Post by michal ratajczakWitam, mam na jachcie dwa akumulatory, zelowy i kwasowy.
Wyrażasz się nieprecyzyjnie: masz na jachcie dwa akumulatory kwasowe, w tym
jeden żelowy.
Post by michal ratajczakOba zostaly podlaczone do alternatora. Nie wiem czy taki uklad jest
dozwolony, moze rozwiazac to inaczej?
Wbrew szerzącym się bez opamiętania opiniom, akumulator żelowy wymaga jeszcze
bardziej troskliwej kontroli warunków pracy niż zwykły kwasowy z płynnym
elektrolitem. Gazowanie zwykłego akumulatora kwasowego jest szkodliwe o tyle,
że rozkłada wodę na wybuchową mieszankę tlenowodorową, i powoduje powolną
erozję masy czynnej z płyt. Gazowanie w elektrolicie żelowym natomiast oznacza
natychmiastowe zniszczenie akumulatora z racji tego że gazy nie mogąc się
ulotnić spulchniają elektrolit, a ten może nawet rozsadzić obudowę. Nie wolno
więc pod żadnym pozorem dopuścić do przekroczenia napięcia na zaciskach
akumulatora żelowego jakie podaje producent. Chodzi przy tym o napięcie końcowe
ładowania przy pracy cyklicznej, podawane w tabelce na obudowie. Jeśli takiej
tabelki nie ma, za to widnieje napis "Designed for standby use" - to taki
akumulator żelowy w ogóle nie nadaje się do wykorzystania na jachcie żaglowym.
Jest on przeznaczony do zasilania takich urządzeń jak UPS-y, oświetlenie
awaryjne czy alarmy, gdzie rozładowanie zdarza się incydentalnie. Pozostawiony
w stanie częściowego nawet rozładowania zniszczy się (ulegnie zasiarczeniu)
równie szybko jak pospolity akumulator samochodowy. Niestety pseudofachowcy a
może kombinatorzy oferują często takie właśnie akumulatory na allegro,
reklamując je jako "idealne do zastosowania na jachcie".
Podsumowując: sprawdź jaki masz akumulator żelowy, jeśli ten przeznaczony do
pracy cyklicznej, to i tak wymagać będzie on bardziej precyzyjnej kontroli
napięcia niż taka jaką stosuje się zwykle do pospolitych akumulatorów kwasowych.
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl