Post by Pawe³ Ry¿ewskiNiejako wywołany do tablicy zauważam, że taki extra to ten Orionek nie był
chyba skoro go malowałeś :).
Ano nie był, i gdyby to remont miał sprowadzić się tylko do malowania...
Trzeba było porżnąć i wybebeszyć bloki styropianu, niektóre o gęstości
zbliżonej do gęstości... lodu, tak był nasiąknięty, a była akurat zima. Worki
polietylenowe w które go zapakowano kruszyły się w rękach - więc okazuje się
że jednak żywice polestrowe przewyższają pod względem trwałości wiele innych
popularnych tworzyw sztucznych, skoro sam kadłub nie połamał się przy
pierwszej próbie przenoszenia go z miejsca na miejsce. Stąd moje
niedowierzanie co do wrażliwości laminatu (a tym samym i żelkotu) na UV.
Gródź sklejkowa oddzielająca achterpik od podkokpitowej komory wypornoścowej
była wykonana ze sklejki, oblaminowanej jedynie od strony achterpiku. Sklejka
była oczywiście zbutwiała więc wyrżnąłem ją i wykonałem nową - ze 100%
laminatu. Podobnie ze 100% laminatu wykonałem denniki w zęzie, jak również
podłużną gródź podpilersową.
Stwierdziłem że wewnętrzna, niczym nie chroniona powierzchnia laminatu była
matowa, i ulagała zwilżaniu wodą, co świadczyło o rozpoczęciu procesu osmozy.
Ale generalnie pod wierzchnią "nadgryzioną" warstwą laminat pozostał "zdrowy"
Pomalowałem go więc żywicą, z kładzeniem topkotu zaś postanowiłem się na
razie wstrzymać nie mając pewności czy nie dołożę dodatkowych wzmocnień. Póki
co nie wydaje się to jednak konieczne, a i topkot nie jest sprawą pilną -
wnętrze komór pozostaje bowiem obecnie suche, tym bardziej że pokład
zlaminowałem trwale z kadłubem. Położyłem natomiast grubą wartwę topkotu w
zęzie, dzięki czemu jest ona obecnie łatwa do utrzymania w czystości. O
wykonaniu nowego osprzętu z masztem włącznie rozpisywał się nie będę, bo to
nie na temat.
Co do pokładu - jest on pokryty żelkotem w kolorze czerwonym, i pomalowany
takąż farbą niewiadomego gatunku. Docelowo zamierzam pomalować go na biało
(aby nie nagrzewał się na słońcu), i również topkotem, zwłaszcza że
gdzieniegdzie są "pajączki" Jeden z nich zapoczątkował już procez
delaminacji: odwarstwiła się jedna warstwa maty wraz z żelkotem na powierzcni
30x30cm. Oczywićie, zerwałem ją, pogrubiłem laminatem, wygładziłem i pokryłem
topkotem. PÓki co nie naprawione miejsce nie szpeci jachtu, jest bowiem
schowane pod gretingiem w kokpicie.
Post by Pawe³ Ry¿ewskiCo do jakości "Polrenu" jest taka jaka cena tegoż (jak to zwykle w życiu
bywa).
Topkot lub Polimal 108 jest jeszcze tańszy od polrenu, więc to żaden
argument ;-P
Post by Pawe³ Ry¿ewskiPrimo zaś po trzecie to poliuretany w ogóle, kompletnie nie nadają się
do malowania jachtu pod linią wodną.
Ale powszechnie się je do tego celu stosuje. Z lepszym lub gorszym skutkiem,
z gorszym zwłaszcza w razie użycia Polrenu. Tak też miałem pomalowany kadłub:
pod linią wodną polren odwarstwiał się tak że go zeszlifowałem całkowicie.
Położyłem topkot, niestety trafiła się dosyć gęsta partia, tak że jego
gładkość pozostawia obecnie wiele do życzenia. Za to brud po sezonie dał się
zszorować o wiele łatwiej niż z poliuretanu. Może przed nowym sezonem zdążę
delikatnie przeszlifować dno w celu wygładzenia. Burt póki co nie malowałem -
z braku czasu, pomalowałem zaś topkotem ich górne partie, tam gdzie
laminowałem ich połączenie z pokładem.
Post by Pawe³ Ry¿ewskiMalowanie topkotem kadłuba pod KLW uważam osobiście za średni pomysł.
Będzie się oczywiście trzymał, ale nie zabezpiecza laminatu przed osmozą.
A ja w ogóle powątpiewam w tę "osmozę" o takim nasileniu o jakim obecnie się
mówi. Problem pojawił się w przypadku jachtów ciepłowodnych, które pozostają
w wwodzie przez kilka sezonów. To właśnie podwyższona temperatura wody
sprzyja procesowi osmozy, a opisywane zniszczenia polegają na tworzeniu się
pod warstwą żelkotu pęcherzy wypełnionych wodą o "kwaśnym" zapachu. Widział
ktokolwiek coś takiego na swoim jachcie? Co innego wnętrze komór
wypornościowych, jeśli permanentnie zalega tam woda. To właśnie, a nie
zabezpieczone choćby tylko żelkotem dno stanowi słabe miejsce jachtu.
Widziałem np. drewniany klocek podpierający pilers na Orionie, niegdyś
oblaminowany, wskutek zaś działania wody z laminatu pozostała tam jedynie
sterta (sz)maty. Podobie zniszczeniu pod działaniem wody ulega laminat
pokrywający sklejkowe denniki w zęzie, np na Omegach. Trudno się dziwić: jest
on cienki i podlegający skoncentrowanym obciążeniom tam gdzie sklejka styka
się z dnem. Lepsze są więc denniki laminatowe.
Post by Pawe³ Ry¿ewskiSądzę, że pod tym katem nic nie zastąpi grubej warstwy dobrej farby
epoksydowej (ok. 300 mikronów na sucho). Nie jest to mój własny patent,
ale powszechnie przyjęty sposób zabezpieczania jachtów przed osmozą.
Zgoda, epoxyd jest trwały, tyle ze w razie konieczności naprawy musi być
dokładnie usunięty. O ile bowiem epoxyd nienajgorzej trzyma się na
poliestrze, to poliester na epoxydzie nie trzyma się wcale.
Post by Pawe³ Ry¿ewskiNiezależnie od powyższego ja także zauważyłem, że laminat jachtów z lat 70
(Orionów, Nefrytów, Carterów, itp.) na ogół jest w zadziwiająco dobrym
stanie technicznym. Przypisuję to dużej staranności wykonywania laminatów w
tamtym czasie i sztywnego trzymania się reżimów w trakcie laminowania. Była
to wtedy w Polsce technologia nowa. Później niestety bywało duuuuużo gorzej.
To był (podobno) jeden z pierwszych Orionów, wykonany na wystawę we Francji.
Też słyszłem o przypadku kompletnego znisczenia wskutek osmozy laminatowych
skorup, tak że bez trudu można było ją przedziurawić np. śrubokrętem.
Podejrzewam że w celu ułatwienia przesycania maty żywicą i zmniejszenia jej
zużycia (przepisy PRS określają _minimalną_ zawartość szkła w laminacie_
milcząc na temat, jak potem odbija się na trwałości wyrobu) powszechną
praktyką stoczniową stało się w późniejszych latach rozcieńcznie żywicy
acetonem. Podczas żelowania zceton parował pozostawiając puste przestrzeniu
oraz nie do końca prezsycone pasma włókien. A jesli niesolidny "szkódnik"
dolewał więcej acetonu, po to aby "zaoszczędzoną" żywicę wykorzystywać potem
do pokątnego, garażowego wyrobu nadkoli do syrenek...
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/