Discussion:
Jezioro Myszygene czyli moze byc gorzej
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
myszek
2005-09-06 06:58:23 UTC
Permalink
Taka sobie ciekawostka, nie wiem czy dla pokrzepienia serc ;-/

Wsrod listow (jeden z Polski!) do redakcji na:
http://www.duckworksmagazine.com/05/letters.cfm
jest taki, od ktorego pletwy opadaja.

Otoz okazuje sie, ze w Kraju Raju, w stanie Michigan,
"WSZYSTKIE LODZIE ZAGLOWE MUSZA BYC ZAREJESTROWANE".
Autor mial spora zagwozdke, jak zmiescic obowiazkowe 3-calowe
cyfry numeru rejestracyjnego na swoim malenstwie
(do obejrzenia np. na
http://www.strangepaintings.com/Launchingday.htm )

Na szczescie, dokladniejsza lektura przepisow wykazala, ze
na lodziach ponizej 12 stop (~4m) dlugosci nie trzeba umieszczac
numeru, wystarczy plakietka. Ludzkie paniska, nie ma co.

Pozostaje wszakze jeden problem: czy otworzenie parasola od slonca
w czasie wylegiwania sie na nadmuchanej detce, dryfujacej po
jeziorze Michigan, wymaga rejestracji czy jeszcze nie?...

pozdrowienia

krzys

ps. ZTCW ichnia rejestracja nie wymaga przegladow technicznych.
--
_^..^_)_
\ /
\____/
Jaromir Rowiński
2005-09-06 07:47:21 UTC
Permalink
Post by myszek
ps. ZTCW ichnia rejestracja nie wymaga przegladow technicznych.
I jest jednorazowa.
I nie prowadzi jej Związek Sportowy.
I kosztuje równowartość kilku piw...

Ahoj
--
Jaromir Rowiński
Loading Image...
Irek Grabowski
2005-09-06 09:19:39 UTC
Permalink
Post by Jaromir Rowiński
Post by myszek
ps. ZTCW ichnia rejestracja nie wymaga przegladow technicznych.
I jest jednorazowa.
I nie prowadzi jej Związek Sportowy.
I kosztuje równowartość kilku piw...
No moze troche wiecej, ale nieduzo. Wypelniasz kwitek zanosisz i masz.
Co do jednorazowosci, to nie jestem pewien, moze byc roznie w roznych
stanach.

Pozdr
Irek G
Przemyslaw Brojewski
2005-09-06 15:18:38 UTC
Permalink
Post by Irek Grabowski
Post by Jaromir Rowiński
Post by myszek
ps. ZTCW ichnia rejestracja nie wymaga przegladow technicznych.
I jest jednorazowa.
I nie prowadzi jej Związek Sportowy.
I kosztuje równowartość kilku piw...
No moze troche wiecej, ale nieduzo. Wypelniasz kwitek zanosisz i masz.
Co do jednorazowosci, to nie jestem pewien, moze byc roznie w roznych
stanach.
Mówimy o stanie Michigan. Nie o wszystkich. O jednym. Michigan.

Przemek.
Irek Grabowski
2005-09-06 15:57:44 UTC
Permalink
Post by Przemyslaw Brojewski
Post by Irek Grabowski
Post by Jaromir Rowiński
Post by myszek
ps. ZTCW ichnia rejestracja nie wymaga przegladow technicznych.
I jest jednorazowa.
I nie prowadzi jej Związek Sportowy.
I kosztuje równowartość kilku piw...
No moze troche wiecej, ale nieduzo. Wypelniasz kwitek zanosisz i masz.
Co do jednorazowosci, to nie jestem pewien, moze byc roznie w roznych
stanach.
Mówimy o stanie Michigan. Nie o wszystkich. O jednym. Michigan.
Niech Ci bedzie, ja myslalem o Jeziorze Michigan - przesadzilem. Ale
konkretnie, wracajac do mojej uwagi:
Rzeczywiscie kosztuje rownowartosc kilku piw -$9 za zaglowke bez silnika.
Wazne jest 3 lata, pozniej wystarczy odnowic- listownie, internetowo,
telefonicznie - wciskajac odpowiednie przyciski.
A i trzeba znac kolor, material, dlugosc i kilka innych "waznych"
szczegolow.

Pozdr
Irek G
Irek Grabowski
2005-09-06 16:07:14 UTC
Permalink
Tak, zeby zobaczyc czym niektorzy argumentuja koniecznosc rejestracji
malych lodek, katamaranow itp. na Florydzie. (A i tak chyba upadl ten
pomysl)

http://www.southwindssailing.com/articles/9909/Gov-update.html

Jeden z glownych argumentow jest taki, ze Ci co nie placa rejestracji
uzywaja ogolnodostepnych (czytaj finansowanych przez panstwo) ramp,
zjazdow do wody, itp. dotowanych z czesci pieniedzy pochodzacych wlasnie
z rejestracji. Czy nasz PZZ wie jaka czesc pieniedzy z rejestracji
poswieci na poprawe infrastruktury w portach, na jeziorach, czy rzekach?


Pozdr
Irek G
myszek
2005-09-07 08:59:43 UTC
Permalink
Post by Irek Grabowski
Post by Przemyslaw Brojewski
Mówimy o stanie Michigan. Nie o wszystkich. O jednym. Michigan.
Niech Ci bedzie, ja myslalem o Jeziorze Michigan - przesadzilem.
Ech, a ja tylko podalem ciekawostke z przymruzeniem oka...
szczegolnie ten smaczek z detka i parasolem, az dziwne ze to
Amerykanin wymyslil taki tekst a nie polski usenetowiec ;-)))

pozdrowienia

krzys
--
_^..^_)_
\ /
\____/
a***@op.pl
2005-09-08 03:26:18 UTC
Permalink
Post by myszek
Ech, a ja tylko podalem ciekawostke z przymruzeniem oka...
szczegolnie ten smaczek z detka i parasolem, az dziwne ze to
Amerykanin wymyslil taki tekst a nie polski usenetowiec ;-)))
Nie wykrecaj kota ogonem. Lepiej przyznaj sie, ze pod wplywem zbiorowej
madrosci gupowiczow wycofujesz sie z checi dyskredytowania Ameryki. A co do
tego, ze Amerykanin narzekal, to zawsze znajda sie jacys niezadowoleni. W sumie
dziwak jakis, bo woli moczyc tylek, zamiast zeglowac na czym normalnym. Na
starosc reu- matyzm mu o tym dziwactwie przypomni.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Andrzej
2005-09-07 04:54:56 UTC
Permalink
Post by myszek
Pozostaje wszakze jeden problem: czy otworzenie parasola od slonca
w czasie wylegiwania sie na nadmuchanej detce, dryfujacej po
jeziorze Michigan, wymaga rejestracji czy jeszcze nie?...
Jezeli o rejestracje chodzi, to na tej detce z parasolem mozszesz sobie
dryfowac bo wszystko co nie ma silnika i zagli i jest krotsze od 16 stop [okolo
4.86 m ], a wiec lodzie typu canoe, kajaki oraz inne lodzie wioslowe nie wymaga
rejestracji. Pamietac tylko trzeba, ze Jez. Michigan to nie Zal Zegrzynski i to
dryfowanie moze potrwac dosc dlugo. Na brzeg wychodzic byle gdzie tez
nieciekawie, bo laza tam niedzwiedzie i jak Cie taki zobaczy i uzna, ze
stanowisz konkurencje dla zerujacej w poblizu samicy, to mozesz miec spore
klopoty :) Chyba ze na widok faceta z detka pod pacha i parasolem zbaranieje.
Niedzwiedz zamieniony w baranka jest zdecydowanie mniej grozny od niedzwiedzia
zazdrosnego. Pozdrowienia Andzrej.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Loading...