Discussion:
motorówka z napędem śmigłowym pytanko
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
bona
2010-02-20 21:41:32 UTC
Permalink
Chodzi o łódź jaką pływają po bagnach itp. Głupie pytanie ale jak coś
takiego się nazywa w innych językach. Pytanie w wyniku ostatniego wypadku
wędkarza na lodzie. Kiedyś widziałem jak czymś takim aluminiowym pływali
właśnie w takich warunkach ale nie mogę znaleść.

Marek
Andrzej Mazurek (Hasip)
2010-02-20 22:00:45 UTC
Permalink
Użytkownik "bona" <
Post by bona
Chodzi o łódź jaką pływają po bagnach itp.
Chodzi Ci o łódź z napędem śmigłowym?

Jeśli tak to Air-boat lub swamp-boat.

Hasip
bona
2010-02-20 22:13:29 UTC
Permalink
Oto chodziło czy coś takiego lub takiego

nie powinno być w posiadaniu straży pożarnej nie narażali by tak bardzo
życia i zdrowia dla idiotów na lodzie.

Marek
Post by Andrzej Mazurek (Hasip)
Użytkownik "bona" <
Post by bona
Chodzi o łódź jaką pływają po bagnach itp.
Chodzi Ci o łódź z napędem śmigłowym?
http://youtu.be/UWSr62Xnb2M
Jeśli tak to Air-boat lub swamp-boat.
Hasip
Andrzej Mazurek (Hasip)
2010-02-20 22:14:50 UTC
Permalink
Użytkownik "bona"

Tnij posty i odpowiadaj POD - gdyż inaczej trudno zrozumieć.

Hasip
Janusz Zbierajewski
2010-02-20 22:13:36 UTC
Permalink
On 20 Lut, 23:00, "Andrzej Mazurek \(Hasip\)"
Post by Andrzej Mazurek (Hasip)
Użytkownik "bona" <
Post by bona
Chodzi o łódź jaką pływają po bagnach itp.
Chodzi Ci o łódź z napędem http://youtu.be/UWSr62Xnb2M
Jeśli tak to Air-boat lub swamp-boat.
Hasip
Aborygeni z Florydy, gdzie tych pojazdów (popływów? polotów?) jest
najwięcej, nazywają to dwojako: Aborygeni hiperpoprawni mówią
"Everglades airboat", a ci normalni - po prostu "airboat". Na ogół
pisze się to jako jeden wyraz, nie wstawiając dywizu.
"Swamp-boat" jest bardzo rzadko używane.

Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski
Andrzej Mazurek (Hasip)
2010-02-20 23:02:00 UTC
Permalink
Użytkownik "Janusz Zbierajewski"
Post by Janusz Zbierajewski
Aborygeni z Florydy, gdzie tych pojazdów (popływów? polotów?) jest
najwięcej, nazywają to dwojako:

W j.polskim nazywają to ślizg bagienny:)
Co do poprawności wymowy angielskiej - nie zabieram głosu w sprawach które
mnie przerastają :)

Hasip
Rudolf Wasilewski
2010-02-20 23:40:17 UTC
Permalink
Post by Andrzej Mazurek (Hasip)
Użytkownik "Janusz Zbierajewski"
Post by Janusz Zbierajewski
Aborygeni z Florydy, gdzie tych pojazdów (popływów? polotów?) jest
W j.polskim nazywają to ślizg bagienny:)
Co do poprawności wymowy angielskiej - nie zabieram głosu w sprawach które
mnie przerastają :)
Hasip
Jeśli ma skrzydełka zamiast dmuchawy to jest ekranopłat.
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
W.Radwaniecki
2010-02-21 08:08:56 UTC
Permalink
Post by Rudolf Wasilewski
Post by Andrzej Mazurek (Hasip)
Użytkownik "Janusz Zbierajewski"
Post by Janusz Zbierajewski
Aborygeni z Florydy, gdzie tych pojazdów (popływów? polotów?) jest
W j.polskim nazywają to ślizg bagienny:)
Co do poprawności wymowy angielskiej - nie zabieram głosu w sprawach
które mnie przerastają :)
Hasip
Jeśli ma skrzydełka zamiast dmuchawy to jest ekranopłat.
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Skrzydełka zamiast dmuchawy.... hmmm.. próbuje sobie to wyobrazić.... I co,
macha skrzydełkami jak ptak ??? Bo dmuchawa zdaje się do napędu słuzy....
Ale czy to znów nie jakieś skojarzenia osobiste ? ( tylko piiiiiiiiii
uzywają ze skrzydełkami) :))))))))))


Radwan
M@rek
2010-02-21 11:48:40 UTC
Permalink
Post by Rudolf Wasilewski
Jeśli ma skrzydełka zamiast dmuchawy to jest ekranopłat.
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Pewny jestes ?? Cos slyszales ale nawet sprawdzic sie nie chcialo :)
Ekranoplat "lata" na poduszce powietrznej wytworzonej przez wlasna predkosc
ekranowanie to ograniczenie ucieczki powietrza na boki spod kadluba.

Co do pytania glownego to taka jednostke miala przed wojna Flotylla Pińska
i nazywane bylo hygroglider.

Pzd.
***@rek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Rudolf Wasilewski
2010-02-21 15:31:02 UTC
Permalink
Post by ***@rek
Post by Rudolf Wasilewski
Jeśli ma skrzydełka zamiast dmuchawy to jest ekranopłat.
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Pewny jestes ?? Cos slyszales ale nawet sprawdzic sie nie chcialo :)
Ekranoplat "lata" na poduszce powietrznej wytworzonej przez wlasna predkosc
ekranowanie to ograniczenie ucieczki powietrza na boki spod kadluba.
Co do pytania glownego to taka jednostke miala przed wojna Flotylla Pińska
i nazywane bylo hygroglider.
Pzd.
Skrót: wentylator napedu pozostaje, ale zamiast dmuchawy (lub prostszego
rozwiazania tunelu do spodu) unoszącej kadłub jest owa powierzchnia
nośna i poduszka pod nię, której powstanie niestety wymaga prędkości
odbiegającej od potrzebnych w ratownictwie:-)
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
q***@gazeta.pl
2010-02-21 16:09:25 UTC
Permalink
Post by Rudolf Wasilewski
Skrót: wentylator napedu pozostaje, ale zamiast dmuchawy (lub prostszego
rozwiazania tunelu do spodu) unoszącej kadłub jest owa powierzchnia
nośna i poduszka pod nię, której powstanie niestety wymaga prędkości
odbiegającej od potrzebnych w ratownictwie:-)
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Airboat nie ma zadnych tuneli czy specjalnie budowanych dmuchaw. Jest to
zwykla plaskodenna lodz z duzym smiglem na rufie (obudowanym siatka zeby ktos
lapy nie wsadzil). Ot taka chocby jak ta tutaj:
Loading Image...
Everglades (morze trawy) to bagna i moczary porosniete trawa, chaszczami i
dlugim zielskiem. Zaden naped sruba tam nie zdaje egzaminu. Airboat poprostu
slizga sie po tym - dlatego lodki sa plaskodenne.

anonim ktory mial okazje z takiej lodki podgladac aligatory w Everglades.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Rudolf Wasilewski
2010-02-21 17:33:30 UTC
Permalink
Post by q***@gazeta.pl
Post by Rudolf Wasilewski
Skrót: wentylator napedu pozostaje, ale zamiast dmuchawy (lub prostszego
rozwiazania tunelu do spodu) unoszącej kadłub jest owa powierzchnia
nośna i poduszka pod nię, której powstanie niestety wymaga prędkości
odbiegającej od potrzebnych w ratownictwie:-)
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Airboat nie ma zadnych tuneli czy specjalnie budowanych dmuchaw. Jest to
zwykla plaskodenna lodz z duzym smiglem na rufie (obudowanym siatka zeby ktos
http://www.centurydrivesystemsinc.com/images/KennyBernhardMarksAirboat006.jpg
Everglades (morze trawy) to bagna i moczary porosniete trawa, chaszczami i
dlugim zielskiem. Zaden naped sruba tam nie zdaje egzaminu. Airboat poprostu
slizga sie po tym - dlatego lodki sa plaskodenne.
anonim ktory mial okazje z takiej lodki podgladac aligatory w Everglades.
Wyrazy bezgranicznej zazdrości:-))
Ps: pisałem w kontekście klasycznej poduszki powietrznej- która jest
kiepska na nierównym, a wypiętrzone kry na zwykłej Narwi czy Bugu-mogą
być skuteczną przeszkodą. Podobnie silny wiatr i występowanie długich
pochyłości jest utrudnieniem w korzystaniu z poduszkowca.
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Rudolf Wasilewski
2010-02-21 15:56:27 UTC
Permalink
Post by ***@rek
Co do pytania glownego to taka jednostke miala przed wojna Flotylla Pińska
i nazywane bylo hygroglider.
Pzd.
Raczej wołali na nie "glizer" i w Pecke także był (katamaran).
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
M@rek
2010-02-21 17:00:59 UTC
Permalink
Post by Rudolf Wasilewski
  Co do pytania glownego to taka jednostke miala przed wojna Flotylla
Pińska
Post by Rudolf Wasilewski
  i nazywane bylo hygroglider.
Raczej wołali na nie "glizer" i w Pecke także był (katamaran).
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Rudku, wiem ze Twoje musi byc na wieszchu :) ale nie wiem jak na nie wolali,
bo przy tym nie bylem :) wiem ze w Pinsku na pewno nie byl katamaran a
plaskodenna lodz zblizona do tych z florydy, napedzana solnikoem lotniczym.
Zdjecia widzilem wjakiejs publikacji naukowej oraz w ktoryms ze starych
numerow "Morza" - mozna poszukac jak ktos chce sie upewnic .

***@rek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
M@rek
2010-02-21 17:17:52 UTC
Permalink
Post by Rudolf Wasilewski
  Co do pytania glownego to taka jednostke miala przed wojna Flotylla
Pińska
Post by Rudolf Wasilewski
  i nazywane bylo hygroglider.
  Pzd.
Raczej wołali na nie "glizer" i w Pecke także był (katamaran).
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Moge sie jedynie domyslic ze w Pucku z nudow polaczyli dwa plywaki od
wodnosamolotow z jakims lotniczym silnikiem :)
O jakich skrzydelkach pisales ?

***@rek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
W.Radwaniecki
2010-02-21 17:25:16 UTC
Permalink
Post by ***@rek
Post by Rudolf Wasilewski
Post by ***@rek
Co do pytania glownego to taka jednostke miala przed wojna Flotylla
Pińska
Post by Rudolf Wasilewski
Post by ***@rek
i nazywane bylo hygroglider.
Pzd.
Raczej wołali na nie "glizer" i w Pecke także był (katamaran).
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Moge sie jedynie domyslic ze w Pucku z nudow polaczyli dwa plywaki od
wodnosamolotow z jakims lotniczym silnikiem :)
O jakich skrzydelkach pisales ?
Allways ?:))))))))

Radwan
Rudolf Wasilewski
2010-02-21 17:28:44 UTC
Permalink
Post by ***@rek
Post by Rudolf Wasilewski
Post by ***@rek
Co do pytania glownego to taka jednostke miala przed wojna Flotylla
Pińska
Post by Rudolf Wasilewski
Post by ***@rek
i nazywane bylo hygroglider.
Pzd.
Raczej wołali na nie "glizer" i w Pecke także był (katamaran).
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Moge sie jedynie domyslic ze w Pucku z nudow polaczyli dwa plywaki od
wodnosamolotow z jakims lotniczym silnikiem :)
O jakich skrzydelkach pisales ?
Polecam: Andrzej Olejko-Zapomniane Hydroplany.
Te Glizery z Piny - napędzane śmigłem pchającym
też były bez skrzydeł:-))
Polecam znakomitą lekturę- Rudek
Dowódca zachwycony aerosaniami (dołożyli płozy)- chciał poruszać się po
ulicach Pińska, ale dostał oficjalny zakaz:-)
nauticat
2010-02-20 22:34:20 UTC
Permalink
Post by bona
Chodzi o łódź jaką pływają po bagnach itp. Głupie pytanie ale jak coś
takiego się nazywa w innych językach. Pytanie w wyniku ostatniego wypadku
wędkarza na lodzie. Kiedyś widziałem jak czymś takim aluminiowym pływali
właśnie w takich warunkach ale nie mogę znaleść.
Marek
===========================
Pewnie chodzi ci o poduszkowiec. Łódź, ktora posiada kadłub wypornościowy nie
nadaje sie do pływania miedzy krami lodowymi.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Rudolf Wasilewski
2010-02-21 00:01:25 UTC
Permalink
Post by nauticat
Post by bona
Chodzi o łódź jaką pływają po bagnach itp. Głupie pytanie ale jak coś
takiego się nazywa w innych językach. Pytanie w wyniku ostatniego wypadku
wędkarza na lodzie. Kiedyś widziałem jak czymś takim aluminiowym pływali
właśnie w takich warunkach ale nie mogę znaleść.
Marek
===========================
Pewnie chodzi ci o poduszkowiec. Łódź, ktora posiada kadłub wypornościowy nie
nadaje sie do pływania miedzy krami lodowymi.
Wystarczy,że przeleci nad nimi. Jeśli nie nadaje się do ratowania ludzi,
można wykorzystać inaczej;-)
http://www.wykop.pl/ramka/46261/ekranoplaty-ekranoplany-zapomniane-wunderwaffe-zsrr-eng
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Marek Witbrot
2010-02-21 10:50:54 UTC
Permalink
Post by Rudolf Wasilewski
Wystarczy,że przeleci nad nimi. Jeśli nie nadaje się do ratowania ludzi,
można wykorzystać inaczej;-)
http://www.wykop.pl/ramka/46261/ekranoplaty-ekranoplany-zapomniane-wunderwaffe-zsrr-eng
Ekranopłat to zupełnie insza inszość! To były samoloty do oszczędnego
pokonywania dużych odległości poruszające się na bardzo małych
wysokościach. Jednak był jeden, znaczący warunek- oszczędności były,
jeśli ekranopłat poruszał się po lini prostej, gdyż każda zmiana kursu
wymagała zwiększenia wysokości lotu, a to z kolei pochłaniało olbrzymie
ilości paliwa.
--
Marek Witbrot

http://ludzie.playmobile.pl/marula
Dariusz K. Ładziak
2010-02-21 03:38:41 UTC
Permalink
Post by nauticat
Pewnie chodzi ci o poduszkowiec. Łódź, ktora posiada kadłub wypornościowy nie
nadaje sie do pływania miedzy krami lodowymi.
Nadaje się, czemu nie - wówczas nazywa się "lodołamacz"!
--
Darek
W.Radwaniecki
2010-02-21 08:11:21 UTC
Permalink
Post by nauticat
Pewnie chodzi ci o poduszkowiec. Łódź, ktora posiada kadłub wypornościowy nie
nadaje sie do pływania miedzy krami lodowymi.
Nadaje się, czemu nie - wówczas nazywa się "lodołamacz"!
--
Darek


Nie dyskutuj :)) Jakj "pan" Wasilewski mówi, że się nie nmadaje, to się nie
nadaje !!! Jak pan Wasilewski objawia światu, że regatowcy przy słabych
wiatrach do przerzucania grota przy rufie uzywają szotów, to nikt nie
ośmieli się przerzucić ręcznie :))))

Radwan
nauticat
2010-02-21 19:29:39 UTC
Permalink
Post by bona
Chodzi o łódź jaką pływają po bagnach itp. Głupie pytanie ale jak coś
takiego się nazywa w innych językach. Pytanie w wyniku ostatniego wypadku
wędkarza na lodzie. Kiedyś widziałem jak czymś takim aluminiowym pływali
właśnie w takich warunkach ale nie mogę znaleść.
Marek
========================

Loading Image...

W nawiązaniu do ratowania wędkarza z kry, jedynym w miarę bezpiecznym pojazdem
do zastosowania podczas akcji ratunkowej mógłby być poduszkowiec. Tymczasem
koledzy doszli już do lodołamacza. Jak zachowuje się kra kiedy napiera na nią
kadłub jednostki wypornościowej można było zobaczyć podczas akcji zdejmowania
z kry psiaka na Zatoce Gdańskiej. Każda próba dopłynięcia do pieska kończyła
się tym, że kry usiłowały zająć pozycje pionową.

Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
bona
2010-02-21 20:23:14 UTC
Permalink
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Chodziło o ratowanie ludzi na lodzie a dzięki wam znalazłem to czego
szukałem
lub

i wiele innych widać że doskonale nadają cię np dla strażaków. Oczywiście
zostaje tylko kwestia kasy. Przydało by się nieco medialnie pokazać jak to
się robi na świecie. Na przyszłość strażacy nie musieliby tak narażać życia
i zdrowia.

Marek
Rudolf Wasilewski
2010-02-21 20:44:55 UTC
Permalink
Post by bona
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Chodziło o ratowanie ludzi na lodzie a dzięki wam znalazłem to czego
szukałem http://youtu.be/nVujGzOpioU lub
http://youtu.be/TxTgBSd98YU
i wiele innych widać że doskonale nadają cię np dla strażaków. Oczywiście
zostaje tylko kwestia kasy. Przydało by się nieco medialnie pokazać jak to
się robi na świecie. Na przyszłość strażacy nie musieliby tak narażać życia
i zdrowia.
Marek
Pojazd ratowniczy musi mieć poklad reanimacjny (najlepiej osłonięty) i
nośność 3 ludzi ( 2 ratowników i pacjent). Ponadto spiętrzenia kry
bywają wysokie i ostre. Musi być odporny na kontakt z taką lodową skałą.
A to kwestia materiałów, mocy, wielkości i kosztów.
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek, który uważa, że śmigłowiec jest idealnym
sprzętem w takich warunkach.
Marek Witbrot
2010-02-21 22:44:42 UTC
Permalink
Post by Rudolf Wasilewski
Pojazd ratowniczy musi mieć poklad reanimacjny (najlepiej osłonięty) i
nośność 3 ludzi ( 2 ratowników i pacjent). Ponadto spiętrzenia kry
bywają wysokie i ostre. Musi być odporny na kontakt z taką lodową skałą.
A to kwestia materiałów, mocy, wielkości i kosztów.
Możesz wreszcie przestać pieprzyć o sprawach, o których nie masz
większego pojęcia?!
Bona zaczynał wątek od akcji ratowania wędkarza, który utkwił na krze
kilkanaście metrów od brzegu, a ty proponujesz ekranopłaty, lodołamacze,
śmigłowce i ch... olera wie co jeszcze.
Jak widać na filmach na YouTube, takie łódki ze śmigłem mogą się
poruszać po lodzie, a są lekkie, tanie i łatwe w obsłudze.
I nie trzeba tu żadnych pokładów do prowadzenia reanimacji, bo te
kilkanaście/kilkadziesiąt metrów nieborak uwięziony na krze jakoś
przetrzyma.
Post by Rudolf Wasilewski
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek, który uważa, że śmigłowiec jest idealnym
sprzętem w takich warunkach.
Taa, jasne. Może i by było fajnie, może i by delikwenta nie zdmuchnęło,
tylko skąd wziąć tyle śmigłowców, żeby wszystkie większe rzeki obstawić?
--
Marek Witbrot

http://ludzie.playmobile.pl/marula
Rudolf Wasilewski
2010-02-22 07:11:01 UTC
Permalink
Post by Marek Witbrot
Post by Rudolf Wasilewski
Pojazd ratowniczy musi mieć poklad reanimacjny (najlepiej osłonięty) i
nośność 3 ludzi ( 2 ratowników i pacjent). Ponadto spiętrzenia kry
bywają wysokie i ostre. Musi być odporny na kontakt z taką lodową
skałą. A to kwestia materiałów, mocy, wielkości i kosztów.
Możesz wreszcie przestać pieprzyć o sprawach, o których nie masz
większego pojęcia?!
Jakieś pojęcie mam...
Post by Marek Witbrot
Bona zaczynał wątek od akcji ratowania wędkarza, który utkwił na krze
kilkanaście metrów od brzegu, a ty proponujesz ekranopłaty, lodołamacze,
śmigłowce i ch... olera wie co jeszcze.
Nadinterpretacja. Dyskusja rozwinęła się dość szeroko, a te pojazdy są
naprawdę ciekawe. Rzeczywiście mogłem je pokazać w osobnym wątku
z dopiskiem [reklama]:-)
Post by Marek Witbrot
Jak widać na filmach na YouTube, takie łódki ze śmigłem mogą się
poruszać po lodzie, a są lekkie, tanie i łatwe w obsłudze.
Tak, po równej jak stół płycie lodu... bez sztormowego wiatru. Gdyby
strażacy mieli tylko odpowiednie rzutki, tematu by nie było...


Kto sfinansuje ogrzewany hangar WOPR/ Straży Pożarnej nad wodą, żeby
szybko wystartował przy -10 st C? Śmigłowiec operuje cały rok i ma
hangar. Problem, że jest ich za mało...Na Zegrzu operuje poduszkowiec,
ale nie widziałem nigdy, aby wlatywał nad linię ruchomej spiętrzonej kry
podczas roztopów
Post by Marek Witbrot
I nie trzeba tu żadnych pokładów do prowadzenia reanimacji, bo te
kilkanaście/kilkadziesiąt metrów nieborak uwięziony na krze jakoś
przetrzyma.
Trzeba;-) Jeśli facet na lodzie spadnie do wody, przechłodzi się, albo
zasłabnie - takie wyposażenie jest niezbędne.
A 2 ratowników to minimum, gdy zachodzi ryzyko potrzeby wejścia do
zimnej zlodzonej wody rzeki;-)

Oczywiście jeżeli kogoś stać na sprzęt konieczny w specyficznych
warunkach- może go sfinansować, ale systemowo zdejmowanie wędkarzy z kry
powinien organizować/finansować związek/ubezpieczyciel.
Marek Witbrot
2010-02-22 17:53:15 UTC
Permalink
Post by Rudolf Wasilewski
Jakieś pojęcie mam...
To czemu nic na temat nie napisałeś?
Post by Rudolf Wasilewski
Nadinterpretacja. Dyskusja rozwinęła się dość szeroko, a te pojazdy są
naprawdę ciekawe. Rzeczywiście mogłem je pokazać w osobnym wątku
z dopiskiem [reklama]:-)
Są jeszcze znaczki "[OT]" :P
Ekranopłaty robiły wrażenie, ale jakoś nie widzę w Polsce rzeki, na
której by taki mógł się poruszać!
Inna sprawa, że pisałeś o spiętrzeniach lodu, które ekranopłat pewnie
też by musiał omijać. O prędkości, paliwożerności już nie wspomnę!
Ciekawostka pewnie dla niektórych nieznana i interesująca, ale zupełnie
nie na temat.
Post by Rudolf Wasilewski
Tak, po równej jak stół płycie lodu... bez sztormowego wiatru. Gdyby
strażacy mieli tylko odpowiednie rzutki, tematu by nie było...
A właśnie, że nie! Poszukaj filmów o tych pojazdach na YouTube. Ładnie
się ślizgają po lodzie, a te góry lodowe, o których wspominasz, że niby
na Sanie występują (może i występują- ja w Sanie ostatnio dupę moczyłem
ok. 20 lat temu latem i takowych nie widziałem), można ominąć.
Post by Rudolf Wasilewski
Kto sfinansuje ogrzewany hangar WOPR/ Straży Pożarnej nad wodą, żeby
szybko wystartował przy -10 st C? Śmigłowiec operuje cały rok i ma
hangar. Problem, że jest ich za mało...Na Zegrzu operuje poduszkowiec,
ale nie widziałem nigdy, aby wlatywał nad linię ruchomej spiętrzonej kry
podczas roztopów
A można się dowiedzieć, czemu silnik miałby nie odpalić przy nawet
-20*C? Wyobraź sobie, że nawet silniki chłodzone wodą są zdolne odpalić
przy takiej temperaturze bez hangarowania! Ale... przecież wiesz lepiej.
Ze śmigłowcami to sobie najwyraźniej żartujesz albo cię zbytnio fantazja
ponosi! Nie ma pieniędzy na bieżące potrzeby np. LPR, a ty tu chcesz
zakupów śmigłowców, żeby były w razie kry? Nie rób sobie jaj!
Post by Rudolf Wasilewski
Trzeba;-) Jeśli facet na lodzie spadnie do wody, przechłodzi się, albo
zasłabnie - takie wyposażenie jest niezbędne.
Taa. Jak widać, wiesz lepiej i uważasz, że na 3 min. transportu
poszkodowanego do czekającej na brzegu karetki jest niezbędne miejsce do
prowadzenia reanimacji. Gratuluję wyobraźni.
Post by Rudolf Wasilewski
A 2 ratowników to minimum, gdy zachodzi ryzyko potrzeby wejścia do
zimnej zlodzonej wody rzeki;-)
Tu się zgadzam, ale i tak 2 ratowników plus poszkodowany zmieści się na
jednostce długości 6 m.
Post by Rudolf Wasilewski
Oczywiście jeżeli kogoś stać na sprzęt konieczny w specyficznych
warunkach- może go sfinansować, ale systemowo zdejmowanie wędkarzy z kry
powinien organizować/finansować związek/ubezpieczyciel.
Bez komentarza. I bez chęci do dalszej, bezsensownej dyskusji.
--
Marek Witbrot

http://ludzie.playmobile.pl/marula
W.Radwaniecki
2010-02-22 07:51:47 UTC
Permalink
Post by Rudolf Wasilewski
Pojazd ratowniczy musi mieć poklad reanimacjny (najlepiej osłonięty) i
nośność 3 ludzi ( 2 ratowników i pacjent). Ponadto spiętrzenia kry
bywają wysokie i ostre. Musi być odporny na kontakt z taką lodową skałą.
A to kwestia materiałów, mocy, wielkości i kosztów.
Możesz wreszcie przestać pieprzyć o sprawach, o których nie masz większego
pojęcia?!
Bona zaczynał wątek od akcji ratowania wędkarza, który utkwił na krze
kilkanaście metrów od brzegu, a ty proponujesz ekranopłaty, lodołamacze,
śmigłowce i ch... olera wie co jeszcze.
Jak widać na filmach na YouTube, takie łódki ze śmigłem mogą się poruszać
po lodzie, a są lekkie, tanie i łatwe w obsłudze.
I nie trzeba tu żadnych pokładów do prowadzenia reanimacji, bo te
kilkanaście/kilkadziesiąt metrów nieborak uwięziony na krze jakoś
przetrzyma.
Post by Rudolf Wasilewski
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek, który uważa, że śmigłowiec jest idealnym
sprzętem w takich warunkach.
Taa, jasne. Może i by było fajnie, może i by delikwenta nie zdmuchnęło,
tylko skąd wziąć tyle śmigłowców, żeby wszystkie większe rzeki obstawić?
"Pan " Wasilewski wie lepiej . Wie lepiej o ratowaniu od ratowników, o
regatach wie lepiej od regatowców i o wielu innych rzeczach też wie lepiej.
Pan Wasilewski w pozwie przeciwko mnie kreuje się na guru wiedzy
żeglarskiej, na wziętego dziennikarza pism żeglarskich, popularnego "
testera" konstrukcji jachtowych cieszącego się wielkim zaufaniem społecznym.
Teraz opowiada poniżej głodne kawałki o ogrzewanych hangarach dla
śmigłowców. Ciekawe ile takich hangarów ma pogotowie lotnicze :)) a jakoś
startują szybko i to nie tylko przy minus 10 :))) Albo pomysł, żeby za
ratowanie wędkarza płacił związek.... a jaki związek, panie Wasilewski ?
Związek Radziecki ????:))))) Do związku wędkarskiego wędkarz dzięki Bogu i
parttii nie musi w Polsce należeć.

Tak ostatnio sobie kompletuję tfu...rczość Wasilewskiego i wiedza o niej
prowadzi do prostego wnioksu : Facio pisze co mu ślina na język przyniesie,
byle tylko zaistniec. Byle go drukowali. Bzdura goni bzdurę, ale to nie
ważne.
Pogonili go z kolejnych tytułów, a teraz pozostaje mu tylko robić ludziom
H2O z mózgów :))))

Radwan
Rudek
2010-02-22 08:48:30 UTC
Permalink
Post by W.Radwaniecki
Post by Marek Witbrot
Post by Rudolf Wasilewski
Pojazd ratowniczy musi mieć poklad reanimacjny (najlepiej osłonięty) i
nośność 3 ludzi ( 2 ratowników i pacjent). Ponadto spiętrzenia kry
bywają wysokie i ostre. Musi być odporny na kontakt z taką lodową skałą.
A to kwestia materiałów, mocy, wielkości i kosztów.
Możesz wreszcie przestać pieprzyć o sprawach, o których nie masz
większego pojęcia?!
Bona zaczynał wątek od akcji ratowania wędkarza, który utkwił na krze
kilkanaście metrów od brzegu, a ty proponujesz ekranopłaty, lodołamacze,
śmigłowce i ch... olera wie co jeszcze.
Jak widać na filmach na YouTube, takie łódki ze śmigłem mogą się poruszać
po lodzie, a są lekkie, tanie i łatwe w obsłudze.
I nie trzeba tu żadnych pokładów do prowadzenia reanimacji, bo te
kilkanaście/kilkadziesiąt metrów nieborak uwięziony na krze jakoś
przetrzyma.
Post by Rudolf Wasilewski
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek, który uważa, że śmigłowiec jest idealnym
sprzętem w takich warunkach.
Taa, jasne. Może i by było fajnie, może i by delikwenta nie zdmuchnęło,
tylko skąd wziąć tyle śmigłowców, żeby wszystkie większe rzeki obstawić?
"Pan " Wasilewski wie lepiej . Wie lepiej o ratowaniu od ratowników, o
regatach wie lepiej od regatowców i o wielu innych rzeczach też wie
lepiej. Pan Wasilewski w pozwie przeciwko mnie kreuje się na guru wiedzy
żeglarskiej, na wziętego dziennikarza pism żeglarskich, popularnego "
testera" konstrukcji jachtowych cieszącego się wielkim zaufaniem
społecznym. Teraz opowiada poniżej głodne kawałki o ogrzewanych hangarach
dla śmigłowców. Ciekawe ile takich hangarów ma pogotowie lotnicze :)) a
jakoś startują szybko i to nie tylko przy minus 10 :)))
jak przypadkiem paliwo pozwoli...

Albo pomysł, żeby za
Post by W.Radwaniecki
ratowanie wędkarza płacił związek.... a jaki związek, panie Wasilewski ?
Związek Radziecki ????:))))) Do związku wędkarskiego wędkarz dzięki Bogu
i parttii nie musi w Polsce należeć.
Tak ostatnio sobie kompletuję tfu...rczość Wasilewskiego i wiedza o niej
prowadzi do prostego wnioksu : Facio pisze co mu ślina na język
przyniesie, byle tylko zaistniec. Byle go drukowali. Bzdura goni bzdurę,
ale to nie ważne.
Pogonili go z kolejnych tytułów, a teraz pozostaje mu tylko robić ludziom
H2O z mózgów :))))
Radwan
Jak słusznie napisałeś "Delphia jest genialna" Jako osobiście związany ze
stowarzyszeniem łodek Skippi- rozumiem, że w swoich "mądrościach" byłeś i
pozostajesz "bezstronny" jak przywołany z tęsknotą przez ciebie Związek
Radziecki ... :-))))

To byłem ja: Rudek (również ratownik :-))))
W.Radwaniecki
2010-02-22 10:38:04 UTC
Permalink
Post by Rudek
Jak słusznie napisałeś "Delphia jest genialna" Jako osobiście związany ze
stowarzyszeniem łodek Skippi- rozumiem, że w swoich "mądrościach" byłeś i
pozostajesz "bezstronny" jak przywołany z tęsknotą przez ciebie Związek
Radziecki ... :-))))
To byłem ja: Rudek (również ratownik :-))))
Jeżeli już przywołujemy mądrości Delphia vs Skippi, to wychodzi na to, że
polscy regatowcy ( i nie tylko polscy) są nieuświadomieni. Koniecznie trzeba
im zrobic kursy , najlepiej u ciebie, jako prowadzącego. No bo jak to
możliwe, że kilkadziesiąt łódek Skippi 650 ściga sie w kraju i Europie( w
kryzysowym zeszłym roku Skippi sklasyfikowanych 36...Delphii....13 jachtów i
16 sterników), rozgrywany jest Puchar Europy, regaty w Niemczech, Czechach
Regaty cyklu Polish Match Tour też na Skippi650. No poprostu głąby, wybrały
gorszą łódkę. Co ciekawe, na regatach długodystansowych te głąby ze Skippi
dojeżdżały Delphie aż miło. To straszne, że ci durni regatowcy zamisat
słuchać się guru Wasilewskiego, słuchają się własnego rozumu i
doświadczenia. Aż boję się, co by było, jakby zaczęli na flaucie przerzucać
grota wybierając szoty, albo uznali za prawdę objawioną to, że Delphia
chodzi tak samo szybko na pełnych jak na baksztagu ( patrz wykres made in
guru) :)))))))))))

Radwan
za którego pontyfikaru ratownik musiał być chłop na schwał a nie gumka od
majtek :))))
Rudek
2010-02-22 11:11:52 UTC
Permalink
Post by W.Radwaniecki
Radwan
za którego pontyfikaru ...
Nic nie wiedziałem eminen_cj0 ! Rozwiń tę "myśl".... :-))))
Rudek, który u ratowników bardziej ceni korzystanie z kory mózgowej
(pozwala np. na przemyślane wypowiadanie się, korzystanie ze słownika,
encyklopedii ;-)- niż z tkanki tłuszczowej (którą w zimnej wodzie można
zastąpić pianką).
Rudek
2010-02-22 12:30:27 UTC
Permalink
Nie jestem się ragatowcem, ale na kilkudzisięciu typach łódek pływałem.
Nie czuję się upoważniony do narzucania nikomu jedynej słusznej opinii, ale
też nie pozbawiam się możliwości podzielenia wrażeniami mimo zjadliwych
komentarzy Radwanieckiego- oddanego funa łódki Skippi.

Skippi w mojej ocenie to łodka dla regatowców, a w pływaniu przy silnych
wiatrach amatorom spokojnej turystyki i rekreacji nigdy bym jej nie polecił-
chociażby ze względu na małą stateczność początkową i bardzo czuły ster.
Reaguje na przemieszczenie ludzi dość nerowowo- kto akceptuje takie
cechy -niech korzysta i czerpie radość z gimnastycznego żeglowania.... Przy
niej micro proto to kanapa dla dziadków!

Delphia- łodka o niebanalnej linii doskonale sprawdza się w silnych
wiatrach, co więcej amator nie wprowadzi jej nieświadomie w "autorotację".
Kadłub wykonany metodą wtrysku był ewenementem na skalę Polski- jest mocny,
sztywny i... w pełni powtarzalny. Jakbym miał wybierać- pływałbym na
Dephii, której cena jest niestety dość wysoka... co wynagradza pływanie w
ślizgu z prędkością kilkunastu węzłów, gdy konkurencja stoi w porcie, lub
walczy o życie.

W kwestie marketingowe wnikał nie będę ;-)
Rudek
W.Radwaniecki
2010-02-22 15:38:22 UTC
Permalink
Post by Rudek
Nie jestem się ragatowcem,
to widac, słychać i czuć ( się) :)))

ale na kilkudzisięciu typach łódek pływałem.
Post by Rudek
Nie czuję się upoważniony do narzucania nikomu jedynej słusznej opinii,
ale też nie pozbawiam się możliwości podzielenia wrażeniami mimo
zjadliwych komentarzy Radwanieckiego- oddanego funa łódki Skippi.
Za to czujesz się upoważniony do sprzedawania ludziom kitu mimo, że nic o
tyum kicie nie wiesz. Oj, nieładnie, nieładnie.
Post by Rudek
Skippi w mojej ocenie to łodka dla regatowców, a w pływaniu przy silnych
wiatrach amatorom spokojnej turystyki i rekreacji nigdy bym jej nie
polecił- chociażby ze względu na małą stateczność początkową i bardzo
czuły ster.
Aaaa... amatorzy spokojnej rekreacji i turystyki szukają konstrukcji, do
pływania w białych szkwałach....:)))
Aaaaa...a Delphia to typowa łódka dla amatorów... ok:))) Tylko o warunkach
do spania zapomnieli :)))
No i wszystko jasne. To od razu pisz, że Delphia to konstrukcja dla
amatorów. A to się paru kumpli ucieszy jak sie dowiedzą na czym pływają :)))
Post by Rudek
Reaguje na przemieszczenie ludzi dość nerowowo- kto akceptuje takie
cechy -niech korzysta i czerpie radość z gimnastycznego żeglowania....
Przy niej micro proto to kanapa dla dziadków!
A ile godzin spędziłeś na Skippi ? No tak, zapomniałem, przecież taki guru
jak ty od pierwszej minuty wie co jest co :))))
Post by Rudek
Delphia- łodka o niebanalnej linii doskonale sprawdza się w silnych
wiatrach, co więcej amator nie wprowadzi jej nieświadomie w "autorotację".
Trzeba było przyjechać do Pucka na Mistrzostwa Polski, gdzie startowały
Delphie i Skippi. Zobaczyłbys, gdzie się autorotacje odbywały i na czym
:))))
Post by Rudek
Kadłub wykonany metodą wtrysku był ewenementem na skalę Polski- jest
mocny, sztywny i... w pełni powtarzalny.
A kadłub Skippi jest słaby, miekki i kazdy inny... gratuluje wiedzy, panie
'ekspercie" :))))

Jakbym miał wybierać- pływałbym na
Post by Rudek
Dephii, której cena jest niestety dość wysoka... co wynagradza pływanie w
ślizgu z prędkością kilkunastu węzłów, gdy konkurencja stoi w porcie, lub
walczy o życie.
Cena Skippi650 tez nie jest niska, powiedział bym, że są porównywalne. A
jeżeli wziąć pod uwagę, że na Delphii pływają najczęściej w 5 osób, to cena
podzielona na załogę w Delphii jest jakby niższa... ciekawe dlaczego te
baranki regatowcy kupują Skippi :)))..Aaaa, no tak, bo to nie łódka dla
amatorów:))))
Post by Rudek
W kwestie marketingowe wnikał nie będę ;-)
Rudek
Bo się nie da niczego pasującego do własnych teorii dorobić ?:)))

Wisz, gdzie leży problem ? Problem leży w tobie. Kompletny ignorant regatowy
bierze się do opisywania spraw związanych z regatami. Nie mając zielonego
pojęcia, wypisujesz bzdury i pogrążasz się coraz bardziej. W zyciu nie
płynąłeś na Skippi na genakerze przy 7B. Na Delphii z resztą też nie. Ale
bedziesz się wymądrzał, co jest lepsze przy silnym wietrze. A twoja
publicznie demonstrowana niecheć do Skippi wynika tylko z tego, że jej
konstruktor szurnął cię z Żagli po pierwszej próbce twojej tfu..rczości. Bo
to powazna gazeta i nie pozwoli sobie na obniżanie poziomu.

A teraz Delphia vs Skippi. Oba jachty to łódki regatowe. Delphia - stworzona
tylko do regat. Skippi wystepuje też w wresji cruiser, turystycznej.
Obie mają swoje walety i zady. W naszej rzeczywistości Skippi IMHO ma więcej
zalet ( tansza, tansza w utrzymaniu, latwiejsza w transporcie, latwiejsza w
slipowaniu, wymagajaca mniejszej zalogi. I jako konstrukcja regatowa ma
wlasnie wiecej zalet. Szczegolnie tych, ktore tacy laicy jak ty uznaja za
wady. Nie sztuka jest plywac, kiedy kuje, na szufladach. Sztuką jest
opanowac lodke, ktora reaguje na najmniejszy ruch sterem. Sztuka jest plywac
dobrze tam, gdzie ignoranci krecą piruety. I do takiego plywania Skippi
nadaje sie jak malo ktora konstrukcja.

Radwan
Rudek
2010-02-22 19:15:31 UTC
Permalink
Post by W.Radwaniecki
Post by Rudek
Nie jestem się ragatowcem,
to widac, słychać i czuć ( się) :)))
ale na kilkudzisięciu typach łódek pływałem.
Post by Rudek
Nie czuję się upoważniony do narzucania nikomu jedynej słusznej opinii,
ale też nie pozbawiam się możliwości podzielenia wrażeniami mimo
zjadliwych komentarzy Radwanieckiego- oddanego funa łódki Skippi.
Za to czujesz się upoważniony do sprzedawania ludziom kitu mimo, że nic o
tyum kicie nie wiesz. Oj, nieładnie, nieładnie.
Ten "kit" parę osób przeczytało z pewnym zainteresowaniem, a kilka wzburzył
ponad granice rozsądku. Musiałem niechcący dotknąć jakiejś czułej struny
;-))))
Post by W.Radwaniecki
Post by Rudek
Skippi w mojej ocenie to łodka dla regatowców, a w pływaniu przy silnych
wiatrach amatorom spokojnej turystyki i rekreacji nigdy bym jej nie
polecił- chociażby ze względu na małą stateczność początkową i bardzo
czuły ster.
Aaaa... amatorzy spokojnej rekreacji i turystyki szukają konstrukcji, do
jeśli już to amatorzy...
Post by W.Radwaniecki
pływania w białych szkwałach....:)))
"Tiaaa..." prymitywna insynuacja :-)))
Post by W.Radwaniecki
Aaaaa...a Delphia to typowa łódka dla amatorów... ok:)))
D e l p h i a to szybka łodka,
z którą a m a t o r TEŻ d a s o b i e r a d ę.


Tylko o warunkach
Post by W.Radwaniecki
do spania zapomnieli :)))
Nie udaje, że ma kabinę, ale chyba nie ma obowiązku... udawać ? Szczególnie
regatowcowi nie powinno to chyba przeszkadzać:-))))
Post by W.Radwaniecki
Post by Rudek
Reaguje na przemieszczenie ludzi dość nerowowo- kto akceptuje takie
cechy -niech korzysta i czerpie radość z gimnastycznego żeglowania....
Przy niej micro proto to kanapa dla dziadków!
A ile godzin spędziłeś na Skippi ?
3h przy 3B wystarczyło.... ( na micro kilkadziesiąt, może kilkaset...
głównie w regatach :-)


No tak, zapomniałem, przecież taki guru
Post by W.Radwaniecki
jak ty od pierwszej minuty wie co jest co :))))
Post by Rudek
Delphia- łodka o niebanalnej linii doskonale sprawdza się w silnych
wiatrach, co więcej amator nie wprowadzi jej nieświadomie w
"autorotację".
Trzeba było przyjechać do Pucka na Mistrzostwa Polski, gdzie startowały
Delphie i Skippi. Zobaczyłbys, gdzie się autorotacje odbywały i na czym
:))))
Post by Rudek
Kadłub wykonany metodą wtrysku był ewenementem na skalę Polski- jest
mocny, sztywny i... w pełni powtarzalny.
A kadłub Skippi jest słaby, miekki i kazdy inny... gratuluje wiedzy, panie
'ekspercie" :))))
Nie twierdzę, że Skippi jest miękki i po jakim czasie, ale technologia
użyta w Delphii zapewnia stałość wymiarów i powtarzalność jaką trudno
uzyskać w klasycznym laminowaniu nawet z odsysaniem próżniowym.
Post by W.Radwaniecki
Jakbym miał wybierać- pływałbym na
Post by Rudek
Dephii, której cena jest niestety dość wysoka... co wynagradza pływanie w
ślizgu z prędkością kilkunastu węzłów, gdy konkurencja stoi w porcie, lub
walczy o życie.
Cena Skippi650 tez nie jest niska, powiedział bym, że są porównywalne. A
jeżeli wziąć pod uwagę, że na Delphii pływają najczęściej w 5 osób, to
cena podzielona na załogę w Delphii jest jakby niższa... ciekawe dlaczego
te baranki regatowcy kupują Skippi :)))..Aaaa, no tak, bo to nie łódka dla
amatorów:))))
Post by Rudek
W kwestie marketingowe wnikał nie będę ;-)
Rudek
Bo się nie da niczego pasującego do własnych teorii dorobić ?:)))
Wisz, gdzie leży problem ?
Wiem!
Przeczytaj swój tekst s p o k o j n i e:

Problem leży w tobie. Kompletny ignorant regatowy
Post by W.Radwaniecki
bierze się do opisywania spraw związanych z regatami. Nie mając zielonego
pojęcia, wypisujesz bzdury i pogrążasz się coraz bardziej. W zyciu nie
płynąłeś na Skippi na genakerze przy 7B. Na Delphii z resztą też nie.
Przy 6 B w listopadzie na Delphii z genakerem- było bezstresowo...
:-)))Nieprównywalnie z inną szybką łódką, ale tamta płynęła 26 węzłów...

Ale
Post by W.Radwaniecki
bedziesz się wymądrzał, co jest lepsze przy silnym wietrze. A twoja
publicznie demonstrowana niecheć do Skippi wynika tylko z tego, że jej
konstruktor szurnął cię z Żagli po pierwszej próbce twojej tfu..rczości.
Bo to powazna gazeta i nie pozwoli sobie na obniżanie poziomu.
Przeczytałeś?
Wg mnie to nie jest tekst żeglarza, a zaślepinego kibola, który zmienił
ławkę 3-ligowej drużyny na łódkę... *) :-)

SZtuką jest stworzyć szybką łodkę, która nie ma tendencji do piruetów w
cięzkich warunkach w rękach amatora. I tę cechę ma Delphia....!
Pisałem kiedyś, że jest to doskonały projekt wyjściowy dla nowoczesnej
łódki szkoleniowej, co stanowczo utrzymuję- życząc swoją drogą zawodnikom ze
Skippich wielu wspaniałych wrażeń i udanych startów (żeglarstwo jest na
tyle szerokie, że zmieści wiele preferencji i potrzeb). Istotne jest, by
budowało wspólnotę, a nie tworzyło ściany i mury.

Porównanie łódek Panów S i P jest niełatwe- to tak jak porównanie sztuki
włoskich mistrzów z precyzją i konsekwencją niemieckich architektów. Do mnie
przemawia Delphia, a to co ty o niej myślisz nie ma na to najmniejszego
wpływu... Chociaż Skippiemu należy przyznać medal za konsekwencje w dążeniu
do celu, jaką jest spora prędkość przy słabych wiatrach. Oczywiście nic
nie jest za darmo....

Jak słusznie pisałeś " Delphia jest genialna", choć dla wielu Skippi może
być ciekawszą propozycją...

Nie pisz o mnie guru- bo nigdy nie czułem się w ten sposób i nie kreowałem
się na taką postać... W życiu bardzo cenię niezależność, co dalej skromnie
będę czynił -także tutaj... :-)))

Rudek,
który na własne życzenie odszedł z Żagli z ekipą Rejsu, co powinieneś
sprawdzić, jeśli próbujesz coś pisać ;-)
Inaczej- wychodzisz na :.... Patrz wyżej *) :-)))
W.Radwaniecki
2010-02-22 21:23:53 UTC
Permalink
Post by Rudek
Ten "kit" parę osób przeczytało z pewnym zainteresowaniem, a kilka
wzburzył ponad granice rozsądku. Musiałem niechcący dotknąć jakiejś czułej
struny ;-))))
Z zainteresowaniem mógł to przeczytać laik :)))) W kimś mającym jako takie
pojęcie wzbudził co najwyżej politowanie.
Post by Rudek
D e l p h i a to szybka łodka,
z którą a m a t o r TEŻ d a s o b i e r a d ę.
A ci którzy kręcili piruety w Pucku to.....kosmici ?:))))))
Post by Rudek
Nie udaje, że ma kabinę, ale chyba nie ma obowiązku... udawać ?
Szczególnie regatowcowi nie powinno to chyba przeszkadzać:-))))
Mycie monitora. Jeżeli cokolwiek udaje, że ma kabinę, to tym czymś jest
własnie Delphia. No, chyba, że to, co ma na dziobie to psia buda :)))))
Post by Rudek
Post by W.Radwaniecki
A ile godzin spędziłeś na Skippi ?
3h przy 3B wystarczyło.... ( na micro kilkadziesiąt, może kilkaset...
głównie w regatach :-)
3 h na łodce... nooo, to czapki z głów.
I jak wyniki tych regat ?:)) Bo jakos na stronach internetu nie mogłem
znaleźć.....
Post by Rudek
Nie twierdzę, że Skippi jest miękki i po jakim czasie, ale technologia
użyta w Delphii zapewnia stałość wymiarów i powtarzalność jaką trudno
uzyskać w klasycznym laminowaniu nawet z odsysaniem próżniowym.
Wszystko zależy od chęci wykonawcy. Znam łódki, które róznia sie od siebie o
300 g.......Ale to są Skippi... natomiast o ile pamiętam ważenie Delphii
pokazywało dość spore róznice pomiedzy poszczególnymi kadłubami....
Post by Rudek
Przy 6 B w listopadzie na Delphii z genakerem- było bezstresowo...
:-)))Nieprównywalnie z inną szybką łódką, ale tamta płynęła 26 węzłów...
Wyprzedzilo was Skippi ? :)))
Post by Rudek
Porównanie łódek Panów S i P jest niełatwe- to tak jak porównanie sztuki
włoskich mistrzów z precyzją i konsekwencją niemieckich architektów. Do
mnie przemawia Delphia, a to co ty o niej myślisz nie ma na to
najmniejszego wpływu... Chociaż Skippiemu należy przyznać medal za
konsekwencje w dążeniu do celu, jaką jest spora prędkość przy słabych
wiatrach. Oczywiście nic nie jest za darmo....
Ok, robimy tak. Bierzesz Delphie, ja biorę Skippi. Jedziemy na Zegrze.
Mierzymy wiaterek. poniżej 6 nie schodzimy na wode. Od 6 w górę idziemy. I
robimy kółko. Zgadnij, kto bedzie pierwszy, a kto będzie kręcił piruety ?
( przeciez amator da sobie rade z Delphią) :))))
Post by Rudek
Nie pisz o mnie guru- bo nigdy nie czułem się w ten sposób i nie kreowałem
się na taką postać... W życiu bardzo cenię niezależność, co dalej skromnie
będę czynił -także tutaj... :-)))
Oooo, wstępniak pozwu temu zaprzecza. :)))))
Post by Rudek
Rudek,
który na własne życzenie odszedł z Żagli z ekipą Rejsu, co powinieneś
sprawdzić, jeśli próbujesz coś pisać ;-)
Inaczej- wychodzisz na :.... Patrz wyżej *) :-)))
Sprawdziłem :)) Co byś nie twierdził, bardzo chciałes tam drukowac :)) Ale
cię nie chcieli.:)) I trudno sie dziwić, że "Rejs" padł...skoro takcy
fachowcy się tam produkowali..

Radwan
wszelkie zlosliwości w tekście są celowe i zamierzone :)))
Rudolf Wasilewski
2010-02-23 05:07:09 UTC
Permalink
Post by W.Radwaniecki
Ok, robimy tak. Bierzesz Delphie, ja biorę Skippi. Jedziemy na Zegrze.
Zanim o czymś napiszesz w trybie "jedziemy", "robimy", "mierzymy",
"idziemy"- załatwisz sprawę zasadniczą warunkującą mój udział w
jakimkolwiek "MY" = const.
Post by W.Radwaniecki
Mierzymy wiaterek. poniżej 6 nie schodzimy na wode. Od 6 w górę idziemy. I
robimy kółko. Zgadnij, kto bedzie pierwszy, a kto będzie kręcił piruety ?
( przeciez amator da sobie rade z Delphią) :))))
Aby doświadczenie miało sens poza wykazaniem wyższości świąt wielkiej
nocy, należałoby posadzić 2 załogi nieznające wcześniej tych łodek i
zrobić kilka prób z zamianą łódek....
Post by W.Radwaniecki
Sprawdziłem :)) Co byś nie twierdził, bardzo chciałes tam drukowac :)) Ale
cię nie chcieli.:)) I trudno sie dziwić, że "Rejs" padł...skoro takcy
fachowcy się tam produkowali..
Radwan
wszelkie zlosliwości w tekście są celowe i zamierzone :)))
Bezpodstawnie schlebiasz sobie nazywając kłamstwo złośliwością. To.....
nadużycie(?!)... ;-)

Rudek- który kończy pisanie, bo właśnie dowiedział się, że ma parcie na
"Żagle". Jak pisał poeta:

"...Wejrzę w siebie - sprawdzę / - nie ma nienawiści / uzyje gazety /
kiedy mnie przeczyści..."
W.Radwaniecki
2010-02-23 07:13:29 UTC
Permalink
Post by Rudolf Wasilewski
Aby doświadczenie miało sens poza wykazaniem wyższości świąt wielkiej
nocy, należałoby posadzić 2 załogi nieznające wcześniej tych łodek i
zrobić kilka prób z zamianą łódek....
Zaraz, zaraz, ja nigdzie nie pisałem, że amator da sobie radę ze Skippi, za
to ty udowadniałeś, że da sobiemradę z Delphią. A teraz co, raczkiem do tyłu
? :)))
Post by Rudolf Wasilewski
Bezpodstawnie schlebiasz sobie nazywając kłamstwo złośliwością. To.....
nadużycie(?!)... ;-)
Rudek- który kończy pisanie, bo właśnie dowiedział się, że ma parcie na
Nie zyjesz na pustyni. Ludzie patrzą , widzą i wyciągają wnioski. :)))
Post by Rudolf Wasilewski
"...Wejrzę w siebie - sprawdzę / - nie ma nienawiści / uzyje gazety /
kiedy mnie przeczyści..."
No dopsz, tez mi się juz nie chce z tobą gadać

Radwan
Marek Witbrot
2010-02-22 18:03:47 UTC
Permalink
Post by Rudek
jak przypadkiem paliwo pozwoli...
Jeden przypadek się trafił i już pojawiają się szyderstwa :/
Zdaje się, że te wszystkie śmigłowce latają na naftę, a ona na mróz jest
wrażliwa?
--
Marek Witbrot

http://ludzie.playmobile.pl/marula
q***@gazeta.SKASUJ-TO.pl
2010-02-22 13:38:14 UTC
Permalink
Post by W.Radwaniecki
Pan Wasilewski w pozwie przeciwko mnie kreuje się na guru wiedzy
żeglarskiej, na wziętego dziennikarza pism żeglarskich, popularnego "
testera" konstrukcji jachtowych cieszącego się wielkim zaufaniem społecznym.
No to przestan robic w portki, idz wreszcie do tego sadu i wygraj sprawe.


anonim nie przepadajacy za tchorzami
Post by W.Radwaniecki
Teraz opowiada poniżej głodne kawałki o ogrzewanych hangarach dla
śmigłowców. Ciekawe ile takich hangarów ma pogotowie lotnicze :)) a jakoś
startują szybko i to nie tylko przy minus 10 :))) Albo pomysł, żeby za
ratowanie wędkarza płacił związek.... a jaki związek, panie Wasilewski ?
Związek Radziecki ????:))))) Do związku wędkarskiego wędkarz dzięki Bogu i
parttii nie musi w Polsce należeć.
Tak ostatnio sobie kompletuję tfu...rczość Wasilewskiego i wiedza o niej
prowadzi do prostego wnioksu : Facio pisze co mu ślina na język przyniesie,
byle tylko zaistniec. Byle go drukowali. Bzdura goni bzdurę, ale to nie
ważne.
Pogonili go z kolejnych tytułów, a teraz pozostaje mu tylko robić ludziom
H2O z mózgów :))))
Radwan
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Maciek Kotas
2010-02-22 14:45:56 UTC
Permalink
Post by W.Radwaniecki
Radwan
Jezu Radwan, przestań. Rzygać się chce.
--
Maciek"Skipbulba"Kotas
s/y ALIFLANKE
skipbulbamałpaopkropkapl
www.saj.org.pl
W.Radwaniecki
2010-02-22 15:48:55 UTC
Permalink
Post by Maciek Kotas
Post by W.Radwaniecki
Radwan
Jezu Radwan, przestań. Rzygać się chce.
Bulbiś , dla Ciebie wszystko :))

Radwan
Jerzy Sychut
2010-02-22 18:51:11 UTC
Permalink
Post by Maciek Kotas
Jezu Radwan, przestań. Rzygać się chce.
No właśnie! Lepiej się za interesy weźta chłopaki. Sporo bełkotu
przelewa się ostatnio a akurat latarenka jest do kupienia. Nawet dwie są
w ofercie. Kto wie czy dla tych co marzą aby legalnie pływać pod modrą
chorągwią ze złotym krzyżem nie jest to punkt zaczepienia o ojczyznę
Jego Majestatu Carla Gustava XIV. Możliwe że wystarczy zaproponować 100
koron by zostać właścicielem. Przypuszczam że znajdzie się kilku
wariatów co zaproponują 1 koronę.

Gdyby ktoś reflektował na 2 gustowne latarenki przy końcu Zatoki
Botnickiej położone na 192 metrach kwadratowych niech przestudiuje
szczegóły.

Oferta opisana jest pod:
http://www.sjofartsverket.se/templates/SFVXPage____206.aspx

Mapa okolicy latarenek:
http://kartor.eniro.se/m/MKDM7

Fotografie latarenek:
http://www.sjofartsverket.se/pages/278/BildNedre.pdf
http://www.sjofartsverket.se/pages/278/BildOvre.pdf

:)
--
Stockholm, http://sychut.com
Andrzej Mazurek (Hasip)
2010-02-22 19:26:45 UTC
Permalink
Użytkownik "Jerzy Sychut"
Post by Jerzy Sychut
Gdyby ktoś reflektował na 2 gustowne latarenki przy końcu Zatoki
Botnickiej położone na 192 metrach kwadratowych niech przestudiuje
szczegóły.
http://www.sjofartsverket.se/templates/SFVXPage____206.aspx
Latarenki :) mają być wygaszone, czy nabywca ma się starać o wygaszenie? :)
Podatek od nieruchomości 0. :)

Hasip
Marek Witbrot
2010-02-22 18:08:20 UTC
Permalink
Post by W.Radwaniecki
"Pan " Wasilewski wie lepiej . Wie lepiej o ratowaniu od ratowników,
Proszę nie mieszać moich wypowiedzi do waszych prywatnych sporów, które
zupełnie mnie nie interesują.
Natomiast o ratownictwie lodowym z pozycji specjalisty mogą się
wypowiadać jedynie jednostki się tym zajmujące i takie akcje ćwiczące.
Myślę, że po tegorocznych wypadkach (niemożność zdjęcia psa z kry, a
później wypadek strażaka) rozpoczną cykl kursów z ratownictwa lodowego
dla odpowiednich służb i miejmy nadzieję, że także znajdą się pieniądze
na odpowiedni sprzęt- podejrzewam, że na razie mało kto ma pomysł, na jaki.

[dalej jakieś pierdoły]
--
Marek Witbrot

http://ludzie.playmobile.pl/marula
W.Radwaniecki
2010-02-22 21:29:58 UTC
Permalink
Post by Marek Witbrot
Post by W.Radwaniecki
"Pan " Wasilewski wie lepiej . Wie lepiej o ratowaniu od ratowników,
Proszę nie mieszać moich wypowiedzi do waszych prywatnych sporów, które
zupełnie mnie nie interesują.
Dopsz :)))
Post by Marek Witbrot
Natomiast o ratownictwie lodowym z pozycji specjalisty mogą się wypowiadać
jedynie jednostki się tym zajmujące i takie akcje ćwiczące.
Myślę, że po tegorocznych wypadkach (niemożność zdjęcia psa z kry, a
później wypadek strażaka) rozpoczną cykl kursów z ratownictwa lodowego dla
odpowiednich służb i miejmy nadzieję, że także znajdą się pieniądze na
odpowiedni sprzęt- podejrzewam, że na razie mało kto ma pomysł, na jaki.
W ratownictwie lodowym, jako facet, który niejednego z przerębla wyciągał,
mogę ci powiedzieć, że tacy np bojerowcy od lat mają wypracowane całkiem
niegłupie standardy i schematy ratowania lódkoof z opresji. I o ile dobrze
pamiętam, to na bojerach jeszcze nikt się nigdy nie utopił.
A jako człowiek, który doświadczył nurkowania w przerębli osobiście powiem,
że żadne szkolenie nie zastąpi trafnej oceny sytuacji, dobrej reakcji i
szybkich ruchów :)))

Radwan
Marek Witbrot
2010-02-22 21:50:26 UTC
Permalink
Post by W.Radwaniecki
W ratownictwie lodowym, jako facet, który niejednego z przerębla wyciągał,
mogę ci powiedzieć, że tacy np bojerowcy od lat mają wypracowane całkiem
niegłupie standardy i schematy ratowania lódkoof z opresji. I o ile dobrze
pamiętam, to na bojerach jeszcze nikt się nigdy nie utopił.
Dobrze zgaduję, że chodzi o wodę stojącą, a nie o poruszające się (i to
dość żwawo) spore kry? Bo i przypadek słynnego psa, i poszkodowanego
strażaka dotyczył kry na rzece.
Post by W.Radwaniecki
A jako człowiek, który doświadczył nurkowania w przerębli osobiście powiem,
że żadne szkolenie nie zastąpi trafnej oceny sytuacji, dobrej reakcji i
szybkich ruchów :)))
Samochodem? A tak, znamy :P
--
Marek Witbrot

http://ludzie.playmobile.pl/marula
W.Radwaniecki
2010-02-23 07:20:24 UTC
Permalink
Post by Marek Witbrot
Dobrze zgaduję, że chodzi o wodę stojącą, a nie o poruszające się (i to
dość żwawo) spore kry? Bo i przypadek słynnego psa, i poszkodowanego
strażaka dotyczył kry na rzece.
Ze zwierzetami jest oczywiście gorzej z wiadomych względów. Ale człowiekowi
mozna pomóc na wiele sposobów. I niekoniecznie trzeba wytaczać armatę na
muchę. Rzutka, drabina, nawet rzutka i przeciągnięcie malutkiego bączka (
wazą po 35 - 40 kg) . Wariantów jest wiele.
Post by Marek Witbrot
Post by W.Radwaniecki
A jako człowiek, który doświadczył nurkowania w przerębli osobiście
powiem, że żadne szkolenie nie zastąpi trafnej oceny sytuacji, dobrej
reakcji i szybkich ruchów :)))
Samochodem? A tak, znamy :P
Nie tylko. :))

Radwan
Marek Witbrot
2010-02-23 07:36:45 UTC
Permalink
Post by W.Radwaniecki
Ze zwierzetami jest oczywiście gorzej z wiadomych względów. Ale człowiekowi
mozna pomóc na wiele sposobów. I niekoniecznie trzeba wytaczać armatę na
muchę. Rzutka, drabina, nawet rzutka i przeciągnięcie malutkiego bączka (
wazą po 35 - 40 kg) . Wariantów jest wiele.
Drabina? Rzutka? Malutki bączek? I to wszystko na płynącej krze?
Aha. Więcej pytań nie mam.
--
Marek Witbrot

http://ludzie.playmobile.pl/marula
W.Radwaniecki
2010-02-23 10:50:21 UTC
Permalink
Post by Marek Witbrot
Post by W.Radwaniecki
Ze zwierzetami jest oczywiście gorzej z wiadomych względów. Ale
człowiekowi mozna pomóc na wiele sposobów. I niekoniecznie trzeba
wytaczać armatę na muchę. Rzutka, drabina, nawet rzutka i przeciągnięcie
malutkiego bączka ( wazą po 35 - 40 kg) . Wariantów jest wiele.
Drabina? Rzutka? Malutki bączek? I to wszystko na płynącej krze?
Aha. Więcej pytań nie mam.
A ja mam. Niby dla czego nie mogę zastosowac na płynącej krze rzutki ? A
niby dla czego nie moge bączka ? A w czym w określonych sytuacjach zaszkodzi
drabina ?

Nie jestem zawodowym ratownikiem. Ale kilku kolegów chodzi po tym świecie
tylko dla tego, że akurat byłem w pobliżu. I wiem jedno. Ratowanie
człowieka, to sytuacja dynamiczna. W krótkim czasie trzeba podjąc jedynie
własciwe decyzje i je zrealizować. A środki do ratowania mogą być
najrózniejsze. Zarówno te przygotowane jak i te, które się przypadkiem ma
pod reką. Jeden ma pod ręką helikopter a drugi drabinę.

Radwan
Stefan Sokolowski
2010-02-23 11:42:55 UTC
Permalink
Niby dla czego nie mogę zastosowac na płynącej krze rzutki ? A niby
dla czego nie moge bączka ? A w czym w określonych sytuacjach
zaszkodzi drabina ?
Wydostałem się szybko z przerębli dzięki temu, że ktoś przytomny na
brzegu rzucił mi koniec psiej smyczy -- wyjechałem szybkim ślizgiem po
lodzie na brzuchu. Bez tej smyczy pewnie też jakoś bym się wydostał,
ale później i w gorszym stanie, bo lód był za mocny, żeby go roztrącić,
ale za słaby, żeby się na nim położyć bez załamania.

Smycz należała do psa, którego właśnie przed chwilą wytaszczyłem z
przerębli. Kiedy popełzłem po niego, to oczywiście najpierw lód się
pode mną załamał, potem (już będąc w wodzie) wypchnąłem psa za pupę na
lód, a dopiero potem stwierdziłem, że nie mogę stanąć na dnie, bo jest
za głęboko.

Ale to był staw, a nie napierające kry na rzece. W okolicy nie było
żadnego śmigłowca, ani wodopłatu, ani nawet kajaka. W takich warunkach
proste środki często działają; w innych -- nie wiem. Przeszkolenie
ludzi w ich stosowaniu uważam za dobry pomysł.

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, Gdansk
http://inf.ug.edu.pl/~stefan
Marek Witbrot
2010-02-23 11:51:26 UTC
Permalink
Post by W.Radwaniecki
Niby dla czego nie mogę zastosowac na płynącej krze rzutki ? A
niby dla czego nie moge bączka ?
"Dla tego"
Post by W.Radwaniecki
Nie jestem zawodowym ratownikiem. Ale kilku kolegów chodzi po tym świecie
tylko dla tego,
Ups, z powyższego wynika, że mój żart z początku posta może nie zostać
złapany :/
Post by W.Radwaniecki
że akurat byłem w pobliżu. I wiem jedno. Ratowanie
człowieka, to sytuacja dynamiczna. W krótkim czasie trzeba podjąc jedynie
własciwe decyzje i je zrealizować. A środki do ratowania mogą być
najrózniejsze. Zarówno te przygotowane jak i te, które się przypadkiem ma
pod reką. Jeden ma pod ręką helikopter a drugi drabinę.
Jak się da, to się da- oczywiście: szaliki, drabiny, tyczki, narty,
sanki itp.
Ale na tym Sanie nie bardzo się dało. Rzucano do wędkarza linę, ale ten
nic z nią nie potrafił (sparaliżowany strachem?) zrobić.
Skończyło się średnio fajnie.
--
Marek Witbrot

http://ludzie.playmobile.pl/marula
Dariusz K. Ładziak
2010-02-22 22:38:01 UTC
Permalink
Post by Rudolf Wasilewski
Pojazd ratowniczy musi mieć poklad reanimacjny (najlepiej osłonięty) i
nośność 3 ludzi ( 2 ratowników i pacjent). Ponadto spiętrzenia kry
bywają wysokie i ostre. Musi być odporny na kontakt z taką lodową skałą.
A to kwestia materiałów, mocy, wielkości i kosztów.
Nie każdy środek transportu stosowany w ratownictwie musi być od razu
"pojazdem ratowniczym". Akia, wózek alpejski, nosze - to są środki
transportu a jakoś miejsca dla dwóch ratowników i platformy
reanimacyjnej nie mają. Takoż poduszkowiec ratowniczy nie musi jej mieć
- jest dowożony w podliże miejsca akcji, dociera do poszkodowanego,
podejmuje go i w czasie kilkudziesięciu sekund na śródlądziu dostarcza
ekipie ratowników czekających na lądzie. Lepiej konkretne czynności
ratowniczo - medyczne zacząć kilkadziesiąt sekund później jak nie zacząć
ich wcale...
--
Darek
Rudolf Wasilewski
2010-02-23 06:09:53 UTC
Permalink
Post by Dariusz K. Ładziak
Post by Rudolf Wasilewski
Pojazd ratowniczy musi mieć poklad reanimacjny (najlepiej osłonięty) i
nośność 3 ludzi ( 2 ratowników i pacjent). Ponadto spiętrzenia kry
bywają wysokie i ostre. Musi być odporny na kontakt z taką lodową skałą.
A to kwestia materiałów, mocy, wielkości i kosztów.
Nie każdy środek transportu stosowany w ratownictwie musi być od razu
"pojazdem ratowniczym". Akia, wózek alpejski, nosze - to są środki
transportu a jakoś miejsca dla dwóch ratowników i platformy
reanimacyjnej nie mają. Takoż poduszkowiec ratowniczy nie musi jej mieć
- jest dowożony w podliże miejsca akcji, dociera do poszkodowanego,
podejmuje go i w czasie kilkudziesięciu sekund na śródlądziu dostarcza
ekipie ratowników czekających na lądzie. Lepiej konkretne czynności
ratowniczo - medyczne zacząć kilkadziesiąt sekund później jak nie zacząć
ich wcale...
"Pokład reanimacyjny" to płaski kawałek twardego sztywnego podłoża
umożliwiający ratownikowi określenie, czy pacjent oddycha,następnie
sztuczne utrzymanie krążenia i ewentualnie oddechu- nie opóźniając
transportu.Dodatkowym czynnikiem jest wychłodzenie.
Te kilkadziesiąt sekund czasem decyduje - czy później mamy do czynienia
z rośliną, czy człowiekiem zdolnym do samodzielnego funkcjonowania.
Dlatego uważam, że jeżeli kosztowny sprzęt specjalistyczny- to bardziej
uniwersalny- nie tylko do "kry" z przytomnym zdrowym osobnikiem. Nie
znam Sanu, ale Narew i Wisła w nurcie i zwężeniach potrafią wypiętrzać
krę na 1,5m. Jest to dynamiczny ruch wielkich ścierających się mas
twardej materii budzący respekt...
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Marek Witbrot
2010-02-21 22:47:17 UTC
Permalink
Post by bona
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Chodziło o ratowanie ludzi na lodzie a dzięki wam znalazłem to czego
szukałem http://youtu.be/nVujGzOpioU lub
http://youtu.be/TxTgBSd98YU
i wiele innych widać że doskonale nadają cię np dla strażaków. Oczywiście
zostaje tylko kwestia kasy. Przydało by się nieco medialnie pokazać jak to
się robi na świecie. Na przyszłość strażacy nie musieliby tak narażać życia
i zdrowia.
Jeszcze pozostaje problem szkolenia. W przytoczonym przypadku strażak
odniósł tak poważne obrażenia głównie dlatego, że straż nie przerabiała
takich przypadków. Jest (dotkliwa) nauczka na przyszłość- mimo
"globalnego ocieplenia" można się jednak spodziewać podobnych akcji w
przyszłości.
--
Marek Witbrot

http://ludzie.playmobile.pl/marula
radams
2010-02-22 08:33:03 UTC
Permalink
On 21 Lut, 23:47, Marek Witbrot <***@xxx.poczta.onet.pl> wrote:
W przytoczonym przypadku strażak
Post by Marek Witbrot
odniósł tak poważne obrażenia głównie dlatego, że straż nie przerabiała
takich przypadków.
Hm...
Marku, a skąd masz takie wiadomości?
Rafał Adamiec
Marek Witbrot
2010-02-22 18:17:18 UTC
Permalink
Post by radams
Hm...
Marku, a skąd masz takie wiadomości?
Masz rację- trochę za mocno powiedziane. Wiem, że straż ćwiczy
ratownictwo lodowe, ale docierają jedynie sygnały o ćwiczeniach na
stawach i jeziorach- wyciąganie osoby z przerębli. Podejrzewam, że
płynąca kra przerosła możliwości (sprzętowe i wyszkolenia) jednostki.
Strażaka podziwiam i należą mu się najwyższe wyrazy uznania za narażanie
własnego zdrowia i życia w ratowaniu człowieka! Należy chyba jednak na
przyszłość pomyśleć, jak podobną akcję przeprowadzić bezpieczniej.
Jeśli takie szkolenia by ruszyły, to bardzo chętnie bym się z
wypracowanymi metodami zapoznał.
--
Marek Witbrot

http://ludzie.playmobile.pl/marula
Dariusz K. Ładziak
2010-02-22 22:51:20 UTC
Permalink
Post by Marek Witbrot
Post by radams
Hm...
Marku, a skąd masz takie wiadomości?
Masz rację- trochę za mocno powiedziane. Wiem, że straż ćwiczy
ratownictwo lodowe, ale docierają jedynie sygnały o ćwiczeniach na
stawach i jeziorach- wyciąganie osoby z przerębli. Podejrzewam, że
płynąca kra przerosła możliwości (sprzętowe i wyszkolenia) jednostki.
Strażaka podziwiam i należą mu się najwyższe wyrazy uznania za narażanie
własnego zdrowia i życia w ratowaniu człowieka! Należy chyba jednak na
przyszłość pomyśleć, jak podobną akcję przeprowadzić bezpieczniej.
Jeśli takie szkolenia by ruszyły, to bardzo chętnie bym się z
wypracowanymi metodami zapoznał.
Ja się w ogóle zastanawiam czy istniała konieczność wpuszczania między
kry nurka? Przecież gość na tej krze był suchy, przytomny i zdrowy, może
wystarczyłoby podać mu rzutkę i przez megafon instruować jak ma się
zachowywać, nurka trzymać w odwodzie gdyby się sytuacja rozwinęła
niekorzystnie? Może po prostu na sznurku z tą krą dałby się gościa do
brzegu dowlec, drabinę podać i po sprawie by było? Bo puszczanie od razu
nurka między ruchome kry to mi wygląda ciut na polowanie z armatą na muchy.
--
Darek
"->> mazury.info.pl
2010-02-23 00:51:29 UTC
Permalink
Post by bona
Chodzi o łódź jaką pływają po bagnach itp. Głupie pytanie ale jak coś
takiego się nazywa w innych językach. Pytanie w wyniku ostatniego wypadku
wędkarza na lodzie. Kiedyś widziałem jak czymś takim aluminiowym pływali
właśnie w takich warunkach ale nie mogę znaleść.
Pod koniec stycznia cos takiego było w Mikołajkach:

Fotki znajdziesz tu:
http://mazury.info.pl/foto/10-01-31-samolotem-na-lodzie/


Pozdrawiam
Zbigniew Jatkowski
http://mazury.info.pl
Loading...