Discussion:
Bez 4 czy Foka 2 + nowa na grupie
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Blondi
2009-08-24 11:00:24 UTC
Permalink
Witam wszystkich. Mam na imię Magda i mieszkam w okolicy Wrocławia. Brak
mi żeglarskiego doświadczenia, dlatego zwracam się do Was z prośbą o
radę w sprawie wyboru jachtu. Główne przeznaczenie to turystyka
śródlądowa, przeważnie dwuosobowa, kilkudniowa, w porywach dłuższa.
Właściwości którymi się obecnie kieruję to przede wszystkim małe
zanurzenie, bezpieczeństwo, łatwość obsługi i kabina, która pomieści
dwie osoby z bagażami i zapasami żywnościowymi no i niski koszt zakupu.
Istotne jest też chyba, żeby w miarę łatwo można było łódź transportować
i wodować.
Przeglądając strony internetowe trafiłam na łodzie Bez 4 i Foka 2, które
- jak mi się wydaje - posiadają te wszystkie cechy. Niestety nie udało
mi się znaleźć zbyt wielu informacji na ich temat np. dotyczących
bezpieczeństwa.
Proszę o Wasze rady, sugestie i wszelkie informacje, które pomogłyby mi
w wyborze, a może jakieś inne propozycje...

Pozdrawiam
Magda
Marian Jana¶
2009-08-24 20:09:22 UTC
Permalink
Post by Blondi
Witam wszystkich. Mam na imię Magda i mieszkam w okolicy Wrocławia.
Ja też

Brak
Post by Blondi
mi żeglarskiego doświadczenia, dlatego zwracam się do Was z prośbą o
radę w sprawie wyboru jachtu. Główne przeznaczenie to turystyka
śródlądowa, przeważnie dwuosobowa, kilkudniowa, w porywach dłuższa.
Zazwyczaj jacht stacjonuje na jakimś akwenie gdzie w zależności od atrakcyjności
akwenu i wolnego czasu spędza się na nim czas żeglując lub mieszkając na jachcie
zwiedza okolicę.
Post by Blondi
Właściwości którymi się obecnie kieruję to przede wszystkim małe
zanurzenie, bezpieczeństwo, łatwość obsługi i kabina, która pomieści
dwie osoby z bagażami i zapasami żywnościowymi no i niski koszt zakupu.
Istotne jest też chyba, żeby w miarę łatwo można było łódź transportować
i wodować.
Do tego to już jest potrzebna własna przyczepka podłodziowa chyba, że będziesz
mogła pożyczać od kogoś kto wcześniej zwoduje swój jacht, a trzyma jacht na tym
samym akwenie lub mieszka w pobliżu. Ale jest to zawsze kłopotliwe bo przez to
przeszedłem.
Post by Blondi
Przeglądając strony internetowe trafiłam na łodzie Bez 4 i Foka 2, które
 - jak mi się wydaje - posiadają te wszystkie cechy. Niestety nie udało
mi się znaleźć zbyt wielu informacji na ich temat np. dotyczących
bezpieczeństwa.
Te konstrukcje można napisać są dość przestarzałe ale w pewnych kręgach można
powiedzieć kultowe. Wszystko zależy czy zakupiony jacht będzie się nadawał od
razu do pływania. Czy też będzie wymagał przeprowadzenia jakiegoś remontu. Bo
nawet jak od razu będziesz na nim pływała to na pewno prędzej czy później
wypadnie coś przy nim zrobić. I pytanie kto to będzie robił? Czy ta druga osoba
z którą będziesz żeglowała? Czy też sama masz smykałkę do takich prac? Ja mam
jacht który sam sobie zbudowałem i znam jego wszystkie cechy i wszystko robię
przy nim sam. Często ludzie pytają na grupie o szkutnika, a jak już znajdą to
dziwią się, że te usługi są bardzo drogie.
Post by Blondi
Proszę o Wasze rady, sugestie i wszelkie informacje, które pomogłyby mi
w wyborze, a może jakieś inne propozycje...
W tym roku podobny dylemat miał mój kolega z pracy był przed wyborem kilku
jednostek. Jedną z nich a nawet konkretny jacht mu odradziłem ponieważ znałem
ten jacht u poprzedniego właściciela i wiedziałem czego można w najbliższym
czasie się po nim spodziewać. Pozostały dwa jachty z których jeden był większy a
ten mniejszy miał kilka bajeranckich rozwiązań. Kolega już był prawie
zdecydowany na ten mniejszy ale mu przypomniałem jak kiedyś żałował jak na
jednym akwenie wyczarterował Conrada 600, że nie wziął wtedy większej Venuski. W
końcu kolega kupił ten większy w stanie, że mógł od razu wodować ale zaczął
robić sam to co mu się podobało w tym mniejszym. Odgraża się, że chciałby się
jeszcze w tym roku zwodować ale nie wiem czy mu się to uda.

Pozdrawiam Marian Janaś
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Blondi
2009-08-25 11:20:34 UTC
Permalink
Post by Marian Jana¶
Ja też
Bardzo mi miło
Post by Marian Jana¶
Zazwyczaj jacht stacjonuje na jakimś akwenie gdzie w zależności od atrakcyjności
akwenu i wolnego czasu spędza się na nim czas żeglując lub mieszkając na jachcie
zwiedza okolicę.
Myślałam o pływaniu na początek po Odrze, potem może gdzieś dalej.
Post by Marian Jana¶
Do tego to już jest potrzebna własna przyczepka podłodziowa chyba, że będziesz
mogła pożyczać od kogoś kto wcześniej zwoduje swój jacht, a trzyma jacht na tym
samym akwenie lub mieszka w pobliżu. Ale jest to zawsze kłopotliwe bo przez to
przeszedłem.
Oczywiście przyczepę mieć zamierzam, ale najpierw łódka.
Post by Marian Jana¶
Te konstrukcje można napisać są dość przestarzałe ale w pewnych kręgach można
powiedzieć kultowe. Wszystko zależy czy zakupiony jacht będzie się nadawał od
razu do pływania. Czy też będzie wymagał przeprowadzenia jakiegoś remontu. Bo
nawet jak od razu będziesz na nim pływała to na pewno prędzej czy później
wypadnie coś przy nim zrobić. I pytanie kto to będzie robił? Czy ta druga osoba
z którą będziesz żeglowała?
Zastanawiam się nad tymi konstrukcjami, ponieważ napisano o nich, że są
bardzo łatwe w obsłudze. Zależy mi na takim sprzęcie, z którym dam sobie
radę sama.
W sprawie remontu nie ma problemu, mój mąż nie może się doczekać kiedy
mu w ręce wpadnie coś fajnego do zrobienia, tak więc są chęci, większość
potrzebnych narzędzi i pewne umiejętności. Brakuje jedynie fachowej
wiedzy na temat konkretnych rozwiązań, ale liczę na doradztwo
specjalistów z prz ;)
Post by Marian Jana¶
Ja mam jacht który sam sobie zbudowałem i znam jego wszystkie cechy i wszystko robię
przy nim sam. Często ludzie pytają na grupie o szkutnika, a jak już znajdą to
dziwią się, że te usługi są bardzo drogie.
Jestem pełna podziwu. Widziałam Twój jacht na zdjęciach na
www.zegluga.wroclaw.pl - robi ogromne wrażenie. Gdyby była taka
możliwość chętnie zobaczyłabym go w realu.
Rozpatrywaliśmy samodzielną budowę, ale odłożyliśmy ją na przyszłość z
kilku powodów, przede wszystkim:
- chciałabym popływać jeszcze w tym sezonie, bo teraz mam dużo czasu, co
będzie w przyszłym sezonie - nie wiadomo
- jest to dla nas nowa dziedzina i chcielibyśmy najpierw nieco się z
nią zaznajomić
Post by Marian Jana¶
W tym roku podobny dylemat miał mój kolega z pracy był przed wyborem kilku
jednostek. Jedną z nich a nawet konkretny jacht mu odradziłem ponieważ znałem
ten jacht u poprzedniego właściciela i wiedziałem czego można w najbliższym
czasie się po nim spodziewać. Pozostały dwa jachty z których jeden był większy a
ten mniejszy miał kilka bajeranckich rozwiązań. Kolega już był prawie
zdecydowany na ten mniejszy ale mu przypomniałem jak kiedyś żałował jak na
jednym akwenie wyczarterował Conrada 600, że nie wziął wtedy większej Venuski. W
końcu kolega kupił ten większy w stanie, że mógł od razu wodować ale zaczął
robić sam to co mu się podobało w tym mniejszym. Odgraża się, że chciałby się
jeszcze w tym roku zwodować ale nie wiem czy mu się to uda.
Na początku myślałam o większej łodzi, bardzo mi przypadła do gustu
Sasanka 620, oczywiście tylko na podstawie opisów i zdjęć z netu, czy
nadawałaby się do turystyki szuwarowej - nie mam pojęcia, odstraszają
mnie wysokie burty, ale mogę się mylić, może to jest drobiazg...
Najlepiej byłoby wypróbować i na własnej skórze się przekonać, ale nie
mam śmiałości z powodu bardzo długiej przerwy w pływaniu i wspomnianego
braku doświadczenia.
A koledze życzę powodzenia :)

Pozdrawiam
Magda
Marian Jana¶
2009-08-26 07:05:44 UTC
Permalink
Magda napisała
Post by Blondi
Myślałam o pływaniu na początek po Odrze, potem może gdzieś dalej.
A to już znasz?
http://www.polskieszlakiwodne.pl/?link=3&typ=3&szlak=46
http://www.polskieszlakiwodne.pl/data/redzin_waly.pdf
Post by Blondi
Zastanawiam się nad tymi konstrukcjami, ponieważ napisano o nich, że są
bardzo łatwe w obsłudze. Zależy mi na takim sprzęcie, z którym dam sobie
radę sama.
Nowsze konstrukcje też są łatwe w obsłudze. Mają wszystkie liny sprowadzone do
kokpitu i rolowane foki.
Post by Blondi
W sprawie remontu nie ma problemu, mój mąż nie może się doczekać kiedy
mu w ręce wpadnie coś fajnego do zrobienia, tak więc są chęci, większość
potrzebnych narzędzi i pewne umiejętności. Brakuje jedynie fachowej
wiedzy na temat konkretnych rozwiązań, ale liczę na doradztwo
specjalistów z prz ;)
Jak będzie taka potrzeba to może w realu coś doradzę.
Post by Blondi
Jestem pełna podziwu. Widziałam Twój jacht na zdjęciach na
www.zegluga.wroclaw.pl - robi ogromne wrażenie. Gdyby była taka
możliwość chętnie zobaczyłabym go w realu.
Miło mi to czytać. W realu to może przed przyszłym sezonem lub na początku
sezonu. Zastanawiam się czy na krótko nie zwodować go na Odrę zanim później nie
pojadę z nim gdzieś dalej.
Post by Blondi
Rozpatrywaliśmy samodzielną budowę, ale odłożyliśmy ją na przyszłość z
kilku powodów,
Ja swój budowałem od podstaw to "sklejkowiec" lub jak mówią inni "dykciak".
Dzisiaj budowa polega raczej na samodzielnej zabudowie kupionych gotowych skorup
a i tak niektórzy nie dają sobie z tym rady. W gronie znajomych żeglarzy jeden z
nich zakupił w ten sposób rozpoczętą od poprzedniego budowniczego Sasankę 620 i
ją dokończył.

Pozdrawiam Marian Janaś
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Misiek
2009-08-28 00:26:11 UTC
Permalink
Post by Blondi
Na początku myślałam o większej łodzi, bardzo mi przypadła do gustu
Sasanka 620, oczywiście tylko na podstawie opisów i zdjęć z netu, czy
nadawałaby się do turystyki szuwarowej - nie mam pojęcia, odstraszają
mnie wysokie burty, ale mogę się mylić, może to jest drobiazg...
Za to ma 145 cm w kabinie, co sprawia że można w niej normalnie
siedzieć, przebrać się itp. Foka np ma 116. To na prawdę robi różnice. A
Sasanka oczywiście ma wyższe burty, ale bez przesady nie jest pokraczna
jak niektóre konstrukcje, wyższe niż dłuższe ;) A do turystyki
szuwarowej się świetnie nadaje.
Post by Blondi
Najlepiej byłoby wypróbować i na własnej skórze się przekonać, ale nie
mam śmiałości z powodu bardzo długiej przerwy w pływaniu i wspomnianego
braku doświadczenia.
No właśnie, może lepiej zamiast wpakować w coś pieniądze, a potem być
niezadowolonym, to popływajcie na łódkach które bierzecie pod uwagę,
żeby sprawdzić która wam będzie pasować? Teraz po sezonie bez problemu
można wyczarterować nawet na weekend.
A brak doświadczenia? Każdy kiedyś je zdobywał ;) Na prawdę nie same
doświadczone wilki jeziorowe łódki czarterują.
--
|-----> Michał "Stiopa" Hubicki <---------------------------|
| "Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska |
| inteligencja jest to, że się z nami nie kontaktują." |
|------------------------------------- Albert Einstein -----|
Piotr Sosnowski
2009-08-24 20:28:01 UTC
Permalink
Brak mi żeglarskiego doświadczenia, dlatego zwracam się do Was z prośbą o
radę w sprawie wyboru jachtu.

Może przed zakupem coś wyczarterujcie i popływajcie. Najbliżej Was coś większego
to Jezioro Sławskie czy jeziora w okolicy Leszna. Można również coś
wyczarterować na Zalewie Szczecińskim. Wtedy sprawdzicie co Was bawi. Wielkość
jachtu, akwen. Do przewożenia jest potrzebna przyczepa, hak, slip do wodowania.
Wymienione łódki to dość stare konstrukcje. Czy będziecie remontowali sami, czy
zlecali. Piotr
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
mjs
2009-08-24 22:21:10 UTC
Permalink
Foka II jest jachtem lat 70-ych. Wtedy była bardzo atrakcyjna i
awangardowa. Dzisiaj jej stylizacja odbiega znacznie od współczesnych
kanonów. 35 lat zrobiło swoje. Druga wersja była produkowana w Stoczni
Jachtowej im. Teligi, której już nie ma.

Bez 4 powstał w 1981 r., więc jest nowocześniejszy od Foki. Ma
klasyczną linię z nadbudówka i mieści się we współczesnej modzie.
Nadal jest produkowany (być może nawet na export): http://www.banta.pl/.

Obydwie jednostki mają podobne parametry. Funkcją nieco się różnią:
Foka aspirowała w stronę szybkości, Bez - w stronę rekreacji. Na
obydwu pływano turystycznie.

Bezpieczeństwo
Fokę widziałem podczas rejsu na Mazurach i w czasie wywrotki, która
miała dramatyczny przebieg (grzyb). W dobrych rękach żeglowała
wspaniale. Beza czwartego podziwiałem podczas regat jachtów
turystycznych - bardzo dobrze sobie poczynał.

Wybór
Postawiłbym na Beza 4.

Pozdrawiam
mjs
666
2009-08-28 14:24:37 UTC
Permalink
Tak swoją drogą biorąc pod uwagę europejską modę od paru lat na "łezkowate" okienka kabin w nadbudówkach jachtów (BTW jak dla mnie okropne ;)) czyż Piesniewski nie był proroczym prekursorem?
JaC


-----
Post by mjs
Foka II jest jachtem lat 70-ych.
Wtedy była bardzo atrakcyjna i awangardowa.
Dzisiaj jej stylizacja odbiega znacznie od współczesnych kanonów.
35 lat zrobiło swoje.
myszek
2009-08-31 13:40:40 UTC
Permalink
Post by 666
Tak swoją drogą biorąc pod uwagę europejską modę od paru lat na
"łezkowate" okienka kabin w nadbudówkach jachtów (BTW jak dla mnie
okropne ;)) czyż Piesniewski nie był proroczym prekursorem?
Masz na mysli to, ze antycypowal epoke, w ktorej jachty beda
roznic sie miedzy soba wylacznie ksztaltem okienek? ;-)))

pozdrowienia

krzys
--
_^..^_)_
\ /
\____/
Tomek Janiszewski
2009-08-25 09:37:22 UTC
Permalink
Ten wpis może być nieodpowiedni. Kliknij, aby go wyświetlić.
Radosław Smyk
2009-08-25 09:47:48 UTC
Permalink
Post by Blondi
Proszę o Wasze rady, sugestie i wszelkie informacje, które pomogłyby
mi w wyborze, a może jakieś inne propozycje...
Z innych propozycji to ja mam Skrzata 485. 485 to długość w cm. Mam takowego
od paru lat, jestem kolejnym z właścicieli i bardzo go sobie chwalę. Mój
różni się od wersji projektowej tym, że ma miecz uchylny a nie szybrowy.
Pływamy na nim w dwie, trzy osoby .... z rzadka w cztery ale wtedy już są
problemy z noclegiem. Kupiłem go w stanie nadającym sie do pływania, razem z
przyczepką. Tu są linki do zdjęć przykładowych egzemplarzy:
http://buraczek.ayz.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=47&Itemid=66
http://www.allegro.pl/item720781271_skrzat_485_okazja.html
Kupiłem go bo miałem w stosunku do niego bardzo ambitne plany (Adriatyk,
pływania plażowe na Bałtyku i takie tam). Zainspirował mnie jeden
podwarszawski żeglarz który w latach 90tych kilka sezonów spędził w
Chorwacji, pływając tam na przywożonym za Suzuki Maruti Skrzatem 485 (w
Żaglach ukazał się cykl artykułów o tym). U mnie skończyło sie na bujaniu po
Mazurach ale nie żałuję.
Pozdrawiam
Radek Smyk
Blondi
2009-08-25 12:26:39 UTC
Permalink
Radosław Smyk pisze:
ja mam Skrzata 485.

Mógłbyś coś o nim opowiedzieć,sprzedawca (link do Allegro) podaje, że
łódź ma bardzo małe zanurzenie - prawda to czy fałsz? Jak wygląda sprawa
stateczności? Czy jest jakiś balast? Ciężki miecz? Jaka jest wysokość w
kabinie? Jaka jest max. szerokość? Ile waży? No i jak się ma brak
achtersztagu do tego co napisał wyżej Tomek Janiszewski?

Pozdrawiam
Magda
Andrzej Bogacki
2009-08-25 12:57:24 UTC
Permalink
Miałem kiedyś takiego skrzata
Mógłbyś coś o nim opowiedzieć,sprzedawca (link do Allegro) podaje, że łódź
ma bardzo małe zanurzenie - prawda to czy fałsz?
Wystarczająco małe zanurzenie zeby podejsc nawet na płaskim dnie dziobem lub
rufa. No chyba ze jest 10 cm 100 m od brzegu wtedy nie.

Jak wygląda sprawa stateczności? Czy jest jakiś balast? Ciężki miecz?

jacht z podniesionym mieczem chybotliwy bardzo. Ponieważ jest lekki to
ciezka osoba na burcie wywiera na nim silne wrazenie ale o dziwo pod żaglami
bardzo bezpiecznie sie czułem nawet przy silnym wietrze 4-5 B na Mazurkach.
Oczywiście nie wykluczałem refowania. Nie pamietam juz ileż toto maleństwo
miało zagla ale pływało bardzo przyzwoicie. balast to praktycznie sam miecz
ale tu uwaga! miecz szybrowy a wiec po pierwsze mniej bezpieczny przy
wejsciu na mielizne, po drugie ciezej to pracuje bo nawet uzycie
wielobloczka nie rozwiazywało problemu i po trzecie niefajnie rozdziela
wnętrze kabiny

Jaka jest wysokość w kabinie?
Za mała, ale jakaż może być w takim jachcie. Dobrze, że da sie siedziec.

Jaka jest max. szerokość? Ile waży?
Niestety juz nie pamietam, na szcescie jest dłuzszy niz szerszy ;)

No i jak się ma brak achtersztagu
Zakładam, że Skrzat wiedział co robi projektując to maleństwo bez
achtersztagu. Ja w kazdym razie nie miałem z jego brakiem zadnego problemu.
Maszt kładłem dosłownie jedną reką sam tak wiec naprawde prowadzenie go było
nawet samemu bardzo fajne. Wpływałem nim w takie miejsca gdzie inni mogli
tylko pomarzyć. Rozkoszne to było ale.... oczarterach musiałem szybko
zapomnieć bo pływać tam mogą raczej ludzie niewielkiego wzrostu i postury.
No i raczej 2-3 osoby chyba, że rodzinka z dziećmi

Mile go wspominam ale... niestety nie spełniał zadnego z moich oczekiwań
wiec... długo nim nie popływałem
Radosław Smyk
2009-08-25 13:42:36 UTC
Permalink
Blondi napisała:
Tak na gorąco, bez szczegółowych danych, jeśli będziesz chciała to po
powrocie do domu moge ich poszukać ale pewnie nie o to Ci chodzi.
Post by Blondi
Mógłbyś coś o nim opowiedzieć,sprzedawca (link do Allegro) podaje, że
łódź ma bardzo małe zanurzenie - prawda to czy fałsz?
Zanurzenia ma małe, rzędu dwudziestu paru centymetrów. Ale też bez przesady,
to nie jest kajak ani łódka płaskodenna.
Post by Blondi
Jak wygląda
sprawa stateczności? Czy jest jakiś balast? Ciężki miecz?
Ja mam miecz obrotowy, niby ciężki bo z płyty stalowej, ale że nie jakiś
wielki bo łódka mała, to waży około trzydziestu paru kilogramów (o ile się
nie mylę, ważyłem go kiedyś gdy wyjąłem do malowania ale głowy nie dam). Co
do balastu to nie wiem, poprzedni właściciel, ale on nie był pierwszym,
twierdził, że ma. Z zachowania łódki, z jej stateczności i wagi całkowitej
wychodzi mi, że ma ale pewnie nie za dużo. Łódka ma przy swojej niewielkiej
długości sporą szerokość maksymalną, trochę ponad dwa metry. Na zdjęciach
tego nie widac ale przypomina trochę kształtem taki holenderski chodak, tyle
że ostro zakończony z przodu. A to powoduje, że ma dużą jak na swoją
wielkość stateczność początkową. Po wejściu na nią, na burtę, najpierw
szybko reaguje w zakresie kilkunastu stopni, jest w kończu mała. Ale zaraz
potem duża szerokość powoduje, że "blokuje się" i dalej przechyla się
dopiero po przyłożeniu większej siły (czyli pod wpływem obciążenia żagli
silniejszym wiatrem). Z tym, że przypomnę.. to jest mała łódka i powinno się
na niej refować wcześniej niż na większych. Za to po zarefowaniu bardzo
dobrze sobie radzi bo jest niska, z małym zanurzeniem. Pływa szybko, jestem
z niej zadowolony (znowu.. przypominam to jest łódka poniżej 5 m). Zresztą
jest jakiś egzemplarz który dobrze sobie radził w regatach łódek
turystycznych.. można coś na ten temat znaleźć w internecie.
Post by Blondi
Jaka jest wysokość w kabinie?
Coś około 1,20 m. Taka wysokość siedzenia. Kabina oczywiście jest mała a jej
funkcjonalność zależy od sposobu zagospodarowania. Ja mam w środku skrzynkę
mieczową, ciekawostka, wykonawca przesunął miecz i nie jest on osadzony
symetrycznie. W pływaniu do nie przeszkadza a za to łatwiej siedzieć na koji
(jest miejsce na nogi). Na jednej burcie mam kambuz (szafka z kuchenką),
wygodniejsze jest gotowanie i przechowywanie żywności ale gdybym sam robił
łódke to nie wiem czy bym się na to zdecydował.
Post by Blondi
Jaka jest max. szerokość?
Około 2 m.
Ile waży?
Nie ważyłem ale oceniam na tak między 350-400 kg z mieczem i balastem.
Post by Blondi
No i jak się
ma brak achtersztagu do tego co napisał wyżej Tomek Janiszewski?
Mhmm... konstrukcje olinowania ma typową dla takiej jednostki. Zresztą nie
tylko dla takiej. W zeszłym sezonie pływałem 8 m katamaranem który miał
identyczny układ olinowania, jakoś nie czułem się zagrożony. Cała masa
jednostek, nawet obecnie projektowanych takie ma to chyba nie w samym
układzie jest problem. Raczej w jakości wykonania.
Ja wybrałem Skrzata po serii artykułów dotyczących żeglowania nim po
Adriatyku. Autor pisał o łódce w samych superlatywach, odwołując sie do
konkretnych przykładów i to mnie przekonało. Jeśli będziesz nimi
zainteresowana to służę pomocą, oczywiście co do mojej łódki też.
Pozdrawiam
Radek Smyk
"->> mazury.info.pl
2009-08-25 12:59:41 UTC
Permalink
Post by Blondi
Przeglądając strony internetowe trafiłam na łodzie Bez 4 i Foka 2, które
- jak mi się wydaje - posiadają te wszystkie cechy. Niestety nie udało
mi się znaleźć zbyt wielu informacji na ich temat np. dotyczących
bezpieczeństwa.
Plywalem i jednym i drugim ale bardzo dawno, stad niewiele pamietam.
Jednak wydaje mi sie, ze Foka bedzie bezpieczniejsza. Osobiscie
wybralbym jednak Beza - jest lzejszy i bardziej 'poreczny w
transporcie'. Prawdopodobnie bedzie tez lepiej wykonany, bo w stoczni.
Wiele fok (o ile nie wiekszosc), to produkcja 'garazowa'. W tamtych
latach byl niedobor dobrych materialow, dlatego niektore do remontu
juz sie nie kwalifikuja, a bywaja 'odpicowane' tylko do sprzedazy.


Pozdrawiam
Zbigniew Jatkowski
http://mazury.info.pl
Tomek Glowka
2009-08-25 14:05:43 UTC
Permalink
[...]zwracam się do Was z prośbą o
radę w sprawie wyboru jachtu. Główne przeznaczenie to turystyka
śródlądowa, przeważnie dwuosobowa, kilkudniowa, w porywach dłuższa.
Właściwości którymi się obecnie kieruję to przede wszystkim małe
zanurzenie, bezpieczeństwo, łatwość obsługi i kabina [...] niski koszt zakupu.
Istotne jest też chyba, żeby w miarę łatwo można było łódź transportować
i wodować.
Witam.
Mam taką "motoryzacyjną" poradę: nie nastawiaj się na konkretny model,
tylko kup to, co będzie w najlepszym stanie.
Poza wymienionymi w Twoim poście Bezem i Foką oraz zaproponowanymi
przez kolegów Skrzatem i Orionem jest jeszcze cała gama niedużych
starszych łódek (np. Kaczorek, Inka, Bratek - patrz artykuł:
http://www.port21.pl/technika/article_269.html) oraz kilka nowszych
konstrukcji:
Kłobuk 17
VIS 45
Karaś 520
I w zasadzie piszę to wszystko tylko po to, by na koniec stwierdzić:
nowy Karaś jest jakby stworzony idealnie pod Twoje potrzeby. Lekki
(dużo lżejszy od typowego Oriona), prosty w obsłudze (nie ma
szybrowego miecza, raczej mało wygodnego na rzekach) i o niskiej
wolnej burcie (bliżej do wody niż z kokpitu VISa czy Foki (-: ). Jeśli
chodzi o detale - nie posiada wad Beza 4 (wymienionych przez Tomka
Janiszewskiego). Nie ma achtersztagu i salingów, bo na tak małych
jachtach, przy żegludze rekreacyjnej, nie są one potrzebne.
pozdrawiam, tomek

PS Na Kłobukach były daaaawno temu rozegrane regaty na Zalewie
Zegrzyńskim - ładne łódki, dobrze wykonane, ale prawie wszyscy
narzekali na ich zawietrzność. Powód: nieduży miecz z płaskiej blachy
i profilowana płetwa sterowa /-:
myszek
2009-08-27 12:37:33 UTC
Permalink
Post by Tomek Glowka
nowy Karaś jest jakby stworzony idealnie pod Twoje potrzeby. Lekki
(dużo lżejszy od typowego Oriona), prosty w obsłudze (nie ma
szybrowego miecza, raczej mało wygodnego na rzekach) i o niskiej
wolnej burcie (bliżej do wody niż z kokpitu VISa czy Foki (-: ).
Tez mi sie Karas spodobal od pierwszego wejrzenia :-)
ale Foka czy Bez-4 moga byc latwiej dostepne.

Co do tych dwu jachtow - Bez ma charakter raczej lodki weekendowej,
w ktorej mozna sie przespac jedna noc, ale mieszkac nielatwo.
Za to lzejsza (nominalnie niewiele, ale praktycznie bardziej...)
od Foki, mniej zagla (stad uproszczone olinowanie), wiekszy
kontakt z woda.

Foka ma zdecydowanie wiecej miejsca w srodku i bardziej
zacheca do zrobienia z niej jachciku mieszkalnego - tak tez robili
znani mi wlasciciele Fok.

pozdrowienia

krzys
--
_^..^_)_
\ /
\____/
Iwa Rowinska
2009-08-25 23:48:17 UTC
Permalink
Post by Blondi
Przeglądając strony internetowe trafiłam na łodzie Bez 4 i Foka 2, które
- jak mi się wydaje - posiadają te wszystkie cechy. Niestety nie udało
mi się znaleźć zbyt wielu informacji na ich temat np. dotyczących
bezpieczeństwa.
Proszę o Wasze rady, sugestie i wszelkie informacje, które pomogłyby mi
w wyborze, a może jakieś inne propozycje...
Zwroć uwagę przede wszystkim na stan techniczny i wyposażenie łódki.
Zainwestuj we własną wiedzę lub poproś o pomoc kogoś dobrze wiedzącego
co w używanym jachcie sorawdzić, co jest przy kupnie łódki istotne a co
nie...
"Marka" czy typ jachtu są moim zdaniem mniej od jego stanu i wyposażeni
istotne.

Ale jak już piszesz o konkretnych konstrukcjach... :-)
Wymieniony przez Ciebie Bezik jest konstrukcją starą, nie pozbawioną
licznych wad, ale wciąż produkowaną i to stoczniowo. "Foka" zaś jest
jeszcze starsza, by nie powiedzieć archaiczna - wad ma co najmniej tyle
samo a część z nich wynika z tego, że wykonywana była chyba głównie w
warunkach amatorskich.

Sądzę, że dla Twoich celów od obu warto raczej zainteresować się
bardziej współczesnymi jachtami zbliżonej wielkości. Zwróciłbym na Twoim
miejscu szczególną uwagę na jachty turystyczne klasy Mikro (lub bazujące
na założeniach i jachtach turystycznej odmiany klasy Mikro, zwanej też
często Mikro Cruiser). To w polskich warunkach kilka konstrukcji, na
ogół bardzo udanych.
Np. Mikro-Polo, Gruba, Spark, Jumper, Flyer, etc.
Trochę o samej klasie i jej idei tu:
http://www.microclass.pl/index.php?idk=259

A najlepiej kupowaćłódkę typu jaki sie samemu choć troche poznało i
polubiło...
Ahoj
--
Jaromir Rowiński
p***@gazeta.pl
2009-08-30 13:50:20 UTC
Permalink
Ja wolalbym foke z oczywistych wzgledow a tobie polecam beza! Hyba ze jestes
les , wtedy tez foke.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Blondi
2009-09-02 10:12:47 UTC
Permalink
Dziękuję wszystkim za podpowiedzi i rady, chyba jednak się nie zdecyduję
na żadną z tych łódek i poszukam czegoś nowszego. Na razie najwyżej w
moim rankingu jest Micro Polo, ale tak jak pisaliście będę szukać łódki
w dobrym stanie, i tu mam pytanie czy usuwanie balastu betonowego może
wpłynąć na stan kadłuba, tzn. czy jest on zalany bezpośrednio na laminat
czy tez można go usunąć bez kucia?
Pozdrawiam
Magda
Tomek Janiszewski
2009-09-02 12:48:22 UTC
Permalink
czy usuwanie balastu betonowego może wpłynąć na stan kadłuba, tzn. czy jest
on zalany bezpośrednio na laminat czy tez można go usunąć bez kucia?
Nestety już nie to że usuwanie balastu, ale sama jego obecność może wpłynąć
na stan kadłuba, i to wyjątkowo destrukcyjnie :-(

O ile nie był to tzw. beton szkutniczy (mający ze zwykłym betonem mniej
więcej tyle wspólnego co "cement" dentystyczny z takm budowlanym), to kadłub
może nadawać się już tylko do kasacji. Zwykły beton zawiera dostatecznie dużo
substancji alkalicznych (węglany i wodorotlenki magnezu, potasu i wapnia),
aby wywołać hydrolizę żywicy poliestrowej. Laminat ulega osłabieniu, i staje
się przepuszczalny dla wody. Wkrótce w miejscu gdzie wylano beton pozostaje
już tylko "szmata" z odsłoniętych włókien szklanych.
Niestety takie praktyki są nierzadkie w przypadku jachtów budowanych z góry z
myślą o czarterze w okresie nie dłuższym niż te 4-5 lat: potem niech je
diabli wezmą, bo kolejny klient i tak będzie chciał pływać na czymś nowszym i
przede wszystkim większym. Może trafi się ktoś naiwny komu uda się wcisnąć
bezużytecznego już grata, a jeżeli jednak nie - to po co budować tak aby bylo
mocne i trwałe?
Dlatego widząc jacht zalany betonem zamiast wyposażony np. w balast w postaci
kostek żeliwnych lub ołowianych traktowałbym oferenta z maxymalną
podejrzliwością.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
j***@gmail.com
2013-06-04 20:59:31 UTC
Permalink
Witam wszystkich. Mam na imi� Magda i mieszkam w okolicy Wroc�awia. Brak
mi �eglarskiego do�wiadczenia, dlatego zwracam si� do Was z pro�b� o
rad� w sprawie wyboru jachtu. G��wne przeznaczenie to turystyka
�r�dl�dowa, przewa�nie dwuosobowa, kilkudniowa, w porywach d�u�sza.
W�a�ciwo�ci kt�rymi si� obecnie kieruj� to przede wszystkim ma�e
zanurzenie, bezpiecze�stwo, �atwo�� obs�ugi i kabina, kt�ra pomie�ci
dwie osoby z baga�ami i zapasami �ywno�ciowymi no i niski koszt zakupu.
Istotne jest te� chyba, �eby w miar� �atwo mo�na by�o ��d� transportowa�
i wodowaďż˝.
Przegl�daj�c strony internetowe trafi�am na �odzie Bez 4 i Foka 2, kt�re
- jak mi si� wydaje - posiadaj� te wszystkie cechy. Niestety nie uda�o
mi si� znale�� zbyt wielu informacji na ich temat np. dotycz�cych
bezpiecze�stwa.
Prosz� o Wasze rady, sugestie i wszelkie informacje, kt�re pomog�yby mi
w wyborze, a mo�e jakie� inne propozycje...
Pozdrawiam
Magda
Loading...