Discussion:
Y-bom cumowniczy (wymowa)
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
email
2010-04-03 17:33:16 UTC
Permalink
Pytanie językowe.
Czy Y-bom wymawiamy z angielskiego "łajbom" czy po prostu "ybom"?

Pzdr
email
Bury Kocur
2010-04-03 17:47:45 UTC
Permalink
Post by email
Pytanie językowe.
Czy Y-bom wymawiamy z angielskiego "łajbom" czy po prostu "ybom"?
Pzdr
email
A może (fonetycznie) "igrekbom" ?
Kocur
Tomasz Piasecki
2010-04-03 18:05:28 UTC
Permalink
Pytanie j=EAzykowe.
Czy Y-bom wymawiamy z angielskiego "=B3ajbom" czy po prostu "ybom"?
Nie mówi się "łajbom" ani "ybom" jako że przyjeło się raczej mówić
poprawnie "łajbą" oraz "rybą". Pozostaje zatem tylko propozycja Kocura :-))

Wesołych Świąt

Tomasz
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Colonel Andrzej
2010-04-03 18:41:22 UTC
Permalink
Post by Bury Kocur
A może (fonetycznie) "igrekbom" ?
Też tak mówie!
Maciek Kotas
2010-04-03 19:03:30 UTC
Permalink
Post by Colonel Andrzej
Post by Bury Kocur
A może (fonetycznie) "igrekbom" ?
Też tak mówie!
Spotkałem się ze skrótem "igrek". "Stanąłem do igreka", "stanąłem miedzy
igreki".
--
Maciek"Skipbulba"Kotas
s/y ALIFLANKE
skipbulbamałpaopkropkapl
www.saj.org.pl
White Whale
2010-04-04 05:30:06 UTC
Permalink
Ja mawiam "ibom". Wszyscy rozumieją ale, faktycznie, "łajbom" trąci wielkim
światem.

Marek.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
email
2010-04-04 11:57:52 UTC
Permalink
Jak widzę, są jednak różnice w opiniach na temat polskiej wymowy.
Podsumuję więc propozycje wymowy Y-bom (fonetycznie):

1. igrekbom
2. igrek
3. ibom

Skoro jednolita wymowa jeszcze się nieugruntowała, to ja osobiście
przychyliłbym się do wersji 3, jako krótkiej i łączącej zarówno fragment Y
jak i bom.

Y-bom (ibom).

Podejść do ibomu..., cumować, stanąć przy ibomie...
Moim zdaniem brzmi nieźle :)

Z ciekawości napiszę maila z pytaniem o wymowę do polskiego producenta.


Ciągnąc temat, czy ktoś wie, jak tego typu stanowiska nazywane są w
zagranicznych portach?

Pzdr
email

Loading...