Discussion:
Jachtem na Szpicbergen - odczyt
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Jarek
2015-02-10 20:45:38 UTC
Permalink
24 lutego, we wtorek, o godzinie 1800 w budynku HOMu w Pucku opowiem o
urokach i niebezpieczeństwach żeglowania jachtem po Archipelagu
Svalbardzkim.
Zapraszam wszystkich których to interesuje, wstęp wolny.
Opowieść będzie o Szpicbergenie jako akwenie do żeglugi jachtem z
podkreśleniem na niezbędne do takiej żeglugi wyposażenie i zaopatrzenie.
Wszystko ilustrowane zdjęciami z pięciu moich podróży w tamtą stronę, ze
szczególnym uwzględnieniem pięciomiesięcznego rejsu ELTANINem.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek
666
2015-02-10 22:58:32 UTC
Permalink
Jarek! A zrobilibyście jakąś transmisję internetową? HOM-u Puck w lutym
tłumy raczej nie nawiedzą. A może Ty nawiedzisz warszawskie targi Wiatr i
Woda z jakąś prelekcją? Niestety w tym roku organizują targi na kompletnym
zadu...., znaczy ode mnie ze 20 km (Praga to nie Warszawa;))


-----
Post by Jarek
24 lutego, we wtorek, o godzinie 1800 w budynku HOMu w Pucku opowiem o
urokach i niebezpieczeństwach żeglowania jachtem po Archipelagu
Svalbardzkim.
Zapraszam wszystkich których to interesuje, wstęp wolny.
Opowieść będzie o Szpicbergenie jako akwenie do żeglugi jachtem z
podkreśleniem na niezbędne do takiej żeglugi wyposażenie i zaopatrzenie.
Wszystko ilustrowane zdjęciami z pięciu moich podróży w tamtą stronę, ze
szczególnym uwzględnieniem pięciomiesięcznego rejsu ELTANINem.
Pozdrowienia - Jarek Czyszek
Jarek
2015-02-11 11:17:27 UTC
Permalink
Post by 666
zadu...., znaczy ode mnie ze 20 km (Praga to nie Warszawa;))
Pamiętam jak kiedyś jeden kolega namówił drugiego kolegę by z nim poszedł do
piątej tyczki.
Siedemnaście kilometrów w jedną stronę, na piechotę, po lodowcu z nowym
akumulatorem w plecaku po to by wymienić wyczerpany i by rejestrator czegoś
tam dalej mógł pracować. Kolega się dał namówić i poszli.
Na miejscu się okazało, że pierwszy kolega wziął ze swojego pokoju
akumulator nie naładowany. Pomyliło mu się. Targali te puste ołowiane płyty
siedemnaście kilometrów po lodowcu w jedna stronę i potem siedemnaście w
drugą...
Na drugi marsz po dwu dniach odpoczynku celem złapania oddechu już się nie
dał namówić. Odpalili skuter snieżny i obrocili w dwie godziny.
Dużo słyszałem o pani Prezydent Warszawy i podobno na Prage już metro nawet
drugą linią jeździ.
A i nie od dzisiaj wiadomo, że najlepsi żeglarze to z są Warszawy, moje
ogłoszenie bardziej jest skierowane do tych z Trójmiasta. Puck od Gdyni
dzieli odległość niecałych czterdziestu kilometrów, pół godziny samochodem.
Zachęcam; HOM, 24 lutego, godzina 1800

Pozdrowienia - J.Czyszek
Radosław Saniewski
2015-02-13 09:05:50 UTC
Permalink
[...]moje
ogłoszenie bardziej jest skierowane do tych z Trójmiasta. Puck od Gdyni
dzieli odległość niecałych czterdziestu kilometrów, pół godziny samochodem.
Zachęcam; HOM, 24 lutego, godzina 1800
W Warszawie co prawda nie mieszkam, ale do Pucka jadę 7 godzin
samochodem. O pociągach nie wspominam. A posłuchałbym z przyjemnością.

Jeśli nie transmisję jak proponował Jacek, to może udałoby Ci się
przynajmniej zarejestrować spotkanie na wideo i wrzucić na jakiegoś
dropboksa?
--
pzdr,
R.
666
2015-02-18 10:22:56 UTC
Permalink
Pewnie że tak, mamy mistrza olimpijskiego i mistrza świata, a Wy??
;-)


-----
Post by Jarek
A i nie od dzisiaj wiadomo, że najlepsi żeglarze to z są Warszawy
Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...