Discussion:
Mały jacht - trudne warunki
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Piotr Sosnowski
2006-05-28 18:39:38 UTC
Permalink
Mój głosik w dyskusji małym jachtem na trudne warunki.
Wybraliśmy się z Patrykiem w piątek o 11 z Trzebieży do Ueckermunde. Jacht
"Sowa"/patrz www.pol5107sowa.republika.pl/. Bosman nie chciał puścić, z powodu
ostrzeżenia o wietrze do 12m/sek. Miał rację. Wiało z zachodu, i dopóki byliśmy
osłonięci cyplem Nowego Warpna, jeszcze można było halsować. Po wyjściu za
cypel, dryf tak się zwiększył, że martwy kąt wynosił 70-75 stopni. Było to
bardzo dobrze widoczne, bo względem lądu. Patryk pływający wcześniej Nefrytem
twierdził że Nefryt z powodu większej masy płynąłby ostrzej. Zrobiliśmy w tył
zwrot i wrócilismy. Piotr
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
R. Wasilewski
2006-05-28 18:59:06 UTC
Permalink
Post by Piotr Sosnowski
bardzo dobrze widoczne, bo względem lądu. Patryk pływający wcześniej Nefrytem
twierdził że Nefryt z powodu większej masy płynąłby ostrzej. Zrobiliśmy w tył
zwrot i wrócilismy. Piotr
Jacht na śródlądzie płytko siedzący w wodzie o dość szerokich wodnicach
powyżej linii wodnej na bajdewindowej fali tłucze się i natychmiast
zwiększa kąt martwy. Nefryt z wąskim ostrrzejszym wejściem pójdzie ostrzej.
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
meping
2006-05-28 22:53:04 UTC
Permalink
Post by R. Wasilewski
Jacht na śródlądzie płytko siedzący w wodzie o dość szerokich wodnicach
powyżej linii wodnej na bajdewindowej fali tłucze się i natychmiast
zwiększa kąt martwy. Nefryt z wąskim ostrrzejszym wejściem pójdzie ostrzej.
Nie o to chodzi Rudek - Sowa, to sportina 595. Ma wysoką wojną burtę i
jest szeroka. Jak dostanie wiatru z dziobu i złapie przechył, to
powierzchnia nawiewu kadłuba zwiększa się poważnie i przeszkadza w
płynięciu na wiatr. Nefryt niewiele co wystaje nad wodę, a jego kształt
sprawia, że w przechyle powierzchnia nawiewu niewiele się zwiększa.
Dlatego będzie szedł naprzód. Tłuczenie o falę też ma znaczenie i to
niebagatelne, ale moim zdaniem w przypadku sportiny 595 raczej drugorzędne.
--
pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"
www.sy-rana.komp-druk.pl - czarter jachtu na zatoce Gdańskiej i Bałtyku
Jacek WoŒniak
2006-05-29 06:25:39 UTC
Permalink
Post by meping
Post by R. Wasilewski
Jacht na śródlądzie płytko siedzący w wodzie o dość szerokich wodnicach
powyżej linii wodnej na bajdewindowej fali tłucze się i natychmiast
zwiększa kąt martwy. Nefryt z wąskim ostrrzejszym wejściem pójdzie ostrzej.
Nie o to chodzi Rudek - Sowa, to sportina 595. Ma wysoką wojną burtę i
jest szeroka. Jak dostanie wiatru z dziobu i złapie przechył, to
powierzchnia nawiewu kadłuba zwiększa się poważnie i przeszkadza w
płynięciu na wiatr. Nefryt niewiele co wystaje nad wodę, a jego kształt
sprawia, że w przechyle powierzchnia nawiewu niewiele się zwiększa.
Dlatego będzie szedł naprzód. Tłuczenie o falę też ma znaczenie i to
niebagatelne, ale moim zdaniem w przypadku sportiny 595 raczej
drugorzędne.
A nie nie, wolna burta oczywiście ma silny wpływ na wielkość dryfu lecz to
jak ostro popłyniemy pod wiatr i falę "zapisano" w części podwodnej kadłuba.
Ważne jest też jaką szybkość może osiągnąć jacht a szerokie płytkie kadłuby
fajnie hamują na ciut większej fali.
--
ukłony wszystkim
Jacek Woźniak
--quod scimus, gutta est, ignoramus mare--
meping
2006-05-29 08:10:48 UTC
Permalink
Post by Jacek WoŒniak
A nie nie, wolna burta oczywiście ma silny wpływ na wielkość dryfu lecz to
jak ostro popłyniemy pod wiatr i falę "zapisano" w części podwodnej kadłuba.
Ważne jest też jaką szybkość może osiągnąć jacht a szerokie płytkie kadłuby
fajnie hamują na ciut większej fali.
Oczywiście masz rację, a raczej obydwaj mamy rację (i Rudek też),
aczkolwiek mimo wszystko wydaje mi się, że w przypadku sportiny większe
szkody robi wolna burta, bo dzióbek ma całkiem smukły. Ma za to szeroką
wodnicę na owrężu, przez co w przechyle wolna burta bardzo się zwiększa.
--
pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"
www.sy-rana.komp-druk.pl - czarter jachtu na zatoce Gdańskiej i Bałtyku
Jacek WoŒniak
2006-05-29 08:34:48 UTC
Permalink
Post by meping
Post by Jacek WoŒniak
A nie nie, wolna burta oczywiście ma silny wpływ na wielkość dryfu lecz
to jak ostro popłyniemy pod wiatr i falę "zapisano" w części podwodnej
kadłuba. Ważne jest też jaką szybkość może osiągnąć jacht a szerokie
płytkie kadłuby fajnie hamują na ciut większej fali.
Oczywiście masz rację, a raczej obydwaj mamy rację (i Rudek też),
aczkolwiek mimo wszystko wydaje mi się, że w przypadku sportiny większe
szkody robi wolna burta, bo dzióbek ma całkiem smukły. Ma za to szeroką
wodnicę na owrężu, przez co w przechyle wolna burta bardzo się zwiększa.
A ja dalej stawiam na "plaszcztą pękatość" jako dominujacą przyczynę małej
ochoty pływania na wiatr ;-).
--
ukłony wszystkim
Jacek Woźniak
--quod scimus, gutta est, ignoramus mare--
Chmura 111
2006-05-29 14:36:52 UTC
Permalink
Post by Jacek WoŒniak
A nie nie, wolna burta oczywiście ma silny wpływ na wielkość dryfu lecz to
jak ostro popłyniemy pod wiatr i falę "zapisano" w części podwodnej kadłuba.
Ważne jest też jaką szybkość może osiągnąć jacht a szerokie płytkie kadłuby
fajnie hamują na ciut większej fali.
Oczywiscie ze nie wolna burta. Najlepszy dowód ze taka sama sportina
w warunkach mazurskich sprawnie zegluje na wiatr znacznie silniejszy niz
wspomniane 12 m/s.
Co do ksztaltu czesci podwodnej OMR, ale to tyko jeden z czynnikow.
Istotny jest takze moment bezwladnosci, ksztalt dziobnicy (wypornosc
zapasowa) a takze - i to zdecydowanie - wspomniana przez autora watku masa
jachtu, no i prędkosc.
Przebijajac sie przez fale jacht wykonuje prace kosztem swojej energii
kinetycznej (m*v2/2). Na szczescie energia jest proporcjonalna do kwadratu
predkosci, ale nie zmienia to faktu ze im lzejszy jacht tym wiekszej
predkosci potrzebuje by w danych (rozumiemy: ciezkich) warunkach efektywnie
zeglowac pod wiatr i wysoka fale.
Jesli wiec chcemy mala i lekka lodka plynac skutecznie pod wiatr i
duza fale nalezy:
- unikac zbyt wczesnego refowania, w_granicach_bezpieczenstwa forsowac
zaglami. Oczywiscie nie kazda lodka sie do tego nadaje: obciazenia
dynamiczne kadluba i takielunku sa zdecydowanie wieksze niz na srodladziu.
- zapomniec o pilowaniu b. ostro do wiatru. Lepiej plynac troche pelniej
zachowujac predkosc nie mniejsza niz 4 - 4,5 w

Natomiast sprzeciwialbym sie przeciwko okresleniu: ostrzej na wiatr. Z moich
doswiadczen wynika ze w warunkach duzej fali maly jacht efektywniej zegluje
na wiatr (w sensie zdobywania wysokosci), wlasnie plynac nieco pelniej. Ot,
paradoks ;-)

Pozdrowienia
Chmura
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Piotr Sosnowski
2006-05-29 14:57:49 UTC
Permalink
Post by Chmura 111
Oczywiscie ze nie wolna burta. Najlepszy dowód ze taka sama sportina
w warunkach mazurskich sprawnie zegluje na wiatr znacznie silniejszy niz
wspomniane 12 m/s.
Tak, masz w tym rację. Nawet jak wieje silnie, a fale są małe, kąt martwy mam
gdzieś 45-50 stopni. Np. halsując między Roztoką Odrzańską a Jeziorem Dąbskim,
widzę to po brzegach gdzie wychodzi kolejny zwrot. Jeśli płynę w kierunku
Trzebieży, a wieje od północy, to halsuję się nie na torze wodnym, gdzie są
większe fale /dłuższe i wyższe/ ale między brzegiem zachodnim Roztoki, a torem
wodnym.
Post by Chmura 111
- zapomniec o pilowaniu b. ostro do wiatru. Lepiej plynac troche pelniej
zachowujac predkosc nie mniejsza niz 4 - 4,5 w
Właśnie to robiliśmy, i z tego tak duży martwy kąt.

Nasza KB pozwala pływać do 5 stopni. I miała rację. Piotr
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Misiek
2006-05-29 15:18:07 UTC
Permalink
Użytkownik Chmura 111 napisał:

Barzdzo ciekawe te Twoje rozwarzania ale ma małe pyanka (bez żadnej ironii)
Post by Chmura 111
- unikac zbyt wczesnego refowania, w_granicach_bezpieczenstwa forsowac
zaglami. Oczywiscie nie kazda lodka sie do tego nadaje: obciazenia
dynamiczne kadluba i takielunku sa zdecydowanie wieksze niz na srodladziu.
Czym się różnią obciążenia takielunku przy tej samej np szóstce na
Niegocinie od tych na Bałtyku? bo jeszcze obciążenia kadłuba to może
faktycznie (fale? dobrze kombinuje?), ale to akurat IMVHO najmniej
krytyczny problem. Wiele rzeczy może walnąć ale chyba kadłub to ostatni?
Post by Chmura 111
- zapomniec o pilowaniu b. ostro do wiatru. Lepiej plynac troche pelniej
zachowujac predkosc nie mniejsza niz 4 - 4,5 w
A to ja nawet na Mazurach na to wpadłem. Z tym że na dużej wodzie się
chyba nie robi takich numerów "ostrzymy na każdym szkwale to może
przejdziemy jednym halsem za tym cyplem" I to jest jedyny sens katowania
najostrzejszym kursem. Na Mazurach ofkorz, bo na morzu to rozumiem robi
sie zwrot milę przed cyplem :)
--
----> Michał "Stiopa" Hubicki <--------------------------
"Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku
i długie słowa sprawiają mi wielką trudność."
------------------------------ Alan Alexander Milne -----
Krzysiek Kielczewski
2006-05-29 16:13:09 UTC
Permalink
Post by Misiek
Czym się różnią obciążenia takielunku przy tej samej np szóstce na
Niegocinie od tych na Bałtyku? bo jeszcze obciążenia kadłuba to może
faktycznie (fale? dobrze kombinuje?), ale to akurat IMVHO najmniej
krytyczny problem. Wiele rzeczy może walnąć ale chyba kadłub to ostatni?
Do obciążeń od wiatru dochodzą obciążenia od ruchu na fali.
Post by Misiek
Post by Chmura 111
- zapomniec o pilowaniu b. ostro do wiatru. Lepiej plynac troche pelniej
zachowujac predkosc nie mniejsza niz 4 - 4,5 w
A to ja nawet na Mazurach na to wpadłem. Z tym że na dużej wodzie się
chyba nie robi takich numerów "ostrzymy na każdym szkwale to może
przejdziemy jednym halsem za tym cyplem" I to jest jedyny sens katowania
najostrzejszym kursem.
Czesto jest tak, że się ostrzy tak bardzo, że dryf rośnie :-)

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski
R. Wasilewski
2006-05-29 18:30:27 UTC
Permalink
Post by Krzysiek Kielczewski
Czesto jest tak, że się ostrzy tak bardzo, że dryf rośnie :-)
co znakomicie pokazuje GPS, a jeszcze lepiej GPS i kompas:-))
Pozdrówka z Chocimsburga-Rudek
Tomasz Konnak
2006-05-29 19:13:48 UTC
Permalink
Post by Misiek
Post by Chmura 111
zaglami. Oczywiscie nie kazda lodka sie do tego nadaje: obciazenia
dynamiczne kadluba i takielunku sa zdecydowanie wieksze niz na srodladziu.
Czym się różnią obciążenia takielunku przy tej samej np szóstce na
Niegocinie od tych na Bałtyku? bo jeszcze obciążenia kadłuba to może
faktycznie (fale? dobrze kombinuje?), ale to akurat IMVHO najmniej
krytyczny problem. Wiele rzeczy może walnąć ale chyba kadłub to ostatni?
Obciążenia dynamiczne od kołysania, uderzeń fal.
A co do kadłuba - mocowanie skrzynki mieczowej i sam miecz dostaje po
dupie, najlepiej, jak jest klinowany. To samo mocowanie steru, sama
płetwa sterowa, jarzmo i tak dalej. W środku sporo może latać na fali,
różne ciężkie rzeczy, np. kotwica (masz porządnie zamocowaną, hę?). No i
pantograf z silnikiem, no, tez potrafi nieźle się bujać...
Post by Misiek
A to ja nawet na Mazurach na to wpadłem. Z tym że na dużej wodzie się
chyba nie robi takich numerów "ostrzymy na każdym szkwale to może
przejdziemy jednym halsem za tym cyplem" I to jest jedyny sens katowania
Ale jest, ostrzymy bo może wejdziemy na boję - ale nie chodzi tu wcale o
katowanie - za ostro się nie opłaca płynąć. Do tego dochodzi fala, może
być tak, że na jednym halsie fala jest od dziobu dokładnie i trzeba
płynąc pełniej, bo się staje, a na drugim jest od burty i można ostrzej.
Ale nigdy za ostro - to tylko jakieś specjalne przypadki - wejścia do
portów, regaty tuż przed boją i tego typu momenty.
Generalnie trzeba trzymać prędkość, jak jacht zbytnio zwalnia - odpuścić
te kilka stopni - ale to wszystko się bardzo zmienia.
I wcale nie na małych jachtach tylko, ale może właśnie na tych
starszych, choć dużych, tym bardziej - np. na jotkach.

W każdym razie, fala zasadniczo zmienia postępowanie - inaczej jest na
płaskiej wodzie, np w Górkach na Wiśle, a inaczej na skotłowanej.
Zupełnie inaczej. Ale to zupełnie inaczej, co Antagoniści już wiedzą :)
Post by Misiek
najostrzejszym kursem. Na Mazurach ofkorz, bo na morzu to rozumiem robi
sie zwrot milę przed cyplem :)
Musisz się wybrać w końcu, to niezupełnie tak jest :)
--
Pozdrawiam
T.K.
Chmura 111
2006-05-29 20:26:49 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
I wcale nie na małych jachtach tylko, ale może właśnie na tych
starszych, choć dużych, tym bardziej - np. na jotkach.
Nikt nie twierdzi ze potrzeba zachowania pewnej minimalnej predkosci dla
efektywnej zeglugi na wiatr w trudnych warunkach dotyczy tylko malych lodek.
Twierdze tyko ze im lodka jest lzejsza tym ta minimalna predkosc jest
wieksza.
Np. dla Opali i Jotek przyjmuje sie wowczas jako minimum 3,5 w. Sprobuj
zeglowac na wiatr z ta predkoscia mala lodka...
Pozdrowienia
Chmura
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Tomasz Konnak
2006-05-29 20:25:57 UTC
Permalink
Post by Chmura 111
Post by Tomasz Konnak
I wcale nie na małych jachtach tylko, ale może właśnie na tych
starszych, choć dużych, tym bardziej - np. na jotkach.
Nikt nie twierdzi ze potrzeba zachowania pewnej minimalnej predkosci dla
efektywnej zeglugi na wiatr w trudnych warunkach dotyczy tylko malych lodek.
Twierdze tyko ze im lodka jest lzejsza tym ta minimalna predkosc jest
wieksza.
Pełna zgoda, ja to pisałem do Miśka, w sumie to samo co Ty.
Post by Chmura 111
Np. dla Opali i Jotek przyjmuje sie wowczas jako minimum 3,5 w. Sprobuj
zeglowac na wiatr z ta predkoscia mala lodka...
Hmm, a to zależy, co jest małą łódką wg Ciebie :)
--
Pozdrawiam
T.K.
Piotr Sosnowski
2006-05-29 21:05:13 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Hmm, a to zależy, co jest małą łódką wg Ciebie :)
Mała, to rozpoczynając temat - w domyśle - dł. 6-7 metrów. Piotr
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Tomasz Konnak
2006-05-29 21:12:44 UTC
Permalink
Post by Piotr Sosnowski
Post by Tomasz Konnak
Hmm, a to zależy, co jest małą łódką wg Ciebie :)
Mała, to rozpoczynając temat - w domyśle - dł. 6-7 metrów. Piotr
No, to jest sporo różnica między 6 a 7 metrów. Takich małych nie znam,
Nefryt ma ponad 7 a to chyba najmniejsze na czym pływałem po morzu.
Ale mantry mają dokładnie 7 m i myślę, że popłyną pod wiatr te 3,5 węzła
w 6B.
--
Pozdrawiam
T.K.
M@rek
2006-05-30 06:17:37 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
 
Post by Tomasz Konnak
Hmm, a to zależy, co jest małą łódką wg Ciebie :)
 Mała, to rozpoczynając temat - w domyśle - dł. 6-7 metrów. Piotr
No, to jest sporo różnica między 6 a 7 metrów. Takich małych nie znam,
Nefryt ma ponad 7 a to chyba najmniejsze na czym pływałem po morzu.
Ale mantry mają dokładnie 7 m i myślę, że popłyną pod wiatr te 3,5 węzła
w 6B.
Na plaskiej(wzglednie) wodzie to tak ale nie przy duzej fali.Cudow nie ma.

Pzd.
***@rek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Tomasz Konnak
2006-05-30 10:56:14 UTC
Permalink
Post by ***@rek
Post by Tomasz Konnak
Post by Piotr Sosnowski
Post by Tomasz Konnak
Hmm, a to zależy, co jest małą łódką wg Ciebie :)
Mała, to rozpoczynając temat - w domyśle - dł. 6-7 metrów. Piotr
No, to jest sporo różnica między 6 a 7 metrów. Takich małych nie znam,
Nefryt ma ponad 7 a to chyba najmniejsze na czym pływałem po morzu.
Ale mantry mają dokładnie 7 m i myślę, że popłyną pod wiatr te 3,5 węzła
w 6B.
Na plaskiej(wzglednie) wodzie to tak ale nie przy duzej fali.Cudow nie ma.
To teraz pytanie, co to jest duża fala - ja mam doświadczenie na C-24 z
falami dochodzącymi do 3 metrów, ale to było jakieś ekstremum.
Na fali, powiedzmy 1m, moim zdaniem pójdzie. No, ale C-24 ma więcej niż
7 metrów. No i jak się uprzemy to pójdzie szybciej, zamieniając się w
okręt podwodny ;).
Na MP w Zatoce Pomorskiej, przy wietrze ok 6B, przy fali, bo ja wiem,
dochodzącej do metra (tak między 0.5 a 1 m) nasza prędkość, ostro na
wiatr, wynosiła około 4,5 węzła. Ale mokro było ;)

Czyli nie jest to reprezentatywne. Czyli generalnie masz rację :)
--
Pozdrawiam
T.K.
Misiek
2006-05-30 10:29:31 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Obciążenia dynamiczne od kołysania, uderzeń fal.
No tak. Wprawdzie nie można zakładać że na Mazurach się całkiem po
płaskim pływa, ale faktycznie bez porównania.
Z tym że ja na Mazurach zwróciłem uwagę na jakiejś nowszej łódce (bodaj
sportinie którejś) - jak ją tak zdrowo przygnie, a potem szkwał odpuści
to ona sie gwałtownie prostuje (ze względu na szeroki kadłub pewnie) i
dosłownie, takielunek aż "jęknął" (nie wiem jak to nazwać, ale aż z
niepokojem spojrzałem czy coś nie leci, bo poczułem że w d... ten
takielunek dostał) Także sprawdzać warto i na Mazurach :)
Post by Tomasz Konnak
Ale jest, ostrzymy bo może wejdziemy na boję - ale nie chodzi tu wcale o
katowanie - za ostro się nie opłaca płynąć. Do tego dochodzi fala, może
być tak, że na jednym halsie fala jest od dziobu dokładnie i trzeba
płynąc pełniej, bo się staje, a na drugim jest od burty i można ostrzej.
Ale nigdy za ostro - to tylko jakieś specjalne przypadki - wejścia do
portów, regaty tuż przed boją i tego typu momenty.
Ofkorz "speed is the key". Nie można dopuścić do wyhamowania jachtu, o
czym doskonale wie każdy kto kiedyś burłaczył na kanałach (jakiej siły
potrzeba do ruszenia łódki, a jakiej jak już płynie) "Katownie"
napisałem nie w sensie przeostrzenia, tylko wykorzystania szkwałów i
wzrostu prędkości którą można wykorzystać żeby przez chwile popłynąć
ostrzej. I to jest cała sztuka: wyczuć moment przyspieszenia, wyostrzyć,
wyczuć moment kiedy zaczyna łódka zwalniać, odpaść. Niby banał ;)
A to naprawdę może sporo dać przy szkwalistej pogodzie. Ja sobie takie
"dodatkowe utrudnienia" robie czasem np: jak najwyżej dociągnę tym
halsem i widzę gdzie płynąłem pierwotnie, a gdzie dociągnąłem. jest różnica.
Post by Tomasz Konnak
Generalnie trzeba trzymać prędkość, jak jacht zbytnio zwalnia - odpuścić
te kilka stopni - ale to wszystko się bardzo zmienia.
I wcale nie na małych jachtach tylko, ale może właśnie na tych
starszych, choć dużych, tym bardziej - np. na jotkach.
Generalnie takie działanie jak napisałem powyżej to najczęściej na
lekkich łódach ma sens. Żeby podostrzyć w szkwale, to łódka musi
przyśpieszyć, (właśnie widziałem taki błąd - ostrzenie jak się poczuje
szkwał "na skórze" A dupatam, trzeba poczekać aż łódka zareaguje na ten
szkwał) a taka ciężka to zanim "sie ruszy" to się szkwał przeważnie kończy.
W sumie dlatego lubię pływać małymi łodkami "postury" Sasanki czy nawet
Oriona, bo tam się można w takie niuanse bawić i świetnie to czuć
--
----> Michał "Stiopa" Hubicki <--------------------------
"Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku
i długie słowa sprawiają mi wielką trudność."
------------------------------ Alan Alexander Milne -----
Tomasz Konnak
2006-05-30 12:29:44 UTC
Permalink
Post by Misiek
Z tym że ja na Mazurach zwróciłem uwagę na jakiejś nowszej łódce (bodaj
sportinie którejś) - jak ją tak zdrowo przygnie, a potem szkwał odpuści
to ona sie gwałtownie prostuje (ze względu na szeroki kadłub pewnie) i
dosłownie, takielunek aż "jęknął" (nie wiem jak to nazwać, ale aż z
niepokojem spojrzałem czy coś nie leci, bo poczułem że w d... ten
takielunek dostał) Także sprawdzać warto i na Mazurach :)
Owszem. To teraz sobie wyobraż, że na fali masz tak cały czas. Warto
podejść czasem do masztu i zerknąć w górę... To znaczy nie, nie warto ;)
Post by Misiek
Ofkorz "speed is the key". Nie można dopuścić do wyhamowania jachtu, o
czym doskonale wie każdy kto kiedyś burłaczył na kanałach (jakiej siły
potrzeba do ruszenia łódki, a jakiej jak już płynie) "Katownie"
napisałem nie w sensie przeostrzenia, tylko wykorzystania szkwałów i
wzrostu prędkości którą można wykorzystać żeby przez chwile popłynąć
ostrzej. I to jest cała sztuka: wyczuć moment przyspieszenia, wyostrzyć,
wyczuć moment kiedy zaczyna łódka zwalniać, odpaść. Niby banał ;)
A to naprawdę może sporo dać przy szkwalistej pogodzie. Ja sobie takie
"dodatkowe utrudnienia" robie czasem np: jak najwyżej dociągnę tym
halsem i widzę gdzie płynąłem pierwotnie, a gdzie dociągnąłem. jest różnica.
Pełna zgoda, ale to poza tematem jakby :)
Post by Misiek
Post by Tomasz Konnak
Generalnie trzeba trzymać prędkość, jak jacht zbytnio zwalnia -
odpuścić te kilka stopni - ale to wszystko się bardzo zmienia.
I wcale nie na małych jachtach tylko, ale może właśnie na tych
starszych, choć dużych, tym bardziej - np. na jotkach.
Generalnie takie działanie jak napisałem powyżej to najczęściej na
lekkich łódach ma sens. Żeby podostrzyć w szkwale, to łódka musi
przyśpieszyć, (właśnie widziałem taki błąd - ostrzenie jak się poczuje
szkwał "na skórze" A dupatam, trzeba poczekać aż łódka zareaguje na ten
szkwał) a taka ciężka to zanim "sie ruszy" to się szkwał przeważnie kończy.
Też pełna zgoda. Ale znów nie o to chodziło - mnie chodziło o to, że
właśnie duże, starsze jachty, tym bardziej nie powinny być przeostrzane.
Bo wtedy mają duży dryf i małą prędkosć i nic z tego nie wychodzi. W
sumie to żądnym jachtem nie należy przeostrzać, nie tylko małym. :)
--
Pozdrawiam
T.K.
Misiek
2006-05-30 12:44:40 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Pełna zgoda, ale to poza tematem jakby :)
No wiesz co? Nie zaszło na politykę, Zegrze ani nic w tym stylu a Ty się
czepiasz, że "poza temetem" - ale ortodoks ;)
Post by Tomasz Konnak
Też pełna zgoda. Ale znów nie o to chodziło - mnie chodziło o to, że
właśnie duże, starsze jachty, tym bardziej nie powinny być przeostrzane.
Bo wtedy mają duży dryf i małą prędkosć i nic z tego nie wychodzi. W
sumie to żądnym jachtem nie należy przeostrzać, nie tylko małym. :)
Pewnie. A dużym jachtem takie zabawy jak opisałem to po prostu mogą nie
mieć sensu, bo wiele się nie zyska a można właśnie zatrzymać jacht.
--
----> Michał "Stiopa" Hubicki <--------------------------
"Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku
i długie słowa sprawiają mi wielką trudność."
------------------------------ Alan Alexander Milne -----
Tomasz Konnak
2006-05-30 12:50:02 UTC
Permalink
Post by Misiek
Post by Tomasz Konnak
Pełna zgoda, ale to poza tematem jakby :)
No wiesz co? Nie zaszło na politykę, Zegrze ani nic w tym stylu a Ty się
czepiasz, że "poza temetem" - ale ortodoks ;)
A tak mi jakoś w pracy wyszło ;)
Post by Misiek
Post by Tomasz Konnak
Też pełna zgoda. Ale znów nie o to chodziło - mnie chodziło o to, że
właśnie duże, starsze jachty, tym bardziej nie powinny być
przeostrzane. Bo wtedy mają duży dryf i małą prędkosć i nic z tego nie
wychodzi. W sumie to żądnym jachtem nie należy przeostrzać, nie tylko
małym. :)
Pewnie. A dużym jachtem takie zabawy jak opisałem to po prostu mogą nie
mieć sensu, bo wiele się nie zyska a można właśnie zatrzymać jacht.
No mogą nie mieć, ale to zależy od jachtu. Taki "Duży Ptak", "Scamp" czy
"Hadar" spokojnie na takim pływaniu zyskują. I pięknie reagują na
podmuchy... :)
--
Pozdrawiam
T.K.
Chmura 111
2006-05-29 19:46:09 UTC
Permalink
Czym sie róznia obciazenia takielunku przy tej samej np szóstce na
Niegocinie od tych na Baltyku? bo jeszcze obciazenia kadluba to moze
faktycznie (fale? dobrze kombinuje?), ale to akurat IMVHO najmniej
krytyczny problem.
Róznia sie o tyle ze na Niegocinie bedziemy mieli wówczas fale ok.1 m
wysokosci, a na Baltyku 1,5 - 2,5. Kadlub malej lodki na takiej fali
podlega zginaniu, skrecaniu oraz przeciazeniom (np. moze spasc z fali w
doline, albo uderzony fala jak mlotem doslownie stanac w miejscu).
Odksztalcenia pracujacego kadluba generuja zmienne sily w takielunku.
I na odwrot: bezwladnosc takielunku i masztu miotanego na wszystkie
strony powoduje gwaltowne szarpniecia podwiezi i sztagowników, co sie
przenosi na kadlub.
Warto tez pamietac o obciazeniach na mieczu, skrzyni i sterze.
Post by Chmura 111
- zapomniec o pilowaniu b. ostro do wiatru. Lepiej plynac troche pelniej
zachowujac predkosc nie mniejsza niz 4 - 4,5 w
A to ja nawet na Mazurach na to wpadlem.
Niezbyt precyzyjnie sie wyrazilem. Oczywiscie ze kazdy rozsadny
zeglarz unika przeostrzenia, i plynie tak by uzyskac pewne optimum
ostrosci i predkosci zeglugi. Mialem na mysle ze dla zeglugi na duzej
fali owo optimum powinno byc jeszcze dodatkowo "przesuniete" w strone
predkosci. Im lzejsza lodka tym bardziej.
Z tym ze na duzej wodzie sie
chyba nie robi takich numerów "ostrzymy na kazdym szkwale to moze
przejdziemy jednym halsem za tym cyplem" I to jest jedyny sens katowania
najostrzejszym kursem. Na Mazurach ofkorz, bo na morzu to rozumiem robi
sie zwrot mile przed cyplem :)
Roznie to bywa, czasem sie katuje. Bywa ze dla sportu, a bywa ze warunki
zmuszaja, np: jak mi sie nie uda whalsowac w zatoke to bede musial spedzic
sztorm w morzu. Zwlaszcza ze ten "najostrzejszy kurs" czasem bywa znacznie
pelniejszy ;-)

Pozdrowienia
Chmura
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Marek Witbrot
2006-05-30 08:05:05 UTC
Permalink
Post by Chmura 111
Róznia sie o tyle ze na Niegocinie bedziemy mieli wówczas fale ok.1 m
wysokosci, a na Baltyku 1,5 - 2,5. Kadlub malej lodki na takiej fali
podlega zginaniu, skrecaniu oraz przeciazeniom (np. moze spasc z fali w
doline, albo uderzony fala jak mlotem doslownie stanac w miejscu).
Odksztalcenia pracujacego kadluba generuja zmienne sily w takielunku.
Tu akurat maly rozmiar lodki dziala na korzysc (w kontekscie odksztalcen
kadluba). Przy malych wymiarach lodki (bliskich dlugosci fali) caly
kadlub wjezdza i zjezdza z fali nie bardzo sie gnac, czy skrecajac.
Natomiast na wiekszych jednostkach dziob i rufa moga byc na grzbietach a
srodokrecie w dolinie fali, i wtedy mamy ugiecie. Jesli dodatkowo
plyniemy pod pewnym katem (roznym od 0 czy 90 stopni) do fali, to
dochodzi nam skrecanie kadluba.
Prace kadluba mozna dokladnie zaobserwowac na duzych tankowcach- na
Atlantyku kadlub juz moze sie bardzo wyraznie wyginac. W tym samym
czasie jachty gladko wspinaja sie na fale i z nich zjezdzaja.
Inna rzecz, ze na Baltyku mamy zlosliwa, krotka fale :/
--
Marek Witbrot

www.gdynia.no1.pl/~mwit
SuSE 10.0
R. Wasilewski
2006-05-29 07:15:55 UTC
Permalink
Post by meping
Nie o to chodzi Rudek - Sowa, to sportina 595. Ma wysoką wojną burtę i
jest szeroka.
Dlaczego?- dokładnie o to.

Sportina ma wysoką wolną burtę i jest szeroka (musi taka być- bo ma
niewielkie zanurzenie kadłuba) i dlatego w falę wchodzi szeroką, a nie
wklęsłą wodnicą. I staje... Twister nie stwarza takich problemów- bo ma
"nieekonomiczny" forpik (dość wąski- przyjmując odniesienie do długości
klw). Stwarza inne... Wysoka wolna burta z założenia nie sprzyja ostremu
chodzeniu do wiatru, ale to obowiązujący trynd kredensów łączących komfort
domku campingowego i możliwość poruszania się pod żaglami. Na PLASKIEJ
wodzie zwiększa zapas stateczności. Z preferencjami -nie dyskutuję :-))
Pozdrówka Z Chocimsburga-Rudek
M@rek
2006-05-28 19:08:10 UTC
Permalink
Post by Piotr Sosnowski
Mój głosik w dyskusji małym jachtem na trudne warunki.
Wybraliśmy się z Patrykiem w piątek o 11 z Trzebieży do Ueckermunde. Jacht
"Sowa"/patrz www.pol5107sowa.republika.pl/. Bosman nie chciał puścić, z powodu
ostrzeżenia o wietrze do 12m/sek. Miał rację. Wiało z zachodu, i dopóki byliśmy
osłonięci cyplem Nowego Warpna, jeszcze można było halsować. Po wyjściu za
cypel, dryf tak się zwiększył, że martwy kąt wynosił 70-75 stopni. Było to
bardzo dobrze widoczne, bo względem lądu. Patryk pływający wcześniej Nefrytem
twierdził że Nefryt z powodu większej masy płynąłby ostrzej. Zrobiliśmy w tył
zwrot i wrócilismy. Piotr
Srodladowy jacht nawet ze stalym balastem to nie to samo co zaprojektowany
na morze.Cruizer 22 niewiele wiekszy zachowuje sie na fali i przy silnym
wietrze zdecydowanie lepiej.Polecam rozwazania J.Kulinskiego z "baltyckiej
praktyki na malym jachcie".Wyobrazam sobie zegluge w takich warunkach
na jachtach czarterowanych przez "Skagen".

Pzd.
***@rek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Piotr Sosnowski
2006-05-29 14:43:00 UTC
Permalink
Post by ***@rek
Srodladowy jacht nawet ze stalym balastem to nie to samo co zaprojektowany
na morze.Cruizer 22 niewiele wiekszy zachowuje sie na fali i przy silnym
wietrze zdecydowanie lepiej.
Cruiser 22 to jednak półka wyżej. Rozmawiałem z pływającymi na Carinach -
podobna wielkość, z opinii wynika że pływają ostrzej w trudniejszych warunkach.
I jeszcze to klapanie, czasami jak się nie wpasowaliśmy do fali, to
wszystko się trzęsło.
W drodze powrotnej pomierzyliśmy sobie czas miedzy Bramą Torową 3, a
pierwszymi pławami w kierunku Trzebieży. Płynęliśmy baksztagiem, ale fale, po
załamaniu przy Nowym Warpnie mieliśmy prosto od tyłu. Wyszło 5.1 Piotr
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Piotr Sosnowski
2006-05-29 15:04:38 UTC
Permalink
.Wyobrazam sobie zegluge w takich warunkach na jachtach czarterowanych przez
"Skagen".
Nie muszę sobie wyobrażać, dwa lata pływałem na mojej z mieczem szybrowaym.
Potem stwierdziliśmy że cierpliwość Boska też się kiedyś wyczerpie. Piotr
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
m***@poczta.onet.pl
2006-05-30 05:59:26 UTC
Permalink
Post by Piotr Sosnowski
.Wyobrazam sobie zegluge w takich warunkach na jachtach czarterowanych przez
"Skagen".
 Nie muszę sobie wyobrażać, dwa lata pływałem na mojej z mieczem szybrowaym.
Potem stwierdziliśmy że cierpliwość Boska też się kiedyś wyczerpie. Piotr
Ale Ty plywasz wlasnie tu i to sporo, a ja wyobrazam sobie czarterowa
zaloge z mazurskim a nawet chorwackim doswiadczeniem i wcale mi nie do
smiechu.

Pzd.
***@rek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Loading...