Discussion:
silnik parowy
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Jerzy Sychut
2003-12-22 20:56:12 UTC
Permalink
Obiecalem kiedys informacje o norweskim silniku parowym lecz nadal nie
znalazlem zrodla. Znalazlem natomiast konkurencyjny pomysl. Otoz
australijczyk, dr. Alan Burns wymyslil silnik bez ruchomych czesci (bez
sruby!) z napedem parowym z kotla ogrzewanego dowolnym zrodlem energii
cieplnej. Pod lodka w miejscu umocowania sruby mocuje sie cylindryczny
naped PDX-supersonic o podobnych wymiarach, w ktorym para zmieszana z
powietrzem - w specjalnie skonstruowanej dyszy - ma odrzucac lodke
strumieniem babli powietrznych z woda.

Wedlug testow przeprowadzanych przez firme Pursuit Dynamics ow silnik
powinien osiagnac sprawnosc dwukrotnie wyzsza od silnikow spalinowych.
Moc silnikow parowych moze wynosic od 30 do 300KM. Prototypowa lodka z
napedem PDX-supersonic prawdopodobnie bedzie zademonstrowany w roku 2004.

Wiecej pod <http://www.pursuitdynamics.com/default.asp>.

Wesolych Swiat :)
--
Jerzy Sychut, Stockholm
http://sychut.com/jerzy
Wojtek Kasprzak
2003-12-22 22:11:30 UTC
Permalink
On Mon, 22 Dec 2003 20:56:12 GMT, Jerzy Sychut
..Otoz australijczyk, dr. Alan Burns wymyslil silnik bez ruchomych czesci (bez
sruby!) z napedem parowym z kotla ogrzewanego dowolnym zrodlem energii
cieplnej. Pod lodka w miejscu umocowania sruby mocuje sie cylindryczny
naped PDX-supersonic o podobnych wymiarach, w ktorym para zmieszana z
powietrzem - w specjalnie skonstruowanej dyszy - ma odrzucac lodke
strumieniem babli powietrznych z woda.
Pan dr. Alan Burns tak na powaznie czy zartem.
Z lat dziecinnych pamietam malutka blaszana lodeczke ktora polutowal
ojciec. Miala naped wypisz wymaluj jak naped ktory opisujesz. Malutki
kociolek i dwie rureczki wychodzace z niego na rufie do wody. Przez
rureczki napelniales kociolek, pod niego zapalona malutka (plaska)
swieczke i za chwile pyk, pyk, pyk, ...... Lodeczka zasuwala ze az
milo tak dlugo az swieczka zgasla.
Normalny parowy silnik pulsacyjny. Australijczycy go wynalezli,
supersonic sie teraz nazywa :-)))


Pozdrawiam, Wojtek
***@post.pl
http://www.zeglarstwo.3miasto.pl/
http://server.top-sat.com.pl/prz/index.htm (mirror)
Jerzy Sychut
2003-12-22 22:50:54 UTC
Permalink
Post by Wojtek Kasprzak
Pan dr. Alan Burns tak na powaznie czy zartem.
Powaznie. Traktowano go troszke jak wariata ale po zbudowaniu prototypu
znalezli sie powazni inwestorzy.
Post by Wojtek Kasprzak
Lodeczka zasuwala ze az milo tak dlugo az swieczka zgasla.
Nic tylko buduj prototyp bo wydaje sie ze dziala troszke inaczej. Tylko
rob to w tajemnicy, a jak bedzie dzialac to opatentuj i produkuj.
Zglaszam sie na kandydata do dystrybucji w calej Skandynawii. Malo tu
tubylcow ale sporo kupuja. Kilkaset tysiecy silnikow sprzedaje sie tu
kazdego roku.
Post by Wojtek Kasprzak
Normalny parowy silnik pulsacyjny. Australijczycy go wynalezli,
supersonic sie teraz nazywa :-)))
Kilka lat temu Australijczycy opatentowali kolo (sic!). Niby nic takiego
ale coz warta bylaby nasza cywilizacja bez Australijczkow ... bez kola :)
--
Jerzy Sychut, Stockholm
http://sychut.com/jerzy
Grzegorz Musielak
2003-12-23 09:23:40 UTC
Permalink
Post by Jerzy Sychut
Post by Wojtek Kasprzak
Pan dr. Alan Burns tak na powaznie czy zartem.
Powaznie. Traktowano go troszke jak wariata ale po zbudowaniu prototypu
znalezli sie powazni inwestorzy.
Ja tego Pana Burnsa pamietam.!!!
Widzialem Go w dziecistwie w telewizji.
Naprawde.!!!
Tylko wtedy nazwisko mial troche inne
to bylo chyba
AdamSlodowyZrobToSam
Takie dlugie nazwisko :-)))))))

pozdrawiam optymistycznie
Grzegorz Musielak
p.s. To juz bylo kawal czasu tem,
wiec nazwisko moglo mi sie pomylic.
Jerzy Makie³a
2003-12-23 09:23:32 UTC
Permalink
Post by Grzegorz Musielak
AdamSlodowyZrobToSam
Takie dlugie nazwisko :-)))))))
A ja nawet miałem taką książkę gdzie było jak zbudować taką łódkę oraz inne
ciekawe rzeczy........
:-)))))


--
Pozdrowienia Jurek Makieła
www.siz.3miasto.pl
***@plusnet.pl
GSM 601-938-951
myszek
2003-12-23 10:22:56 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makie³a
Post by Grzegorz Musielak
AdamSlodowyZrobToSam
Takie dlugie nazwisko :-)))))))
A ja nawet miałem taką książkę gdzie było jak zbudować taką łódkę oraz inne
ciekawe rzeczy........
Ale lodka miala silnik z wydmuszki, zasilany paliwkiem turystycznym.
Albo z puszki po kawie 'Marago' + obowiazkowa szprycha rowerowa
i szpulka do nici :-))))))

pozdrowienia

krzys
--
_^..^_)_
\ /
\____/
Jerzy Makie³a
2003-12-23 10:21:44 UTC
Permalink
Post by myszek
Ale lodka miala silnik z wydmuszki, zasilany paliwkiem turystycznym.
Albo z puszki po kawie 'Marago' + obowiazkowa szprycha rowerowa
i szpulka do nici :-))))))
A wcale nie:-))) ale pamiętam, że rurki były z wkładu od długopisu:-)))


--
Pozdrowienia Jurek Makieła
www.siz.3miasto.pl
***@plusnet.pl
GSM 601-938-951
Tomek Janiszewski
2003-12-23 11:01:29 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makie³a
A wcale nie:-))) ale pamiętam, że rurki były z wkładu od długopisu:-)))
To było opisane w "Młodym Techniku", nr 1/1972 ZTCP; na pewno mam ten numer.
Swoją drogą, to taki silniczek pewnie możnaby jescze ulepszyć. Chociażby
dodając obudowę - osłonę termiczną, tak aby spaliny ogrzewały kocioł także od
strony cienkiej metalowej membrany. O ile dobrze rozumiem zasadę działania
takiego silnika, chłodzenie pary warunkujące jego pracę następowało w
końcowych odcinkach rurek - może więc warto by je tam użebrować, a nawet
umieścić w "płaszczu" wodnym?
Słabym punktem silnika jest możliwość zapowietrzania się kotła. Bez
wątpienia, należałoby poprawić szczelność styku membrana - kocioł (stosowano
tam uszczelki kartonowe, membranę mocowano przez zaciskanie brzegów kotła).
Możnaby to osiągnąć łącząc membranę z brzegiem kotła poprzez lutowanie (w
razie potrzeby czystą cyną z uwagi na wyższą temperaturę topnienia), i
chroniąc brzegi kotła przed nadmiernym miejscowym nagrzewaniem (choćby
poprzez bogate użebrowanie zapewniające równomierny rozkład temperatury na
cały kocioł). Pozostaje wtedy problem gazów rozpuszczonych w wodzie, które
mogłyby kumulować się w kotle, z czasem wypierając z niego wodę. O ile gazy
te nie będą samoczynnie usuwane z kotła wraz z parą, nie widzę innego
rozwiązania jak umieszczenie kotła poniżej linii wodnej, rurkami do góry, tak
aby pęcherzyki gazów mogły grawitacyjnie opuszczać kocioł. Tylko czy aby przy
takiej konfiguracji silnik będzie w ogóle pracował? Chyba zbuduję model
takiego silnika, bo temat mnie od dawna intryguje.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
666
2003-12-23 14:13:16 UTC
Permalink
BTW - czy "Młody Technik", na którym i ja się wychowałem (no i te opowiadania s-f :-)) jest jeszcze wydawany?
JaC
Post by Tomek Janiszewski
To było opisane w "Młodym Techniku", nr 1/1972 ZTCP; na pewno mam ten numer.
myszek
2003-12-23 16:21:04 UTC
Permalink
Post by 666
BTW - czy "Młody Technik", na którym i ja się wychowałem (no i te opowiadania s-f :-)) jest jeszcze wydawany?
Jest - ale to juz zdecydowanie nie to... :-(

pozdrowienia

krzys ktory tez sie wychowal
--
_^..^_)_
\ /
\____/
Jerzy Makie³a
2003-12-23 16:50:20 UTC
Permalink
Post by myszek
Post by 666
BTW - czy "Młody Technik", na którym i ja się wychowałem (no i te
opowiadania s-f :-)) jest jeszcze wydawany?
Post by myszek
Jest - ale to juz zdecydowanie nie to... :-(
Nooo fakt...... http://www.mt.com.pl/


--
Pozdrowienia Jurek Makieła
www.siz.3miasto.pl
***@plusnet.pl
GSM 601-938-951
666
2003-12-23 17:27:33 UTC
Permalink
Czy to właśnie z takiej zdjęli wieżę "Rudemu" ?
http://www.mt.com.pl/artykul.php?co=num/12_03/flak.php
JaC
Post by Jerzy Makie³a
Nooo fakt...... http://www.mt.com.pl/
swiesiek
2003-12-23 22:35:07 UTC
Permalink
Post by Tomek Janiszewski
Słabym punktem silnika jest możliwość zapowietrzania się kotła. Bez
wątpienia, należałoby poprawić szczelność styku membrana - kocioł (stosowano
tam uszczelki kartonowe, membranę mocowano przez zaciskanie brzegów kotła).
Slabym punktem jest konieczność używania do produkcji pary wody
destylowanej. W przeciwnym wypadku uklad zakamienieje. A trzeba by jej
naprawdę dużo. W przemysłowym zastosowaniu slabym punktem byłby halas i
temperatura zagrażająca żywym stworom.
W klasycznych silnikach parowych, para po oddaniu energii wraca do układu -
nadal czysta.
Ale próbować można.Może to tylko mój wrodzony sceptycyzm.
Wiesiek

myszek
2003-12-23 10:21:43 UTC
Permalink
Pan dr. Alan Burns tak na powaznie czy zartem.[...]
Normalny parowy silnik pulsacyjny. Australijczycy go wynalezli,
supersonic sie teraz nazywa :-)))
Calkiem powaznie, tak na oko. Zerznal ze mnie ;-))))
bo jakies 4 lata temu na fali zainteresowania lodeczka z kociolkiem
i 2 rurkami zaczalem rysowac taki zwykly silnik pulsacyjny bezzaworowy
na wode+pare.

Trudno, byli szybsi. Zostaje jeszcze do opatentowania silnik turbinowy
i inzektorowy na wode z babelkami :-)

pozdrowienia

krzys

ps. a wlasciwie dlaczego na pare? Gdyby do takiego silnika zassac
powietrze i propan-butan, i podpalic jakas iskra, to byloby
prosciej...
--
_^..^_)_
\ /
\____/
Tomek Janiszewski
2003-12-23 10:42:32 UTC
Permalink
Post by myszek
ps. a wlasciwie dlaczego na pare? Gdyby do takiego silnika zassac
powietrze i propan-butan, i podpalic jakas iskra, to byloby
prosciej...
Krzysiu, Ty w końcu pocisk V-1 zbudujesz ;-OOOOOOO

Tomek przerażony
ps. a może to na siedzibę arcyzwiązunia? ;-)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Tomek Janiszewski
2003-12-23 11:08:25 UTC
Permalink
Post by Jerzy Sychut
Obiecalem kiedys informacje o norweskim silniku parowym lecz nadal nie
znalazlem zrodla. Znalazlem natomiast konkurencyjny pomysl. Otoz
australijczyk, dr. Alan Burns wymyslil silnik bez ruchomych czesci (bez
sruby!) z napedem parowym z kotla ogrzewanego dowolnym zrodlem energii
cieplnej. Pod lodka w miejscu umocowania sruby mocuje sie cylindryczny
naped PDX-supersonic o podobnych wymiarach, w ktorym para zmieszana z
powietrzem - w specjalnie skonstruowanej dyszy - ma odrzucac lodke
strumieniem babli powietrznych z woda.
Wedlug testow przeprowadzanych przez firme Pursuit Dynamics ow silnik
powinien osiagnac sprawnosc dwukrotnie wyzsza od silnikow spalinowych.
Moc silnikow parowych moze wynosic od 30 do 300KM. Prototypowa lodka z
napedem PDX-supersonic prawdopodobnie bedzie zademonstrowany w roku 2004.
Wiecej pod <http://www.pursuitdynamics.com/default.asp>.
Skoro, jak piszesz w jednym z kolejnych postów, taki silnik - to nie to samo
co stosowany w zabawkowych modelikach motorówek parowy silniczek pulsacyjny -
to chyba działa on tak samo jak inżektor parowozowy?

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

ps FUT pl.rec.zeglarstwo -> pl.misc.kolej
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
myszek
2003-12-23 16:22:07 UTC
Permalink
Post by Tomek Janiszewski
Post by Jerzy Sychut
Wiecej pod <http://www.pursuitdynamics.com/default.asp>.
Skoro, jak piszesz w jednym z kolejnych postów, taki silnik - to nie to samo
co stosowany w zabawkowych modelikach motorówek parowy silniczek pulsacyjny -
to chyba działa on tak samo jak inżektor parowozowy?
O, przepraszam. Inzektor _nie_ jest pulsacyjny. Para rozpreza sie
w nim w dyszy, nastepnie przkazuje energie kinetyczna wodzie
(z koszmarnymi stratami zreszta). W tej maszynce, jak zrozumialem
z opisu, inzektorowe przyspieszanie wody ma miejsce tylko na
poczatku cyklu, dalej jest sprytne wykorzystanie fal uderzeniowych.

pozdrowienia

krzys
--
_^..^_)_
\ /
\____/
Loading...