Discussion:
Jachtingowy spinaker
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Kubryk
2005-11-17 12:45:40 UTC
Permalink
Witam!

Niedawno nabyłem drogą kupna nowy Jachting. Bardzo fajnie, że ktoś się w
końcu zajął propagowaniem filmów szkoleniowych (za to wielkie brawa),
których w naszym szkoleniu bardzo brakuje. Mam natomiast drobną
wątpliwość co do ich jakości. Konkretnie to co widać od razu, czyli
nieumocowany latający nad pokładem spinakerbom uderzający co jakiś czas
w głowę pracujących nad postawieniem żagla załogantów, a także stawianie
spinakera bezpośrednio z worka bez jakiegokolwiek związania go nitkami
albo gumkami. Czy Wy macie podobne zdanie, czy może jest to powszechna
praktyka stosowana na polskich jachtach morskich?

Pozdrawiam, Kuba Kubryński
Radwan
2005-11-17 14:26:58 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Witam!
Niedawno nabyłem drogą kupna nowy Jachting. Bardzo fajnie, że ktoś się w
końcu zajął propagowaniem filmów szkoleniowych (za to wielkie brawa),
których w naszym szkoleniu bardzo brakuje. Mam natomiast drobną
wątpliwość co do ich jakości. Konkretnie to co widać od razu, czyli
nieumocowany latający nad pokładem spinakerbom uderzający co jakiś czas
w głowę pracujących nad postawieniem żagla załogantów, a także stawianie
spinakera bezpośrednio z worka bez jakiegokolwiek związania go nitkami
albo gumkami. Czy Wy macie podobne zdanie, czy może jest to powszechna
praktyka stosowana na polskich jachtach morskich?
ZTCW spinaker na polskich jachtach morskich jest rzadkością. Nawet jak jest,
to się go nie stawia, bo narodek wyszkolony przez wiadomą organizację ma
marne pojęcie o prowadzeniu tego żagla. Moge się mylić, ale jak bywam w
pobliżu słonych wódek, takie odnosze wrażenie.

Radwan
Jarek Czyszek
2005-11-17 14:59:46 UTC
Permalink
Post by Radwan
ZTCW spinaker na polskich jachtach morskich jest rzadkością. Nawet jak jest,
to się go nie stawia, bo narodek wyszkolony przez wiadomą organizację ma
marne pojęcie o prowadzeniu tego żagla. Moge się mylić, ale jak bywam w
pobliżu słonych wódek, takie odnosze wrażenie.
Niestety, Radwan, odnosisz dobre wrazenie; tzn spinaker jest ale sie go nie
stawia bo sie nie umie. Filmu nie widzialem, ale z opisu sadzac, taki tez
nie nauczy tej wiedzy pozornie skomplikowanej, zas wspominanie o nitkach czy
gumkach odstraszy najbardziej goracych acz poczatkujacych zwolennikow.
Mysle, ze wiadoma organizacja ma z tym niewiele wspolnego bo per analogiam
mozna by napisac, ze Radwana nauczyla calkiem niezle zegolwac na tych... no;
jolkach mieczowych. W odroznieniu od jolek, spinaker na wiekszym jachcie -
powiedzmy kazdym jachcie interesujacej nas wielkosci, stawiamy z kokpitu.
Moze byc luzem, moze byc z worka (obszernego, worek przywiazac krawatem bo
poleci do wachy). Zadnych gumek, nitek etc., wszystkie trzy liny - fal,
szot, bras, musza byc wpiete w odpowiednie rogi za pomoca kretlikow. Zagiel
klarujemy po likach sprawdzajac czy nie jest przekrecony. Stawiamy w cieniu
grota i genuii, najlepiej w baksztagu. Bom nie wymaga zadnego dodatkowego
prowadzenia, wazne jest ustalenie wlasciwej pozycji piety bomu na maszcie -
robimy to kiedy zagiel juz pracuje, przed postawieniem ustawiamy zgrubnie.
Przed postawieniem zagla bom idzie od okucia na maszcie do sztagu - opieramy
go na koszu od nawietrznej, jezeli kosz ma fikusne wygiecia do prowadzenia
genuii (wiekszosc Opali), to tam bedzie jego miejsce, jezeli nie, to mozna
przewiazac krawatem do sztagu, wlasnie po to by nikogo nie walil - nie
zapomniec odwiazac w trakcie stawiania.
Interes zrzucamy tez do kokpitu - luzujemy bras, fal i energicznie zbieramy
najpierw za szot, potem za zagiel.
Powodzenia.
Pozdrowienia - Jarek
myszek
2005-11-17 15:11:49 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
W odroznieniu od jolek, spinaker na wiekszym jachcie -
powiedzmy kazdym jachcie interesujacej nas wielkosci, stawiamy z kokpitu.
[...]
Post by Jarek Czyszek
Interes zrzucamy tez do kokpitu - luzujemy bras, fal i energicznie zbieramy
najpierw za szot, potem za zagiel.
Wiesz co? - jakbym czytal opis stawiania i zrzucania paralotni
w Nietoperzu. Zgadza sie co do szczegolow :-)

pozdrowienia

krzys
--
_^..^_)_
\ /
\____/
Jarek Czyszek
2005-11-17 15:26:26 UTC
Permalink
Post by myszek
Wiesz co? - jakbym czytal opis stawiania i zrzucania paralotni
w Nietoperzu. Zgadza sie co do szczegolow :-)
Widocznie wszystkie te latajace ;-) maja podobnie.
Gdzies kiedys w internecie czytalem zajawke jakis rejsow po Adriatyku
polaczonych ze szkoleniem zeglarskim. Byla osobna cena za plywanie bez
spinakera i ze spinakerem. Ta druga cos 50 procent wieksza - samo zycie...

Pozdrowienia - Jarek
Marcin Kantorek
2005-11-17 16:04:41 UTC
Permalink
Post by myszek
Post by Jarek Czyszek
Interes zrzucamy tez do kokpitu - luzujemy bras, fal i energicznie zbieramy
najpierw za szot, potem za zagiel.
Wiesz co? - jakbym czytal opis stawiania i zrzucania paralotni
w Nietoperzu. Zgadza sie co do szczegolow :-)
Szczegółów? Hm, a kokpit jest gdzie? :)
--
Marcin 'Cypis' Kantorek |
/|)
'-/_\
~~~~~ http://www.syDINO.republika.pl ~~~~~~~'===='~~~~~~~~~
M@rek
2005-11-17 19:35:33 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
Post by Radwan
ZTCW spinaker na polskich jachtach morskich jest rzadkością. Nawet jak
jest,
Post by Radwan
to się go nie stawia, bo narodek wyszkolony przez wiadomą organizację ma
marne pojęcie o prowadzeniu tego żagla.  
A nie zaobserwowales , ze narodek ma problemy z własciwym ustawieniem i
prowadzeniem podstawowych zagli, bo ja ostatnio coraz czesciej. Zreszta
specjalnie sie nie dziwie bo zazwyczaj dzieciak po 2-3 sezonach na Optymiscie
zna sie na tym lepiej niz patentowani instruktorzy.
Post by Jarek Czyszek
mozna by napisac, ze Radwana nauczyla calkiem niezle zegolwac na tych... no;
jolkach mieczowych.
No, nie wiem, sadze, ze Radwana nie nauczyła owa organizacja a na pewno nie
jej instruktorzy a trenerzy do tej organizacji z koniecznosci nalezacy.
( innej opcji wowczas nie bylo)

W odroznieniu od jolek, spinaker na wiekszym jachcie -
Post by Jarek Czyszek
powiedzmy kazdym jachcie interesujacej nas wielkosci, stawiamy z kokpitu.
Co ty powiesz ? Na Cadecie, Hornecie i FD (przed wprowadzeniem tunela)
a i teraz na 420 czy 470 stawia sie wlasnie z kokpitu. Z kolei na wszystkich
morskich jachtach regatowych na ktorych pływałem ( Swantewit,Conrad ,Dal II,
Karfi, Bumerang ,Cetus i inne) stawialismy zazwyczaj własnie z dziobu.
Z worka bez zadnych nitek czy gumek.Do kokpitu z kolei zrzxucalismy po
postawieniu genui i zwrocie na dolnej boi.

Bom nie wymaga zadnego dodatkowego prowadzenia,

Moze na malym jschcie i to turystycznym.W regatach poza wspomniana regulacja
wysokosci noku spinakerbomu na szynie masztowej, dla poprawnej pracy potrzebna
jest topenanta i obciagacz spinakerbomu.

Mam swiadomosc, ze wiekszosc grupy na haslo regaty reaguje alergicznie,
ale naprawde polecam, mozna wiele sadow zweryfikowac i jeszcze sie czegos
nauczyc.

Pozdrowienia
***@rek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
krzysztof
2005-11-17 15:05:09 UTC
Permalink
Post by Radwan
ZTCW spinaker na polskich jachtach morskich jest rzadkością. Nawet jak jest,
to się go nie stawia, bo narodek wyszkolony przez wiadomą organizację ma
marne pojęcie o prowadzeniu tego żagla. Moge się mylić, ale jak bywam w
pobliżu słonych wódek, takie odnosze wrażenie.
Radwan
Masz racje... wynika to chyba z braku czasu na wyszkolenie załoganta.
Przez pierwsze kilka "zjazdów" podczas szkolenia uczy się obycia z
jachtem, trzymania kursu, zwrotów itd.. po jakimś czasie człowiek
przestaje się skupiać na "trzymaniu kierownicy" nabiera wyobraźni i
zaczyna pojmować dokąd płynie, kiedy nabrać wysokości, kiedy odpaść aby
dopłynąć do celu. Pod koniec kursu zazwyczaj ludzie już dobrze pływają
ale zaczyna się udzielać stres przedegzaminacyjny i się szlifuje manewry
tak aby były na 'jajeczko'.
Kursy niestety są prowadzone po to, aby ludzie zdali egzamin a nie po to
żeby pokazać jak przyjemne może być żeglarstwo kiedy się płynie
baksztagiem przy 5B z postawionym spinakerze z prędkością w granicach 9w
gdy kolega w łódce obok lekko Cię dogania... próbujesz wyłuskać z tego
mocnego wiatru, z pędzącej łódki jeszcze trochę prędkości mając duszę na
ramieniu aby nie zaryć pod następną falę. Każdy ruch sterem jest
natychmiast odczuwalny, każde podciągnięcie, wyluzowanie brasu daje
jakiś efekt...
ech.. rozmarzyłem się ;)

Przypomniały mi się czasy gdy dostaliśmy na łódeczkę klubową spinakera i
po raz pierwszy zastanawialiśmy się jak to coś się stawia... kilka razy
urywki "The Wind" analizowaliśmy i coś tam się udawało. Potem popływałem
trochę jako załogant w regatach z półprofesjonalistami.... oj dużo z
tego co się wymyśliło samemu trzeba było zweryfikować.

Warto wybrać się na regaty, jak się ma możliwość - spróbować jazdy na
spinakerze pod okiem jakiejś doświadczonej osoby.

Pozdrawiam
Krzysztof
K.Listewnik
2005-11-17 16:01:11 UTC
Permalink
Post by Radwan
ZTCW spinaker na polskich jachtach morskich jest rzadkością. Nawet jak
jest, to się go nie stawia, bo narodek wyszkolony przez wiadomą
organizację ma marne pojęcie o prowadzeniu tego żagla. Moge się mylić,
ale jak bywam w pobliżu słonych wódek, takie odnosze wrażenie.
Spinaker nie jest zadna rzadkoscia:))).Stawia sie go wtedy kiedy jest lepsza
zaloga i prowadzacy ma wrazenie ze "w razie czego" jest w stanie go zdjac
silami zalogi.

pozdrawiam
--
----------Krystian Listewnik----------
---Rejsy morskie, Czartery jachtów---
--nasza strona: www.merkury-sail.pl--
---------tel. 507 057 899-------------
Bogdan Sobilo
2005-11-17 20:38:19 UTC
Permalink
Post by K.Listewnik
Post by K.Listewnik
Spinaker nie jest zadna rzadkoscia:))).Stawia sie go wtedy kiedy jest lepsza
zaloga i prowadzacy ma wrazenie ze "w razie czego" jest w stanie go zdjac
silami zalogi.
pozdrawiam
--
----------Krystian Listewnik----------
---Rejsy morskie, Czartery jachtów---
--nasza strona: www.merkury-sail.pl--
---------tel. 507 057 899-------------
Witam!
wlasnie! plywajac Merkurym stawialem spinakera kiedy kurs byl odpowiedni i
moglem liczyc na zaloge. w maju pewnie szybciej dotelepal bym sie do Visby
(choc niektorzy w ogole nie wierzyli ze tam doplyne) gdybym byl pewien, ze
kiedy dmuchnie mocniej bedziemy w stanie go zrzucic. w sierpniu po wyjsciu z
Laby zaczely nas wyprzedzac 8 m lodeczki idace pod spinakerami. krew w zalodze
zawrzala (wystarczylo lekko podpuscic) i odjechalismy na spinolu 8 w. - az do
glowek Helgolandu nikt nas nie dogonil!
pomijajac watek osobisty, rzeczywiscie nie plywa sie pod spinakerem, bo malo
kto potrafi. po prostu ani sie tego nie uczy na kursach, ani nie jest
porzadnie opisane w ksiazkach (polskich), pisanych z reguly "na stopien".
moze ktos zechce tutaj albo na swojej stronie dac dokladny opis plywania pod
spinakerem i regatowo i bardziej turystycznie. kiedys spotkalem Szweda
plywajacego single-hand na 8,5 lodce. potrafil samodzielnie postawic i zrzucic
spinaker (z rekawa).
pozdrawiam

Bogdan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Maciej Kotas
2005-11-17 16:26:58 UTC
Permalink
Post by Radwan
ZTCW spinaker na polskich jachtach morskich jest rzadkością. Nawet jak jest,
to się go nie stawia, bo narodek wyszkolony przez wiadomą organizację ma
marne pojęcie o prowadzeniu tego żagla. Moge się mylić, ale jak bywam w
pobliżu słonych wódek, takie odnosze wrażenie.
Ani nie jest rzadkoscia, ani sie go rzadko nie stawia, na zatoce czesto widze
łódki pod spinakerem. Sam tez stawiam o ile wiatr jest dogodny, a ja nie
jestem sam na pokłądzie. Na SIZ do Pucka płynąłem na spinakerze.

Wiec sie licz z tym co mówisz , bo jak nie to Regaty Antagonistów!!!
:-)))

Maciek"S"Kotas
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Tomasz Konnak
2005-11-17 17:44:45 UTC
Permalink
Post by Maciej Kotas
Post by Radwan
ZTCW spinaker na polskich jachtach morskich jest rzadkością. Nawet jak
jest,
Post by Radwan
to się go nie stawia, bo narodek wyszkolony przez wiadomą organizację ma
marne pojęcie o prowadzeniu tego żagla. Moge się mylić, ale jak bywam w
pobliżu słonych wódek, takie odnosze wrażenie.
Ani nie jest rzadkoscia, ani sie go rzadko nie stawia, na zatoce czesto widze
łódki pod spinakerem. Sam tez stawiam o ile wiatr jest dogodny, a ja nie
jestem sam na pokłądzie. Na SIZ do Pucka płynąłem na spinakerze.
O właśnie, jak w tym roku płynęliśmy do Świnoujścia to spinaker,
postawiony koło Jastarni zjechał z masztu przed portem w Świnoujściu, po
46 godzinach i całkiem wielu przebrasowaniach po drodze. No dobra, z
poprawką na kąpiel ze 20 mil przed Świnoujściem, gdy całkiem już zdechło.

A, mało tego, też sporo godzin razem ze spinakerem stał big-boy, czyli
mnóstwo kolorowego płótna na maszcie było. :)
--
Pozdrawiam
T.K.
Maciej Kotas
2005-11-19 09:38:37 UTC
Permalink
A, ma=B3o tego, te=BF sporo godzin razem ze spinakerem sta=B3 big-boy, cz=
yli=20
mn=F3stwo kolorowego p=B3=F3tna na maszcie by=B3o. :)
yes,yes!!!!! nasi górą... mie bedzie śródladowy Radwan pluł namm w twarz;))

Maciek"S"Kotas
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
wacław
2005-11-19 17:27:24 UTC
Permalink
Post by Maciej Kotas
A, ma=B3o tego, te=BF sporo godzin razem ze spinakerem sta=B3 big-boy, cz=
yli=20
mn=F3stwo kolorowego p=B3=F3tna na maszcie by=B3o. :)
yes,yes!!!!! nasi górą... mie bedzie śródladowy Radwan pluł namm w twarz;))
Maciek nie obraź się, ale
+Twoj glos o niczym, widze+*
* Andrzej Walczak 19-11-2005

A może napiszesz coś ze swego doświadczenia w zakresie
+niedługo zaczna zamykac nawet śmietniki gdy polski jacht przypłynie do
zagranicznego portu…o poczuciu winy i honorze już nie wspomne…+*
* adam sulewski 19-11-2005

I co Ty na to?

--
Pozdrawiam,
Wacław Nieśmiały
+Nieodpowiedzialne, to jest chyba tylko dyskutowanie z ulomnym psychicznie.
Ale coz, potraktuj to jako objaw mojej dobrej woli i rodzaj terapii :)))+*
* Wlodek \"Radwan\" Radwaniecki 24 września 2004
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Jacek Kijewski
2005-11-21 13:14:23 UTC
Permalink
ZTCW spinaker na polskich jachtach morskich jest rzadko=B6ci=B1. Nawet ja=
k jest,
to si=EA go nie stawia, bo narodek wyszkolony przez wiadom=B1 organizacj=
=EA ma
marne poj=EAcie o prowadzeniu tego =BFagla. Moge si=EA myli=E6, ale jak =
bywam w
pobli=BFu s=B3onych w=F3dek, takie odnosze wra=BFenie.
???

Dawniejszymi czasy na polskich jachtach morskich by=B3y po 3-4 spinakery,=
=20
r=F3=BFnej wielko=B6ci i gramatury. Z czasem (i brakiem dotacji) oczywi=B6c=
ie te=20
spinakery powoli gdzie=B6 posz=B3y do k=B1ta, ale ZTCW zdecydowana wi=EAksz=
o=B6=E6=20
jacht=F3w (=B3=B1cznie z Josephem Conradem) spinaker ma.

A narodek nie stawia spinakera z kilku przyczyn. M.in. dlatego, =BFe mo=BFe=
to=20
zagrozi=E6 jachtowi (kt=F3ry cz=EAsto nie jest w dobrym stanie), =BFe w 12-=
dniowym=20
rejsie pasa=BFerskim nie ma mo=BFliwo=B6ci wyszkolenia za=B3ogi, aby czyni=
=B3a to=20
poprawnie, dlatego, =BFe spinaker jest drogi i w=B3a=B6ciciel jachtu trzyma=
go=20
na jedn=B1 - dwie imprezy regatowe rocznie, albo dlatego, =BFe nikomu si=EA=
nie=20
chce.

Wyszkolenie przez wiadom=B1 organizacj=EA ma stosunkowo najmniejszy wp=B3yw=
=2E

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Krzysztof Bienkowski
2005-11-17 14:30:29 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Czy Wy macie podobne zdanie, czy może jest to powszechna
praktyka stosowana na polskich jachtach morskich?
Nie widzialem filmu ;-) Jesli moge sie nieco wymadrojkowac to wszystko
zalezy od okolicznosci.
Jesli spinaker maly (<60 m2) to nie ma powodu, zeby wytaczac cala artylerie
i kawalerie do walki z niesfornym plotnem. Jak duzy albo zaloga sprawna
inaczej to wszelkie szykany ca dopuszczalne.
Zeglowanie jest sztuka dokonywania wyboru i nie poddaje sie algorytmizacji.

Przykladowo:
dowiedzialem sie wczoraj, jak pewien kandydat na morsa opowiadal jak sie
staje na kotwicy:
- Jesli nie ma windy to szykuje sie lancuch i kotwice na pokladzie a potem
wypuszcza kotwice. Lancuch mozna hamowac np stajac na nim, zeby za szybko
nie wypadal do wody i sie nie splatal.
- Co pan za bzdury opowiada! Nie wolno noga hamowac! - Pan Egzaminator byl
bezwzgledny...

A okazuje sie, ze ow kandydat tak wlasnie stawal na kotwicy i nikomu nog nie
pourywalo...
Pojecie "rzeczywistosci egzaminacyjnej" wzielo sie wlasnie stad, ze
ezgaminatorom na kolejnych kursach wbijano do glowy jedynie sluszne
wykladnie i zawsze skuteczne algorytmy. Tymczasem sztuka zeglarska stworzyla
rzeczywistosc odmienna od "egzaminacyjnej" czy "kursowo-szkoleniowej".

Ale ja tylko truskawki posypuje bo rzeczonego filmu nie ogladalem a swoj
pierwszy spinaker postawilem do gory nogami...

Lacze pozdrowienia
Krzysztof Bienkowski
Jarek Czyszek
2005-11-17 15:45:22 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Bienkowski
- Co pan za bzdury opowiada! Nie wolno noga hamowac! - Pan Egzaminator byl
bezwzgledny...
A okazuje sie, ze ow kandydat tak wlasnie stawal na kotwicy i nikomu nog nie
pourywalo...
Sztuka polega na umiejetnym rozroznieniu momentu kiedy mozna noge postawic
(mimo wszystko nie polecam) tzn. wtedy kiedy kotwica, z czescia lancucha,
juz lezy na dnie a dalej wypada juz sam lancuch - zakladamy, ze jest
spokojnie, nie ma pradu, wiatru etc.

Rozbieznosc pomiedzy rzeczywistoscia a rzeczywistoscia egzaminacyjna wynika
glownie z braku wyobrazni - zazwyczaj po obu stronach. Mnie np. wyrzucono z
hukiem z egzaminu na morskiego kiedy na pytanie:
- jak sprawdzic szczelnosc butli gazowej na jachcie?
odpowiedzialem;
- jak jak? Normalnie, zapalka...

Otoz zakladajac, ze w butli jest cisnienie wyzsze od atmosferycznego, a
calosc operacji przeprowadzamy na wolnym powietrzu (pokladzie, to bylo ponad
cwierc wieku temu i wowczas przepisy zalecaly instalowanie butli w znacznym
oddaleniu od kuchenki, najlepiej w bakiscie kokpitu lub na pokladzie), tego
typu operacja da z niebezpieczenstw jedynie efektowne - PUFF na blado
niebiesko (wielokrotnie przerabiane). Tak wiec zabraklo wyobrazni u
egzaminujacego, z drugiej strony nie wykluczam jednak, ze mnie rowniez
troche zabraklo, bo jesli wyzej wspomniane warunki nie beda utrzymane, lub -
co nie daj Boze - eksperyment przeprowadzimy we wnetrzu jachtu, w poblizu
kuchenki i zezy wypelnionej miesznaina wycieklego uprzednio propan-butanu z
powietrzem, efekt moglby byc ciut, ciut wiekszy.
Zatem IMHO nie nalezy za bardzo pluc na prawdy obiegowe, nawet jezeli nie
wydaja sie chwilowo zbiezne z prawda wyesperymentowana, bo zawsze trzeba
miec na wzgledzie, ze ta obiegowa moze sie opierac, i zazwyczaj opiera, na
duzo i znaczaco wiekszej liczbie przypadkow.
Nawet wtedy gdy ci, ktorzy ja stosuja (niech bedzie, ze ci ograniczeni i
tepi egzaminatorzy) o tym nie wiedza.
Pozdrowienia - Jarek
Kuba
2005-11-17 17:30:42 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Bienkowski
Nie widzialem filmu ;-) Jesli moge sie nieco wymadrojkowac to wszystko
zalezy od okolicznosci.
Jesli spinaker maly (<60 m2) to nie ma powodu, zeby wytaczac cala artylerie
i kawalerie do walki z niesfornym plotnem. Jak duzy albo zaloga sprawna
inaczej to wszelkie szykany ca dopuszczalne.
Zeglowanie jest sztuka dokonywania wyboru i nie poddaje sie algorytmizacji.
Cześć Krzysiu!

Generalnie masz rację... nie wyjaśniłem dokładniej co się działo w
filmie. ;)
Spinakera stawiano na Lady B. -> jacht ponad 16 m długości i spinaker
ok. 180m2, maszt wysokości ponad 20 m.
Więc z małym jachtem ze spinakerem 60m2 za wiele wspólnego to w tej
sytuacji nie ma... ;)
A gdybym taki sposób jak na filmie przedstawił na rozbójniku to
Dąbrowski chyba by mnie wyrzucił przez okno!

Pozdrawiam gorąco, Kuba Kubryński
krzysztof
2005-11-17 14:51:20 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Witam!
Niedawno nabyłem drogą kupna nowy Jachting. Bardzo fajnie, że ktoś się w
końcu zajął propagowaniem filmów szkoleniowych (za to wielkie brawa),
których w naszym szkoleniu bardzo brakuje. Mam natomiast drobną
wątpliwość co do ich jakości. Konkretnie to co widać od razu, czyli
nieumocowany latający nad pokładem spinakerbom uderzający co jakiś czas
w głowę pracujących nad postawieniem żagla załogantów, a także stawianie
spinakera bezpośrednio z worka bez jakiegokolwiek związania go nitkami
albo gumkami. Czy Wy macie podobne zdanie, czy może jest to powszechna
praktyka stosowana na polskich jachtach morskich?
Pozdrawiam, Kuba Kubryński
Spinakerbom - obciągacz spinakerbomu oraz fał spinakerbomu ograniczają
ruchy w pionie.
Jeżeli spinaker jest mały lub wiatr nieduży - przy stawianiu przez ucho
spinakerbomu wystawionego na nawietrzną przechodzi wybrany bras -
utrzymuje spinakerbom w poziomie.
Ewakuacja zbędnych osób z fordeku no i spinaker na fale idzie do góry,
zawietrzny bras jest wybierany a nawietrzny wstępnie luzowany do mniej
więcej położenia jako przedłużenie bomu...


Co do opinania lub stawiania z worka - jeżeli nie mamy odpowiedniego
kosza na worek lub mocowania to możemy byc pewni że gdzieś ten worek w
końcu utopimy. W rzeczywistości wystarczy, że rogi spinakera wystają z
worka. Trzeba uważać podczas stawiania przy prowadzeniu róg topowego aby
nie okręcił się i nie było problemu z kapustą...

Na regatach nie ma czasu aby po zrzuceniu spinakera upinać go gumkami,
składa się go do worka i czeka w ten sposób na następny zjazd..

Jak się dobrze sprawę przemyśli i zbyt mocno nie dmucha to można na
spokojnie spinakera postawić samodzielnie.

Pozdrawiam
Krzysztof
Jerzy Makieła
2005-11-17 14:54:11 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Pozdrawiam
Krzysztof
Wszelki duch... Piórnik, to Ty?
:-))))
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
krzysztof
2005-11-17 15:05:52 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by Kubryk
Pozdrawiam
Krzysztof
Wszelki duch... Piórnik, to Ty?
:-))))
Piórnik się odezwał w końcu :) To ja :)
Pozdrawiam
Krzysztof
bartek
2005-11-17 14:54:10 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Witam!
Niedawno nabyłem drogą kupna nowy Jachting. Bardzo fajnie, że ktoś się w
końcu zajął propagowaniem filmów szkoleniowych (za to wielkie brawa),
których w naszym szkoleniu bardzo brakuje. Mam natomiast drobną
wątpliwość co do ich jakości. Konkretnie to co widać od razu, czyli
nieumocowany latający nad pokładem spinakerbom uderzający co jakiś czas
w głowę pracujących nad postawieniem żagla załogantów, a także stawianie
spinakera bezpośrednio z worka bez jakiegokolwiek związania go nitkami
albo gumkami. Czy Wy macie podobne zdanie, czy może jest to powszechna
praktyka stosowana na polskich jachtach morskich?
Pozdrawiam, Kuba Kubryński
ja tam stawiam z worka bez zadnych sznureczkow i gumeczek-jak do tej pory
daje rade:)
filmu nie widzielm wiec sie nie wypowiadam
pozdrwaiam
bartek
White Whale
2005-11-17 15:06:35 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Witam!
Niedawno nabyłem drogą kupna nowy Jachting. Bardzo fajnie, że ktoś się w
końcu zajął propagowaniem filmów szkoleniowych (za to wielkie brawa),
których w naszym szkoleniu bardzo brakuje. Mam natomiast drobną
wątpliwość co do ich jakości. Konkretnie to co widać od razu, czyli
nieumocowany latający nad pokładem spinakerbom uderzający co jakiś czas
w głowę pracujących nad postawieniem żagla załogantów, a także stawianie
spinakera bezpośrednio z worka bez jakiegokolwiek związania go nitkami
albo gumkami. Czy Wy macie podobne zdanie, czy może jest to powszechna
praktyka stosowana na polskich jachtach morskich?
Pozdrawiam, Kuba Kubryński
Cześć Kubryku!
Wiem, że właśnie szykujesz się do rozbójnika, więc jesteś obryty jak trza -
połam ręce i nogi. A co do spinakera, to kiedyś młody gniewny kojot stwierdził,
że jak się idzie pełnym wiatrem to można postawić go bez żadnych tam spibomów (
Na Roztoczu spinaker miał 190 m o ile pamiętam) No więc postawienie faktycznie
udało sie szybko, ale spinaker biegał na prawo i lewo aż w końcu owinął się
dookoła sztagu najpierw w prawo a potem w lewo. A potem jeszcze parę razy. Nie
muszę dodawać na czym polegało zdejmowanie go. No spuśćmy zasłonę nad tym, kto
był tym odkrywczym kojotem. Generalnie, spinaker udało się jednak
uratować "cierpliwością i pracą"


Stopy wody pod kilem!

Biały Wieloryb
(Marek Popiel)

***@wp.pl
http://whale.kompas.net.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Kubryk
2005-11-17 17:42:03 UTC
Permalink
Post by White Whale
Cześć Kubryku!
Witaj!
Post by White Whale
Wiem, że właśnie szykujesz się do rozbójnika, więc jesteś obryty jak trza
Mam nadzieję, że CKE też podzieli Twoje zdanie... :)

Pozdrawiam, Kuba Kubryński
Piotrek Berliński
2005-11-17 19:43:59 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Witam!
Niedawno nabyłem drogą kupna nowy Jachting. Bardzo fajnie, że ktoś
się w końcu zajął propagowaniem filmów szkoleniowych (za to wielkie
brawa), których w naszym szkoleniu bardzo brakuje. Mam natomiast
drobną wątpliwość co do ich jakości.
Za malo plywalem pod spinakerem zeby sie wypowiadac,
ale za wiele z tego filmu wg mnie nie widac.
To jest IMHO zasadniczy feler filmu.
Tam pokazali jak wyglada postawienie zagla z boku, bez szczegolow.

Aby to byl film instruktarzowy to musieliby pokazac ile lin, jak mocowane,
gdzie biegna i do czego sluza. Zblizenia! Moze jakis zwrot?
A tu mamy: mocujemy bom, wyjmujemy worek, rachu ciachu i stawiamy.
Nie ma powiedziany, ze moze lepiej w cieniu innego zagla lub
jeszcze inaczej.

Tego brakuje.

Poza tym, nie przypuszczam zeby Krzysztof Baranowski nie
umial postawic spinakera :) Czego jak, czego, ale wiekszosc
grupowiczow moglaby sie tego uczyc od niego.

Osobiscie uwazam, ze gumki nie sa konieczne do stawiania (spinakera ;),
ale spinakerbom bym usztywnil wieksza iloscia lin niz dwie.

Zeby rozszerzyc horyzonty polecam poradnik
"Jak to robia w Szwecji?" dostepny na stronach
Selden Masts.
<http://www.seldenmast.com/download.cfm?download=7422&webnode_id=2099&filename=595-560.pdf>
--
Piotr Berliński
------------------------------------------
e-mail: ***@ee.pw.edu.pl
Mój klub: http://www.skz.pw.edu.pl
GG# 1444580
"Gdy zeglarstwo w studiach szkodzi - cisnij studia, o coz chodzi!"
A.Urbanczyk
Kubryk
2005-11-17 20:11:23 UTC
Permalink
Post by Piotrek Berliński
Nie ma powiedziany, ze moze lepiej w cieniu innego zagla lub
jeszcze inaczej.
To akurat jest. ;) "Przy silniejszym wietrze w cienu genuy"
Post by Piotrek Berliński
Poza tym, nie przypuszczam zeby Krzysztof Baranowski nie
umial postawic spinakera :) Czego jak, czego, ale wiekszosc
grupowiczow moglaby sie tego uczyc od niego.
Można tak uważać. W książce "Praktyka oceniczna" są dość dokładnie
opisane sposoby stawiania spinakera (m.in. też na gumki i na nitki).
Natomiast tego filmu za nic na świecie nie mogę zrozumieć. Latający jak
kosa nad pokładem spinbom, który bodajże 3 razy zdzielił jednego z
załogantów z głowę.
Post by Piotrek Berliński
Osobiscie uwazam, ze gumki nie sa konieczne do stawiania (spinakera ;),
ale spinakerbom bym usztywnil wieksza iloscia lin niz dwie.
W pdfie na stronie która podałeś, też nie ma brasów. Używa się wyłącznie
wpiętego w nok szota spinakera... Może to z nami jest coś nie tak i się
czepiamy? ;)

Pozdrawiam, Kuba Kubryński
Jarek Czyszek
2005-11-17 20:48:29 UTC
Permalink
Użytkownik "Kubryk" <***@usun.navigare.org.pl> napisał w wiadomości
news:437ce3e7>
Post by Kubryk
W pdfie na stronie która podałeś, też nie ma brasów. Używa się wyłącznie
wpiętego w nok szota spinakera... Może to z nami jest coś nie tak i się
czepiamy? ;)
Wpiety w nok bomu szot spinakera, to wlasnie jest bras. Mozemy sobie linki
nazywac jak chcemy, mozna nawet ponumerowac, ale ortodoksyjnie spinaker ma
szot (zawietrzny), bras (nawietrzny, przewleczony przez przelotke na noku
bomu) i fal oczywiscie. Po zwrocie i wyniesieniu bomu na nowa nawietrzna
szot z brasem sie "zamieniaja".
Jezeli bom potrzebuje obciagacza to znaczy ze jest zle zamocowany na maszcie
(za nisko). Jezeli potrzebuje topenanty, to trzeba go wyrzucic, ew. oddac do
muzeum jako zabytek epoki w ktorej drzewca robilo sie z litego debu (nie
bylo takiej).
Aby nie bylo nieporozumien, pisze o jachtach wielkosci Lady B, tez.
Pozdrowienia - Jarek
Kubryk
2005-11-17 21:26:26 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
Wpiety w nok bomu szot spinakera, to wlasnie jest bras. Mozemy sobie linki
nazywac jak chcemy, mozna nawet ponumerowac, ale ortodoksyjnie spinaker ma
szot (zawietrzny), bras (nawietrzny, przewleczony przez przelotke na noku
bomu) i fal oczywiscie. Po zwrocie i wyniesieniu bomu na nowa nawietrzna
szot z brasem sie "zamieniaja".
Kwestia nazewnictwa. Wg. mnie spinaker ma dwa szoty, a spinakerbom ma
bras i kontrabras. Do tego jeszcze dochodzi topenanta i obciągacz
spinbomu i fał spinakera. I wtedy już nie ma żadnych problemów z obsługą
żagla i bomu.
Jak wg. Twojego prowadzenia lin przerzucisz bom na druga burtę przy zwrocie?
Post by Jarek Czyszek
Jezeli bom potrzebuje obciagacza to znaczy ze jest zle zamocowany na maszcie
(za nisko).
Bom potrzebuje obciągacza bo inaczej po postawieniu żagla pojedzie do
góry. A nie dlatego, że jest za nisko.
Post by Jarek Czyszek
Jezeli potrzebuje topenanty, to trzeba go wyrzucic, ew. oddac do
muzeum jako zabytek epoki w ktorej drzewca robilo sie z litego debu (nie
bylo takiej).
Co Ty pierdzielisz?? Jak bom wsadzają w dzwonek 4 osoby, bo jest
cholernie ciężki to ma utrzymać go pracujący żagiel??
Post by Jarek Czyszek
Aby nie bylo nieporozumien, pisze o jachtach wielkosci Lady B, tez.
Na Tornadzie (bliźniak Lady B) nawet do wyniesienia genuy na nawietrzną
trzeba było zaczepiać brasy topenantę i obciągacz spinakerbomu. A nie
uważam, że kapitan nie znał się na pływaniu...

Pozdrawiam, Kuba Kubryński
Jarek Czyszek
2005-11-18 00:18:19 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Kwestia nazewnictwa. Wg. mnie spinaker ma dwa szoty, a spinakerbom ma
bras i kontrabras. Do tego jeszcze dochodzi topenanta i obciągacz
spinbomu i fał spinakera. I wtedy już nie ma żadnych problemów z obsługą
żagla i bomu.
Jak napisalem, mozesz sobie ponumerowac liny i wszystko bedzie w porzadku,
natomiast nad zastosowaniem w nazewnictwie kontrabrasa ja tam bym sie
powaznie zastanowil. Byl co prawda taki jeden, ktory nie tylko wymyslil, ale
nawet pisal w powaznym podreczniku o banderfale zapominajac o skromnej
flaglince, ale coz - ludzie rozne rzeczy pisza, tacy pisarze.
Post by Kubryk
Jak wg. Twojego prowadzenia lin przerzucisz bom na druga burtę przy zwrocie?
Tak naprawde do zwrotow pod spinakerem slusznej wielkosci sluzy drugi bom
spinakera, po to wlasnie sa dwa okucia, dwa gniazda, dwa dzwony, czy jak to
tam nazwac. Na mniejszej lodce w fordewindzie wypinasz okucie przy maszcie,
wczepiasz je w szot, wyczepiasz bras, wczepiasz do masztu - po zawodach.
Post by Kubryk
Bom potrzebuje obciągacza bo inaczej po postawieniu żagla pojedzie do
góry.
Nie pojedzie
Post by Kubryk
Co Ty pierdzielisz?? Jak bom wsadzają w dzwonek 4 osoby, bo jest
cholernie ciężki to ma utrzymać go pracujący żagiel??
Proponuje mniej sily a wiecej pomyslunku.
Post by Kubryk
Na Tornadzie (bliźniak Lady B) nawet do wyniesienia genuy na nawietrzną
trzeba było zaczepiać brasy topenantę i obciągacz spinakerbomu. A nie
uważam, że kapitan nie znał się na pływaniu...
Jest zasadnicza roznica pomiedzy wybieraniem zagla na nawietrzna, a
operowaniem nim na kursach pelnych. Nie mam pojecia do czego moze sluzyc
wystawianie genuii na wiatr za pomoca spinakerbomu, ale o ile ja sie znam na
zeglarstwie (nie mozna przeciez wykluczyc, ze sie nie znam) to jest to
prosta droga do zlamania spinakerbomu, ktory sie do takich operacji nie
nadaje.

Pozdrowienia - Jarek
Kubryk
2005-11-18 00:57:45 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Post by Kubryk
Jak wg. Twojego prowadzenia lin przerzucisz bom na druga burtę przy
zwrocie?
Tak naprawde do zwrotow pod spinakerem slusznej wielkosci sluzy drugi bom
spinakera, po to wlasnie sa dwa okucia, dwa gniazda, dwa dzwony, czy jak to
tam nazwac. Na mniejszej lodce w fordewindzie wypinasz okucie przy maszcie,
wczepiasz je w szot, wyczepiasz bras, wczepiasz do masztu - po zawodach.
A jeżeli tak jak na większości jachtów nie masz drugiego bomu, to co?
Post by Kubryk
Post by Kubryk
Bom potrzebuje obciągacza bo inaczej po postawieniu żagla pojedzie do
góry.
Nie pojedzie
Tak sie można spierać w nieskończoność. Więc możemy to zakończyć ja wiem
swoje, Ty swoje.
Post by Kubryk
Post by Kubryk
Co Ty pierdzielisz?? Jak bom wsadzają w dzwonek 4 osoby, bo jest
cholernie ciężki to ma utrzymać go pracujący żagiel??
Proponuje mniej sily a wiecej pomyslunku.
Ale to co piszesz to ewidentna i wołająca o pomstę bzdura! Nawet na
małych śródlądowych gówienkach jest topenanta spinakerbomu! A na dużych
jachtach bez ustawienia go w pionie za pomocą lin nawet go nie ruszysz.
Post by Kubryk
Post by Kubryk
Na Tornadzie (bliźniak Lady B) nawet do wyniesienia genuy na nawietrzną
trzeba było zaczepiać brasy topenantę i obciągacz spinakerbomu. A nie
uważam, że kapitan nie znał się na pływaniu...
Jest zasadnicza roznica pomiedzy wybieraniem zagla na nawietrzna, a
operowaniem nim na kursach pelnych. Nie mam pojecia do czego moze sluzyc
wystawianie genuii na wiatr za pomoca spinakerbomu, ale o ile ja sie znam na
zeglarstwie (nie mozna przeciez wykluczyc, ze sie nie znam) to jest to
prosta droga do zlamania spinakerbomu, ktory sie do takich operacji nie
nadaje.
Jak w ten sposób złamiesz bom spinakera, to opisz konkretnie sytuację bo
jeszcze o czymś takim nie słyszałem. Bom głównie łamie się w momencie
kiedy w jakiś dziwny sposób po zrzuceniu żagla wejdzie pod falę.

A co do wynoszenia genuy, to czasem niektórzy mają taki kaprys, żeby
popływać sobie na bliźniaczych genuach i wtedy nawietrzną w baksztagu
wynoszą na spinakerbomie.

Pozdrawiam, Kuba Kubryński
Jarek Czyszek
2005-11-18 01:28:31 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Ale to co piszesz to ewidentna i wołająca o pomstę bzdura! Nawet na
małych śródlądowych gówienkach jest topenanta spinakerbomu! A na dużych
jachtach bez ustawienia go w pionie za pomocą lin nawet go nie ruszysz.
Po co chcesz go ustawiac w pionie??
Post by Kubryk
A co do wynoszenia genuy, to czasem niektórzy mają taki kaprys, żeby
popływać sobie na bliźniaczych genuach i wtedy nawietrzną w baksztagu
wynoszą na spinakerbomie.
A nie lepiej postawic drugi zagiel w fordewindzie, albo prawie w
fordewindzie, przed postawieniem wczepiajac rog szotowy do spinakerbomu
ustawionego w symetralnej, na linii maszt - sztag? Potem mozna troche
podostrzyc, bez zadnej szarpaniny. Zreszta to jest kurs spinakerowy a nie
genuowy [??], po co na ex maszynie regatowej takie wygibasy?

Pozdrowienia - Jarek

PS drobna uwaga, zanim napiszesz komus, ze plecie bzdury to zastanow sie nad
tym okresleniem, moze niekoniecznie trzeba je uzywac, moze mozna jakos
inaczej iterlokuterowi dac do zrozumienia, ze sie niekoniecznie dowierza
temu co ten pisze.
666
2005-11-18 02:05:47 UTC
Permalink
No juz tak przy okazji to chociazby po to, żeby w ten sposób do góry wzdłuz masztu spinakerbom wozić (coraz częściej
spotykane rozwiązanie).
JaC
Post by Jarek Czyszek
Po co chcesz go ustawiac w pionie??
Piotrek Berliński
2005-11-18 10:00:56 UTC
Permalink
Post by 666
No juz tak przy okazji to chociazby po to, żeby w ten sposób do góry
wzdłuz masztu spinakerbom wozić (coraz częściej spotykane
rozwiązanie).
Do gory?!

Do dolu to widzialem. Nawet nie glupie jak sie nie zaczepiaja
sztaksle o to.
http://www.seldenmast.com/catalogue_pdf.cfm?chapter=6&SubChapter=7&page=1
--
Piotr Berliński
------------------------------------------
e-mail: ***@ee.pw.edu.pl
Mój klub: http://www.skz.pw.edu.pl
GG# 1444580
"Gdy zeglarstwo w studiach szkodzi - cisnij studia, o coz chodzi!"
A.Urbanczyk
Wojtek Bartoszyński
2005-11-18 10:21:02 UTC
Permalink
Post by Piotrek Berliński
Post by 666
No juz tak przy okazji to chociazby po to, żeby w ten sposób do góry
wzdłuz masztu spinakerbom wozić (coraz częściej spotykane
rozwiązanie).
Do gory?!
Do dolu to widzialem. Nawet nie glupie jak sie nie zaczepiaja
sztaksle o to.
http://www.seldenmast.com/catalogue_pdf.cfm?chapter=6&SubChapter=7&page=1
Rozmowa z 666 na temat "u góry" i "u dołu" może być ciekawa dość :-))
BP, MSPANC
--
pozdrawiam - Wojtek Bartoszyński
*********************************************************
*Gdyby wszyscy byli bogaci, nikt nie chciałby wiosłować.*
**********************************(przysłowie norweskie)*
Piotrek Berliński
2005-11-18 10:35:31 UTC
Permalink
Post by Wojtek Bartoszyński
Rozmowa z 666 na temat "u góry" i "u dołu" może być ciekawa dość :-))
BP, MSPANC
ROTFL:)

Ale i tak mialem czyscic monitor:P
--
Piotr Berliński
------------------------------------------
e-mail: ***@ee.pw.edu.pl
Mój klub: http://www.skz.pw.edu.pl
GG# 1444580
"Gdy zeglarstwo w studiach szkodzi - cisnij studia, o coz chodzi!"
A.Urbanczyk
Kubryk
2005-11-18 09:19:31 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
Post by Kubryk
Ale to co piszesz to ewidentna i wołająca o pomstę bzdura! Nawet na
małych śródlądowych gówienkach jest topenanta spinakerbomu! A na dużych
jachtach bez ustawienia go w pionie za pomocą lin nawet go nie ruszysz.
Po co chcesz go ustawiac w pionie??
Chodziło o ustawianie go w płaszczyźnie pionowej. Kątowo będzie to
ustawienie bomu w poziomie. A pytanie o sposób wykonania tego bez użycia
topenanty ponawiam.


Pozdrawiam, Kuba Kubryński
Tomasz Konnak
2005-11-18 07:52:21 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Post by Kubryk
Jak wg. Twojego prowadzenia lin przerzucisz bom na druga burtę przy
zwrocie?
Tak naprawde do zwrotow pod spinakerem slusznej wielkosci sluzy drugi bom
spinakera, po to wlasnie sa dwa okucia, dwa gniazda, dwa dzwony, czy jak to
tam nazwac. Na mniejszej lodce w fordewindzie wypinasz okucie przy maszcie,
wczepiasz je w szot, wyczepiasz bras, wczepiasz do masztu - po zawodach.
Niekoniecznie, inna techniką, stosowaną teraz na dużych regatówkach jest
posiadanie zdwojonych szotów/brasów. To znaczy dwie liny lecą do jednego
karabińczyka, z czego jedna zawsze jest luźna. I przy przebrasowaniu w
tę luźną wpina sie nok i ją wybiera a tę drugą luzuje. Fajny patent, o
wiele lepszy niż to co się robi na małych jachtach...
Post by Kubryk
Post by Kubryk
Bom potrzebuje obciągacza bo inaczej po postawieniu żagla pojedzie do
góry.
Nie pojedzie
No jednak jedzie... Ale skoro mówisz, że to dlatego, że nok na maszcie
jest za nisko to mi zabiłeś klina. Sprawdzę.

Tym niemniej, unieruchomienie spinakerbomu jest potrzebne choćby podczas
szarpania jachtu na fali przy słabym wietrze. Zawsze gonię załogę jak
bom lata w pionie i każę wybrać liny mocno. A i tak, przez to że nie ma
osobnych brasów do spinakerobomu, cały układ lata w poziomie a to jest
też mało przyjemne.
Poza tym, gdy sie płynie ostrzej na wiatr (połówka i ostrzej jak słabo
wieje) to obciągacz jest potrzebny.

Inna kwestia - spinakerbom ma określoną długość. I ma taką a nie inną co
wynika z przepisów klasowych. Aby tę długość maksymalnie wykorzystać,
nie opłaca mi się rezygnować z obciągacza i trzymać bom skośnie w dół.
Wolę mieć go poziomo, ale wtedy musi być obciągnięty.

Ale chętnie pogadam na ten temat, bo rzeczywiście, informacji
praktycznie o tym nie ma nigdzie, pozostaje wymiana doświadczeń.

Inna sprawa, że ja mam wrażenie, że jeżeli chodzi o spinaker to wszyscy
poruszamy się po omacku. Mało wiemy na ten temat. I nie chodzi mi o
stawianie i zrzucanie (bo to jest pikuś) ale o prowadzenie i
przebrasowanie (to zwłaszcza przy silnym wietrze jest problemem i to
paradoksalnie właśnie na mniejszych jachtach - złe opatentowanie tego
żagla chyba).

No właśnie, jeżeli chodzi o przebrasowanie, to może warto zrobić to tak
jak na większych, czyli zdwojone szoty? Nie wiem, ale wiem, że chciałbym
usprawnić przebrasowanie.
--
Pozdrawiam
T.K.
Jarek Czyszek
2005-11-18 10:39:26 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Niekoniecznie, inna techniką, stosowaną teraz na dużych regatówkach jest
posiadanie zdwojonych szotów/brasów. To znaczy dwie liny lecą do jednego
karabińczyka, z czego jedna zawsze jest luźna. I przy przebrasowaniu w
tę luźną wpina sie nok i ją wybiera a tę drugą luzuje. Fajny patent, o
wiele lepszy niż to co się robi na małych jachtach...
Pewno, ze tak, ale do tego musimy miec regatowke i najlepiej regaty.
Post by Tomasz Konnak
No jednak jedzie... Ale skoro mówisz, że to dlatego, że nok na maszcie
jest za nisko to mi zabiłeś klina. Sprawdzę.
Nooo :-)
Post by Tomasz Konnak
Tym niemniej, unieruchomienie spinakerbomu jest potrzebne choćby podczas
szarpania jachtu na fali przy słabym wietrze. Zawsze gonię załogę jak
bom lata w pionie i każę wybrać liny mocno. A i tak, przez to że nie ma
osobnych brasów do spinakerobomu, cały układ lata w poziomie a to jest
też mało przyjemne.
To jest problem zeglugi przy slabych wiatrach, zwlaszcza w fordzielu. Moim
zdaniem spinek sie do bardzo slabych wiatrow nie nadaje, powinno wiac od dwu
co najmniej, w gore. Inaczej mamy problem, ktory opisujesz, co moze
prowadzic do zniszczenia zagla.
Post by Tomasz Konnak
Inna kwestia - spinakerbom ma określoną długość. I ma taką a nie inną co
wynika z przepisów klasowych. Aby tę długość maksymalnie wykorzystać,
nie opłaca mi się rezygnować z obciągacza i trzymać bom skośnie w dół.
Wolę mieć go poziomo, ale wtedy musi być obciągnięty.
Dobra, dla obciagacza mozemy czasami zrobic wyjatek ;-)
Post by Tomasz Konnak
Inna sprawa, że ja mam wrażenie, że jeżeli chodzi o spinaker to wszyscy
poruszamy się po omacku. Mało wiemy na ten temat.
Generalnie prawda, dlatego warto nie tylko o tym pisac i dzielic sie
doswiadczeniami, ale przede wszystkim te doswiadczenia uskuteczniac.
Post by Tomasz Konnak
No właśnie, jeżeli chodzi o przebrasowanie, to może warto zrobić to tak
jak na większych, czyli zdwojone szoty? Nie wiem, ale wiem, że chciałbym
usprawnić przebrasowanie.
Dla wiekszosci poczatkujacych wlasnie stawianie i zrzucanie jest najwiekszym
problemem, jezeli chodzi o prowadzenie to tutaj rzeczywiscie warto
przepraktykowac to z kims sie znajacym podczas regat. Mysle ze to jedyna
droga do dobrych efektow, pytac, podpatrywac, stosowac. Teraz mamy jesien,
ale wiosna niedaleko, jestem gotow zorganizowac kilkudniowe warsztaty na
Carterze i Zatoce Gdanskiej. Niekoniecznie ze mna w roli prowadzacego, znam
kilku ludkow, ktorzy z zeglowania regatowego uczynili sobie chleb na znaczna
czesc zycia - starzy, mlodzi, po AWFie i bez AWFu, do wyboru, z tym, ze
musialoby to troche kosztowac.

Pozdrowienia - Jarek
Tomasz Konnak
2005-11-18 11:03:22 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
Post by Tomasz Konnak
No jednak jedzie... Ale skoro mówisz, że to dlatego, że nok na maszcie
jest za nisko to mi zabiłeś klina. Sprawdzę.
Nooo :-)
Dopiero w maju, niestety.
Post by Jarek Czyszek
To jest problem zeglugi przy slabych wiatrach, zwlaszcza w fordzielu. Moim
zdaniem spinek sie do bardzo slabych wiatrow nie nadaje, powinno wiac od dwu
co najmniej, w gore. Inaczej mamy problem, ktory opisujesz, co moze
prowadzic do zniszczenia zagla.
Ale jak unieruchomię spinakerbom to poprawiam sytuację, a unieruchamiam
przez te liny o jakich rozmawiamy.
Post by Jarek Czyszek
Post by Tomasz Konnak
Inna kwestia - spinakerbom ma określoną długość. I ma taką a nie inną co
wynika z przepisów klasowych. Aby tę długość maksymalnie wykorzystać,
nie opłaca mi się rezygnować z obciągacza i trzymać bom skośnie w dół.
Wolę mieć go poziomo, ale wtedy musi być obciągnięty.
Dobra, dla obciagacza mozemy czasami zrobic wyjatek ;-)
A co przy ostrzejszych kursach?

To teraz sobie wyobrażam taką sytuację. Nie ma topenanty, stawiamy
spinaker czyli nok na maszcie jest wysoko, znaczy drugi koniec opiera
sie gdzieś o pokład. Luzem. Ewentualnie leży na relingu, też luzem. A
jacht buja. A jak buja to spinakerbom może nawet przelecieć pod sztagiem
na drugą stronę, o cos zaczepić, generalnie obija sie o pokład. Nawet
nie wiem co by się działo podczas zapalania spinakera.
No mnie się to nie widzi, widzę tu dużo problemów, jak sobie z tym
radziliście?
Post by Jarek Czyszek
Post by Tomasz Konnak
Inna sprawa, że ja mam wrażenie, że jeżeli chodzi o spinaker to wszyscy
poruszamy się po omacku. Mało wiemy na ten temat.
Generalnie prawda, dlatego warto nie tylko o tym pisac i dzielic sie
doswiadczeniami, ale przede wszystkim te doswiadczenia uskuteczniac.
Owszem, to ma pewno. Co do operacji stawiania i zrzucania i manewrów to
można samemu przećwiczyć rózne techniki.
Co do prowadzenia - to już gorzej, trzeba sie przymierzyć do innego
jachtu, czyli najlepiej w regatach.
Post by Jarek Czyszek
Post by Tomasz Konnak
No właśnie, jeżeli chodzi o przebrasowanie, to może warto zrobić to tak
jak na większych, czyli zdwojone szoty? Nie wiem, ale wiem, że chciałbym
usprawnić przebrasowanie.
Dla wiekszosci poczatkujacych wlasnie stawianie i zrzucanie jest najwiekszym
problemem, jezeli chodzi o prowadzenie to tutaj rzeczywiscie warto
przepraktykowac to z kims sie znajacym podczas regat. Mysle ze to jedyna
Problem polega na tym, że szkól jest sporo. I pewnie wszystko zależy od
sytuacji. O tego, czy sprzęt nie nawala, jakiś mam ludzi na pokładzie i
tak dalej i dalej. Wiadomo.
Post by Jarek Czyszek
droga do dobrych efektow, pytac, podpatrywac, stosowac. Teraz mamy jesien,
ale wiosna niedaleko, jestem gotow zorganizowac kilkudniowe warsztaty na
Carterze i Zatoce Gdanskiej. Niekoniecznie ze mna w roli prowadzacego, znam
kilku ludkow, ktorzy z zeglowania regatowego uczynili sobie chleb na znaczna
czesc zycia - starzy, mlodzi, po AWFie i bez AWFu, do wyboru, z tym, ze
musialoby to troche kosztowac.
Czemu nie, jakiś weekend na intensywne szkolenie w praktyce. I dyskusję,
bo teraz to już nie przyjmuję prawd, tylko trzeba mi pokazać i przekonać. :)
Pomysł jest zacny!
--
Pozdrawiam
T.K.
Jarek Czyszek
2005-11-18 11:15:03 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Czemu nie, jakiś weekend na intensywne szkolenie w praktyce. I dyskusję,
bo teraz to już nie przyjmuję prawd, tylko trzeba mi pokazać i przekonać. :)
Pomysł jest zacny!
Ciesze sie, zaczynam o tym myslec praktycznie i logistycznie :-)

Pozdrowienia - Jarek

PS o unieuchomieniu bomu podczas stawiania pisalem juz w swoim pierwszym
poscie na ten temat. Opierasz nok na koszu i o sztag, kiedy fal jest juz
prawie wybrany w cieniu grota i genuii, wybierasz bras, nok pojdzie do gory
i w strone rufy, teraz dopiero jedziesz z pieta po maszcie wyzej do gory,
nie ma mozliwosci by przeszedl pod sztagiem na druga burte.
Tomasz Konnak
2005-11-18 11:54:05 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
Post by Tomasz Konnak
Czemu nie, jakiś weekend na intensywne szkolenie w praktyce. I dyskusję,
bo teraz to już nie przyjmuję prawd, tylko trzeba mi pokazać i przekonać.
:)
Post by Tomasz Konnak
Pomysł jest zacny!
Ciesze sie, zaczynam o tym myslec praktycznie i logistycznie :-)
Weekend, weekend!
Post by Jarek Czyszek
Pozdrowienia - Jarek
PS o unieuchomieniu bomu podczas stawiania pisalem juz w swoim pierwszym
poscie na ten temat. Opierasz nok na koszu i o sztag, kiedy fal jest juz
prawie wybrany w cieniu grota i genuii, wybierasz bras, nok pojdzie do gory
i w strone rufy, teraz dopiero jedziesz z pieta po maszcie wyzej do gory,
nie ma mozliwosci by przeszedl pod sztagiem na druga burte.
Wady:
- ktoś musi iść do masztu i podnieść nok na maszcie już po postawieniu
spinakera, ewentualnie nok musi być obsługiwany z kokpitu (przeróbka
tego co mamy i dwie dodatkowe liny)
- przy zrzucaniu, czasem dość awaryjnym i w różnych warunkach masz
latającą rurę która robi co chce

Generalnie, to w sytuacji awaryjnej mogą być problemy. Gdy ze spinakerem
coś jest nie tak to do tego układu dołącza latająca rura. Już nie mówię,
że coś zniszczy, ale sama może się uszkodzić. A węglową to w ogóle szlag
trafi.
--
Pozdrawiam
T.K.
Jarek Czyszek
2005-11-18 11:58:31 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
- przy zrzucaniu, czasem dość awaryjnym i w różnych warunkach masz
latającą rurę która robi co chce
Juz naprawde musze konczyc. Nie robi co chce, zrzucasz zagiel zawsze po
zawietrznej, rura wedruje grzecznie do sztagu i nokiem na kosz, nie ma innej
mozliwosci.

Pozdrowienia - Jarek
Tomasz Konnak
2005-11-18 12:22:54 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
Post by Tomasz Konnak
- przy zrzucaniu, czasem dość awaryjnym i w różnych warunkach masz
latającą rurę która robi co chce
Juz naprawde musze konczyc. Nie robi co chce, zrzucasz zagiel zawsze po
zawietrznej, rura wedruje grzecznie do sztagu i nokiem na kosz, nie ma innej
mozliwosci.
Oki, odpowiesz kiedy indziej.
Różnie to bywa z tym zrzucaniem, czasem robisz to w fordewindzie, czasem
już w fałszywym baksztagu np. przed boją zwrotną, przed innym jachtem,
gdy wiatr kręci albo w ogóle sie zmienił.
No wiem, inaczej to wygląda na regatach a inaczej w turystyce. Ale
jednak coś jest na rzeczy.

A w sytuacjach naprawdę awaryjnych, gdy np. coś się poluzowało (np. fał,
bras) coś urwało, to może być nieciekawie.
I znów, wiem, że w turystyce to nie są częste przypadki ale w regatach
jak najbardziej, a mnie trudno jest patrzeć tylko przez pryzmat turystyki :)

A bom węglowy uderzeń nie znosi.
--
Pozdrawiam
T.K.
Jacek Kijewski
2005-11-21 21:26:22 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
Bom potrzebuje obci=B1gacza bo inaczej po postawieniu =BFagla pojedzie =
do
Post by Jarek Czyszek
g=F3ry.
=20
Nie pojedzie
No jednak jedzie... Ale skoro m=F3wisz, =BFe to dlatego, =BFe nok na masz=
cie jest za=20
nisko to mi zabi=B3e=B6 klina. Sprawdz=EA.
Aby dobrze p=B3yn=B1=E6 pod spinakerem, musimy kontrolowa=E6 po=B3o=BFenie=
=20
nawietrznego rogu i nie pozwala=E6, =BFeby kontrolowa=B3o si=EA samo. Do te=
go=20
s=B3u=BFy punkt mocowania na maszcie oraz: topenanta, obci=B1gacz, bras i s=
i=B3a=20
dzia=B3aj=B1ca na r=F3g, a pochodz=B1ca ze spinakera. Rezygnuj=B1c z kt=F3r=
ego=B6 z tych=20
sznurk=F3w skazujesz si=EA na jaki=B6 stopie=F1 swobody, kt=F3ry zazwyczaj =
b=EAdzie=20
szkodliwy.

Punkt mocowania na maszcie regulujemy w dw=F3ch celach:
- zapewnienia optymalnego wysuni=EAcia noku spinakerbomu przed dzi=F3b=20
(wiadomo, =BFe spinakerbom prostopad=B3y do masztu "si=EAga" najdalej, pod =
k=B1tem=20
mniej)
- i na w=B3a=B6ciwej wysoko=B6ci: wiadomo, =BFe na pe=B3nym raczej podniesi=
emy do=20
g=F3ry, na ostrzejszym kursie b=EAdziemy =B6ci=B1ga=E6 w d=F3=B3.

=D3w punkt mocowania w przypadku wielu jacht=F3w nie ma wielkiego znaczenia=
,=20
dowodem czego to, =BFe zamiast szyny z dzwonami mamy po prostu solidne ucho=
=2E

Bras jak to bras, powinien zapewnia=E6 odpowiednie wyci=B1gni=EAcie rogu na=
=20
nawietrzn=B1.

Obci=B1gacz jest bardzo wa=BFnym sznurkiem, bez niego na ostrzejszym bakszt=
agu=20
i po=B3=F3wce spinaker poleci w g=F3r=EA, wyci=B1gnie bom w g=F3r=EA i najp=
ewniej przy=20
wi=EAkszym wietrze go z=B3amie. Mo=BFe zrywaj=B1c sztag czy dokonuj=B1c inn=
ych=20
zniszcze=F1. Teoretycznie jego rol=EA m=F3g=B3by pe=B3ni=E6 bras z blokiem=
=20
dostatecznie nisko, praktycznie jest to wykonalne jedynie w ma=B3ym=20
zakresie. Im ostrzejszym kursem idziemy, tym wi=EAksza si=B3a skierowana w=
=20
g=F3r=EA b=EAdzie nam dzia=B3a=E6 na nok spinakerbomu. Powinni=B6my wtedy o=
dpowiednio=20
przepina=E6 blok do przodu. Jak to zrobi=E6, kiedy na brasie dzia=B3a z p=
=F3=B3torej=20
tony si=B3y ci=B1gu, pozostawi=EA zwolennikom takiej metody. Oczywi=B6cie m=
o=BFna=20
u=BFy=E6 blok=F3w "zapinanych" na brasie i doci=B1ganych tali=B1 , ale taki=
e=20
dzia=B3anie przy r=F3wnoczesnej rezygnacji z prostego i niek=B3opotliwego=
=20
sznurka, jak obci=B1gacz spinakerbomu jest z=B3ym pomys=B3em. Takich blok=
=F3w=20
czasem u=BFywa si=EA pomocniczo.

Topenanta ma mniejsze znaczenie i mo=BFna by si=EA bez niej oby=E6, ale:
- do stawienia spinakera spinakerbom powinien by=E6 ustawiony we w=B3a=B6ci=
wej=20
pozycji. Je=BFeli jest opuszczony do pok=B3adu, to przy zapaleniu spinakera=
=20
jest wielka szansa, =BFe zamiast si=EA podnie=B6=E6 wlezie pod kosz i go wy=
rwie z=20
kawa=B3kiem pok=B3adu jest spora. Mo=BFna oczywi=B6cie postawi=E6 specjalne=
go=20
cz=B3owieka pilnuj=B1cego tej kwestii - ale po co?

- dalej, zrzucanie spinakera. Jedna z lepszych metod, to postawienie=20
genuy, wyostrzenie - spinaker dostaje si=EA w cie=F1 za =BFaglem, ga=B6nie =
i mo=BFna=20
go =B6ci=B1gn=B1=E6 si=B3ami jednego-dw=F3ch za=B3ogant=F3w, a nie wyci=B1g=
arki 2 tony. No=20
w=B3a=B6nie, ga=B6nie i co robi spinakerbom bez topenanty? Ano, rado=B6nie =
spada w=20
d=F3=B3. By=E6 mo=BFe robi=B1c =B6liczn=B1 dziur=EA w genui. Albo rozbijaj=
=B1c o co=B6=20
ko=F1c=F3wk=EA z "agrafk=B1". A tak, zwija si=EA spinakera, potem jeden spo=
kojnie i=20
powoli opuszcza topenant=EA, drugi przechwytuje bom i =B3agodnie k=B3adzie =
go we=20
w=B3a=B6ciwym miejscu. Na przyk=B3ad 10 minut po zwrocie na boi (cho=E6 ocz=
ywi=B6cie=20
sprawna za=B3oga nie potrzebuje a=BF tyle - ale to mo=BFna zrobi=E6 na samy=
m=20
ko=F1cu, po uporz=B1dkowaniu ca=B3ej reszty).

- operowanie spinakerbomem. Je=BFeli rura d=B3ugo=B6ci 8-10 metr=F3w wa=BFy=
=20
kilkadziesi=B1t kg, wyj=B1tkowo ci=EA=BFko jest z ni=B1 co=B6 zrobi=E6 trzy=
maj=B1c za=20
jeden koniec. A tak, po drugiej stronie jest co=B6, co mo=BFe go=20
podnie=B6=E6/opu=B6ci=E6 bez wysy=B3ania cz=B3owieka na dzi=F3b, tj. tam, g=
dzie ma=20
najwi=EAksze szanse po=BFegna=E6 si=EA z jachtem.

Czasem na jachtach wi=EAkszych u=BFywa si=EA te=BF specjalnych wytyk=F3w,=
=20
zabezpieczaj=B1cych bras przed naciskaniem na wanty. Wytyk taki ma sw=F3j f=
a=B3=20
i obci=B1gacz. Razem daje to kilka sznurk=F3w, z kt=F3rymi kto=B6 musi sobi=
e=20
radzi=E6. Nie jest wielkim problemem postawienie du=BFego spinakera, ani na=
wet=20
=BFeglowanie na nim, ale zdj=EAcie go przy wi=EAkszym wietrze czy robienie=
=20
zwrot=F3w wymaga sprawnej, wyszkolonej za=B3ogi. W dodatku najlepiej takiej=
z=20
ambicjami. No i podnosi to ryzyko. Poza tym spinakerek 40 m2 kosztuje=20
jedyne 3-4 tys. z=B3, a to spinaker na jacht 7-metrowy. Spinaker na co=B6=
=20
wielko=B6ci Hadara uszyty z nowoczesnych materia=B3=F3w mo=BFe kosztowa=E6 =
ko=B3o 60=20
tys. z=B3. Szansa podarcia go przez niewprawn=B1 za=B3og=EA jest du=BFa. Dl=
aczego=20
wi=EAc typowy polski jacht morski (a wi=EAc odbywaj=B1cy wycieczki=20
czarterowo-pasa=BFerskie) ma ponosi=E6 takie ryzyko?

A co do chorwackich wypo=BFyczalni, =BFeby daleko nie szuka=E6:
http://www.punt.pl/index2.php?go=3Dszczegoly&jacht_id=3D989

czytamy:

Wyposa=BFenie p=B3atne:
silnik do pontonu 60 EUR /tydz.
spinaker 60 EUR /tydz.

jak wida=E6, spinaker jest oferowany niekoniecznie za cen=EA por=F3wnywaln=
=B1 z=20
czarterem jachtu, a niebezpiecze=F1stwo u=BFywania chyba nie ma tu wielkieg=
o=20
wp=B3ywu. Po prostu, standardowy niemiecki/w=B3oski klient p=B3ywa na diesl=
u i=20
raz na tydzie=F1 rozwinie to, co ma na rolerze (tego, co nie ma rolera, w=
=20
og=F3le nie u=BFyje). W wi=EAkszo=B6ci przypadk=F3w spinakera nie we=BCmie=
=2E To ma si=EA=20
2-3 takie na ca=B3=B1 flot=EA na wypadek narwanego klienta, kt=F3ry jednak=
=20
dop=B3aci. A jak si=EA trafi nagle stado narwanych klient=F3w, to po=BFyczy=
si=EA z=20
s=B1siedniej firmy...

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Tomasz Konnak
2005-11-21 21:54:26 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Post by Jarek Czyszek
Post by Kubryk
Bom potrzebuje obciągacza bo inaczej po postawieniu żagla pojedzie do
góry.
Nie pojedzie
No jednak jedzie... Ale skoro mówisz, że to dlatego, że nok na maszcie
jest za nisko to mi zabiłeś klina. Sprawdzę.
Aby dobrze płynąć pod spinakerem, musimy kontrolować położenie
nawietrznego rogu i nie pozwalać, żeby kontrolowało się samo. Do tego
służy punkt mocowania na maszcie oraz: topenanta, obciągacz, bras i siła
działająca na róg, a pochodząca ze spinakera. Rezygnując z któregoś z
tych sznurków skazujesz się na jakiś stopień swobody, który zazwyczaj
będzie szkodliwy.
Ciach całą resztę bo ja to wiem i tak żegluję.
Chcę sprawdzić, czy faktycznie nie podejdzie jak się ucho ustawi wysoko.
Ot tak, z ciekawości.
Wszystkie to co napisałeś wyraziłem w późniejszych postach, znaczy mamy
podobne doświadczenie.
--
Pozdrawiam
T.K.
Jacek Kijewski
2005-11-21 22:22:54 UTC
Permalink
Aby dobrze p=B3yn=B1=E6 pod spinakerem, musimy kontrolowa=E6 po=B3o=BFen=
ie=20
nawietrznego rogu i nie pozwala=E6, =BFeby kontrolowa=B3o si=EA samo. Do=
tego=20
s=B3u=BFy punkt mocowania na maszcie oraz: topenanta, obci=B1gacz, bras =
i si=B3a=20
dzia=B3aj=B1ca na r=F3g, a pochodz=B1ca ze spinakera. Rezygnuj=B1c z kt=
=F3rego=B6 z tych=20
sznurk=F3w skazujesz si=EA na jaki=B6 stopie=F1 swobody, kt=F3ry zazwycz=
aj b=EAdzie=20
szkodliwy.
Ciach ca=B3=B1 reszt=EA bo ja to wiem i tak =BFegluj=EA.
Chc=EA sprawdzi=E6, czy faktycznie nie podejdzie jak si=EA ucho ustawi wy=
soko.
Ot tak, z ciekawo=B6ci.
Wszystkie to co napisa=B3e=B6 wyrazi=B3em w p=F3=BCniejszych postach, zna=
czy mamy=20
podobne do=B6wiadczenie.
Cz=EA=B6=E6 wynika z difur=F3w i nefryt=F3w, ale troch=EA te=BF z Copernicu=
sa, Rod=B3a,=20
Passata (heh, na tym kiedy=B6 postawili=B6my stary spinaker z Hadara... =B3=
=F3d=BC=20
podwodna si=EA zrobi=B3a), no i obserwacji du=BFych jacht=F3w.

M=F3g=B3by opowiedzie=E6 co=B6 kto=B6, kto =E6wiczy=B3 to na Scampie, W=F3d=
ce Bols czy BPH=20
mo=BFe? Jest kto=B6 taki?

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
waalky
2005-11-22 10:10:05 UTC
Permalink
Mógłby opowiedzieć coś ktoś, kto ćwiczył to na Scampie, Wódce Bols
czy BPH może? Jest ktoś taki?
Na Scampie?
Moze Wojtek Zientara napisze czy cwiczyl na nim spinakera?
--
Pozdrawiam - Andrzej Walczak
Jacek Kijewski
2005-11-22 10:27:45 UTC
Permalink
Post by waalky
Post by Jacek Kijewski
M=F3g=B3by opowiedzie=E6 co=B6 kto=B6, kto =E6wiczy=B3 to na Scampie, W=
=F3dce Bols
Post by waalky
Post by Jacek Kijewski
czy BPH mo=BFe? Jest kto=B6 taki?
Na Scampie?
Moze Wojtek Zientara napisze czy cwiczyl na nim spinakera?
Wojtek tam p=B3yn=B1=B3 w dwie osoby i si=B3=B1 rzeczy wszystko, co tam rob=
ili,=20
odbiega od normalnej praktyki z pe=B3n=B1 obsad=B1 regatow=B1 ;)


--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Jordan "jordi" Badur
2005-11-24 16:46:21 UTC
Permalink
(...)
Część wynika z difurów i nefrytów, ale trochę też z Copernicusa, Rodła,
Passata (heh, na tym kiedyś postawiliśmy stary spinaker z Hadara... łódź
podwodna się zrobiła), no i obserwacji dużych jachtów.
Mógłby opowiedzieć coś ktoś, kto ćwiczył to na Scampie, Wódce Bols czy BPH
może? Jest ktoś taki?
Faktycznie byłoby ciekawie uslyszeć relację z BPH lub Bolsa ...

Z praktyki "Kneziowej" (3 stopy więcej niz Scamp). W tej chwili na stanie mamy
4 spiny: ogólny (znaczy do niczego), StarCut, lekki i nowy - ultralekki. Spiny
mają podobno 105-120 m2 (zależy który). Olinowanie spibomu to topenanata,
obciagacz (jest szyna), gaja (coby nok bomu był nieruchomy w trakcie stawiania
i zrzucania).

Stawianie:
z wora z dziobu, powiązany włóczką (lub kondomami), zza pracującej genuy.
Ustala się wstępnie położenie spibomu, "na sztywno", wybiera fał, nawietrzny i
zawietrzny bras. Po wybraniu fału jedziemy ze spinakerem na nawietrzną ,
sternik odpada (żeby mógł zapalić), genua dół. Przy długich halsach i cięższych
warunkach wysyła się flyersa (jakkolwiek by nie nazwać "fruwającego") do
wpięcia rogu spina w drugie ucho gaji. W ciężkich warunkach obniża się nok
spibomu i spina wpina się z pokładu, przy asekuracji. Jeżeli przewiduje się
brasowanie, wypinamy (lub luzujemy) babysztag (przed wpięciem w bomu w dzwon).
Z reguły po postawieniu i wytrymowaniu spina na pokładzie zostaje pitman,
brasowi, korbowi a reszta (2-3 osoby) przerzuca pod pokładem worki z żaglami z
koi w messie na rufę.

Zrzucanie:
po postawieniu genuy obniża się nok bomu (lub wysyła flyersa) do wypięcia
nawietrznego rogu spina. Kluczowy w tej operacji jest stan i typ karabińczyków.
nawietrzny róg spina ucieka w kierunku rufy, spinaker przestaje pracować,
zbiera się płótno do kokpitu i luzuje fał ... raczej szybciej niż wolniej -
pilnując żeby żagiel nie szorował po takielunku. Manewr tradycyjnie kończy
właściwe rozłożenie ciężarów pod pokładem :)

Uwaga: przy słabym wietrze i rozkołysie genialnym sposobem na zaplątanie spina
wokół sztagu jest postawienie go związanego włóczką lub kondomami ...W takich
warunkach spina stawiamy TYLKO z wora. Worek oczywiście przywiązujemy ...

Uwaga #2 Za czasów świetności były wytyki do nawietrznego brasa i gaji ... ale
któregoś razu utopili i od tego czasu jeździmy bez.

Zresztą ... zapraszam na pokład sy Knez w nadchodzącym sezonie - zobaczycie w
praktyce.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
666
2005-11-18 00:28:15 UTC
Permalink
'Duzy' spinaker powinien mieć dwa szoty i dwa brasy (po jednym pracujacym i jednym luźnym czekającym na zmianę halsu), a
najlepiej zreszta dwa spinakerbomy (prawidłowo dobrany na długość spinakerbom nie przejdzie przed sztagiem na drugi hals
bez wypięcia pięty z okucia/dzwonu na maszcie).
Oczywiście i topenanta i obciagacz powinny być, dla własciwego trymu na róznych kursach, tu się nie zgodzę z J.Cz.
A spinakerbom to może mieć bras wtedy, gdy jest to taka konstrukcja, że bras przechodzi od knagi na spinakerbomie w
poblizu pięty, przez srodek drzewca i wychodzi na jego noku zakończony tzw. agrafką w kształcie litery 'T' lub przy
prostym wykonaniu kauszą.
Sporo polskich jachtów miało tak rozwiazane otaklowanie spinakera (m.in. Taurusy).
Wtedy jedno ramię agrafki szeklowało się do rogu szotowego spinakera, a do drugiego koniec brasa puszczonego z
kluzy/rolki na rufie.
JaC
Wg. mnie spinaker ma dwa szoty, a spinakerbom ma bras i kontrabras.
Jarek Czyszek
2005-11-18 01:13:03 UTC
Permalink
Post by 666
Wtedy jedno ramię agrafki szeklowało się do rogu szotowego spinakera, a do
drugiego koniec brasa puszczonego z
Post by 666
kluzy/rolki na rufie.
Po co? Jezeli tak to wczepisz, to rzeczywiscie potrzebne ci sa po dwie liny
do kazdego z dolnych rogow. To jest zagiel baksztagowy, w fordewindzie
strasznie upierdliwy i wymagajacy ciaglego prowadzenia na szocie.
Nie wpinasz noku bomu do zagla, wpinasz go w bras - przelotowo. Spinaker ma
trzy liny - fal, bras i szot - koniec. Cale olinowanie spinakerbomu - jezeli
wystepuje, to sluzy tylko po to by bom unieruchomic w stalej pozycji wtedy
kiedy zagiel nie pracuje - wlasnie po to by nie wystapil efekt tutaj przez
jednego z kolegow opisywany tzn. walenie bomem po glowie nieostroznych
zalogantow. Wg moich doswiadczen jest to przerost formy nad trescia,
generujacy niepotrzebnie sily lamiace te bomy i komplikujacy proste sprawy.
Bom spinakera jest dluzszy od odleglosci pomiedzy masztem a sztagiem - po
pokladzie, nie ma mozliwosci by sam przeszedl na druga burte. Na tym koncze
wywody, jak sie ociepli, proponuje zagadnienie wyprobowac doswiadczalnie,
przy czym nalezy unikac zlych doswiadczen - moze to nie takie glupie z ta
wyzsza cena za plywanie na spinakerze? Kto chetny popraktykowac? Moze przy
okazji regat antagonistow jakis kursik czy warsztaty w przerwie? Na Carterze
na przyklad.

Pozdrowienia - Jarek
666
2005-11-18 02:03:07 UTC
Permalink
O 'agrafce': albo ja niewyraźnie napisałem, albo Ty niewyraźnie przeczytałeś.
Tak ktos wymyslił i tyle.
W rozwiazaniu z agrafka, zamiast wypinania spinakerbomu z brasu rolką, luzujesz ten bras idacy wewnątrz spinakerbomu.
Bras idący z kabestanu w kokpicie przez kluzę i do agrafki, a ta jest spieta z dolnym rogiem spinakera.
No wyobraź sobie coś w kształcie ażurowej litery 'T' !
W tej konstrukcji na noku spinakerbomu nie ma rolki, jest natomiast jakby lejek, z którego wychodzi bras zakończony
agrafką (nóżka T w ten lejkowaty otwór się chowa) lub w tandetnym otaklowaniu kauszą.
Co do topenanty podczas pracy spinakera: jak wieje słabiuśko, to podciagasz nieco bom na maszcie i topenancie, żeby
pozwolić sie żaglowi wybrzuszyć, a nie smetnie zwisać fałdą idącą od fału do rogu halsowego.
Co do obciagacza (kontrabrasu): bez niego na ostrawym baksztagu bom poleci do góry jak nic...
JaC
Post by Jarek Czyszek
Po co?
Jezeli tak to wczepisz, to rzeczywiscie potrzebne ci sa po dwie liny do kazdego z dolnych rogow.
To jest zagiel baksztagowy, w fordewindzie strasznie upierdliwy i wymagajacy ciaglego prowadzenia na szocie.
Nie wpinasz noku bomu do zagla, wpinasz go w bras - przelotowo.
Spinaker ma trzy liny - fal, bras i szot - koniec.
Cale olinowanie spinakerbomu - jezeli wystepuje, to sluzy tylko po to by bom unieruchomic w stalej pozycji wtedy kiedy
zagiel nie pracuje - wlasnie po to by nie wystapil efekt tutaj przez jednego z kolegow opisywany tzn. walenie bomem po
glowie nieostroznych zalogantow.
Post by Jarek Czyszek
Wg moich doswiadczen jest to przerost formy nad trescia, generujacy niepotrzebnie sily lamiace te bomy i komplikujacy
proste sprawy.
Post by Jarek Czyszek
Bom spinakera jest dluzszy od odleglosci pomiedzy masztem a sztagiem - po pokladzie, nie ma mozliwosci by sam
przeszedl na druga burte.
M@rek
2005-11-18 09:00:02 UTC
Permalink
Na tym koncze wywody, jak sie ociepli, proponuje zagadnienie wyprobowac
doswiadczalnie, przy czym nalezy unikac zlych doswiadczen -

Zanim skonczysz ustosunkuj sie prosze do mojego poprzedniego posta, bo
odnosze wrazenie ze doswiadczenia na regatowych łodkach( małych i duzych )
nie masz za wiele.
Sposob opisany przez "666" stosowany byl powszechnie juz na poczatku lat 70
( u nas w Polsce )My ( na Dal II ) mielismy dwa drewniane drazone spinakerbomy
i dwa kielichy na maszcie. Szekla wyczepiana( wowczas rarytas )na koncu
szotu-brasa miala dodatkowa line przechodzaca przez caly spi-bom a zwrot
polegal na luzowaniu jednej i wybieraniu drugiej. Wolny bom podnosilismy
do gory wzdloz masztu.Ok 60-90 m spinakera przy zwrocie obslugiwala na dziobie
jedna osoba ( do 6-7 B bez problemow ).

Przy okazji ktos napisal o stawianiu spinakera w samotnej zegludze.
Na regatach samotnych o puchar Unity Line pare lat temu ( teraz zabraklo
chetnych) praktycznie polowa zawodnikow stawiala i zrzucala spinakery.
Znacznie wczwsniej( polowa lat 70 ) tez byly takie regaty ze Swinoujscia
dookola Christiansoe i tez praktycznie wszyscy je stawiali wiec to nic
nowego. Moja teza- poziom umiejetnosci niestety drastycznie sie obnizyl.

I jeszcze jedno, co byscie powiedzieli na regaty morskie ( zalogowe i samotne,
moga byc tez parami ) na chyba najpopularniejszych u nas jachtach Carter 30.
Wg mnie to jedyna szansa na popularne sciganie sie we wmiare wyrownanych
warunkach sprzetowych a na dodatek na jachtach nadajacych sie do wszystkiego.
Brytyjczycy od lat scigaja sie w podobnej klasie Contessa 32 i przyznaja
tytuly mistrzow kraju ( startuje ponad 30 jednostek )

Pozdrowienia
***@rek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Jarek Czyszek
2005-11-18 10:23:14 UTC
Permalink
Post by ***@rek
Sposob opisany przez "666" stosowany byl powszechnie juz na poczatku lat 70
( u nas w Polsce )My ( na Dal II ) mielismy dwa drewniane drazone spinakerbomy
i dwa kielichy na maszcie. Szekla wyczepiana( wowczas rarytas )na koncu
szotu-brasa miala dodatkowa line przechodzaca przez caly spi-bom a zwrot
polegal na luzowaniu jednej i wybieraniu drugiej. Wolny bom podnosilismy
do gory wzdloz masztu.Ok 60-90 m spinakera przy zwrocie obslugiwala na dziobie
jedna osoba ( do 6-7 B bez problemow ).
OK, wiec konczac mysle tak - patentow rozmaitych moze byc wiele, a na pewno
wiele bylo w przeszlosci - byly np. spin bomy, ktore mialy osobne i inne
okucia piety i noku, zatem nie dawalo sie ich przebrasowac w sposob, ktory
opisuje, ale to juz proponowalem - do muzeum.
Na jachcie regatowym liczy sie szybkosc manewru i utrzymanie zadanego
kursu - straty sie nie licza, tak samo jak sie nie liczy ilosc rak do
obslugi tego wszystkiego; prosze bardzo mozna mnozyc liny, brasy i inne
(wzdragam sie przed kontrbrasem, jak dla mnie pelne olinowanie takiego
wytyku to topenanta, obciagacz i dwie gaje). Moje doswiadczenie regatowe
konczy sie w polowie lat osiemdziesiatych i lodek typu Petrson czy Difour.
Na takiej lodce i w dniach pelnych chwaly postawienie spinolka od momentu
rzucenia hasla do ustawienia sie na kursie - 12 sekund, ze wszystkim,
oczywiscie fal i szoty wpiete we wlasciwe miejsca w falszburcie juz
wczesniej (po dwie pary wszystkiego na kazdej burcie, bloki na rufie
oczywiscie otwierane), a spinbom w pozycji bojowej tzn pieta w maszcie,
nokiem do sztagownika.
Ale dajmy sobie siana i zostawmy to stajniom i fanatykom takim czy innym.
Piszemy tutaj o spiniolku w ramach normalnej podrozy turystycznej, stawianym
dlatgo, ze wieje od rufy i chcemy sobie pozeglowac, albo ciut szybciej, albo
wogole. Regatowcy stawiaja zagle jak chca i nie potrzebuja do tego dyskusji
w internecie, problem - jezeli jest, to u tych ktorzy chcieliby lyknac
troche wiedzy, ktora wydaje sie im tajemna, a w kazdym razie kolejnym
krokiem do kolejnego wtajemniczenia. To rzeczywiscie najlepiej sprobowac na
wodzie, do czego bardzo zachecam.

Pozdrowienia - Jarek
PS Jurek, opowiedz kolegom jak sobie turystycznie zeglowalismy pod
spinolkiem, i czy wymagalo to wiedzy tajemnej, nie mowiac juz o brasach,
kontrabrasach, topenantach czy innych.
Tomasz Konnak
2005-11-18 10:35:22 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
Na jachcie regatowym liczy sie szybkosc manewru i utrzymanie zadanego
kursu - straty sie nie licza, tak samo jak sie nie liczy ilosc rak do
obslugi tego wszystkiego; prosze bardzo mozna mnozyc liny, brasy i inne
Ilość rąk się bardzo liczy, jak się płynie we trójkę to ma to spore
znaczenie.
Post by Jarek Czyszek
(wzdragam sie przed kontrbrasem, jak dla mnie pelne olinowanie takiego
wytyku to topenanta, obciagacz i dwie gaje). Moje doswiadczenie regatowe
konczy sie w polowie lat osiemdziesiatych i lodek typu Petrson czy Difour.
Na takiej lodce i w dniach pelnych chwaly postawienie spinolka od momentu
rzucenia hasla do ustawienia sie na kursie - 12 sekund, ze wszystkim,
oczywiscie fal i szoty wpiete we wlasciwe miejsca w falszburcie juz
wczesniej (po dwie pary wszystkiego na kazdej burcie, bloki na rufie
oczywiscie otwierane), a spinbom w pozycji bojowej tzn pieta w maszcie,
nokiem do sztagownika.
No i mieliście tam obciągacz i topenantę spinakerbomu czy nie?
--
Pozdrawiam
T.K.
Jarek Czyszek
2005-11-18 10:40:19 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
No i mieliście tam obciągacz i topenantę spinakerbomu czy nie?
Nie.

Pozdrowienia - Jarek
Tomasz Konnak
2005-11-18 10:51:36 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
No i mieliście tam obciągacz i topenantę spinakerbomu czy nie?
Nie.
Hmm, nigdy, od samego początku żeglowania (20 lat temu) nie widziałem
takiego rozwiązania. Czemu teraz wszyscy stosują obciągacz i topenantę?
Przez to co podałem w innym poście?
Bo w aż takie uwstecznienie wiedzy jakoś nie chce mi się wierzyć.
--
Pozdrawiam
T.K.
Jarek Czyszek
2005-11-18 11:04:43 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Hmm, nigdy, od samego początku żeglowania (20 lat temu) nie widziałem
takiego rozwiązania. Czemu teraz wszyscy stosują obciągacz i topenantę?
Przez to co podałem w innym poście?
Bo w aż takie uwstecznienie wiedzy jakoś nie chce mi się wierzyć.
Nie wiem czy to jest uwstecznienie wiedzy, ci na tych dwu zdjeciach nie
stosuja, chociaz stosuja podwojne brasy i szoty.
Loading Image...
Loading Image...

przyklad moze kiepski, bo najwyrazniej sobie nie radza, ale nie mam innych
zdjec pod reka.

Pozdrowienia - Jarek
666
2005-11-18 11:25:07 UTC
Permalink
Ja tu najwyraźniej widzę obiągacz/kontrabras...
JaC
Post by Jarek Czyszek
http://www.makiela.pl/chwilowy/003.jpg
Jarek Czyszek
2005-11-18 11:33:16 UTC
Permalink
Post by 666
Ja tu najwyraźniej widzę obiągacz/kontrabras...
JaC
Post by Jarek Czyszek
http://www.makiela.pl/chwilowy/003.jpg
Rzeczywiscie, ci tutaj maja - jak napisalem zdjecie dobrane ad hoc, z braku
laku, sorry pomylilem sie - co do zdjecia.

Pozdrowienia - Jarek
Tomasz Konnak
2005-11-18 11:50:32 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
Post by Tomasz Konnak
Hmm, nigdy, od samego początku żeglowania (20 lat temu) nie widziałem
takiego rozwiązania. Czemu teraz wszyscy stosują obciągacz i topenantę?
Przez to co podałem w innym poście?
Bo w aż takie uwstecznienie wiedzy jakoś nie chce mi się wierzyć.
Nie wiem czy to jest uwstecznienie wiedzy, ci na tych dwu zdjeciach nie
stosuja, chociaz stosuja podwojne brasy i szoty.
http://www.makiela.pl/chwilowy/001.jpg
http://www.makiela.pl/chwilowy/003.jpg
przyklad moze kiepski, bo najwyrazniej sobie nie radza, ale nie mam innych
zdjec pod reka.
Ale zobacz, na zdjęciu drugim, widać pod salingiem wyjście z masztu liny
(żółta) która robi za topenantę. Jest to wszystko mało wyraźne i trudno
to ocenić.

Ale tu jest topenanta do noku i obciągacz:
http://sport.onet.pl/3040,41,galeria_media.html

Znaczy używają :)
--
Pozdrawiam
T.K.
M@rek
2005-11-18 17:05:17 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Hmm, nigdy, od samego początku żeglowania (20 lat temu) nie widziałem
takiego rozwiązania. Czemu teraz wszyscy stosują obciągacz i topenantę?
Wiesz, ja zaczynalem na Cadecie w `1961 roku i juz wtedy na takiej malej
lodce cos takiego stosowalismy.Mala blaszana knaga na srodku spinakerbomu
i dwa wezly na lince( topenanto-obciagacz ). Knage wsowalo sie miedzy
wezly i spinakerbom byl ustabilizowany.
Czemu stosuja napisalem poprzednio, moze nie doczytales.Mozna wplynac na
głebokosc zagla. Chyba nie napiszesz, ze nie wiesz jakie to ma znaczenie
i czemu sluzy.
Pzd.
***@rek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Tomasz Konnak
2005-11-18 17:33:56 UTC
Permalink
Post by ***@rek
Post by Tomasz Konnak
Hmm, nigdy, od samego początku żeglowania (20 lat temu) nie widziałem
takiego rozwiązania. Czemu teraz wszyscy stosują obciągacz i topenantę?
Wiesz, ja zaczynalem na Cadecie w `1961 roku i juz wtedy na takiej malej
lodce cos takiego stosowalismy.Mala blaszana knaga na srodku spinakerbomu
i dwa wezly na lince( topenanto-obciagacz ). Knage wsowalo sie miedzy
wezly i spinakerbom byl ustabilizowany.
Czemu stosuja napisalem poprzednio, moze nie doczytales.Mozna wplynac na
głebokosc zagla. Chyba nie napiszesz, ze nie wiesz jakie to ma znaczenie
i czemu sluzy.
No przecież sam stosuję, Jarka pytałem, żeby wytłumaczył sens
niestosowania. Wątek się rozmnożył i zaczynamy sie gubić w tym chyba ;)
--
Pozdrawiam
T.K.
m***@poczta.onet.pl
2005-11-18 18:06:19 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
No przecież sam stosuję, Jarka pytałem, żeby wytłumaczył sens
niestosowania. Wątek się rozmnożył i zaczynamy sie gubić w tym chyba ;)
Sorry, oczywiscie to bylo nie do Ciebie ale do Jarka, ktory odpowiada
wybiorczo i dalej trwa przy swoim.Cała dyskusja, ktora sprowokowal Radwan
swiadczy tylko o tym, ze poziom szkolonych i szkolacych jest taki jaki
jest,
czyli niski. Jest tez wyrazna roznica w zaleznosci od tego kto jaka droge
przeszedl, czy zeglarstwo zaczynal od Opymista i Cadeta czy Omegi i DZ.
Pozdrowienia
***@rek
--
Wyslano z Jastarni
http://augustyna.pl/news
Tomasz Konnak
2005-11-18 19:23:42 UTC
Permalink
Post by m***@poczta.onet.pl
Post by Tomasz Konnak
No przecież sam stosuję, Jarka pytałem, żeby wytłumaczył sens
niestosowania. Wątek się rozmnożył i zaczynamy sie gubić w tym chyba ;)
Sorry, oczywiscie to bylo nie do Ciebie ale do Jarka, ktory odpowiada
wybiorczo i dalej trwa przy swoim.Cała dyskusja, ktora sprowokowal Radwan
swiadczy tylko o tym, ze poziom szkolonych i szkolacych jest taki jaki
jest,
czyli niski. Jest tez wyrazna roznica w zaleznosci od tego kto jaka droge
No jest. Wiesz, ja sam pływam już długo, sporo w regatach, niby wiem o
co chodzi i radzę sobie, ale dochodzę do wniosku, że by się przydała
solidna weryfikacja wiedzy. Mam dużo pytań i wątpliwości. I jakby coraz
wiecej.
--
Pozdrawiam
T.K.
M@rek
2005-11-18 21:13:50 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
No jest. Wiesz, ja sam pływam już długo, sporo w regatach, niby wiem o
co chodzi i radzę sobie, ale dochodzę do wniosku, że by się przydała
solidna weryfikacja wiedzy. Mam dużo pytań i wątpliwości. I jakby coraz
wiecej.
I nic w tym dziwnego, ja tez ciagle staram sie czegos nowego nauczyc.
Technika idzie do przodu, jachty sie zmieniaja sa( przynajmniej te regatowe)
coraz bardziej skomplikowane ale generalne zasady pozostaja takie same.
Kiedys juz napisalem ze wole wziac na łodke, nawet spora , 2 chlopakow
z 420 niz 4 patentowanych instruktorow , ktorzy ( a sa tacy )
spinakera z bliska nigdy nie widzieli.Zeby zweryfikowac własna wiedze,
znalesc odpowiedzi na pytania i rozwiac watpliwosci trzeba najpierw znalesc
autorytet i to prawdziwy, nie medialny czy wrecz internetowy.Ja mialem
to szczescie ze moglem uczyc sie od najlepszych . Teraz tez znam takich
i nie przeszkadza mi fakt, ze sa o połowe młodsi. Jest w Polsce pare osob
ktorzy mogliby cos mreytorycznie dobrego napisac , uwiarygodnic wlasnymi
sukcesami i niekoniecznie jest to wspomniany w dyskusji Kpt.Dabrowski.
Podobnie np. o manewrowaniu zaglowcami chetnie poczytałbym publikacje
Krzysztofa Baranowskiego czy Ziemowita Baranskiego nz Jacka Czajewskiego.
Ciekaw jestem czy na awizowanej na Sail-ho a organizowanej przez
Academie Nautica konferencji-warsztatach instruktorow ten ( spinakera)
temat bedzie poruszany.
Na koniec troche z innej beczki.Wielu z nas jezdzi na nartach i pewnie
wie, ze na kursach instruktorskich istnieje cos takiego jak weryfikacja
umiejetnosci kandydatow.Pamietam jak 30 lat temu bylem na kursie
pomocnika instruktora pierwszym szczeblem byl przejazd slalomu. Kto
nie zmiescil sie w limicie czasu przejazdu temu dziekowano i koniec.

Pozdrowienia
***@rek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Kubryk
2005-11-18 10:56:49 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
No i mieliście tam obciągacz i topenantę spinakerbomu czy nie?
Nie.
Na jachcie wielkości Difura z bomem długości 2 metrów to faktycznie może
przejść. Ale zrób tak z ciężkim 6-cio metrowym bomem. Nie ma takiej
możliwości...

Pozdrawiam, Kuba Kubryński
Tomasz Konnak
2005-11-18 11:05:35 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Post by Tomasz Konnak
No i mieliście tam obciągacz i topenantę spinakerbomu czy nie?
Nie.
Na jachcie wielkości Difura z bomem długości 2 metrów to faktycznie może
przejść. Ale zrób tak z ciężkim 6-cio metrowym bomem. Nie ma takiej
możliwości...
Na Pallasie bom ma 3,25 m długości.

Jak opisałem w innym poście, też tego nie widzę.
--
Pozdrawiam
T.K.
Jacek Kijewski
2005-11-21 21:34:38 UTC
Permalink
=20
No i mieli=B6cie tam obci=B1gacz i topenant=EA spinakerbomu czy nie?
=20
Nie.
Na jachcie wielko=B6ci Difura z bomem d=B3ugo=B6ci 2 metr=F3w to faktyczn=
ie mo=BFe=20
przej=B6=E6. Ale zr=F3b tak z ci=EA=BFkim 6-cio metrowym bomem. Nie ma ta=
kiej=20
mo=BFliwo=B6ci...
Bom od Difura mia=B3 3.05. Mandat dosta=B3em za wo=BFenie go poci=B1giem.

BTW: na hanseboot widzia=B3em bom. Na oko te 5-6 metr=F3w mia=B3. Kilkana=
=B6cie=20
kg, z okuciami.=20
W=EAgiel ;)

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
M@rek
2005-11-26 15:02:20 UTC
Permalink
Na marginesie calej dyskusji o spinakerach polecam Kolegom relacje Artura
Pomorskiego z ostatnich regat samotnikow na J.Dąbie zamieszczonya na stronie
własnie magazynu "Jachting".Lodki co prawda nie takie wielkie, bo jezioro
płytkie ale " niektorzy zeglarze na dystansie połowy mili stawiali i zrzucali
spinakery kilkanascie razy". Dodam jeszcze ze byli wsrod nich panowie po 60-
tce.
Pzd.
***@rek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Jerzy Makieła
2005-11-18 11:08:30 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
PS Jurek, opowiedz kolegom jak sobie turystycznie zeglowalismy pod
spinolkiem, i czy wymagalo to wiedzy tajemnej, nie mowiac juz o brasach,
kontrabrasach, topenantach czy innych.
Eeee co ja tam będę się wychylał, jak tacy eksperci dyskutują:-)))
Loading Image...
Loading Image...
To co prawda jak płyneliśmy do Karlskrony w czasie regat Heweliusza. Z
naszego pływania nie mam zdjęć:-(((
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
Jarek Czyszek
2005-11-18 11:21:27 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
http://www.makiela.pl/hew/hew03.jpg
http://www.makiela.pl/hew/hew04.jpg
To co prawda jak płyneliśmy do Karlskrony w czasie regat Heweliusza. Z
naszego pływania nie mam zdjęć:-(((
Za duzo tych lin, na drugim zdjeciu widac wyraznie jak bom sie wygina i
zaraz pierdyknie ;-)
Wg mojej wiedzy bom powinien pracowac na sciskanie a nie na lamanie, ale nie
wykluczam, ze sie nie znam, proponuje jeszcze raz i nieustajaco male wiosna
warsztaciki.

Pozdrowienia - Jarek
Jerzy Makieła
2005-11-18 11:28:35 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
Za duzo tych lin, na drugim zdjeciu widac wyraznie jak bom sie wygina i
zaraz pierdyknie ;-)
Eeee nie pierdyknął ale spinaker się nam wyramkował:-))) tzn. głowica
się urwała:-((( i do Karlskrony wchodziliśmy z malowniczo powiewającą
głowicą na topie masztu...
Na szczęście wchodziliśmy w nocy...
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
Jarek Czyszek
2005-11-18 11:38:45 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Eeee nie pierdyknął ale spinaker się nam wyramkował:-))) tzn. głowica
się urwała:-((( i do Karlskrony wchodziliśmy z malowniczo powiewającą
głowicą na topie masztu...
Na szczęście wchodziliśmy w nocy...
I nikt nie widzial ;-)
Cholera mam gdzies zdjecie Ciebie z kubkiem kawy czy tam czegos w reku na
tle spinakera Dunajca z bomem bez topenanty i tych innych rzekomo
niezbednych sznurkow (zajmujesz prawie caly plan, ale spinakera tez ciutek
widac :)), ale jak zwykle gdy cos potrzebne to wcielo a i ze mnie wiele nie
zostanie jak za chwile nie rzuce tej klawiatury i nie wezme sie za robote. W
poniedzialek poszukam i ci podesle.

Pozdrowienia - Jarek
Jerzy Makieła
2005-11-18 11:53:05 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
Cholera mam gdzies zdjecie Ciebie z kubkiem kawy czy tam czegos w reku na
tle spinakera Dunajca z bomem bez topenanty i tych innych rzekomo
niezbednych sznurkow
Jak ja to na pewno z kawą:- bo ja kawy i pacierza nie odmawiam:-))))O te
zdjęcia Tobie chodzi?: Loading Image...
Loading Image...
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
Jarek Czyszek
2005-11-18 12:05:25 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Jak ja to na pewno z kawą:- bo ja kawy i pacierza nie odmawiam:-))))O te
zdjęcia Tobie chodzi?: http://www.makiela.pl/chwilowy/dunajec_01.jpg
http://www.makiela.pl/chwilowy/dunajec_02.jpg
O te, chociaz tutaj zdradziecko zalozylem obciagacz i wyglada na to, ze
przecze sam sobie, ale byl znaczny rozkolys od rufy, a pieta bomu jest za
nisko (tfu, siad i wstydz sie :), no, dla obciagacza mozna czasem zrobic
wyjatek - jak pisalem.

Pozdrowienia gorace - Jarek
Jerzy Makieła
2005-11-18 12:12:11 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
przecze sam sobie, ale byl znaczny rozkolys od rufy, a pieta bomu jest za
nisko (tfu, siad i wstydz sie :),
W takich sytuacji mówi się - "Szyna się wygła i wyżej nie można było
przesunąć...":-)))))))
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
Tomasz Konnak
2005-11-18 12:12:33 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by Jarek Czyszek
Cholera mam gdzies zdjecie Ciebie z kubkiem kawy czy tam czegos w reku na
tle spinakera Dunajca z bomem bez topenanty i tych innych rzekomo
niezbednych sznurkow
Jak ja to na pewno z kawą:- bo ja kawy i pacierza nie odmawiam:-))))O te
zdjęcia Tobie chodzi?: http://www.makiela.pl/chwilowy/dunajec_01.jpg
http://www.makiela.pl/chwilowy/dunajec_02.jpg
Obciągacz to tu jest na pewno a i topenantę też chyba widać, zwłaszcza
na pierwszym zdjęciu.
--
Pozdrawiam
T.K.
Jarek Czyszek
2005-11-18 12:27:26 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Obciągacz to tu jest na pewno a i topenantę też chyba widać, zwłaszcza
na pierwszym zdjęciu.
Nie dam sie zastrzelic, to zdjecie bylo robione jednak pare lat temu. Na
pierwszym zdjeciu moze byc cien od wanty, bardziej martwi mnie drugie, bo
tam jest cos co moze wygladac na luzna topenante, chociaz pamiec i moje
zwyczaje mi mowia, ze jej tam nie bylo.

Pozdrowienia - Jarek
Tomasz Konnak
2005-11-18 12:10:13 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
I nikt nie widzial ;-)
Cholera mam gdzies zdjecie Ciebie z kubkiem kawy czy tam czegos w reku na
tle spinakera Dunajca z bomem bez topenanty i tych innych rzekomo
niezbednych sznurkow (zajmujesz prawie caly plan, ale spinakera tez ciutek
Nienienie, nie są niezbędne ale przydatne. Pewnie, że stawiać można
różnie w sytuacjach awaryjnych, gdy czegoś tam nie ma. Stawia się na np
bosaku gdy nie na bomu, albo wpina jak genaker, ale nie jest to "po bożemu".

Za to zdjęcie z innego posta, z regat Luis Vouitton przedstawia
sytuację jak najbardziej nie awaryjną. Oni chyba wiedzą co robią...
--
Pozdrawiam
T.K.
Wojtek Bartoszyński
2005-11-18 11:35:51 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
Za duzo tych lin, na drugim zdjeciu widac wyraznie jak bom sie wygina i
zaraz pierdyknie ;-)
Wg mojej wiedzy bom powinien pracowac na sciskanie a nie na lamanie, ale nie
wykluczam, ze sie nie znam, proponuje jeszcze raz i nieustajaco male wiosna
warsztaciki.
Co to znaczy "na łamanie"? Chodzi Ci o zginanie?
Jeżeli pięta na maszcie jest na przegubie to ten bom przenosi tylko
obciążenia wzdłużne (rozciąganie lub ściskanie).
Ilość lin przyczepina do noku nie ma znaczenia (aczkolwiek nie wiem cze
jest ich za dużo czy w sam raz). Wektory sił przenoszone na bom przez liny
się sumują (wektorowo oczywiście) i de factoi na bom działa jedna -
wypadkowa - siła.
Co innego byłoby gdyby którać z lin zaczepina była nie na noku lecz gdzieś
na długości bomu - wtedy mielibyśmy zginanie jak złoto :-)

To pamiętam jeszcze z technikum mechanicznego :-)

Co do wygięcia - podejżewam że ten bom po prostu _jest_ krzywy
(w sposób - że tak powiem - statyczny).
Nie sądzę bowiem aby smukłość bomu mogła powodować wyboczenie.
--
pozdrawiam - Wojtek Bartoszyński
*********************************************************
*Gdyby wszyscy byli bogaci, nikt nie chciałby wiosłować.*
**********************************(przysłowie norweskie)*
Jerzy Makieła
2005-11-18 11:40:37 UTC
Permalink
Post by Wojtek Bartoszyński
Co do wygięcia - podejżewam że ten bom po prostu _jest_ krzywy
(w sposób - że tak powiem - statyczny).
Eeee nie, o ile pamiętam był prosty... A co do tego wygięcia to może to
złudzenie apteczne?:-) A może przekłamanie na trasie negatyw - zdjęcie -
skaner - jpg?
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
Jarek Czyszek
2005-11-18 11:45:55 UTC
Permalink
Post by Wojtek Bartoszyński
Co innego byłoby gdyby którać z lin zaczepina była nie na noku lecz gdzieś
na długości bomu - wtedy mielibyśmy zginanie jak złoto :-)
Obciagacz, na tym zdjeciu masz wyboczenie do gory, sam z siebie sie nie
wykrzywil.
Pozdrowienia - Jarek
666
2005-11-18 12:25:24 UTC
Permalink
Na małych łódkach (w rodzaju Dufour 28) topenanta symetrycznego spinakerbomu zaczepiana jest w połowie jego długości,
żeby przy zwrotach nie trzeba było przepinać, z podobnych powodów wodzik stalowy do zaczepienia obciagacza.
Natomiast złamanie spinakerbomów następuje w wyniku uderzenia tychże o wantę.
Byc może czasem także o sztag, nie tylko forsztag, ale np. sztag wewnetrzny (babysztag).
JaC
Co innego byłoby gdyby którać z lin zaczepina była nie na noku lecz gdzieś na długości bomu - wtedy mielibyśmy
zginanie jak złoto :-)
Bartłomiej F. Tajchman
2005-11-18 11:39:03 UTC
Permalink
Post by Jarek Czyszek
proponuje jeszcze raz i nieustajaco male
wiosna warsztaciki.
To ja się piszę na owe warsztaciki. Parę razy rzeczonego spinakera stawiałem
ale nigdy nie wiedziałem czy dobrze :))

Pozdrawiam,
Wuj Bart27
--
* Bartlomiej F. Tajchman +48 695 468 667 *
* http://www.bart.merigold.krakow.pl GG #162270 *
* *
* Niebo gwiaździste nade mną, oślizgłe flaki we mnie. *
Jarek Czyszek
2005-11-18 11:42:38 UTC
Permalink
Post by Bartłomiej F. Tajchman
To ja się piszę na owe warsztaciki. Parę razy rzeczonego spinakera stawiałem
ale nigdy nie wiedziałem czy dobrze :))
Okolice regat antagonistow (coby dwa w jednym), za tydzien z grubsza projekt
imprezy wraz z kosztami (niewygorowanymi, jak mysle), prowadzacy z bylej
ekipy Polska 1.

Pozdrowienia - Jarek
666
2005-11-18 11:30:57 UTC
Permalink
Coś o jeden sznurek za dużo, ten wiszacy łukiem podspinakerbomem ;-)
Poza tym jako bras pracuje puszczony z bloku zwrotnego (?) na rufie, a raczej powinien ten do kokpitu.
No ale z uzbrojeniem Opali to różnorako bywa więc i sterotypy można łamać.
IMHO za duzy ten spinakerbom do obciagacza w kształcie V (stalówka??), wolałbym z noku...
JaC
Post by Jerzy Makieła
http://www.makiela.pl/hew/hew04.jpg
666
2005-11-18 00:29:52 UTC
Permalink
Kolejne dziecko internetu???
JaC
Post by Kubryk
pierdzielisz
Kubryk
2005-11-18 00:57:49 UTC
Permalink
Post by 666
Kolejne dziecko internetu???
JaC
1. Odpisuje się pod cytatem. ;p
2. Była taka bzdura, że się troche uniosłem...

Pozdrawiam, Kuba Kubryński
Jacek Kijewski
2005-11-21 20:54:00 UTC
Permalink
Jezeli bom potrzebuje obciagacza to znaczy ze jest zle zamocowany na=20
maszcie
(za nisko).=20
Bom potrzebuje obci=B1gacza bo inaczej po postawieniu =BFagla pojedzie do
g=F3ry. A nie dlatego, =BFe jest za nisko.
Ja bym to podsumowa=B3 tak: "do not try this at home".
Jezeli potrzebuje topenanty, to trzeba go wyrzucic, ew. oddac do
muzeum jako zabytek epoki w ktorej drzewca robilo sie z litego debu (nie
bylo takiej).
Co Ty pierdzielisz?? Jak bom wsadzaj=B1 w dzwonek 4 osoby, bo jest
cholernie ci=EA=BFki to ma utrzyma=E6 go pracuj=B1cy =BFagiel??
Teoretycznie bom nie powinien by=E6 tak ci=EA=BFki (w=EAgiel si=EA k=B3ania=
). Z=20
drugiej strony robienie przebrasowania bez topenanty mo=BFna podsumowa=E6=
=20
jedynie przez "do not try this at home".

S=B3owem: sugeruj=EA u=BFywa=E6 topenanty i _zw=B3aszcza_ obci=B1gacza. W t=
rosce o=20
swoje zdrowie i ca=B3o=B6=E6 jachtu.
Na Tornadzie (bli=BCniak Lady B) nawet do wyniesienia genuy na nawietrzn=
=B1
trzeba by=B3o zaczepia=E6 brasy topenant=EA i obci=B1gacz spinakerbomu. A=
nie
uwa=BFam, =BFe kapitan nie zna=B3 si=EA na p=B3ywaniu...
Papa Siwiec? Zna=B3... (zna nadal).

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Piotrek Berliński
2005-11-17 21:21:39 UTC
Permalink
Post by Kubryk
Post by Piotrek Berliński
Nie ma powiedziany, ze moze lepiej w cieniu innego zagla lub
jeszcze inaczej.
To akurat jest. ;) "Przy silniejszym wietrze w cienu genuy"
Raczej mialem na mysli zrzucanie w cieniu grota jako
istotniejsze:)
Post by Kubryk
Post by Piotrek Berliński
Poza tym, nie przypuszczam zeby Krzysztof Baranowski nie
umial postawic spinakera :) Czego jak, czego, ale wiekszosc
grupowiczow moglaby sie tego uczyc od niego.
Można tak uważać. W książce "Praktyka oceniczna" są dość dokładnie
opisane sposoby stawiania spinakera (m.in. też na gumki i na nitki).
No i wg rys.340 str. 236 wg metody opisanej w PDFie - 2 brasy,
2 szoty.
Post by Kubryk
Natomiast tego filmu za nic na świecie nie mogę zrozumieć. Latający
jak kosa nad pokładem spinbom, który bodajże 3 razy zdzielił jednego z
załogantów z głowę.
Filmowi dajmy spokoj, bo nie jest to wg mnie ani film szkoleniowy (malo
szczegolow),
ani pokazowy (za malo dynamicznie i malowniczo:)
Post by Kubryk
Post by Piotrek Berliński
Osobiscie uwazam, ze gumki nie sa konieczne do stawiania (spinakera
;), ale spinakerbom bym usztywnil wieksza iloscia lin niz dwie.
W pdfie na stronie która podałeś, też nie ma brasów. Używa się
wyłącznie wpiętego w nok szota spinakera... Może to z nami jest coś
nie tak i się czepiamy? ;)
Chyba nie doczytales:)
Tam sa 3 sposoby w zaleznosci od wielkosci.
Dla spinakerow >80m2 jest cala kupa lin:
- 2 brasy
- 2 szoty
- kontrabras
- topenanta

chociaz w sumie bras i szot roznia sie 2 rzeczami:
bras przechodzi przez "ucho" spibomu i inaczej mocuje sie na rufie.
--
Piotr Berliński
------------------------------------------
e-mail: ***@ee.pw.edu.pl
Mój klub: http://www.skz.pw.edu.pl
GG# 1444580
"Gdy zeglarstwo w studiach szkodzi - cisnij studia, o coz chodzi!"
A.Urbanczyk
Kubryk
2005-11-17 21:49:49 UTC
Permalink
Post by Piotrek Berliński
Raczej mialem na mysli zrzucanie w cieniu grota jako
istotniejsze:)
Dobrym patentem chociaż zupełnie nie na egzamin jest postawienie genuy
tuż przed zrzuceniem spinakera i zrzucenie go w cieniu genuy.
Post by Piotrek Berliński
Filmowi dajmy spokoj, bo nie jest to wg mnie ani film szkoleniowy (malo
szczegolow),
ani pokazowy (za malo dynamicznie i malowniczo:)
Może faktycznie potraktujmy, że tego filmu wogóle nie było... ;)
Z tego co mi wiadomo gdzieś w polsce (Krakowski OZŻ?) jest film
szkoleniowy o pływaniu pod spinakerem kręcony (m.in. przez Dąbrowskiego)
kiedyś na Hadarze. Tylko jak go dorwać? Bo autor już od wielu lat go nie
ma... ;)
Post by Piotrek Berliński
Post by Kubryk
W pdfie na stronie która podałeś, też nie ma brasów. Używa się
wyłącznie wpiętego w nok szota spinakera... Może to z nami jest coś
nie tak i się czepiamy? ;)
Chyba nie doczytales:)
Tam sa 3 sposoby w zaleznosci od wielkosci.
- 2 brasy
- 2 szoty
- kontrabras
- topenanta
bras przechodzi przez "ucho" spibomu i inaczej mocuje sie na rufie.
Doczytałem. Ten system ma jeden zasadniczy minus - nie można poluzować
żagla nie luzując przy tym bomu. ;)

Pozdrawiam, Kuba Kubryński
Loading...