Post by Jan WerbiÅskiCzy TES 32 Dreamer jest wywracalny?
Jeden jacht mocno ostrzył przy przechyle i nie dało się tego skorygować
sterem.
Tak, to jest możliwe i tak się dzieje.
Dlaczego?
Piszesz o dwóch jednostkach.
Te jachty mają "wielu budowaczy".
Technologia wybudowy bardzo mocno te jednostki różnicuje, począwszy od
długości masztów (bardzo duży wpływ na utrzymanie kursu - powierzchnia
żagla), długość płetwy sterowej oraz rozłożenie balastu.
Oczywiście znaczący wpływ ma drobiazg, czyli silnik: stacjonarny,
studnia czy przyczepny (jego waga, a co za tym idzie wpływ na
utrzymanie kursu).
Post by Jan WerbiÅskiInny ostrzył, ale ster utrzymał na kursie. Przechyły przekraczały 50
stopni. Na ile można sobie pozwolić, żeby nie przewrócić łódki? Jaki jest
krytyczny kąt przechyłu?
Na sporo można sobie pozwolić, ale jak dotąd nikogo nie znam, co by
chciał podjąć próbę położenia.
Część ciekawskich próbuje, czy przy przechyle woda sięgnie bulajów od
WC czy kambuza.
Oczywiście woda sięga, niemniej jachty się trzymają, gorzej z załogą,
która jeżeli jest mało doświadczona, to zaczyna spadochrony zakładać.
Wróciłem właśnie z rejsu i miałem przyjemność popatrzeć, jak się
niektóre jednostki sprawują, szczególnie te ponad normalne gabaryty.
W tamtym tygodniu wiało tak, że na pełnych żaglach tylko nielicznym
udawało się utrzymać (oczywiście tym dużym), mało kto próbował sił z
jednostek mniejszych.
Zarefowane duże jednostki szły, jak wmurowane.
Miałem również okazję obserwować pokazy służb ratowniczych.
No cóż, pierwszy raz oglądałem coś, co do złudzenia przypominało
rzeczywistość.
Pokazowa załoga położyła jednostkę z niedużą własną pomocą, bo resztę
wiatr sam zrobił.
Służby błyskawicznie zrobiły swoje, nawet ja zareagowałem na sygnał
wzywania pomocy, bo w pierwszej chwili uznałem to za faktyczny
wypadek.
Dlaczego o tym wspominam?
Dlatego, że wszystko generalnie się położy, jak człowiek świadomie lub
nieświadomie zechce to zrobić, trzeba tylko sprzyjających warunków.
Myślę, że i TES_a spokojnie się położy, kiedy zawieje.
Czy wstanie?
Powiem tak, że ilość balastu i jego rozmieszczenie to klucz do
sukcesu.
Np ja pozostawiłem ostatnio 100 kg na końcowy trym jachtu.
Pomykałem dziarsko, ale wyraźnie czułem, że czegoś jeszcze brakuje.
Jednostka ciężka, zatem wydawać by się mogło, że 100 kg, to nie ma
żadnego znaczenia.
Po dołożeniu okazało się, że tego właśnie brakowało.
Jacht stał się leniwy przy nabieraniu przechyłów, wyraźnie teraz
sygnalizuje, że zamierza się przechylić do kąta, w którym część załogi
myśli, czy zakładać spadochrony.
Tytle "morskich opowieśći".
Wątek jest ciekawy, ale niestety praktycznie nic nie wnosi do
pogłębienia wiedzy praktyczne, natomiast co do teorii, to żecz "gustu"
i wiary w ...
Od soboty ja będę znów pogłębiał wiedzę praktyczną, zatem jak wrócę, a
będzie to chyba dopiero za kilka tygodni, to się podzielę
spostrzeżeniami (nawet z TES_a, które są już na słonych wodach
(szczególnie tych cieplejszych)
--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały