Książkę "Teoria żeglowania" wydaną pod koniec lat 50-tych wielu kupiło nie
wiedząc dokładnie, co jest w środku.
Tytuł chwytliwy, w księgarniach posucha (jeszcze Kowalski, jeszcze Wysocki,
jeszcze Głowacki).
A tu nagle "Teoria żeglowania" wydana ładnie, w twardej okładce, ze
zdjęciami.
Zaskoczenie pewnie przychodziło w domu - w książce wykresy, diagramy, tunele
aerodynamiczne.
I pewnie z tych przyczyn dostałem taki egzemplarz "w spadku".
I oczywiście zaczytałem się po uszy (lubiłem poteoretyzować ;)))
Zdjęcie Park Avenue Boom jachtu Columbia czy wyszlifowanej krawędzi natarcia
płetwy kilowej śniły mi się po nocach ;-)
Ale co bardzo ważne - ta książka, jak i żeglarstwo morskie w ogóle - dawała
niesamowite poczucie wolności.
Włączałeś telewizor, a tam wicie rozumicie towarzysze pomożecie z tucznikami
i sznurkiem do snopowiązałek.
Otwierałeś Marchaja (Polaka jakby nie było), a tam ZACHÓD, uniwersytet w
Southhampton, jachty z Pucharu Ameryki, po prostu Wolny Świat.
Dwieście lat, Profesorze!!!
-----
Post by tdhttp://lubimyczytac.pl/ksiazka/197569/zyciorys-wiatrem-pisany
www.polskieradio.pl/9/1363,Godzina-prawdy