Post by SamwieszktoPost by Pawel PawlickiPosłuchaj Voldemort czy jak ci tam
jak jesteś taki oczytany i wiesz jakie zwyczaje na grupach światowych
panują to szoruj do googli i sobie zobacz jak się robi szplajs na linie
z oplotem. Ja nie wiedziałem, bo cały sekret googla to to że trzeba
wiedzieć o co zapytać
Dziekuje, Pogooglowalem nieco najpierw, ale caly problem w tym, ze, jak Ci
odpisalem w drugim poscie, nie jestem przekonany, ze szplajs to sposob,
ktorego szukam. Wiec zaczalem od najlepszego, jak dotad sadzilem, zrodla
wiedzy fachowej, czyli pl.rec.zeg., zeby poradzic sie, jakiego sposobu
uzyc. Niestety, krynica wiedzy zeglarskiej, z wyjatkiem Twojej zacnej
osoby, okazala sie jak na razie dosc nieuprzejma.
Post by Pawel Pawlickips.
mógłbym ci podać adresy tych stron ale wiesz to należy do mojej
prywatności w końcu jak wchodze do autobusu to nie podaje adresów stron
no nie?
hihi ;) eee, jak uprzejmy wspolpasazer zapyta, to moze jednak zdradzisz?
Samwieszkto
dobrze, skoro prosisz
aczkoliwek wiedz, że zgadzam się z kolegami w kwestii imienia i nazwiska
że trzeba podawać
i nie jestem obrońcą anonimowości
napiszę bo mam nadzieje że zmienisz kiedyś zdanie
słowa klucze to:
Braided Rope Splices (szplajsy na linach "w koszulce")
potrzebna ci będzie do tego magiczna różdżka (jak prawdziwemu
Voldemortowi) -splicing wand
ale może niekoniecznie bo ty chcesz zrobić nie jakieś tam ucho (Single-Braid
Eyesplice) tylko połączyć dwa kawałki liny
a to się nazywa Stitch Splice.
do tego potrzebna ci bedzie igła i nici.
idea połączenia Stich Splice jest taka:
zpychasz koszulki z końcówek liny w kierunku od końcówki do liny
tak żeby rdzeń liny wystawał co najmniej na 6-8 srednic liny
potem "taperujesz" rdzeń - nie wiem jakie jest polskie słowo na to -
ścieńszasz.
Jesli rdzeń jest pleciony to rozciągasz go równo przed sobą i rysujesz na
nim flamastrem wzdłuż w miarę równą kreskę.
Ta kreska to wyznacznik miejsc cięcia pokrętek. Odcinasz pokrętki zdaje się
co drugą, w miejscu gdzie przecina je kreska w taki sposób, że przy koszulce
jest o jedną pokrętke mniej
kawałek dalej o dwie pokrętki, jeszcze kawałek o 3 itd. w ten sposób
pozbywasz się połowy pokrętek z rdzenia - na końcu rdzeń powinien byc o
połowę cieńszy.
Potem nasuwasz koszulkę na miejsce, nakładasz oba końce na siebie - tam
gdzie jeden koniec "ma grubo" - drugi "ma cienko"
I zszywasz oba końce razem. to jest najprostrzy sposób.
Bardziej skomplikowany sposób:
zciągasz koszulki jak poprzednio. Łączysz obie końcówki rdzenia liny zwykłym
splotem łączącym (Mending Splice)
przy czym możesz zrobić to na końcach taperowanych, bądź tylko na
pocienionych (cholera polskich słów mi brakuje) na całej długości (o połowę)
Wplatasz po prostu wzdłużnie jednen rdzeń w drugi, tak żeby było ładnie i
solidnie.
mniej więcej tak:
Loading Image...
to na rdzeniu.
Potem nasuwasz koszulki oplotu - rozplatasz je na kawałku długości i za
pomocą szydełka bądź innej magicznej różdżki przeplatasz ze sobą.
Bez szydełka chyba będzie trudno.
Po mojemu trzeba to zrobić tak: nie rozplatać całości tylko wypleść jedną
skrętke (raczej wiązkę) z jednego i drugiego końca i zamienić je miejscami,
to znaczy wpleść.
Potem następną i następną - przy czym dobrze, a nawet koniecznie żeby one
miały różną długość (tak mi się zdaje).
Na oko wygląda to na dwie godziny spokojnej roboty dla nowicjusz i jakieś
pół metra liny zmarnowanej na próby.
Inny sposób to połączyć rdzeń j.w a koszulkę zszyć nieco obok połączenia
(jeden koniec koszulki dłuższy a drugi krótszy) a na zszycie machnąc opaskę
krótką. chyba prostrze.
Albo mocno odchudzić rdzeń - spleść ze sobą oba końce, nasunąć koszulkę
jedna na drugą. Przeszyć wzdłuż. I to kilkakrotnie. A na koniec oplotu
założyć małą opaskę. Chyba najprostrze.
tutaj jest (na dole) sposób najmniej elegancki bo pogrubia linę (ale
najmocniejszy)
http://www.machovec.com/rope/splicing/db_end.htm
tutaj ogólna idea szplajsów na linie w oplocie
http://www.duckworksmagazine.com/03/r/vintage/sbj/eye/splice.htm
http://www.sacdelta.com/safety/knots/braideye.htm
albo szplajsów
http://en.wikipedia.org/wiki/Rope_splicing
Paweł Pawlicki
ps.
skoro sie wypowiedziałem merytorycznie
to teraz w kwestii nazwiska
to coś jak drzewo (genealogiczne) miejsce skąd pochodzisz, w pewnym sensie
nadaje charakter twojemu życiu i temu kim jesteś.
zwyczaj podawania można uznać za głupi - możesz uznać za głupie cokolwiek
tylko zechcesz
ale to bilet do tego autobusu.
To co napisałem wyżej -NIE JEST tak naprawdę przeznaczone dla ciebie - bo
nie ma żadnego ciebie
pisałem do ściany i do kolegów ktorych znam, bo sam temat jest ciekawy,
"samwieszkto" nic dla mnie nie znaczy
różnica pomiędzy innymi grupami a tą jest taka, ze tam omawia sie problemy,
dyskutuje nad problemami, kwestiami
tutaj spotykasz się z ludźmi, owszem problemy sie pojawiają jak wszędzie
nawet sobie czasem pomagamy bardzo konretnie.
Ale głównie chodzi o to że spotykają się tu ludzie.
dlatego ta grupa jest taka paskudna, niekonkretna, wredna, pełna TWA i co
tam jeszcze chcesz
bo to jest miejsce gdzie spotykają się ludzie, żeby sobie popalać, czasem
wymienić jakąś ciekawą informacją czasem sie oburzyć
wszystko jedno. Mają twarze oraz imiona i nazwiska (czyli swoje historie),
które na wzajem staramy się jakoś szanować w miarę możliwości.
Niepodanie imienia niesie mniej więcej taki komunikat (niewerbalny):
"Jestem tu tylko przelotem nie mam zamiaru podawa personaliów bo nie mam
zamiaru akceptowac waszych zasad"
Czyli wracając do twojego porównania autobusowego
chcesz się przejechać ale biletu nie chcesz skasować
więcej "samwieszkomu" nie napisze
a Zbieraja powinienes przeprosić - warto.