zdaniem
zezwalala na wszystko.
ja osobiscie tez uwazam sie za matola , ale przynajmniej sie nie podpisuje ,
zeby nie przyniesc wstydu sobie i rodzinie.
wyobrazam sobie jak glupio musi byc temu komus tak perfidnie odpisujacemu
wiedzac teraz jakiego palanta robi z siebie w oczach czytajacych i znajomych.

Zorientowalem sie , ze czasami zagladaja tutaj zeglarze o sporych osiagnieciach
na tym polu , osoby od lat powszechnie znane i cenione w srodowisku i
spoleczenstwie - nigdy nie zauwazylem aby z ich strony padly jakiekolwiek slowa
pogardy czy nieuprzejmosci w stosunku do innych.
Osobiscie tlumacze to tym , ze respekt przed natura , ktorej przeciez czlowiek
jest czescia , gleboki wynikajacy z doswiadczen zyciowych i prawdziwy respekt
nie pozwala odnosic sie z pogarda do drugiego czlowieka.
Przepraszam , ze sie tak wyraze , ale na pogarde i perfidie w stosunku do
drugiego czlowieka stac tylko gowniarzy.

pzdr

zeglownik amator.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
wacław
2007-11-03 20:36:26 UTC
Permalink
Post by z***@onet.eu
Zorientowalem sie , ze czasami zagladaja tutaj zeglarze o sporych osiagnieciach
Tak, ale zazwyczaj milczą lub "a politycznie" napomkną.

Skoro, delikatnie dryfujemy, to dzięki "nieuprzejmości" grupa traci swój
"wdzięk żeglarski"

Przedstawiciele TWA, za wyjątkiem opęntanczej walki z PZŻ, nic praktycznie nie
maja do powiedzenia.

Mogli by dużo napisać i powiedzieć, ale doprowadziłoby to do publicznego
"zjedzenia się"

U nas problem jest tego typu na grupie, że TWA w całości i w kawałkach
przerosło wszystkich i żyje samo dla siebie, tak w całości, jak i w owych
kawałkach.

Przykładem jest mnożenie wątków i odp, "pijackich" czy "czepiackich"

A do czego doszli w dziedzinie "czysto żeglarskiej"?

Raz jeszcze przywołam adres
http://groups.google.pl/group/free.pl.rec.rejs/topics?hl=pl

Myślę, że tak, jak TWA zatraca swą "wiarygodność", tak też pomału zatraca się
"normalność żeglarska" ;-(

Ludzie, czego dał przykład Grzywa, uważają, że wszystkie rozumy pozjadali, co
doprowadziło (doprowadza) do mumifikacji ;-(

A przecież dyskusje zawsze budują, niezależnie czego dotyczą z zakresu żeglarstwa.
Post by z***@onet.eu
na tym polu , osoby od lat powszechnie znane i cenione w srodowisku i
spoleczenstwie - nigdy nie zauwazylem aby z ich strony padly jakiekolwiek slowa
Generalnie tak.
Natomiast TWA przeszła wszelkie oczekiwania.

GKM odnotowała przez kilka lat, chyba największe niedorzeczności Prezesów
Przyjemniaczków.

Dlatego i tak z dużym szacunkiem patrzę na ostatnie wypowiedzi lub ich brak,
oczywiście ze strony TWA.

Dawniej, to byłoby już ok, 100 wypowiedzi, znaczy się przeróżnych wyzwisk,
żeby tylko zbojkotować wątek i skutecznie odstraszyć gości.

Dziś, dzięki GKM, chociaż może to przypominać swego rodzaju szantaż,
dochodzimy do specyficznego kompromisu i równowagi.

Oczywiście należy sobie zdawać sprawę, że "zatraceńcy" będą pomału znikali z
sieci czy grupy, bo "buractwo" już przestaje się podobać.


Z czasem myślę, że będą się przyłączać inni, ale to jeszcze potrwa, zanim
ludzie przestaną się bać, dodajmy swoich niby rzekomych oswobodzicieli z
kagańca PZŻ ;-(

Przyznam, że wygląda to wręcz nieprawdopodobnie.
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
zeglownik
2007-11-04 11:33:55 UTC
Permalink
Post by wacław
Post by z***@onet.eu
Zorientowalem sie , ze czasami zagladaja tutaj zeglarze o sporych osiagnieciach
Tak, ale zazwyczaj milczą lub "a politycznie" napomkną.
Skoro, delikatnie dryfujemy, to dzięki "nieuprzejmości" grupa traci swój
"wdzięk żeglarski"
Przedstawiciele TWA, za wyjątkiem opęntanczej walki z PZŻ, nic praktycznie nie
maja do powiedzenia.
Mogli by dużo napisać i powiedzieć, ale doprowadziłoby to do publicznego
"zjedzenia się"
U nas problem jest tego typu na grupie, że TWA w całości i w kawałkach
przerosło wszystkich i żyje samo dla siebie, tak w całości, jak i w owych
kawałkach.
Przykładem jest mnożenie wątków i odp, "pijackich" czy "czepiackich"
A do czego doszli w dziedzinie "czysto żeglarskiej"?
Raz jeszcze przywołam adres
http://groups.google.pl/group/free.pl.rec.rejs/topics?hl=pl
Myślę, że tak, jak TWA zatraca swą "wiarygodność", tak też pomału  zatraca się
"normalność żeglarska" ;-(
Ludzie, czego dał przykład Grzywa, uważają, że wszystkie rozumy pozjadali, co
doprowadziło (doprowadza) do mumifikacji ;-(
A przecież dyskusje zawsze budują, niezależnie czego dotyczą z zakresu żeglarstwa.
Post by z***@onet.eu
na tym polu , osoby od lat powszechnie znane i cenione w srodowisku i
spoleczenstwie - nigdy nie zauwazylem aby z ich strony padly jakiekolwiek slowa
Generalnie tak.
Natomiast TWA przeszła wszelkie oczekiwania.
GKM odnotowała przez kilka lat, chyba największe niedorzeczności Prezesów
Przyjemniaczków.
Dlatego i tak z dużym szacunkiem patrzę na ostatnie wypowiedzi lub ich brak,
oczywiście ze strony TWA.
Dawniej, to byłoby już ok, 100 wypowiedzi, znaczy się przeróżnych wyzwisk,
żeby tylko zbojkotować wątek i skutecznie odstraszyć gości.
Dziś, dzięki GKM, chociaż może to przypominać swego rodzaju szantaż,
dochodzimy do specyficznego kompromisu i równowagi.
Oczywiście należy sobie zdawać sprawę, że "zatraceńcy" będą pomału znikali z
sieci czy grupy, bo "buractwo" już przestaje się podobać.
Z czasem myślę, że będą się przyłączać inni, ale to jeszcze potrwa, zanim
ludzie przestaną się bać, dodajmy swoich niby rzekomych oswobodzicieli z
kagańca PZŻ ;-(
Przyznam, że wygląda to wręcz nieprawdopodobnie.
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
przyznam sie ze troche nie qumam - nie qumam calosci gdyz nie qumam tych
skrotow - ale mniejsza o to , rzecz zostala chyba wyjasniona.

zeglownik
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Andrzej Kapłan
2007-11-04 11:51:23 UTC
Permalink
Post by zeglownik
przyznam sie ze troche nie qumam - nie qumam calosci gdyz nie qumam tych
skrotow - ale mniejsza o to , rzecz zostala chyba wyjasniona.
Nie kumasz całości, bo do tego musiałbyś przewertować archiwum z jakichś 3-4
ostatnich lat. Ale nie przejmuj się - te teksty i to o co w nich chodzi qma
tylko autor.
--
AIKI
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
wacław
2007-11-04 12:54:14 UTC
Permalink
Post by Andrzej Kapłan
Post by zeglownik
przyznam sie ze troche nie qumam - nie qumam calosci gdyz nie qumam tych
skrotow - ale mniejsza o to , rzecz zostala chyba wyjasniona.
Ale nie przejmuj się - te teksty i to o co w nich chodzi qma
tylko autor.
Panie Prezesie Samosteru, dlaczego kłamiesz?

http://www.samoster.org.pl/index.php?doc=24

Dlaczego, wbrew logice i doświadczeniom, chociażby z ostatnich wyborów, dalej
nie bierzesz poprawki na własne myślenie?

Przecież jasne jest, że od ręki udowodnię Twoje kłamstwa i manipulacje.

Czym i jak?

Przykładami waszych wypowiedzi z tych kilkunastu lat, które zawiera GKM
(grupowa księga mądrości).

Jakieś jeszcze masz wątpliwości?

Powstrzymam się obecnie od tego, bo widzę, że do części TWA już dociera, zatem
nie będę wychodził przed "dyszel", ale jeżeli sobie tego usilnie życzysz, to
możesz dalej kontynuować kompromitację "kamratów" = "+Przyjemniaczków",

A jak dobrze wiemy, jest czym.

Oczywiście, to nie jest próba szantażu, bo "nowi" tak to mogą odebrać, lecz
prawda, niestety was mocno boląca, nie mówiąc, jak wstydliwa ;-(

Ktoś mi szepną, żeby "próbki" rozpowszechnić na łódzkich targach, np, mądrości
Kijewskiego, na jego "szkoleniu z nawigacji"
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
tliisek
2007-11-04 23:11:36 UTC
Permalink
Post by Mieczys³aw Kucharski
1) dno jachtu owijam folią spożywczą ( w miejscach gdzie przewiduję
podpory )
2) pod jachtem układam deskę, na desce układam styropianowe elementy, aż do
momentu kiedy pomiędzy styropianem a jachtem pozostanie około 5 cm.
( można styropian okleić jakąś taśmą aby się nie ,,rozjechał "
3) przestrzeń pomiędzy styropianem a jachtem wypełniam pianką poliuretanową.
4) po zastygnięciu pianki unoszę jacht, np. dwoma samochodowymi lewarkami i
wyciągam formę.
Co sądzicie o tym pomyśle ?
Jest jeszcze ten problem, ze pianke trzeba potem oblaminowac. I to nie
jedna warstwa tylko dosyc pokazna gruboscia, zeby mialo odpowiednia
wytrzymalosc. W efekcie cala dokladnosc odwzorowania ksztaltu kadluba
szlag trafia bo kadlub nam sie przestaje miescic...

No chyba zeby na tej piance zrobic forme i dopiero w tej formie
wylaminowac podpory. To juz chyba lepiej laminowac bezposrednio na
kadlubie - mniej roboty. :)
Post by Mieczys³aw Kucharski
M. Kucharski
Pozdr, TOmek Lis.
Tomek Glowka
2007-11-05 10:35:50 UTC
Permalink
Post by tliisek
1) dno jachtu owijam folią spożywczą [...]
2) pod jachtem układam deskę, na desce układam styropianowe elementy [...]
3) przestrzeń pomiędzy styropianem a jachtem wypełniam pianką [...]
4) po zastygnięciu pianki unoszę jacht [...] i
wyciągam formę.
Jest jeszcze ten problem, ze pianke trzeba potem oblaminowac. I to nie
jedna warstwa tylko dosyc pokazna gruboscia,
Tzn. jaka gruboscia i po co?
Post by tliisek
zeby mialo odpowiednia
wytrzymalosc.
Dwuskladnikowa pianka poliuretanowa ma odpowiednia wytrzymalosc nawet
bez laminowania. Mozna oszlifowac i pomalowac, ale tez niekoniecznie.
Pytanie nie bylo jednak o material na podpory, a o odwzorowanie
przekroju. Do czego sie tego wzornika bedzie uzywac to inna rzecz.
Post by tliisek
No chyba zeby na tej piance zrobic forme i dopiero w tej formie
wylaminowac podpory. To juz chyba lepiej laminowac bezposrednio na
kadlubie - mniej roboty.
Ale do gory nogami ... to troche za duzo wzy, zeby sobie obrocic na
chwile miedzy slipowaniem a zimowaniem .. i na czym go polozyc do tej
operacji - wylaminowac podpory bezposrednio na pokladzie?

Mozna jeszcze wykorzystac kadlub owiniety folia i zrobic na innej
plaskiej folii pod jachtem cienka plyte z laminatu. Dogiac ja do
kadluba, owinac stretchem ... ew. wzmocnic od dolu dolaminowujac
"cos" .. nie da sie ukryc, ze sposobow na podpory jest milion.

Watek zrobil ciekawy mimo ze pytanie w pierwszym poscie jest chyba
dziecinne. Najprostszy sposob podal juz Pawel Pawlicki, ja tylko
chcialem od siebie uzupelnic, ze najfajniej sie te listewki do
"betaszblonu" przykleja glutem.

pozdrawiam, tomek
wacław
2007-11-05 16:37:04 UTC
Permalink
Post by Tomek Glowka
Mozna jeszcze wykorzystac kadlub owiniety folia i zrobic na innej
plaskiej folii pod jachtem cienka plyte z laminatu. Dogiac ja do
kadluba, owinac stretchem ... ew. wzmocnic od dolu dolaminowujac
"cos" .. nie da sie ukryc, ze sposobow na podpory jest milion.
To jest jeden z prostszych, ale pod warunkiem, że jacht mamy mobilny, czyli
spokojnie przemieszczający się "góra = dół"

Jak pisałem, jacht jest już na podporach, zatem ów pomysł jest troszkę
kłopotliwy, z uwagi na podniesienie jachtu nad obecne łoże.
Chętny do wykonania tej usługi już jest.

Generalnie już przeprowadziłem próby "góra = dół", niemniej serce mocniej
biło, ale udało się wprowadzić nieznaczne korekty poziomujące jacht.

Materiał na dodatkowe podpory też mam, ale dochodzę do wniosku, po dokładniej
analizie tego typu podpór, że dalsze ich wzmocnienie wydaje się dość
kłopotliwe technologicznie.

Pamiętajmy, że podpora ma umożliwić pracę pod spodem jachtu, zatem konstrukcja
musi być naprawdę mocna.
Post by Tomek Glowka
Najprostszy sposob podal juz Pawel Pawlicki, ja tylko
chcialem od siebie uzupelnic, ze najfajniej sie te listewki do
"betaszblonu" przykleja glutem.
Sposób prosty, ale też kłopotliwy technicznie do zastosowania.
Wymagałoby to pozbycia się obecnych podpór, a to wiązałoby się z:
1 = podniesieniem jachtu,
2 = pracą z podmianą podpór (na tymczasowe).
Kłopotliwe i zarazem bardzo niebezpieczne.

Po przymiarkach zaprezentowanych sposobów odwzorowania, jedynie (na dziś)
wydaje się sposób jeszcze nie prezentowany.

Dobrałem najkrótszą i zarazem najdłuższą płaszczyznę dna jachtu, która jest
płaska na swej długości.
Wyszło ok 80 cm.
Zatem linijka (poziomnica) przykładana od tyłu w kierunku dziobu oraz
wykonywanie pomiarów każdego pochylenia i odwzorowanie ich na obecnych
podłużnicach, powinno załatwić sprawę.
Wygląda to tak.
Przykładamy listwę do początku podpory poprzecznej, dociskając ją do dna.
Metrówką mierzymy odległość na końcu płaszczyzny, którą obejmuje ta lista,
Następnie odmierzamy tą odległość na podporze, i to winno dać odwzorowanie
wgłębienia na podporze.
Pozostanie połączyć punkty pomiarów linią i do "strugania", zachowując
nieznaczny kąt pochylenia, który też oceniamy za pomocą przymiaru (poprzecznego).

Upsss, tak to zrobiłem na próbę.
Czy to wyjdzie w praktyce, to dopiero dowiem się w przyszłym sezonie.

Jeszcze zrobiłem eksperyment z próbą ukształtowania = wygięcia (pod własnym
naciskiem) profilu podpór.
Jak wspominałem, podpory się ugięły na środku, kiedy dzwig postawił jacht.

Oczywiście podparłem te miejsca.

Obecnie podmieniłem podpory, pozostawiając ok 0,5 cm luzu pomiędzy
wzdłużnicami a dodatkowymi podporami środkowymi.

Myślę, że jak dojdzie, na co już wskazywało, to może obejdzie się bez
strugania, a jeżeli już, to nieznacznego.
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Loading...