Discussion:
Walcowanie końcówek lin stalowych
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Piotr Śmiech
2010-05-17 20:56:24 UTC
Permalink
Zamawiam wanty i zastanawiam się jakie końcówki wybrać.
Które są "pewniejsze"?
Czy te mosiężne tulejki zaciskające linę na kauszy?
Czy może końcówki ze stali nierdzewnej do któych się wpuszcza koniec liny i
zawalcowuje w "sześciokąt"?

Czy na coś trzeba zwrócić uwagę przy samym walcowaniu - tzn. pilnując
operatora prasy w sklepie z linami?

Pozdrawiam,
PS
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Tomek Janiszewski
2010-05-17 21:49:04 UTC
Permalink
Post by Piotr Śmiech
Które są "pewniejsze"?
Czy te mosiężne tulejki zaciskające linę na kauszy?
Przecież takie cóś to amatorszczyzna! Tak się zakańczało po harcersku
jeszcze staroświeckie ocynki, z opłakanym zresztą skutkiem bo mosiądz w
zetknięciu z rdzewną stalą to korozja kontaktowa. Do zaciskania na linach
nierdzewnych gdy jest potrzebna kausza też zresztą nie stosuje się tulejek
mosiężnych lecz nierdzewne złączki wyposażone w równoległe kanaliki dla
dwóch lin.
A dla mocowania kauszy na nierdzewnej stalówce 3mm pełniącej rolę fału
miecza na "Leśnym Dziadku" najwłaściwszy okazuje się tradycyjny szplajs.
Post by Piotr Śmiech
Czy może końcówki ze stali nierdzewnej do któych się wpuszcza koniec liny i
zawalcowuje w "sześciokąt"?
To natomiast jest standardem; tylko nie spotkałem się z walcowaniem w
sześciokąt. Walcuje się dwukrotnie "na krzyż" a koncówka zachowuje
cylindryczny przekrój, powstają tylko 4 ślady po walcowaniu. Wbrew obiegowym
opiniom takie końcówki trzymają doskonale także na miękkich linach
nierdzewnych (7X19) a nie tylko na strunówkach (1X19). Gorzej natomiast
trzymają na prawie już nie stosowanych ocynkach zawierajacych 6 pokrętek 19-
lub 7-drutowych plus rdzeń konopny.
Post by Piotr Śmiech
Czy na coś trzeba zwrócić uwagę przy samym walcowaniu - tzn. pilnując
operatora prasy w sklepie z linami?
Przede wszystkim aby walcował z właściwą siłą: ślady walcowania powinny być
widoczne, ale też koncówka nie powinna nosić śladów pęknięcia, co może się
zdarzyć gdy przy pierwszym zawalcowaniu stosuje się zbyt duży docisk.
Jeszcze jedna możliwość - to końcówki Norsemana, zaciskane metodą dokręcania
gwintowanych elementów. Pewnym ich mankamentem może być znaczny ciężar, co
miewa znaczenie gdy stosuje się je na górnych końcach want i sztagów.

Pozdrawiam,
Tomek Janiszewski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Piotr Śmiech
2010-05-18 07:35:53 UTC
Permalink
Post by Tomek Janiszewski
Post by Piotr Śmiech
Które są "pewniejsze"?
Czy te mosiężne tulejki zaciskające linę na kauszy?
Przecież takie cóś to amatorszczyzna! Tak się zakańczało po harcersku
jeszcze staroświeckie ocynki, z opłakanym zresztą skutkiem bo mosiądz w
zetknięciu z rdzewną stalą to korozja kontaktowa.
Ok - dzięki.
Post by Tomek Janiszewski
Do zaciskania na linach
nierdzewnych gdy jest potrzebna kausza też zresztą nie stosuje się tulejek
mosiężnych lecz nierdzewne złączki wyposażone w równoległe kanaliki dla
dwóch lin.
Nie widziałem takich końcówek. A przynajmniej na sztagu, kausze by mi się
przydały...
Post by Tomek Janiszewski
A dla mocowania kauszy na nierdzewnej stalówce 3mm pełniącej rolę fału
miecza na "Leśnym Dziadku" najwłaściwszy okazuje się tradycyjny szplajs.
Nigdy tego nie robiłem i boję się o jakość takiego połączenia w moim
wykonaniu. W weekend chciałbym zwodować łódkęd i nie wiem czy się wyrobię
jeszcze z tym... :/
Post by Tomek Janiszewski
Post by Piotr Śmiech
Czy może końcówki ze stali nierdzewnej do któych się wpuszcza koniec liny i
zawalcowuje w "sześciokąt"?
To natomiast jest standardem; tylko nie spotkałem się z walcowaniem w
sześciokąt.
Chodziło mi o coś takiego jak tu:
http://www.polskiesklepy.pl/zdjecie.php?id=12463&typ=y

Te kamienie po lewej są do mosiężnych tulejek. Te po prawej są do końcówek
nierdzewnych i dają właśnie profil sześciokątny.

Pozdrawiam,
PS
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Tomek Janiszewski
2010-05-18 08:48:14 UTC
Permalink
Post by Piotr Śmiech
Nie widziałem takich końcówek
Do tego samego celu, ale w przypadku gdy wskazana jest możliwość doboru
dlugości liny na bieząco stosuje się tzw. "ósemki" skladające się z blaszanej
obejmy o kształcie przepominającym pudło gitary, płyki dociskowej i dwóch
śrub.
Post by Piotr Śmiech
przynajmniej na sztagu, kausze by mi się przydały...
Do czego mianowicie? Zwykle od dołu daje się ściągacz, do niego pasują
końcówki zawalcowane (lub Norsemana). Od góry taka końcówka też wchodzi
ładnie w okucie przymasztowe, zatem celowości stosowania kasuszy nie widzę.
Post by Piotr Śmiech
Nigdy tego nie robiłem
A przed 1980 rokiem a niewykluczone że i jakiś czas potem szplajsowanie było
jednym z obowiązkowych elementów kursu i egzaminu na sternika jachtowego.
Innymi slowy: nie miał prawa poprowadzić samodzelnie Omegi nikt kto nie
pokłuł sobie do krwi palców, bo sztywne i szorstkie ocynki 7X7 były bardzo
niewdzięczne do szplajsowania, nie to co miękkie nierdzewki. Słusznie że
zrezygnowano z tego wymogu na długo przed jeszcze słuszniejszym
zliberalizowaniem wymogów posiadania uprawnień, zarazem jednak wylano dziecko
z kąpielą: znienawidzone przez całe pokolenia kandydatów na "omegowych
kapitanów" (innych jachtów na śródlądziu prawie wtedy nie było) szplajsowanie
poszło całkowicie w zapomnienie skoro tylko przestano go wymagać. Nawet
podręczniki i poradniki traktujące o pracach bosmańskich pomijają ten punkt;
wyjątkiem okazała się kultowa "Cegła" Kołaszewskiego & Świdwińskiego. Podczas
kursu na sternika w 1997 roku wręcz domagałem się aby umożliwiono mi naukę
szplasjowania - na własne potrzeby.
Post by Piotr Śmiech
i boję się o jakość takiego połączenia w moim wykonaniu.
Najprawopodobniej zupełnie niepotrzebnie. Do wprawy dochodzi się szybko i ze
znakomitym efektem. Moje szplajsy trzymają bez żadnych objawów uszkodzeń 3
lata - potem muszę wymieniać cały fał na którym wyskakują "wszy" w miejscu
gdzie jet nawijany na bęben. Oczywiście, na każdy rejs zabieram
zaszplajsowany wcześniej fał zapasowy, ale nigdy nie zaszła dotąd potrzeba
jego wymiany na wodzie. Ale w ogólności nie polecam tego sposobu do
zakańczania lin olinowania stalego, chyba że na oldtimerach, aby ładnie to
wyglądało. Końcówki walcowane lub Norsemana są do tego celu wystarczająco
dobre, a najpewniej lepsze. Natomiast w przypadku fału miecza miejsca jest
tak mało, że jakakolwiek sztywna końcówka kolidowalaby s rolką prowadzącą, i
w tej sutuacji szplajs okazuje się bezkonkurencyjny.
Post by Piotr Śmiech
Te kamienie po lewej są do mosiężnych tulejek. Te po prawej są do końcówek
nierdzewnych i dają właśnie profil sześciokątny.
Może to jakiś nowy wynalazek? Z takimi dotąd się nie spotkałem.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Piotr Śmiech
2010-05-18 09:29:42 UTC
Permalink
Post by Tomek Janiszewski
Post by Piotr Śmiech
Nie widziałem takich końcówek
Do tego samego celu, ale w przypadku gdy wskazana jest możliwość doboru
dlugości liny na bieząco stosuje się tzw. "ósemki" skladające się z blaszanej
obejmy o kształcie przepominającym pudło gitary, płyki dociskowej i dwóch
śrub.
To ma sens chyba tylko wtedy, gdy trzeba regulować lub zrobić coś prowizorycznie.
Post by Tomek Janiszewski
Post by Piotr Śmiech
przynajmniej na sztagu, kausze by mi się przydały...
Do czego mianowicie? Zwykle od dołu daje się ściągacz, do niego pasują
końcówki zawalcowane (lub Norsemana). Od góry taka końcówka też wchodzi
ładnie w okucie przymasztowe, zatem celowości stosowania kasuszy nie widzę.
To mała żaglówka - oldtimer. Przy maszcie mam jedno ucho do którego na jedną
szeklę mocuję sztag i bloczek od fału foka. Dół sztagu jest mocowany za pomocą
kilkukrotnie przeciągniętego przez kauszę krawata. Ostatecznie mogę dać dwie
dodatkowe szekle na końcach sztagu zakończonego współczesnymi końcówkami
"oczkowymi", ale to nie do końca TO.
Wanty są mocowane za pomocą drabinek, więc końcówki "oczkowe" mogą być.

Pozdrawiam,
PS
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Tomek Janiszewski
2010-05-18 21:07:49 UTC
Permalink
Post by Piotr Śmiech
To mała żaglówka - oldtimer. Przy maszcie mam jedno ucho do którego na
jedną szeklę mocuję sztag i bloczek od fału foka. Dół sztagu jest mocowany
za pomocą kilkukrotnie przeciągniętego przez kauszę krawata.
Na oldtimerach do tego celu stosuje się talrepy a nie krawaty przeciągnięte
przez kausze. To ostatnie pachnie mi nieoczekiwanym przetarciem krawata.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Jerzy Sychut
2010-05-19 04:09:46 UTC
Permalink
Post by Tomek Janiszewski
Na oldtimerach do tego celu stosuje się talrepy a nie krawaty przeciągnięte
przez kausze. To ostatnie pachnie mi nieoczekiwanym przetarciem krawata.
Aby nie przetrzeć krawata wystarczy zamiast sznurka do bielizny użyć
linki z odpowiedniego włókna (spectra, dyneema, certran).

Talrepy stosuje się również w nowoczesnym takielunku. Harken produkuje
takie rozwiązanie. Z tym że nie do stalowych lin lecz miękkich, ze
spectry. Można to samo zrobić w garażu bez specjalnych umiejętności.
Również do lin stalowych 19x1 nie trzeba używać talrepów. Można linę
owinąć na kauszy oplatając juzingiem i zamiast jufersów użyć ściągaczy
lub krawata. Można też bez kauszy, lecz tylko w części zawieszonej
krzyżowo na maszcie.

Co nieco na zbliżone tematy pod http://sychut.com/ruina/bloki/index.html

Nie wiem o co chodzi autorowi tego wątku. Ktoś chwalił się "oldtimerem",
a łódka była z dykty wymodelowanej na "Santa Marię".

Po co stylizować takielunek na "oldtimera". Gdy łódka leciwa kilka linek
czy bloczków niczego nie zmieni poza sprawnością. Onegdaj pomagałem
montować aluminiową szynę na maszcie (~16 m), który ma ponad 100 lat,
przystosowaną do pełnolistwowego grota z ułożyskowanymi wózkami. Na tej
samej łódce (SK95) baksztagi i achtersztag są ze spectry z blokami Karvera.

Na mojej łódce (nie taka stara, zaledwie 71 lat) bloki są od Ronstana, a
stalowe liny mają walcowane końcówki. Likszpara jest z aluminium i
pełnolistwowy grot. Tu i ówdzie cienkie linki ze spectry.
--
Stockholm, http://sychut.com
Pio
2010-05-19 07:52:00 UTC
Permalink
Post by Jerzy Sychut
Post by Tomek Janiszewski
Na oldtimerach do tego celu stosuje się talrepy a nie krawaty przeciągnięte
przez kausze. To ostatnie pachnie mi nieoczekiwanym przetarciem krawata.
Aby nie przetrzeć krawata wystarczy zamiast sznurka do bielizny użyć
linki z odpowiedniego włókna (spectra, dyneema, certran).
Talrepy stosuje się również w nowoczesnym takielunku. Harken produkuje
takie rozwiązanie. Z tym że nie do stalowych lin lecz miękkich, ze
spectry. Można to samo zrobić w garażu bez specjalnych umiejętności.
Również do lin stalowych 19x1 nie trzeba używać talrepów. Można linę
owinąć na kauszy oplatając juzingiem i zamiast jufersów użyć ściągaczy
lub krawata. Można też bez kauszy, lecz tylko w części zawieszonej
krzyżowo na maszcie.
Co nieco na zbliżone tematy pod http://sychut.com/ruina/bloki/index.html
Nie wiem o co chodzi autorowi tego wątku. Ktoś chwalił się "oldtimerem",
a łódka była z dykty wymodelowanej na "Santa Marię".
Po co stylizować takielunek na "oldtimera". Gdy łódka leciwa kilka linek
czy bloczków niczego nie zmieni poza sprawnością. Onegdaj pomagałem
montować aluminiową szynę na maszcie (~16 m), który ma ponad 100 lat,
przystosowaną do pełnolistwowego grota z ułożyskowanymi wózkami. Na tej
samej łódce (SK95) baksztagi i achtersztag są ze spectry z blokami Karvera.
Na mojej łódce (nie taka stara, zaledwie 71 lat) bloki są od Ronstana, a
stalowe liny mają walcowane końcówki. Likszpara jest z aluminium i
pełnolistwowy grot. Tu i ówdzie cienkie linki ze spectry.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Piotr Śmiech
2010-05-19 08:02:44 UTC
Permalink
Post by Jerzy Sychut
Post by Tomek Janiszewski
Na oldtimerach do tego celu stosuje się talrepy a nie krawaty przeciągnięte
przez kausze. To ostatnie pachnie mi nieoczekiwanym przetarciem krawata.
Aby nie przetrzeć krawata wystarczy zamiast sznurka do bielizny użyć
linki z odpowiedniego włókna (spectra, dyneema, certran).
Talrepy stosuje się również w nowoczesnym takielunku. Harken produkuje
takie rozwiązanie. Z tym że nie do stalowych lin lecz miękkich, ze
spectry. Można to samo zrobić w garażu bez specjalnych umiejętności.
Również do lin stalowych 19x1 nie trzeba używać talrepów. Można linę
owinąć na kauszy oplatając juzingiem i zamiast jufersów użyć ściągaczy
lub krawata. Można też bez kauszy, lecz tylko w części zawieszonej
krzyżowo na maszcie.
Co nieco na zbliżone tematy pod http://sychut.com/ruina/bloki/index.html
Nie wiem o co chodzi autorowi tego wątku. Ktoś chwalił się "oldtimerem",
a łódka była z dykty wymodelowanej na "Santa Marię".
To łódka regatowa. Maszt jest składany codziennie więc można monitorować
zużycie krawata. Po wybraniu fału, sztag robi się luźny. Sztag jest mocowany
od dołu za pomocą kilkukrotnie obwiniętego krawata oraz, oddzielnie, za pomocą
gumy, która ściąga sztag żeby się nie telepał po wybraniu foka. Stopa masztu
jest regulowana, więc i długość sztagu musi być regulowana. Jest to
rozwiązanie lżejsze niż zastosowanie ściągacza. Czasem w tym miejscu stosuje
się drabinkę, ale wtedy nie działa ściąganie sztagu gumą.

Pozdrawiam,
PS
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Jerzy Sychut
2010-05-19 08:59:00 UTC
Permalink
Post by Piotr Śmiech
To łódka regatowa. Maszt jest składany codziennie więc można monitorować
zużycie krawata. Po wybraniu fału, sztag robi się luźny. Sztag jest mocowany
od dołu za pomocą kilkukrotnie obwiniętego krawata oraz, oddzielnie, za pomocą
gumy, która ściąga sztag żeby się nie telepał po wybraniu foka.
Od tego trzeba było zacząć! Zamiast kombinować ze stalówkami zdecyduj
się na lżejszy takielunek ze spectry z talrepami regulowany krawatami z
tego samego włókna. Kosztować będzie tyle samo i nie będziesz
potrzebował szukać warsztatu w którym zaprasują końcówki.

Wszystko znajdziesz w firmie Harken Polska Sp. z o.o.
ul. Lisa Kuli 4 lok.1
01-512 Warszawa
Tel: (0048) 22 561 93 93
Fax: 0048 22 839 22 75
Email: ***@harken.pl
Email: ***@harken.pl

Przyjrzyj się uważnie tabeli na dole mojej strony gdzie są wymienione
najważniejsze właściwości różnych włókien. Odporność spectry na
promieniowanie UV jest znaczna przy znikomej rozciągliwości. Cena (nie
wiem jak w Polsce) jest konkurencyjna dla lin poliestrowych albo
kevlarowych.
--
Stockholm, http://sychut.com
666
2010-05-18 09:33:16 UTC
Permalink
Zależy od liny.
Linę miękką (rodzaju 7×19 itp.) zakańczasz kauszą.
Linę strunową zakańczasz końcówką.
Są jeszcze "półstrunówki" (rodzaju np. 7×7) i różnie z nimi bywa praktycznie, można próbować i na kauszy i końcówką.

Generalnie na takielunek stały (czyli m.in. na sztag) nie powinny być liny miękkie, lecz co najmniej półstrunowe lub strunowe.
Z kolei na takielunek ruchomy (fały, na bloczkach i windach) tylko liny miękkie.
JaC
Tomek Janiszewski
2010-05-18 21:00:19 UTC
Permalink
Post by 666
Generalnie na takielunek stały (czyli m.in. na sztag) nie powinny być liny
miękkie, lecz co najmniej półstrunowe lub strunowe.
Wbrew temu co pisze pan Cis, zastosowałem na "Leśnym Dziadku" strunówki
jedynie na sztag i wanty kolumnowe. Stalówki miękkie (7X19) zastosowałem na
stenwanty i achtersztag w pełni zamierzenie. Na stenwanty dlatego aby nie
pękały w miejscach załamania na salingach, a na achtersztag - aby przy
kladzeniu masztu nie skręcał się jak świński ogon :-P I wszędzie
zastosowałem walcowane końcówki - trzymają.

Tomek Janiszewski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
jurmak
2010-05-18 07:44:12 UTC
Permalink
Post by Piotr Śmiech
Czy może końcówki ze stali nierdzewnej do któych się wpuszcza koniec liny i
zawalcowuje w "sześciokąt"?
Ja bym to wybrał...
--
Pozdrowienia Jurek Makieła
http://www.makiela.pl
http://galeria.makiela.pl
GSM 601-938-951
Loading...